• (gość portalu) Zaloguj się
  • Na podany adres zostanie wysłany e-mail potwierdzający a następnie dalsze powiadomienia

  • Wysłany przez Ciebie post może pojawić się z opóźnieniem do kilku minut.

Odpowiadasz na:

Gość portalu: perotin  napisał: 

> No coz, nie do konca sie zgodze. Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem o co 
> dokladnie ci chodzilo, ale akurat nie uwazam, aby np. muzyka nieakustyczna 
> wykluczala audiofilskie podejscie do sprzetu i sposobu odsluchu, choc 
> owczywiscie DUZA CZESC aspektow brzmieniowych w takim przypadku w porownaiu do 
> nagrania akustycznego nie wystepuje. Stad podzial na repertuar audiofilski i 
> nieaudiofilski, choc z punktu widzenia ocen jest on dosc jasny, gdyz np. J.M. 
> Jarre wyklucza kompleksowa ocene z racji wlasnie niewystepowania pewnych 
> zjawisk i brak punktu odniesienia w tym rozumieniu, co koncert akustyczny.
> 
> Druga sprawa - i tu zdajesz sie troche przeginac - to jakosc nagran. To, ze np.
>  
> Glen Gould nagrywal Bacha w glownie w latach 50 i 60 i w porownaniu do nowych 
> realizacji jakosc dzwieku jest duzo slabsza, akurat rowniez nie kloci sie z 
> pojeciem audiofilizmu. Sluchalem takze starego Goulda na... elektrostatach i 
> takze dla takich plyt oplacaloby sie wydac na taki sprzet pieniadze.
> 
> Trzecia sprawa to to, ze kiepska realizacja, niewazne: akustyczna czy 
> synnstezatorow, nie musi wcale oznaczac jakichkolwiek anomalii typu ostrosc 
> brzmienia Np. nagrania Ockeghema by Clerk's Group dla ASV - komora bezechowa 
> niekiedy, ale nie kluje uszu). Nagranie Lagrime di San Pietro orlanda di Lasso 
> dla harmonia Mundi... to akurat wyjatek w przypadku tej firmy, ale jest 
> wspaniale pod kazdym wzgledem, z jednym wyjatkiem... ciezko sie tego slucha, bo
>  
> jest po prostu wyostrzone.
> 
> I na koniec casus Telarca w przypadku wokalno-instrumentalnych nagran Boston 
> Baroque. Mam jedno, kilka sluchalem w domu, mam probki na Bonus CD dolaczonym 
> do jednej plyty... no niestety, ci geniusze mikrofonu wszystko robia cacy, ale 
> nie czuja klimatu tego repertuaru i nie dbaja o dlugi i pelny poglos. Czyli 
> wielu generalnie mniej finezyjnie (nie znaczy generalnie gorzej) zrealizowanym 
> plytom "zwyklych" wytworni jest o niebo blizej do koncertu, jak rowniez klepiej
>  
> przekazuja klimat, istote utworu, choc przejrzystosc niekoniecznie doskonala, 
> rozdzielczosc tez gorsza.
> 
> Tu chodzi o cos innego. Koncert w kosciele w odleglosci 30 metrow od zespolu, 
> kiedy wiekszosc elementow zlewa sie ze soba, ze szczegolow zostaje do 
> podziwiania aura poglosowa, jest bardziej audiofilski niz przesadzone pod 
> wzledem rozdzielczosci "audiofilskie" nagranie, jesli nie towarzyszy mu 
> stworzenie odpowiadajacej dzielu aury, klimatu miejsca.
> 
> Wiem, ze opisuje specyficzny repertuar, ale nawet w przypadku nagran 
> orkiestrowych na przyklad, trzeba wziac pod uwage, ze wszystkiego nawet w 
> najlepszych salach sie nie uslyszy, a co dopiero w 90% pozostalych? Po prostu 
> slyszec wiecej nie znaczy wcale ze jest lepiej. Siedzialem juz na koscielnych 
> koncertach w 2-3 rzedzie przy przejsciu i doprawdy - to co robi np, Telarc 
> takze w dziedzinie rozdzielczosci obrazu to raczej dalej do wykonania na zywo, 
> niz bardziej zamazanym, licznym genialnym nagraniom Harmonia Mundi. Slychac 
> mniej, ale jest prawdziwiej. A juz sluchawki Senheiser HD600... modelowy 
> przyklad, do czego prowadzi takie podejscie. Mitologizowanie neutralnosci (tzn.
>  
> odtworzyc wszystko tak jak jest na plycie) nie prowadzi do neutralnosci, raczej
>  
> od niej oddala. Ktos zapomina, ze mikrofon znajduje sie 0.5 metra od spiewaka, 
> sluchacz chocby w pierwszym rzedzie, co najmniej pare metrow, no i proporcje 
> dzwieku odbitego sa zupelnie inne. Stad na plycie sa rejestrowane rzeczy, 
> ktoryc uslyszenie bedzie wada, nie zaleta.
> 
> W ogole ciekawa sprawa: HD600 za 1000 zl (sluchawki) byly neporownanie bardziej
>  
> przejrzyste niz elektrostaty z elektronika po kilkanascie tysiecy za element, w
>  
> dopracowanym pomieszczeniu odsluchowym - calosc za ponad 50000 tysiecy chyba. 
> Na tym duzo (relatywnie) drozszym sprzecie bylo duzo blizej do rzeczywistosci, 
> niz na wspomnianych sluchawkach, choc slychac bylo duzo mniej (choc i tak chyba
>  
> wiecej niz w pierwszym rzedzie!).

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się