umghhh napisał: > jak kogos gryzie bardzo za granica to moze sprobowac. Z moich doswiadczen > emigracyjnych i rozmow z innymi emigrantami (niekoniecznie polskimi) nie jest i > m > nigdzie za dobrze bo widzieli ze mozna inaczej i ich denerwuje to ze lokale nie > traca nawet chwili na zastanowienie sie nad tym czy status quo nie nalezaloby > zmienic. > Mnie nie jest dobrze tam gdzie spedzilem wystarczajaco duzo czasu zeby nauczyc > sie jezyka i zaczac wnikac w tajniki zycia lokalnego. Mimo to nie zamienilbym > Rzeszy (gdzie mieszkam w tej chwili) na Polske. Po tylu latach to jak > przeprowadzka do nieznanego kraju tyle ze zna sie jezyk. Ja znam ich kilka wiec > mam wybor i do Polski sie poki co nie wyprowadzam. Wykluczyc nie moge > oczywiscie, szczegolnie jak zajda zmiany w moim zyciu i w sytuacji nad Wisla al > e > to co sie kiedys mowilo ze emigracja to w pewnym sensie porazka stalo bym sie > wlasnie wtedy prawda gdybym wyemigrowal spowrotem do Polski. > Oczywiscie prawda jest tez taka ze rodzine wskotek polityki roznych wladz > polskich mam na calym swiecie rozsypana, przyjaciol tez mam po swiecie > rozsypanych (nie z powodu polityki wladz ale dlatego ze tak wyszlo). Tak by > zreszta bylo nawet jakbym zostal tyle ze do tego mialbym ten bonus chamstwa, > prostatctwa, niedojzalosci i mialkosci strasznej. A tak przynajmniej mam wybor > i > mam poczucie ze moja szanse wykorzystalem. Moze nie najlepiej ale sprobowalem i > jestem zadowolony. > Jak mnie depresja gryzie ide do sklepu i kupuje butelke dobrego wina albo do > knajpy gdzie w kulturze spozywam dobre piwo. Pochodzenia nie zapieram sie > oczywiscie. Lodz czy Kutno takie samo miejsce jak Moskwa czy Kolonia albo Londy > n > - punkt na mapie do ktorego wraca sie wspomnieniami bo tam spedzilo sie mlodosc > . > > PS artykul dobry do rozpoczecia dyskusji choc bardzo slaby.