Gość portalu: Jac napisał(a): > Wróciłem z Bałkanów 2 tyg. temu, pozwoliście, że także się wypowiem. > Byłem już z Pawłem 2 lata temu na Krymie, więc modliłem się żeby na > Bałkany pojechał ktoś inny - niestety, widać Bóg nie lubi tych, co > czynią wedle zasady "Jak trwoga to do Boga" :) > Nie to, że nie lubię Pawła, albo że jest jakiś rażąco > nieprofesjonalny, ale pamiętam ile on pił na Krymie i nie chciałem > tego przeżywać na Bałkanach. > Na szczęście jechała z nim jego dziewczyna, więc dejavu nie było :) > Co natomiast było nie OK: > 1. pierwsze słowa po wejściu do autokaru "W autobusie zabrania się > picia alkoholu i wstrzynania burd". Rzeczywiście, burd nie było... > 2. czytanie z przewodnika przy nas o obiektach jakie można zwiedzić. > Moim zdaniem to przegięcie, Paweł mógł choćby przeczytać to w czasie > jazdy i powtórzyć już bez książki. > 3. Urządzanie imprez alkoholowych w samym "hotelu", bo "właścicielka > ma masę niesprzedanegi alkoholu". I nieważne, że nie wszyscy chcieli > tankować i "bawić się". Takie imprezy były na szczęście tylko dwie, > z tym że mówienie iż jedna z nich skończy się o rozsądnych godzinach > nijak miało się w zetknięciu z realiami (skończyła się o 2:30 w > nocy / nad ranem). > Poza tym już na drugim wyjeździe z Pawłem mam dziwne uczucie, że nie > traktuje on wszystkich uczestników jednakowo, ci bardziej balangowi > (głównie studenci) cieszą się jego większym zainteresowaniem. > Ja wiem, to nie są ogromne i rażące przewinienia, to spokojnie można > przeżyć, ale naprawdę w wielu wypadkach wystarczyło odrobinę dobrej > woli żeby i tego nie było. > Także jak jechać z Pawłem to koniecznie sprawdzić czy jedzie też > jego dziewczyna :) > A poza tym kto po latach będzie pamiętał przewodnika. A pamięć o > widoczkach, o krajobrazach, o przyjaznych Czarnogórcach, Bośniakach, > Mecedończykach czy Albańczykach, o pięknie i spokoju Ady Bojany > pozostanie na zawsze :) > Pozdrawiam - Jacek diallo@wp.pl