Gość portalu: majka napisał(a): > Nie wiem czy ktoś jeszcze to pamieta ale kiedyś po podwórkach przy Lasku > Brzozowym jeździł chłop takim wozem drabiniastym a członkowie jego rodziny > rozdawali chordom dzieciaków biegnacych za nimi kiszone ogórki jak wpadalam do > domu z takim łupem to mama wybaczała mi nawet że koszulke wykorzystywałam jako > siatke na zakupy przez co jeszcze po 3 praniach czuć bylo zapach tego > kwasu.Pamietam ze jak moj brat mial miec komunie to cale pielgrzymki chodzily > do proboszcza tego kosciola na skrzyzowaniu Indiri Ghandi i Dereniowej zeby > pozwolil tam ja zorganizowac bo nasza parafia ( ta na Przy Bazantarni) jeszcze > nie istniala i msze odbywaly sie pod gołym niebem na boisku pomiedzy Lanciego i > > Laskiem Brzozowym. I pamietam budowe metra razem ze starszym bratem zamiast > isc do koscioła (juz istniał wtedy barak kosciołopodobny) biegiem pedzilismy w > okolice stacji Kabaty i z tamtąd w egipskich ciemnosciach wracalismy na Natolin > > tunelem uważajac zeby robotnicy nas nie zlapali.