tomjani 12.10.04, 13:25 Ostatnio jakoś mało co dzieje sie na tym forum - może nowy temat je ożywi? Polecam zapoznać się z www.sail-ho.pl/article.php?sid=1814&mode=thread&order=0&thold=0 Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
fima "żeglarstwo sportem niebezpiecznym dla otoczenia" 12.10.04, 15:43 - cytat z art. dot. m.in. prezesa Kaczmarka, posła, ministra. Obawiam się, że wymiana prezesa niewiele zmieni. Zwiazki a nawet i kluby żeglarskie, jak i wiele innych dziedzin sportowych, jest opanowana przez ludzi o mentalności i rodowodzie z PRL, próbującymi rozmaitymi "regulacjami prawnymi" zapewnić sobie godziwe życie i znajomości na ciepłych i wiecznych etatach. Odpowiedz Link
tomjani Re: "żeglarstwo sportem niebezpiecznym dla otocze 12.10.04, 16:04 Ale ci właśnie ludzie o rodowodzie z PRL czują się bezpiecznie za plecami takiej szychy. Usunięcie jej ma szansę sprawić, że zmięknie im rura, i odechce się im "uszczęśliwiać" nas pomysłami na obowiązkowe rejestracje, przeglądy techniczne czy rozdmuchane na maxa systemy regulaminów, staży i patentów. Odpowiedz Link
fima Re: "żeglarstwo sportem niebezpiecznym.." a Wisła 13.10.04, 16:38 Nie sądzę, aby w moim zasięgu była wymiana prezesa - a że nastąpi, to raczej pewne, zważywszy że ostatnio narozrabiał w polityce... Ale pragnę wymienić z Tobą kilka myśli o przyjemniejszej tematyce, szczególnie po Twoich imponujących eksperymentach z Wisłą. Otóż zupełnie inaczej patrzę teraz na własne eksploracje dzikich wysp i plaż. Sprawiła to książeczka "Dolina Środkowej Wisły" z serii Ostoja Ptaków, świetnie wydana, na kredowym papierze, równoległy polsko-angielski tekst, świetne ilustracje - z przeceny na Koszykach 10zł. Okazuje się, że okolice Dęblina to najciekawszy ornitologicznie i krajobrazowo (obok ujścia Wisły) fragment Wisły, o uznanym międzynarodowo znaczeniu, tzw. IBA, Important Bird Area. Wystarczy powiedzieć, że gromadzi sie tam większość (do 90%) populacji niektórych gatunków naszych ptaków wodnych, np. pewnych rybitw. Czarne dziwne "mewy" których parę zauważyłem tej wiosny to coś tak egzotycznego jak ostrygojady. Teraz wiem że o ich zaobserwowaniu należy powiadomić ornitologów, takie są reguły. Łażenie po plażach i wyspach to zbrodnia: albo spłoszony ptak zrezygnuje z gniazdowania albo jaja bez osłony zmarzną lub się ugotują: rybitwy składają jaja bezpośrednio na piasku- a piasek rozgrzewa się do 60 stopni. Osobną osobliwością są lasy łęgowe, niewiele odbiegające od selwy brazylijskiej (nawet grające ją w pewnym filmie), ostatnie niewielkie relikty przyrody sprzed okresu osiedleńczego. Podobnym obszarem jest odcinek Wisły, do którego zacząłeś docierać Kępy Zawadowskie, Dębówka przy Konstancinie. Są to fenomeny na skalę europejską, tak jak Puszcza Kampinoska w zasięgu komunikacji miejskiej stolicy. Mam więc mieszane uczucia: chciałoby sie dalej szwendać po tych plażach bezludnych i złocistych, a wiem,że właściwie się nie powinno. Mało tego, wycinka drzew po praskiej stronie - teraz wiem, że te zarośnięte brzegi to droga nocnych migracji zwierząt, kanał przerzutowy przez serce wielkiego miasta. Mosty wiszące - a broń Panie Boże! Trasa z Ursynowa na Wawer - a tylko na estakadach nad Józefowskimi łęgami, bez zjazdów żadnych! (tak podobno ma być). Koniec zapór na Wiśle - albo koniec wędrujących łach, wysp, naturalnych siedlisk dwu- cztero- i sześcionogów, lasów tropikalnych, naturalnej retencji: wielkiego ekosystemu nie ustępującenu w swej unikalności Białowieży! To wielki majątek narodowy, który z cywilizowanej turystyki da większe dochody niż produkcja energii elektrycznej w marginalnej wielkości. Zachęcam więc do lektury, także i strony www.otop.org.pl, niestety, zbyt ubogiej jak na mój obecny apetyt na wiedzę w tym zakresie. A ponadto: może jeszcze się kiedyś spotkamy na Wiśle, tablica kilometrowa 410 - to mój letni adres. Pozdrowienia. Odpowiedz Link
tomjani Re: "żeglarstwo sportem niebezpiecznym.." a Wisła 15.10.04, 13:56 fima napisała: > Nie sądzę, aby w moim zasięgu była wymiana prezesa - a że nastąpi, to raczej > pewne, zważywszy że ostatnio narozrabiał w polityce... Hehe, nawet gdyby do pudła go zamknęli, to jak znam mentalność "działaczy żeglarskich" pokroju "Funia" Heinricha vel "Zderzaka" to zaraz wystąpiliby do Kwacha o ułaskawienie, a jeżeli nie odniosłoby to skutku, poprosiliby arcyprezdresa aby dalej kierował arcyzwiązuniem... z więzienia! ;-> > Ale pragnę wymienić z Tobą kilka myśli o przyjemniejszej tematyce, > szczególnie po Twoich imponujących eksperymentach z Wisłą. Niestety wypadły onwe nieszczególnie: najpierw