• (gość portalu) Zaloguj się
  • Na podany adres zostanie wysłany e-mail potwierdzający a następnie dalsze powiadomienia

  • Wysłany przez Ciebie post może pojawić się z opóźnieniem do kilku minut.

Odpowiadasz na:

Gość portalu: Wspominalski  napisał(a): 

> Moje pierwsze spotkanie z Ursynowem było 1963 r. Odbywałem wówczas praktyki w "
>  
> Laminie" k/Piaseczna,a dojeżdżałem "ciuchcią" z Dw.płd. Na wysokości Ursynowa  
> wspólnie z kolegami wyskakiwaliśmy na truskawki by po pół godzinie wskoczyć do 
> następnej ciuchci. Ursynów był wówczas wioską z chałupami ogródkami i warzywami
>  
> pod folią. Dopiero w 1976r. znalazłem się na liście( rezerwowej) przydziału i w
>  
> 1978r. "otrzymaliśmy" z żoną swoje 4 kąty. Co to była za radość.Wokoło budowa i
>  
> jeden budynek w środku gotowy do zamieszkania. Autobusy 192 i U miały pętlę tam
>  
> gdzie teraz jest sklep Gerdy(róg Surowieckiego i Herbsta). Jedyny sklep w 
> okolicy to czerwoniak przy Cybisa. Megasam i Pszczółka Maja w budowie.Do 
> autobusu chodziliśmy w gumowcach a na przystanku zakładaliśmy pantofle i tak 
> się jeździło do miasta.Mijały lata powstawały kolejne domy ,szkoły, sklepy. Rok
>  
> 1981 - wojna Jaruzelska. Konspiracja, ulotki, gazetki, napisy na 
> budynkach "Wrona Orła nie pokona" to też Ursynów. No i słynny zapach szarlotki 
> na klatkach schodowych, to znaczy że sąsiad pędzi bimber. Nie musiał,ale taka 
> wówczas była moda. Takie były początki Ursynowa. Tak radziliśmy sobie my - 
> pierwsi mieszkańcy sypialni Ursynów. Wówczas byliśmy młodzi, uśmiechnięci i 
> pełni nadziei. Było fajnie, przyjacielsko i życzliwie. Na balkonach zamiast 
> kwiatów suszyły się pieluchy(nie było jeszcze pampersów) Może dlatego tak było,
>  
> że nie było jeszcze internetu i takich wątków jak Konflikt na osiedlu Jary.
> Pozdrawiam Pionierów. 

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się