Gość portalu: DzikiRyj napisał: > No wlasnie, kto mial zajecia z tym panem (Ave Galus!), ten wie. Ja mialem tylko > > przez 2 miesiace, Kazia byla na chorobowym, Galus ja zastepowal. No i tez > znalazloby sie pare historyjek. Rowniez odpowiadalismy u niego przy tablicy, > ale w porownaniu z Kazia byla to poezja: wystarczylo cos tam wiedziec, i mialo > sie juz troje. U Kazi na troje to trzeba bylo znac 99% mateialu... > > Galus slynal u nas w szkole z ciekawych tekstow. Np. do dziewczyny przy > tablicy, ktora wlasnie zapisala dane do zadania potrafil powiedziec: "No dobra > ciotka, drukuj!" > > Raz ktos sobie ziewnal (bylo to oczywiscie wiecej razy, ale ten jeden raz Galus > > zwrocil na to uwage): "Nie ziewaj dziadek, bo ci muchy do buzi naleca". I > wszystko to bylo w jednym ciagu z tlumaczeniem tematu: "Eeee, dobra..., yyy > tego, wektor dosrodkowy, eeee, tego, nie ziewaj dziadek, bo ci muchy do buzi > naleca, yyyy, dobra, prostopadly do ...." > > Do jednej dziewczyny, ktora siedziala cos smutna, powiedzial: "... Eee.., co > jest, stary ci odkorkowal?, yyy..., dobra, sila dziala..." > > Tych tekstow bylo oczywiscie duzo wiecej, ale teraz ciezko mi sobie cos > przypomniec... Jesli ktos cos pamieta, zapraszam...