miejski_glupek napisał: > drugi-skrajniak napisał: > >nie ma co się orbażać za to że w mieście są fotoradary (do wyłapywania du > rniów > jeżdżacych po 100kmh) lub procedury sprawdzające czy ktoś se nie wyrobił 100 > kart na dane wspomnianego Kubusia... > > Fotoradarów jest cała masa w obywatelskiej Wielkiej Brytanii. > > A podstawą społeczeństwa obywatelskiego jest szacunek dla obywatela i > umożliwienie mu sensownej komunikacji z reżimem. Tego nie trzeba dekretować na > Wiejskiej, tylko praktykować w Sukiennicach. > W tej Anglii, którą przywołujesz, w pewnym małym miasteczku postanowiono > wyremontować chodnik przy 20-metrowej uliczce. Pięć miesięcy wcześniej na > wszystkich słupach tej uliczki zawisły informacje o planowanym remoncie i > miejscu, gdzie można zgłaszać zastrzeżenia. Porównaj to sobie z tym jak > obywatele Wrocławia są informowani o inwestycjach znacznie większych i > dotyczącyh ich bardziej niż remoncik chodniczka. > > Trochę pie...nego zaufania między państwem i obywatelem, też by się przydało. > Te papiery i pieczątki, podpisy i potwierdzenia... znowu porównanie z Anglią? > Posłużyłem się tam swoim dowodem dwa razy: gdy przekraczałem granicę i gdy > otwierałem rachunek w banku. > Ani ubezpieczyciel samochodu, ani zdrowotny, ani dostarczyciel internetu nie > wymagał ode mnie żadnych papierów. Aha, bilet (ze zdjęciem) kupiłem również bez > legitymowania się. > > I nie tłumacz wtop władzy niedojrzałością obywateli.