Gość portalu: Anastazy napisał(a): > szkoda, że nie wyjechałeś pomieszkać choć chwilę w UK. Albo w USA. > Myślisz, że tam się tak wszyscy troszczą? W d... Cię mają, ale z > przygłupawym uśmieszkiem i kretyńskim "how are You/Are You ok?" > zawsze będą mówić, żeś kul men. Takich fałszywców jak w Anglii nie > widziałem w Polsce jeszcze. Przez pierwszy tydzień to pomagało, > wydawało się, że to szczera życzliwość, i pomagało, jak się roboty > nie dawało znaleźć czy z mieszkaniem problem był. Ale potem > zauważasz obłudę. W Polsce jest w drugą stronę często, niestety - ta > gburowatość, choć mniejsza niż dawniej, jednak razi - czy > sfrustrowane kasjerki w markecie, czy wichurowata szatniarka na > basenie, czy jeszcze inne wynalazki. Ale chyba jednak wolę > powierzchowną gburowatość od powierzchownej serdeczności, bo z > mojego doświadczenia wynika, że głębia najczęściej jest > przeciwieństwem tego, co pozornie widoczne. Howgh