Gość portalu: Andy napisał: > Pozdrowienia dla Ciebie i dla Wojtka. W dwa lata po pouszczeniu szkoły przez tw > ój > rocznik Filipek przeniósł się do bodzjże IV LO i objął tam funkcję vicedyra. Mo > je > koleżanki z klasy miały nie lada uciechę, gdy udało im się tak obsiąść schody > prowadzące z pokoju nauczycielskiego do sal fizy, że Filipek, by móc dostać się > > do klasy musiał je długo prosić o przepuszczenie (oczywiście czerwieniąc się pr > zy > tym bardziej niż zwykle). > > Pani profesor Patyra miała na imię Janina - załapałem się na semestr zajęć z ni > ą > w czwartej klasie ze względu na zmianę programu nauczania (próbowano wprowadzić > w > klasie maturalnej tzw. fakultety). Na pierwszy rzut oka nie sprawiała wrażenia > takiej piły - niska, na niebotycznie wysokich obcasach, schludnie i elegancko > ubrana, włosy zawsze starannie upięte w kok. Ale kobieta miała niebotyczną więd > zę > ogólną i bardzo ceniła uczniów obeznanych z problemami współczesnego świata. > Jedyna wada - wyraźne skłonności do dewocji, które próbowała zaszczepić > swszystkim swoim uczniom. > > Co do Gosławskiej, to chyba Zdzicha jej było na imię ? > > Pozdro.