Gość portalu: prawda napisał(a): > W pełni sie zgadzam. Czlowiek, który ma nieszczęście zachorować na jedną z najg > orszych chorób i jest zmuszony do leczenia w tym miejscu, musi być naprawdę psy > chicznie odporny. Miałam nieprzyjemność odbycia kilku wizyt w tym miejscu. Zacz > ynając od rejestracji, gdzie mimo iż Panie sa bardzo miłe, technologia zatrzyma > ła sie sie juz dawno. Nie mozna przesłac niczego mailem, nie mówiąc o faxie - c > o znacznie ulatwiloby pacjentom zycie przy dostarczeniu niezbędnych dokumentów. > O kolejkach nie wspomnę. Kompletny brak poszanowania dla badanago pacjenta, kt > óry zamiast o swoim stanie zdrowia musi wysłuchiwać uciesznych rozmów lekarzy z > pielegniarkami, bynajmniej nie dotyczących choroby pacjenta. Na koniec, aby ot > rzymac zwolnienie za dany dzień poświęcony na tę "przemiłą" wizytę, nalezy udac > sie z powrotem do rejestracji z karteczką od lekarza i tam potulnie oczekiwać, > az ta sama karteczka wróci do doktora i doktor raczy wypisac zwolnienie. Nie w > iem na czym polega ten mechanizm, ale na pewno nie na oszczędnosci czasu....Rea > sumując, jesli ktos wychodzi z tamtąd z dobrymi wynikami, może potraktowac to j > ako coś co było, minęło i przejść z powrotem do zycia jak najmniej wpsominając > o tym incydencie. Natomiast osoby, które mają mniej pozytywne wyniki - im napra > wde nie zazdroszczę i szczerze współczuję:(