felinecaline napisała: > Jest jeden feler: w Bretanii nie ma nijakich kopalni, wiec i gornikow. I > imigracja polska byla w tej okolicy znikoma, najblizsze siedlisko imigracyjne > Polakow to z racji obecnosci wlasnie kopalni lupku szyfrowego departament Maine > > et Loire) i okolice miasteczka Becon (moze ten od fasolki Le-Granit i dalej > Trélazé.W Angers ilmigranci to raczej pozostalosc dyplomatow i swity > towarzyszacej Rzadowi Polskiemu na Wygnaniu (1939-1940), duza ich czesc wrocila > > tu po wojnie z Wielkiej Brytanii i zapoczatkowala rodziny polsko - francuskie. > W Deux Sévres bylo troche robotnikow rolnych, tak, jak w departamentach > poludniowej Francji. > Gornictwo to Nord-Pas de calais, Lotaryngia, Alzacja, tak, jak i przemysl > metalowy, rowniez w Ardenach,; wszedzie tam zatrudnienie od lat 20 XX w. > znajdowali Polacy.