Gość portalu: YamUasica napisał(a): > Generalnie zgadzam się z przedmówczynią... aczkolwiek wersalem nie nazwałbym > pokoju z najprostszymi półkami - może nie stanowi to problemu dla kogoś kto ma > walizkę, jednak jak się człowiek zapakuje w plecak to już stanowi sporą > niedogodność. > > Dodam jeszczę do zarzutów: > > 1. Eupatorię (czyli miasto koło którego - a nie "w którym" - mieszkać nam > przyszło; "koło" - czyli około pół godziny jazdy zatłoczoną - dosłownie - do > granic możliwości marszrutką) pokazano nam dopiero pod koniec pobytu... > > 2. Wycieczka do Sudaku to ostatni dzień pobytu na Krymie - czyli wyjazd o 8 ran > o > w sobotę, a następny prysznic dopiero w poniedziałek po południu... czy nie > można zrobić było wycieczek przesunąć o jeden dzień? - no ale tym systemem Pawe > ł > De zaoszczędził parę ładnych kilometrogodzin ukraińskiego autokaru. > > 3. ten tzw. "hotel" (hahahahahha) - to jest po prostu pensjonat po środku > niczego - dookoła syf nie step (zapach wylewanego, czy nieszczelnego szamba > zapamiętam na długo), przed bramą naczepa śmieci. > > Jeśli chodzi o dobre strony (zależne od organizatora - bo akurat piękno Krymu t > o > nie jego zasługa) - z całą pewnością jest to > > Patrycja - i choć idealną pilotką nie była (no ale czy są tacy ludzie?) to > dzięki niej sprawy się jeszcze jakoś kupy trzymały. > Jest to osoba konkretna i życzliwa. (Pozdrawiam).