qubraq napisał: > Mnie tez sie cos takiego kiedys przytrafiło ale wywaliłem zalew a grzybki jeszc > ze raz przegotowałem w marynacie octowej i dałem z powrotem do słoika; jadlem j > e i potem nie stwierdziłem jakichś kłopotów ; oczywiscie masz racje ze zepsute > grzyby to [b]TRUCIZNA [/b] > Z grzybami to jest dziwna polka bo ja do dzis mam jeszcze schowany na pamiatkę > słoiczek grzybów marynowanych przez moja mamę 38 lat temu i ufam ze jest okej; > mialem kilkanaście > takich słoiczkow i ostatni zjadlem - z nabożeństwem - a jakże - po jednym grzyb > ku - jakies 4 lata temu - ale moze tylko to ja mam takie szczęście bo jestem pr > zegrzybowany: w latach 1945-1965 mieszkalismy w lasach wiec grzyby byly naszym > codziennym pozywieniem a i potem kiedy zamieszkalem u żony w W-wie to mama zasi > lała nas grzybkami w kazdej postaci > nawet duszonymi w garnku :-)