kiks4 napisał: > Wcale nie dziwię się księżnej, że nie odpowiadały jej warunki podróżowania stat > kiem liniowym. Pochodziła z dobrej, angielskiej rodziny o głęboko sięgających k > orzeniach szlacheckich i był przyzwyczajona do luksusów na co dzień. Po poślubi > eniu księcia Hochberga gdy zamieszkała w pałacu w Pszczynie była zniesmaczona p > anującymi tam warunkami. Jedną z pierwszych zmian, jakie tam wprowadziła było > zainstalowanie wodnego klozetu. Załatwianie pewnym potrzeb do wiadra pod fotele > m w sypialni zdecydowanie jej nie odpowiadało. > Niezależnie gorąco polecam, gdy okazja na to pozwoli, zwiedzenie tego pszczyńsk > iego pałacu- zamku. Zachował się w zaskakująco dobrym stanie, zarówno wnętrze j > ak i bryła budynku. Armia Czerwona urządziła tam szpital i to uchroniło go od z > wyczajowego rabunku i dewastacji. > Zachował się np. bardzo długi stół, specjalnie zbudowany do rozkładania na nim > map, nad którymi ślęczał sam Wilhelm II, ukochany cesarz kolegi Qwardiana. Ten > sam, któremu Poznań zbudował zamek. > Cesarz był przyjacielem z lat szkolnych księcia Hochberga i skorzystał z zapros > zenia spędzenia wojny w bezpiecznym miejscu. Miejsce było nie tylko bezpieczne > ale i przyjemne, bo po przyjacielsku zbałamucił piękną Daisy, czego skutkiem by > ł rozwód z księciem Hochbergiem.