opóźniło się wodowanie z uwagi na nieprzewidzianą zrazu wymianę listew odbojowych, potem cały lipiec żeglowałem po WJM, w sierpniu nastała "powódź" a potem wiało beznadziejnie słabo i prawie wyłącznie z południa, a teraz zrobiło się zimno. Ale jeszcze nie spasowałem; żeby chociaż zawiało z NW... > Otóż zupełnie inaczej patrzę teraz na własne eksploracje dzikich wysp i > plaż. /.../ > Okazuje się, że okolice Dęblina to najciekawszy ornitologicznie i > krajobrazowo (obok ujścia Wisły) fragment Wisły I na mnie zrobił on wrażenie, gdy ujrzałem Wisłę z... pociągu na dęblińskim moście. > Czarne dziwne "mewy" których parę zauważyłem tej wiosny to coś tak > egzotycznego jak ostrygojady. Ale czy aby nie były to po prostu kormorany? Teraz i w Warszawie można je oglądać; zdarzają się i bobry. Widziałem też i czarnego bociana, nieopodal Mostu Siekierkowskiego. > Łażenie po plażach i wyspach to zbrodnia: albo spłoszony ptak zrezygnuje > z gniazdowania albo jaja bez osłony zmarzną lub się ugotują: Nie robię tego: cumuję lub kotwiczę w miarę możliwości do wysp (tak jest bezpieczniej; nie grozi wizyta agresywnych osobników dwunożnych z lądu stałego), ale na brzeg wychodzę jedynie conajwyżej za "małą" (nigdy "dużą") potrzebą. Rzecz jasna nie ma mowy o jakimś paleniu ognisk: po co skoro na jachcie mam swój "mikroświat": kuchenka, światło... > Podobnym obszarem jest odcinek Wisły, do którego zacząłeś docierać Kępy > Zawadowskie, Dębówka przy Konstancinie. Właśnie tam dotarłem: dokładnie do ujścia Jeziorki w Obórkach. Był to rejs weekendowy, wyruszyłem w sobotnie popołudnie. "Podpierając się" chwilami silnikiem dopłynąłem nocą do pierwszej wyspy na Zawadach, gdzie przenocowałem. Niestety następnego dnia wiało już bardzo słabo. Gdy wyplątałem się na silniku spomiędzy wysp złapałem jeszcze trochę wiatru, skoro jednak tylko ujrzałem most nad Jeziorką "zdechło" zupełnie, i prąd zaczał znosić niemal bezwładny jacht z powrotem. W tej sytuacji nier pozostało mi nic innego jak wracać. > Mam więc mieszane uczucia: chciałoby sie dalej szwendać po tych plażach > bezludnych i złocistych, a wiem, że właściwie się nie powinno. Ale można je podziwiać także i z jachtu. > Mało tego, wycinka drzew po praskiej stronie - teraz wiem, że te zarośnięte > brzegi to droga nocnych migracji zwierząt, kanał przerzutowy przez serce > wielkiego miasta. Mosty wiszące - a broń Panie Boże! Trasa z Ursynowa na > Wawer> - a tylko na estakadach nad Józefowskimi łęgami, > bez zjazdów żadnych! (tak podobno ma być). "Intelektualiści" (nie mylić z "inteligencją") gęgają z ubolewaniem nad tym że arszawskie mosty są takie wysokie. Oni uważają to za przejaw odwracania się miasta od rzeki. Chcieliby widzieć brzegi ujęte w karby murów, spięte licznymi, niskimi mostami, tak jak to jest np. we Wrocławiu. Wychodząc im naprzeciw zaprojektowano Most Świetokrzyski, pozbawiony w odróżnieniu od wszystkich pozostałych - estakad dojazdowych. Ktoś jednak zlitował się nade mną, i "wygarbił" jego środkową część, tak że mieszczę się pod nim, podobnie jak i pod innymi warszawskimi mostami z postawionym masztem. Ale co rusz ktoś domaga się budowy tzw. mostów niskowodnych. Bo one rzekomo najmniej ingerują w krajobraz... Dla mnie uczyniłyby natomiast żeglugę niesłychanie uciążliwą. > > Koniec zapór na Wiśle - albo koniec wędrujących łach, wysp, naturalnych > siedlisk dwu- cztero- i sześcionogów, lasów tropikalnych, naturalnej > retencji: wielkiego ekosystemu nie ustępującenu w swej unikalności Białowieży! > To wielki majątek narodowy, który z cywilizowanej turystyki da większe > dochody niż produkcja energii elektrycznej w marginalnej wielkości. Tu z kolei ja mam mieszane uczucia. To prawda co napisałeś, z drugiej strony zbiorniki zaporowe - to przecież nowe ekosystemy. Może należałoby uzupełnić je "dzikimi" połączeniami obydwu luster wody, umożliwiającymi migrację ryb? Wisła w obecnym stanie jest prawie nieżeglowna: występują rozlewiska szerokie na prawie kilometr, za to płytkie po kostki. Pewnie dałoby się poprawić ten stan rzeczy przez jakąś cywilizowaną formę regulacji - na pewno nie taką jak warszawska, gdzie trakktuje się rzekę jako wysypisko gruzu budowlanego. > A ponadto: może jeszcze się kiedyś spotkamy na Wiśle, tablica kilometrowa > > 410 - to mój letni adres. > Mój port macierzysty - to tablica 515; dotarłem ZTCP do 496... Pozdrawiam Tomek Janiszewski Odpowiedz Link
ignorant11 Re: List otwarty - taka sobie reklama... 15.10.04, 02:04 Sława! JA jednak unikalbym polityki na forach niepolitycznych? Czy nie mozna po prostu zeglowac bez zastanawiania sie jaki znowu czlonek z czyjego ramienia wysuwa sie na czyje czolo? Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Odpowiedz Link
