Gość portalu: perotin napisał: > Jak pisze o sluchaniu z nutami, nie mam na mysli sluchania z partytura w reku, > ale co najwyzej na poczatku - chodzi o wiedze, ze jezeli np. oboj znika > zupelnie w orkiestrowym tutti, to my wiemy, co on tam gra, choc go nie slychac. > > Czyli po prostu znajomosc partytury, a nie sytuacja, kiedy mozemy ja spisac z > nagrania nie bedac muzykiem - sytuacja hipotetyczna, chodzi o uslyszenie > faktury w stopniu teoretycznie pozwalajacym na cos takiego, chocby bez > najomosci nut, po prostu rak dokoladne uslyszenie wszystkiego. Nie mowie tu ani > > o malo skomplikowanym Mozarcie (nie cierpie swoja droga), ani tez o typach w > rodzaju samego Mozarta - ze sluchem absolutnym.