Gość portalu: echo napisał(a): > Wytwórnia Wypraw? ODRADZAM. > > Byłam na 17-dniowej wycieczce na Krym. Kiepska organizacja, szef Paweł, który t > raktuje jak intruza każdego, kto odważy się zwrócić mu uwagę, że nie do końca w > ywiązuje się ze swoich obietnic. A konkretnie chodziło między innymi o to, że m > ieliśmy 2 wycieczki pod rząd. Mimo wcześniejszych ustaleń, że nigdy tak nie będ > zie. A zostaliśmy o tym poinformowani wracając z pierwszej z tych wycieczek (kt > óra trwała od 6 rano do ok.22). Następnego dnia wycieczka też zaczynała się o 6 > . Bardzo "miło" wchodziło się (a raczej wbiegało, jak to zwykle z "przewodniczk > ą" Olą) potem niewyspanym i zmęczonym na Czatyrdah, ok. 3 godzin... Kiedy już u > dało nam się złapać Pawła po 1. z tych wycieczek i poprosić o wyjaśnienie, czem > u nastąpiła zmiana planów, nawet nie umiał spojrzeć nam w oczy i plątał się w & > #8222;zeznaniach”. Najprawdopodobniej zrobił te 2 wycieczki pod rząd dla > oszczędności – inna grupa wylatywała tamtego dnia do Polski, więc musiel > iśmy ich podwieźć…Może bym jakoś to przełknęła gdyby Paweł raczył nas wcz > eśniej o tym wszystkim poinformować. W ogóle, wyciągnięcie z niego jakichś info > rmacji często było trudne. Rzadko zdarzało się, żeby ogłaszał coś w obecności c > ałej grupy. Najlepiej poinformowani byli ci, którzy się z nim zakumplowali. Mie > liśmy również to nieszczęście, że okno naszego pokoju wychodziło na patio, miej > sce, gdzie część wycieczki codziennie imprezowała (a raczej darła ryja… > 61516; ) do rana. Mimo licznych próśb o ciszę (nie tylko z naszej strony, ale t > akże ze strony mieszkających w tym ośrodku Ukraińców i Rosjan) co noc powtarzał > o się to samo. Kierownictwo oczywiście nawet nie kiwnęło palcem, żeby coś zrobi > ć z tą sytuacją. A to z tego prostego powodu, że „bawili” się oni r > azem z całym tym towarzystwem. Ja rozumiem, że wakacje, że można się napić, że > można posiedzieć i pogadać nawet do późna, itd. Ale żeby siedzieć i drzeć się d > o 2. w nocy przed wycieczką, na którą trzeba wstać o 4.30? Przez to wszystko n > asi sąsiedzi – Ukraińcy specjalnie budzili nas wcześniej w nasze wolne dn > i. Raz nawet urządzili w nocy swoją imprezę, specjalnie puszczając muzykę na ca > ły regulator. Paweł jak zwykle stanął na wysokości zadania – przyciszył i > m muzykę, a potem schował się do swojego pokoju. Muzykę oczywiście za chwilę po > głosili. > > Następna sprawa - Ola, nasza pilotka, przewodniczka czy jak ją tam nazwać...Zw > iedzanie z nią Odessy to jakaś farsa. Trucht przez parę ważniejszych ulic, podc > zas którego powiedziała kilka zdań dosłownie wyjętych z przewodnika, którym my > akurat też się posługiwaliśmy. Na innych wycieczkach też się nie popisała - has > ło tej wycieczki to: "Chodźcie, idzieeeemy!". Skalne miasto? Nie, nie ma czasu > na wejście do wydrążonych skał, musimy iść. Tarchankut? Zatrzymasz się na zrobi > enie paru zdjęć wycieczkach – zostajesz 100 metrów w tyle. Schodzenie z A > j Petri? Stromo, ślisko, błoto. W takich warunkach nie da się iść zbitą grupą, > więc ci, którzy szli z przodu musieli czekać na tych z tyłu. Kiedy ci z tyłu wr > eszcie się jakoś doczołgali, grupa od razu ruszała, bo przecież już odpoczęła. > Każdy z chociaż minimalnym doświadczeniem w prowadzeniu jakichkolwiek grup wie, > że wszyscy muszą mieć czas na odpoczynek. Ale nie tutaj. Po prostu pełna amato > rka. Na innych wycieczkach podobnie. Sprawiała wrażenie, jakby biła rekord w ja > k najkrótszym czasie zwiedzania - odbębnić i mieć spokój. Co z tego, że my już > pewnie nigdy nie wrócimy w te miejsca, ona będzie tam jeszcze sto razy i nie mu > si mieć czasu na zrobienie zdjęć. > Według mnie ta dziewczyna była zupełnie nieprzygotowana do swojej roli. Na praw > ie każde pytanie odpowiedź była jedna :”Nie wiem.” > > Nie wiem, może jestem nienormalna, ale dla mnie cała ta sytuacja była jakaś cho > ra. > > Rozpisałam się ze szczegółami, choć to i tak tylko część moich zarzutów. Po pr > ostu chciałam was ostrzec. Na stronie wszystko wyglądało pięknie, ale rzeczywis > tość często od tego odbiegała. Za chwilę może odezwą się obrońcy Pawła i spółki > , ale chętnie z nimi podyskutuję. Podczas wycieczki spotkałam się kilka razy z > opiniami, że po prostu wstyd będzie komuś polecić tą wycieczkę i to biuro. W zu > pełności się z nimi zgadzam. Prowizorka i amatorka. Nie dajcie sobie zepsuć wak > acji stresem i nieustannym pośpiechem – Krym jest piękny, radzę po prostu > wybrać inne biuro lub nawet jechać na własną rękę. Chętnie odpowiem na wszystk > ie pytania dotyczące tego, pożal się Boże, „biura”.