tomjani Re: List otwarty - taka sobie reklama... 15.10.04, 09:55 ignorant11 napisał: > JA jednak unikalbym polityki na forach niepolitycznych? Znasz takie powiedzenie z okresu stanu wojennego? "Wstąp do ZOMO zanim ZOMO wstąpi do ciebie" Póki co to właśnie "polityka" reprezentowana przez osobnika zwanego arcyprezdresem Koszmarkiem panoszy się po żeglarstwie. > > Czy nie mozna po prostu zeglowac bez zastanawiania sie jaki znowu czlonek z > czyjego ramienia wysuwa sie na czyje czolo? > Wielu włącznie z niżej podpisanym tego by chciało i w miarę swoich możliwości to czyni. Tymczasem chciwe na naszą kasę złodziejaszki kombinują to tu, to tam, jaki by tu przepis ustanowić, który pozwoli im obłożyć to co lubimy - haraczem. Kto nie chce tego widzieć, jest za przeproszeniem, zwyczajnym ignorantem, i obyśmy za sprawą podobnej postawy nie obudzili się kiedyś z ręką w nocniku, gdy okaże się że dla uprawiania przez nas tego rzekomo "niebezpiecznego" sportu musimy nasz ulubiony jacht uznany za potencjalne "narzędzie zbrodni" zarejestrować w PZŻ, zapłacić za jego przegląd jakiemuś stetryczałemu "inspektorowi technicznemu" w okularach jak denka słoików, i na koniec wykupić polisę ubezpieczeniową OC której cena przekroczy nasze wszelkie wyobrażenia Odpowiedz Link
ignorant11 Re: List otwarty - taka sobie reklama... 16.10.04, 18:28 tomjani napisał: > ignorant11 napisał: > > > JA jednak unikalbym polityki na forach niepolitycznych? > > Znasz takie powiedzenie z okresu stanu wojennego? > "Wstąp do ZOMO zanim ZOMO wstąpi do ciebie" > Póki co to właśnie "polityka" reprezentowana przez osobnika zwanego > arcyprezdresem Koszmarkiem panoszy się po żeglarstwie. > > > > Czy nie mozna po prostu zeglowac bez zastanawiania sie jaki znowu czlonek > z > > czyjego ramienia wysuwa sie na czyje czolo? > > > Wielu włącznie z niżej podpisanym tego by chciało i w miarę swoich możliwości > to czyni. Tymczasem chciwe na naszą kasę złodziejaszki kombinują to tu, to tam, > > jaki by tu przepis ustanowić, który pozwoli im obłożyć to co lubimy - haraczem. > > Kto nie chce tego widzieć, jest za przeproszeniem, zwyczajnym ignorantem, i > obyśmy za sprawą podobnej postawy nie obudzili się kiedyś z ręką w nocniku, gdy > > okaże się że dla uprawiania przez nas tego rzekomo "niebezpiecznego" sportu > musimy nasz ulubiony jacht uznany za potencjalne "narzędzie zbrodni" > zarejestrować w PZŻ, zapłacić za jego przegląd jakiemuś > stetryczałemu "inspektorowi technicznemu" w okularach jak denka słoików, i na > koniec wykupić polisę ubezpieczeniową OC której cena przekroczy nasze wszelkie > wyobrażenia > Sława! Ja nie podzielam Twojej postawy, bo zamiast uzerania sie z jakimis kolesiami wole poplynac w rejs... Bylem kiedys naprawiaczem swiata, ale teraz buduje swój wlasny swiat jaki tyltyl dal swojej ksiazce Robin Konx-Johnson... Wlasnie po to wychodze w morze, aby nie przejmowac sie urzednikami. To cesarzowi, co cesarskie, a reszta nalezy do Boga i do mnie... A Bóg jest wielki i gdy mu jakis Kaczmarek zacznie przeszkadzac, to mu Bodz wywróci i nakarmi nim rybki, a jak sie mocno rozsierdzi to dorwie go na ladzie, zreszta ostatnio pokzal nie trzesie tylko na srodziemnomorzu, ale nawet na Sambii... PS szczerze mowiac ja nawet nie wiedzialem, ze jakis Kaczmarek jest prezesem PZZ, co nie przeszkodzilo mi wyplywac 500h w tym sezonie( moglbym wiecej gdybym poplynal na wszystkie rejsy na które mnie zapraszano), a Kaczmarek? No jakis tam Kaczmarek gdzies sobie jest. Przykzanie: szanuj prezesa swojego, bo mozesz miec jeszcze gorszego! :))) Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Odpowiedz Link
tomjani Re: List otwarty - taka sobie reklama... 18.10.04, 08:22 ignorant11 napisał: > Ja nie podzielam Twojej postawy, bo zamiast uzerania sie z jakimis kolesiami > wole poplynac w rejs... /.../ > Wlasnie po to wychodze w morze, aby nie przejmowac sie urzednikami. > To jest i owszem jakieś wyjście: pływać po Adriatyku, Morzu Śródziemnym i Północnym, oddając w pacht polskie morze i wody śródlądowe urzędnikom administracji państwowej i PZŻ. Wielu tak już robi, ale do wyobrażni owym biurokratom to nie przemawia, wręcz przeciwnie. Polecam zapoznać się z forum na www.pya.org.pl, gdzie w wątku "Nielegalne opłaty za wydawanie patentów" pewien "Instruktor żeglarstwa PZŻ" przedstawia fakt, iż polscy żeglarze coraz częściej wyjeżdżają do Chorwacji, aby tam po krótkim przeszkoleniu uzyskać tamtejszy "patent kapitański" jako... dowód