sambir napisała: > No i tak, jak pisałem parę tygodni temu - na Krym najlepiej samemu, > a nie z wycieczką. Już w parę osób, jak jedziemy zdarzają się > problemy, chociaż się znamy. Nagorzej to jechać o obcymi osobami w > większej grupie i być uzależnionym od godzin. Wyobraźcie sobie, ze > ja na Krymie praktycznie nie potrzebuję zegarka i to jest boskie. > Sami wiecie, ze często ciężko się dogadać ze swoją żoną, mężem, a co > dopiero z obcymi, będąc zmęczonym, głodnym i łażącym "na smyczy" za > wycieczką. Sami jesteście sobie winni, że "wstąpiliście do wojska".