Gość portalu: perotin napisał: > A oto jak rozumiem pojecie audiofil: > > To ktos, kto majac do dyspozycji okreslona sume pieniedzy na zakup > sprzetu, dokonuje go kierujac sie wylacznie lub w glownej mierze walorami > brzmieniowymi zestawu badz jego elementu, walorami danego polaczenia > elementu z innymi, jak rowniez - co jest rzecza fundamentalna - dobiera > sprzet pod katem konkretnego pomieszczenia oraz - ewentualnie - pod katem > muzyki ktorej slucha. > Po zakupie stara sie dobrze wykorzystac ten zakup i umieszcza swoj sprzet > tak, aby brzmial optymalnie, chocby dalece niedoskonale. Dobiera > oczywiscie odpowiednie miejsce odsluchu i ewentualnie przestawia jeden > czy dwa regaly z ksiazkami, zeby zlikwidowac chocby tylko podstawowe > niedoskonalosci akustyczne pomieszczenia, choc nie chodzi nie o > stworzenie super pomieszdczenia w kategoriach obiektywnych, ale o > niemarnowanie wydanych pieniedzy i podjecie dzialania, jesli to wiele ni > kosztuje. > > Audiofilem jest zatem w ROWNYM STOPNIU ten, kto wydal na CD, amp i > kolumny 3000 zl, jak ten co wydal 300000, pod warunkiem, ze wybor > urzadzenia spelnial powyzsze kryteria. Oczywiscie w pewnych granicach, bo > miniwieza za 600 zl to troche za malo, aczkolwiek ta granica jest dosc > plynna i zalezy od roznych czynnikow (np. repertuar). > > W OBU tych przypadkach NIE MOZNA mowic o audiofilizmie, gdyby mialo to > oznaczac kupno za duzych skrzyn do malego pomieszczenia, niezaleznie od > ich walorow brzmieniowych jako takich i ceny. Nie jest nim ktos, kto > kupil miniwieze za 3000 kierujac sie jej wylacznie lub glownie wygladem, > bajerami czy tez parametrami typu moc xx W (ktora - nawiasem mowiac - nic > nie oznacza, nawet mocy (sic!!!)). > Nie jest nim ktos, kto bawi sie galkami niszczac sygnal muzyczny zapisany > na plycie. Niezaleznie od tego sprzet robi to sam z siebie i wystarczy. > Jak ma za duzo basu, to zle dobral sprzet do pomieszczenia. > Co nie oznacza, ze jak ktos musi zmienic pokoj na niepasujacy do > posiadanego juz sprzetu, przestaje byc audiofilem!!! To kwestia pewnego > podejscia, nie zas ceny, warunkow mieszkaniowych... > Nie jest nim ktos, kto kupi te miniwieze za sume, za ktora moglby > skompletowac o lata swietlne lepiej brzmiacy zestaw za te same pieniadze, > zlozony z osobnych klockow, bo mu sie nie chcialo pojechac dwa przystanki > dalej i poswiecic kilka sobotnich godzin na wstepny wybor, a nastepnie > wypozyczyc sprzet do domu za kaucja do poniedzialku. Chyba zeby bardzo > nie mogl, ale malo komu w ogole sie chce, albo po prostu zalezy.Jak > rowniez ktos, kto w ogole sprzetu nie sluchal, chocby tego najdrozszego, > a tylko kierowal sie cena czy estetyka. > Nie jest nim wreszcie ten, kto nawet ten najdrozszy sprzet ustawia byle > jak, np. jedna kolumna na podlodze, druga pod sufitem. > No i nie moze byc audiofilem, kto "slucha" WYLACZNIE odwrocony tylem, bokiem, z > > innego pokoju, ogladajac telewizje, chyba ze czasem slucha TAKZE jak bozia > kazala ;-) i potrafi docenic taki odsluch. > > To by bylo na tyle.