na to że obecny, najeżony barierami formalno - finansowymi system patentowy PZŻ jest potrzebny i uzasadniony (!) > To cesarzowi, co cesarskie, a reszta nalezy do Boga i do mnie... A kto powiedział, że nasz Bałtyk, piękne Mazury, i inne wody śródladowe włącznie z warszawskim odcinkiem Wisły gdzie nierzadko żegluję swoim Orionem mają być "cesarskie" (tzn. pezetżetowskie)? Powinniśmy domagać się pełnego prawa do nieskrępowanej żeglugi i po tych akwenach. Wożenie jachtu za granicę leży poza moimi możliwościami finansowymi. > > A Bóg jest wielki i gdy mu jakis Kaczmarek zacznie przeszkadzac, to mu Bodz > wywróci i nakarmi nim rybki, a jak sie mocno rozsierdzi to dorwie go na > ladzie, Kaczmarek to zaklepie sobie ciepła posadkę w jakimś towarzystwie żyjącym z pieniędzy za obowiązkowe polisy ubezpieczeniowe OC od każdego kto zechce spędzać czas na wodzie. Musi tylko najpierw dopiąć swego: doprowadzić do tego, aby takie ubezpiecaenia stały się obowiązkowe. A jakieś "babcie" mdlejące z rozkoszy na samą myśl że to polityk lewicy na senatora go jeszcze wybiorą... > PS szczerze mowiac ja nawet nie wiedzialem, ze jakis Kaczmarek jest prezesem > PZZ, co nie przeszkodzilo mi wyplywac 500h w tym sezonie( moglbym wiecej > gdybym poplynal na wszystkie rejsy na które mnie zapraszano), a Kaczmarek? > No jakis tam Kaczmarek gdzies sobie jest. Mnie też to nie obchodziło, dopóki nie przeczytałem jego felietonu w kwierniowym "Rejsie" z 2002r, gdy kategorycznie zapowiedział wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia od OC dla żeglarzy. > > Przykzanie: szanuj prezesa swojego, bo mozesz miec jeszcze gorszego! > :))) Tu śmiech jest nie na miejscu. Ten osobnik nie jest moim prezesem, uważam go za uzurpatora. Odpowiedz Link
seaskipper Re: List otwarty - taka sobie reklama... 18.10.04, 14:36 tomjani napisał: > ignorant11 napisał: > > > Ja nie podzielam Twojej postawy, bo zamiast uzerania sie z jakimis kolesi > ami > > wole poplynac w rejs... > /.../ > > Wlasnie po to wychodze w morze, aby nie przejmowac sie urzednikami. > > > To jest i owszem jakieś wyjście: pływać po Adriatyku, Morzu Śródziemnym i > Północnym, oddając w pacht polskie morze i wody śródlądowe urzędnikom > administracji państwowej i PZŻ. Wielu tak już robi, ale do wyobrażni owym > biurokratom to nie przemawia, wręcz przeciwnie. Polecam zapoznać się z forum na > > www.pya.org.pl, gdzie w wątku "Nielegalne opłaty za wydawanie patentów" > pewien "Instruktor żeglarstwa PZŻ" przedstawia fakt, iż polscy żeglarze coraz > częściej wyjeżdżają do Chorwacji, aby tam po krótkim przeszkoleniu uzyskać > tamtejszy "patent kapitański" jako... dowód na to że obecny, najeżony barierami > > formalno - finansowymi system patentowy PZŻ jest potrzebny i uzasadniony (!) +++Jakos nie spotkalem sie aby ktos nawolywal do skasowania prawa jazdy, pozatem na calym swiecie jest jakis system stopni. Zupelnie nie rozumiem dlaczego kompletny nieuk mialby byc wypuszczany na wody morskie. Pozatem Wodtiel Brodice jest patentem kwalifikacji na poziomie naszego zeglarza, a do prowadzenia rejsów komercyjnych wymaganay jes wyzszy patent niz WB. Ja wiem, ze wyplywam na morze, to jakiegos Kaczmarka ma w dupie... > > > To cesarzowi, co cesarskie, a reszta nalezy do Boga i do mnie... > > A kto powiedział, że nasz Bałtyk, piękne Mazury, i inne wody śródladowe > włącznie z warszawskim odcinkiem Wisły gdzie nierzadko żegluję swoim Orionem > mają być "cesarskie" (tzn. pezetżetowskie)? Powinniśmy domagać się pełnego > prawa do nieskrępowanej żeglugi i po tych akwenach. Wożenie jachtu za granicę > leży poza moimi możliwościami finansowymi. +++Baltyk nie jest Kaczmarka, a Mazury i Sródladzie zupelnie mnie nie bierze... > > > > A Bóg jest wielki i gdy mu jakis Kaczmarek zacznie przeszkadzac, to mu Bo > dz > > wywróci i nakarmi nim rybki, a jak sie mocno rozsierdzi to dorwie go na > > ladzie, > > Kaczmarek to zaklepie sobie ciepła posadkę w jakimś towarzystwie żyjącym z > pieniędzy za obowiązkowe polisy ubezpieczeniowe OC od każdego kto zechce > spędzać czas na wodzie. Musi tylko najpierw dopiąć swego: doprowadzić do tego, > aby takie ubezpiecaenia stały się obowiązkowe. A jakieś "babcie" mdlejące z > rozkoszy na samą myśl że to polityk lewicy na senatora go jeszcze wybiorą... +++Dokladnie chodzi o to by wyrwac dodatkowa kase za OC, natomiast gdyz zaczne prowadzic systematyczne rejsy to sam sie ubezpiecze od OC... > > > PS szczerze mowiac ja nawet nie wiedzialem, ze jakis Kaczmarek jest preze > sem > > PZZ, co nie przeszkodzilo mi wyplywac 500h w tym sezonie( moglbym wiecej > > gdybym poplynal na wszystkie rejsy na które mnie zapraszano), a Kaczmarek > ? > > No jakis tam Kaczmarek gdzies sobie jest. > > Mnie też to nie obchodziło, dopóki nie przeczytałem jego felietonu w > kwierniowym "Rejsie" z 2002r, gdy kategorycznie zapowiedział wprowadzenie > obowiązkowego ubezpieczenia od OC dla żeglarzy. > > > > Przykzanie: szanuj prezesa swojego, bo mozesz miec jeszcze gorszego! > > :))) > > Tu śmiech jest nie na miejscu. Ten osobnik nie jest moim prezesem, uważam go za > > uzurpatora. +++?????????? Ktos go wybral:((( Odpowiedz Link
