Gość portalu: Lucyna2 napisał(a): > I nie podoba mi się, że pies sąsiada sika na drzewko, które rośnie obok zaparko > wanego przeze mnie samochodu, nie podobają mi się kolory firanek sąsiadki, bo n > ie pasują do moich ("i jak to wygląda? Jak gó... w lesie"). A życie, droga wraż > liwa laluniu, polega na kompromisach, weź też pod uwagę, że roznoszący ulotki t > o też ludzie, często dorabiający sobie emeryci, renciści, studenci, którzy za g > rosze muszą codziennie zmagać się z takimi jak wy - madonnami ze sztucznie napo > mpowanym ego. To wam się nie podoba, tamto. Jak to się mówi - żyj i pozwól żyć > innym? Nikt wam nie wrzuca materiałów radioaktywnych do skrzynek, a papier możn > a zawsze wyrzucić albo wynieść na makulaturę, pozwoli to ruszyć tyłek przykuty > do fotela, odciągnąć wzrok od komputera i spalić parę kalorii. A jak nie, to z > awsze znajdzie się ktoś, kto uprzykrzy wam życie jeszcze bardziej, los bywa zło > śliwy. Będzie to na przykład kocur sąsiadów regularnie obsikujący waszą wyciera > czkę lub gołębie (też złośliwe) załatwiające swoje potrzeby na waszym balkonie. > Może to być sąsiad puszczający głośną muzykę albo majsterkowicz-amator i tak ż > ycie upłynie wam na nieustannych pozwach i skargach, nie szkoda energii i czasu > na takie duperele? Jesteście jak niemieccy turyści czepiający się na wycieczce > , że słońce nie chce świecić o tej porze dnia, o której wam by pasowało, a woda > w basenie ma nieodpowiedni odcień. Tylko nie zapomnijcie jedna z drugą, podpis > ywać petycji i zażaleń stosując przed nazwiskiem mgr (bez kropki!) dla zwiększe > nia autorytetu.