Gość portalu: nikita napisał(a): > Gość portalu: eustachy napisał(a): > > > No właśnie... wszyscy przychodza ze sztucznymi usmiechami i sztuczna > > sympatia, wszyscy wystraszeni, zeby ich nie posadzic > > o "nieprzyjaznosc", o to, ze nie nadaja sie do zespolu. > > Jak przychodzę do urzędu, to naprawdę mnie nie obchodzi, czy przyjazne nastawie > nie panienki z okienka jest szczere czy wyuczone. A co to w ogóle znaczy "sztuc > zna sympatia"? Czy sądzisz, że jeśli szef ma problemy osobiste, to powinien rzu > cać krzesłami w pracowników, bo "tak czuje", a uśmiech i uprzejmość byłyby w ty > m wypadku fałszywe?