tomjani Re: List otwarty - taka sobie reklama... 19.10.04, 08:21 seaskipper napisał: > tomjani napisał: > > pewien "Instruktor żeglarstwa PZŻ" przedstawia fakt, iż polscy żeglarze > > coraz częściej wyjeżdżają do Chorwacji, aby tam po krótkim przeszkoleniu > > uzyskać tamtejszy "patent kapitański" jako... dowód na to że obecny, > > najeżony barierami formalno - finansowymi system patentowy PZŻ jest > > potrzebny i uzasadniony (!) > +++Jakos nie spotkalem sie aby ktos nawolywal do skasowania prawa jazdy, Jakoś nie spotkałem się aby ktoś nawoływał do przywrócenia karty rowerowej dla osób pełnoletnich. I nie spotkałem się też z masowymi przypadkami kolizji poniędzy jachtami żaglowymi następstwem których byłyby ciężkie straty materialne oraz śmiertelne ofiary wśród członków załóg. Analogia wysunięta przez anonimowego (cóż za pyszałkowatość!) "seaskippera" była zatem całkowicie chybiona. Co gorsze pazerni na kasę żeglarzy towarzysze Kaczmarek Wiesław oraz płk. LWP Durejko Jerzy też najwyraźniej rozumują podobnie jak anonimowy "seaskiper": skoro jachty są pojazdami (wodnymi) to powinny obowiązywać na nie "prawa jazdy". A skoro obowiązują "prawa jazdy" (patenty) to powinny także obowiązywać ubezpieczenia od OC. > pozatem na calym swiecie jest jakis system stopni. Nawet wymieniony wyżej partyjny beton w osobie towarzysza Kaczmarka starał się silić na jakieś pozory obiektywności, choć omal język mu się nie połamał: "Nie wszędzie na świecie nie obowiązują patenty żeglarskie" ("Rejs" chyba z kwietnia br.). Więc albo anonimmowy "seaskiper" ma blade pojęcie o realiach "całego świata" albo kryjąc się za swoją anonimowością z rozmysłem manipuluje Czytelnikami forum, zdając się sugerować,jakoby ja całym świecie "jakieś" patenty były obowiązkowe. > Zupelnie nie rozumiem dlaczego kompletny nieuk mialby byc wypuszczany na wody > morskie. Jego sprawa jeśli ruszając na morze bez _wyszkolenia_ (a niekoniecznie bez "papierka") wpędzi się w kłopoty. Niejednokrotnie zdarza się też że posiadacz owego "papierka" sam okazuje się kompletnym nieukiem, i potrafi narobić niemało szkód nawet na wodach śródlądowych. > Pozatem Wodtiel Brodice jest patentem kwalifikacji na poziomie naszego > zeglarza, a do prowadzenia rejsów komercyjnych wymaganay jes wyzszy patent > niz WB. Widocznie Chorwaci nie widzą powodu, aby traktować Adriatyk inaczej niż u nas traktuje się Mazury, skoro uznali za stosowne puszczać na to morze nawet "żeglarzy" (ciekawe jak zostałby potraktowany polski żeglarz jachtowy przyłapany na Carinie czy Nefrycie na wodach Zalewu Szczecińskiego lub Wiślanego czy też Zatoki Puckiej). Rejsów zaś komercyjnych nie należy mieszać z przyjemnościowymi. > Ja wiem, ze wyplywam na morze, to jakiegos Kaczmarka ma w dupie... > Do czasu, bo co rusz wymyśla nowe bzdury: obowiązkowe OC, podatek podwodny (sam go jako członek Rady Ministrów podpisywał!), obowiązkowe rejestracje i przeglądy, obowiązkową wymianę patentów. Póki co nic z tego nie przeszło, bowiem są tacy co z nim walczą zamiast mieć go "w dupie". > > A kto powiedział, że nasz Bałtyk, piękne Mazury, i inne wody śródladowe > > włącznie z warszawskim odcinkiem Wisły gdzie nierzadko żegluję swoim Orio > > nem mają być "cesarskie" (tzn. pezetżetowskie)? Powinniśmy domagać się > > pełnego prawa do nieskrępowanej żeglugi i po tych akwenach. Wożenie jachtu > > za granicę leży poza moimi możliwościami finansowymi. > > +++Baltyk nie jest Kaczmarka, Oczywiście. Pod warunkiem że jacht nosi szwedzką banderę, co czyni już wielu polskich żeglarzy. > a Mazury i Sródladzie zupelnie mnie nie bierze... Więc po co zabierasz głos? Po to tylko żeby podkreślić z dumą żeś "seaskipper" i zareklamować swoje rachityczne forum? A może nie każdego stać na pływanie po morzu, może nie każdy gotów jest ryzykować utratę życia w pospolitym wypadku drogowym podczas podróży do Chorwacji przez pół Europy busem tranzitem? I z jakiej racji towarzysz Kaczmarek otrzymac przyzwolenie na skubanie tych którym akurat Mazury się podobają? Po to aby wyludniły