critto napisał: > co wiecej, to wladze firmy zepsuly dobra marke tych pism. Kiedys rzeczywiscie > artykuly mialy wysoka jakosc, ale wtedy opiekowali sie nimi redaktorzy > (pracujacy na miejscu albo na zewnatrz), ktorzy dniami i nocami poprawiali > bledy, sprawdzali kod zrodlowy, przepisywali od podstaw beznadziejne tlumaczeni > a > (bardzo czesto), poprawiali styl i jezyk, skracali i wydluzali akapity, > kontaktowali sie z autorami w sprawie zmian, formatowali tekst i listingi i > przycinali je na wymiar, wspolpracowali ze Skladem (DTP) i czytali slowo po > slowie tzw. 'ksiazeczki' czyli wstepne wersje pisma przez drukiem. W pewnym > momencie jednak - BANG! - wladze tej firmy wpadly na pomysl, ze mozna sobie... > poradzic bez redaktorow, czyli bez porzadnej kontroli i opieki merytorycznej i > stylistycznej, ktorych 'zastapic' mieli darmowi 'betatesterzy'... Ci ostatni, > owszem, nadawali sie czasem do wylapania paru bledow, ale nijak nie moglo to > zastapic pracy redaktorow. Brawo Pawle Marciniaku, mozesz byc z siebie dumny!!!