się one z żeglarzy, w wyniku czego mógłby szaleć na swojej motorówie po opustoszałych jeziorach? > > Kaczmarek to zaklepie sobie ciepła posadkę w jakimś towarzystwie żyjącym > > z pieniędzy za obowiązkowe polisy ubezpieczeniowe OC od każdego kto zechce > > spędzać czas na wodzie. > +++Dokladnie chodzi o to by wyrwac dodatkowa kase za OC, natomiast gdyz > zaczne prowadzic systematyczne rejsy to sam sie ubezpiecze od OC... Więc niech będzie to indywidualny wybór każdego, a nie ustawowy przymus, mający na celu napychanie kabzy warszawskim działaczom PZŻ mającym udziały w PZU. > > Tu śmiech jest nie na miejscu. Ten osobnik nie jest moim prezesem, uważam > > go za uzurpatora. > +++?????????? Ktos go wybral:((( Więc niech ten "ktoś" uważa go za swojego prezesa. A ja gardzę i jednym, i drugim. Tomek Janiszewski ________________________________________________________ | Pismo bez podpisu jest, powiedzmy, mało wartościowe... | | JaC | |________________________________________________________| Odpowiedz Link
ignorant11 Re: List otwarty - taka sobie reklama... 19.10.04, 14:39 tomjani napisał: ) seaskipper napisał: ) ) ) tomjani napisał: ) ) ) ) pewien "Instruktor żeglarstwa PZŻ" przedstawia fakt, iż polscy żegl ) arze ) ) ) coraz częściej wyjeżdżają do Chorwacji, aby tam po krótkim przeszko ) leniu ) ) ) uzyskać tamtejszy "patent kapitański" jako... dowód na to że obecny ) , ) ) ) najeżony barierami formalno - finansowymi system patentowy PZŻ jest ) ) ) ) potrzebny i uzasadniony (!) ) ) ) +++Jakos nie spotkalem sie aby ktos nawolywal do skasowania prawa jazdy, ) ) Jakoś nie spotkałem się aby ktoś nawoływał do przywrócenia karty rowerowej dla ) osób pełnoletnich. I nie spotkałem się też z masowymi przypadkami kolizji ) poniędzy jachtami żaglowymi następstwem których byłyby ciężkie straty ) materialne oraz śmiertelne ofiary wśród członków załóg. Analogia wysunięta ) przez anonimowego (cóż za pyszałkowatość!) "seaskippera" była zatem całkowicie ) chybiona. Co gorsze pazerni na kasę żeglarzy towarzysze Kaczmarek Wiesław oraz ) płk. LWP Durejko Jerzy też najwyraźniej rozumują podobnie jak ) anonimowy "seaskiper": skoro jachty są pojazdami (wodnymi) to powinny ) obowiązywać na nie "prawa jazdy". A skoro obowiązują "prawa jazdy" (patenty) to ) ) powinny także obowiązywać ubezpieczenia od OC. +++A co ma piernik do wiatraka? Tego anonimowy i pyszalkowaty tomjani nie raczy wyjasnic... Ciekawe czy innymi statkami moga plywac zupelne koty? Nie wiem skad ta zarozumialosc plywaków szuwarowych, którzy uwazaja sie za rownie komptentnych jak kapitanowie zeglugi wielkiej..? Gdys mniej gardlowal, a za to poczytal wiecej i nabral erudycji, to wiedzialbys, ze jednak zeglarstwo pochlania ofiary, wlasnie w wyniku braku kwalifikacji. ) ) ) pozatem na calym swiecie jest jakis system stopni. ) ) Nawet wymieniony wyżej partyjny beton w osobie towarzysza Kaczmarka starał się ) silić na jakieś pozory obiektywności, choć omal język mu się nie połamał: "Nie ) wszędzie na świecie nie obowiązują patenty żeglarskie" ("Rejs" chyba z kwietnia ) ) br.). Więc albo anonimmowy "seaskiper" ma blade pojęcie o realiach "całego ) świata" albo kryjąc się za swoją anonimowością z rozmysłem manipuluje ) Czytelnikami forum, zdając się sugerować,jakoby ja całym świecie "jakieś" ) patenty były obowiązkowe. +++ W Niemczech, w UK sa, na Chorwacji tez... Wiec moze sam sie doczytasz? ) ) ) Zupelnie nie rozumiem dlaczego kompletny nieuk mialby byc wypuszczany na ) wody ) ) morskie. ) ) Jego sprawa jeśli ruszając na morze bez _wyszkolenia_ (a niekoniecznie ) bez "papierka") wpędzi się w kłopoty. Niejednokrotnie zdarza się też że ) posiadacz owego "papierka" sam okazuje się kompletnym nieukiem, i potrafi ) narobić niemało szkód nawet na wodach śródlądowych. +++No sam sobie zaprzeczasz, przeczytaj co napisales wyzej:))) ) ) ) Pozatem Wodtiel Brodice jest patentem kwalifikacji na poziomie naszego ) ) zeglarza, a do prowadzenia rejsów komercyjnych wymaganay jes wyzszy paten ) t ) ) niz WB. ) ) Widocznie Chorwaci nie widzą powodu, aby traktować Adriatyk inaczej niż u nas ) traktuje się Mazury, skoro uznali za stosowne puszczać na to morze ) nawet "żeglarzy" (ciekawe jak zostałby potraktowany polski żeglarz jachtowy ) przyłapany na Carinie czy Nefrycie na wodach Zalewu Szczecińskiego lub ) Wiślanego czy też Zatoki Puckiej). Rejsów zaś komercyjnych nie należy mieszać z ) ) przyjemnościowymi. +++NA wodach sródladowych moze plywac sobie, ale przeciez nie ma kwalifikacji, aby wyplynac na morze... Ostatnio plywalem z zeglarzami po morzu i weim, ze nie znaja sie na nawigacji ani na mpdm ani tez na locji morskiej... ) ) ) Ja wiem, ze wyplywam na morze, to jakiegos Kaczmarka ma w dupie... ) ) ) Do czasu, bo co rusz wymyśla nowe bzdury: obowiązkowe OC, podatek podwodny (sam ) ) go jako członek Rady Ministrów podpisywał!), obowiązkowe rejestracje i ) przeglądy, obowiązkową wymianę patentów. Póki co nic z tego nie przeszło, ) bowiem są tacy co z nim walczą zamiast mieć go "w dupie". +++Niech se wymysla, ja i tak mam go w dupie, nawet Millera i kwasniewskiego mam w dupie, nawet, o zgrozo!!! Verhaugena mam w dupie i Putina tez, alenie ma dupie jego Floty Baltyckiej, ktorej okretom przykladnie salutuje. ) ) ) ) A kto powiedział, że nasz Bałtyk, piękne Mazury, i inne wody śródla ) dowe ) ) ) włącznie z warszawskim odcinkiem Wisły gdzie nierzadko żegluję swoi ) m Orio ) ) ) nem mają być "cesarskie" (tzn. pezetżetowskie)? Powinniśmy domagać ) się ) ) ) pełnego prawa do nieskrępowanej żeglugi i po tych akwenach. Wożenie ) jachtu ) ) ) za granicę leży poza moimi możliwościami finansowymi. ) ) ) ) +++Baltyk nie jest Kaczmarka, ) ) Oczywiście. Pod warunkiem że jacht nosi szwedzką banderę, co czyni już wielu ) polskich żeglarzy. +++Ostanio stalo sie modne rejestrowac jachty pod innymi baderami, podobno patent flagowy USA kosztuje tylko kilkadziesiat $, wiec jest jakis prosty sposób:))) ) ) ) a Mazury i Sródladzie zupelnie mnie nie bierze... ) ) Więc po co zabierasz głos? Po to tylko żeby podkreślić z dumą żeś "seaskipper" ) i zareklamować swoje rachityczne forum? A może nie każdego stać na pływanie po ) morzu, może nie każdy gotów jest ryzykować utratę życia w pospolitym wypadku ) drogowym podczas podróży do Chorwacji przez pół Europy busem tranzitem? I z ) jakiej racji towarzysz Kaczmarek otrzymac przyzwolenie na skubanie tych którym ) akurat Mazury się podobają? Po to aby wyludniły się one z żeglarzy, w wyniku ) czego mógłby szaleć na swojej motorówie po opustoszałych jeziorach? +++Chyba motorowcy maja akurat wieksze ograniczenia na Mazurach niz zeglarze? Pozatem zeglowanie po Mazurach to zupelnie nie jest zeglowanie, a kto sie boi niech nie zegluje, kto nie umie niech siedzi w domu, ale wcale skoro nie potrafi zdobyc doswiadczenia ani wiedzy potrzebnej do plywania morskiego nie musi kwestionowac systemu komptenecji, bo ja np wcale nie uwazam iz bez wyksztalcenia morskiego mam miec prawo plywania lotniskowcem lub fregata. A jesli chce plywac lotniskowcem, to po prostu robie kolejne patenty i ucze sie... A swoja droga to to forum tez jest calkiem rachityczne, co podnosiles w pierwszym poscie watku... ) ) ) ) Kaczmarek to zaklepie sobie ciepła posadkę w jakimś towarzystwie ży ) jącym ) ) ) z pieniędzy za obowiązkowe polisy ubezpieczeniowe OC od każdego kto ) zechce ) ) ) spędzać czas na wodzie. ) ) ) +++Dokladnie chodzi o to by wyrwac dodatkowa kase za OC, natomiast gdyz ) ) zaczne prowadzic systematyczne rejsy to sam sie ubezpiecze od OC... ) ) Więc niech będzie to indywidualny wybór każdego, a nie ustawowy przymus, mający ) ) na celu napychanie kabzy warszawskim działaczom PZŻ mającym udziały w PZU. +++Ubezpieczenia zgoda, ja uwazam ze wszystkie ubezpieczenia powinny byc dobrowolne nawet ZUS... ) ) ) ) Tu śmiech jest nie na miejscu. Ten osobnik nie jest moim prezesem, ) uważam ) ) ) go za uzurpatora. ) ) ) +++?????????? Ktos go wybral:((( ) ) Więc niech ten "ktoś" uważa go za swojego prezesa. A ja gardzę i jednym, i ) drugim. +++ Co wcale nie przeszkadza abys podlegal tym idiotycznym przepisom... ) ) Tomek Janiszewski ) ________________________________________________________ ) | Pismo bez podpisu jest, powiedzmy, mało wartościowe... | ) | JaC | ) |________________________________________________________| Odpowiedz Link
skipbulba Re: List otwarty - taka sobie reklama... 21.10.04, 21:47 ale brednie tu piszecie. Podam jeden przykład. w Szwecji pierwszy patent jest wymagany do prowadzenia jachtu który przekroczy wymiar po pokładzie 12m x 4m. W tejże Szwecji NIEOBOWIĄZKOWY rejestr jachtów, na mozy decyzji szwedzkiego parlamentu został SPALONY. Niektórzy kreujący sie na seaskipperów nie wiedzą o czym piszą i sieja zamęt. skipbulba (Maciek Kotas) Odpowiedz Link
seaskipper Re: List otwarty - taka sobie reklama... 22.10.04, 01:39 skipbulba napisał: > ale brednie tu piszecie. Podam jeden przykład. w Szwecji pierwszy patent jest > wymagany do prowadzenia jachtu który przekroczy wymiar po pokładzie 12m x 4m. > W tejże Szwecji NIEOBOWIĄZKOWY rejestr jachtów, na mozy decyzji szwedzkiego > parlamentu został SPALONY. > > Niektórzy kreujący sie na seaskipperów nie wiedzą o czym piszą i sieja zamęt. > > skipbulba > (Maciek Kotas) Ahoj! Ale jednak jest obowiazkowy? Choc wczesniej pisales iz nie jest obowiazkowy... To moze zdecydujesz sie wreszcie i odpowesz na pytanie jest, czy nie jest obowiazkowy? I jakiego akwenu oraz pory doby dotyczy? Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu: Żeglarstwo morskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: List otwarty - taka sobie reklama... 22.10.04, 10:26 nie jest obowiązkowy do 12 matrów po pokładzie, czyli 99% polskiego żeglarstwa. 12to metrowy jacht to jakieś 70-100m2 żagla, czyli u nas dopiero mors się łapie i to nie całkiem, naprawdę nie widzisz różnicy. 9cio metrowym Carterem tam pływasz bez papierów, u nas musisz mie st.j. Ale na 10,6 metrowego Taurusa musisz mieć morsa, a w Szwecji bez patentu. Drobiazg nie,? A popisałbym jeszcze o wymaganiacg rejestracyjnych, ale czepiasz się że to nie na temat. Odpowiedz Link
seaskipper Re: List otwarty - taka sobie reklama... 22.10.04, 12:09 skipbulba napisał: > nie jest obowiązkowy do 12 matrów po pokładzie, czyli 99% polskiego żeglarstwa. > > 12to metrowy jacht to jakieś 70-100m2 żagla, czyli u nas dopiero mors się łapie > > i to nie całkiem, naprawdę nie widzisz różnicy. 9cio metrowym Carterem tam > pływasz bez papierów, u nas musisz mie st.j. Ale na 10,6 metrowego Taurusa > musisz mieć morsa, a w Szwecji bez patentu. Drobiazg nie,? A popisałbym jeszcze > > o wymaganiacg rejestracyjnych, ale czepiasz się że to nie na temat. Ahoj! Wcale nie czepaiam sie, bo skoro mówimy o zeglrastwie morskim, to nie o lodowym, nie mowimy równiez o mieczówkach. Akurat wszytskie rejsy w tym roku odbylem na jachtach wiekszych niz 12m. Powiedz jeszcze na jakie akweny dopuszczaja Szwedzi, bo na to mi nie odpowiedziales... Ale za powyzsze dziekuje, ze rozswietliles moja ignorancje:))) Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu: Żeglarstwo morskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: List otwarty - taka sobie reklama... 22.10.04, 17:10 nie dopuszaczaja, bo tam nie ma dopuszczeń, Masz to pływasz. nie ma rejestru, nie ma stref typu p20. Odpowiedz Link
seaskipper Re: List otwarty - taka sobie reklama... 22.10.04, 23:28 skipbulba napisał: > nie dopuszaczaja, bo tam nie ma dopuszczeń, Masz to pływasz. nie ma rejestru, > nie ma stref typu p20. Ahoj! A czy napewno nie ma rejestru, nie ma stref? A co certtyfikatami bezpieczenstwa, dla firm ubepieczeniowych, z konwencja SOLAS? Zapewne sa... Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu: Żeglarstwo morskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: List otwarty - taka sobie reklama... 25.10.04, 22:40 to weź se konwencję SOLAS i poczytaj, ona nie dotyczy jednostek takich jak jachty. Wyraźnie jest to tam napisane, certyfikatów bezpieczeństwa nie ma poza CE, ubezpieczenia nie są obowiazkowe, a nawet jak chcesz sie ubezpieczyć, to jakie sa wymogi poczytaj sobie w Zaglach( numer czerwcowy albo lipcowy) Odpowiedz Link
j666 Re: List otwarty - taka sobie reklama... 17.11.04, 18:10 Kilka razy już zwracałem Ci uwagę, żebyś nie używał mojego podpisu pod swoją twórczością. Stary niedźwiedź mocno śpiący by zrozumiał, a Ty nie możesz. JaC > Tomek Janiszewski > ________________________________________________________ > | Pismo bez podpisu jest, powiedzmy, mało wartościowe... | > | JaC | > |________________________________________________________| Odpowiedz Link
slawomirszczygiel Re: List otwarty - taka sobie reklama... 16.10.04, 14:07 Witam, a możesz coś ciekawego zaproponować? Ja ze swej strony chętnie bym poczytał wspomnienia wakacyjne, jakieś przygody z tym związane. Sławek Odpowiedz Link
fima Chichester dostał patent "sir"- a i to po rejsie.. 19.10.04, 10:56 To informacja dla tych Twoich adwersarzy którzy piszą "ja bym bez patentu na morze nie puścił". Obywatel wolnego kraju z dostępem do morza może wsiąść w wannę i ruszyć w rejs jaki mu się podoba. U nas przez 50 lat dostęp miał kraj - ale nie jego obywatele, którym w głowie było tylko nadmuchać materac i do Szwecji! Wieczorem orano plaże i rano szukano śladów ludzkich stóp. Oranie odeszło, ale zostawiło zaorane mózgi. Karty rowerowe, wbrew Twoim nadziejom, wracają jako OBOWIĄZKOWE: dla młodzieży, choćby młodzian nie znosił roweru - wielkie zadanie dla prawników rządowych, patrz forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=286&w=16188905. O Wiśle będziemy jeszcze gawędzić, gdy czas pozwoli. Na razie: - czarny bocian (inaczej hajstra - ładna nazwa, dobra dla łódki) winszuję zaobserwowania - ostrygojady na Wiśle to fakt, jak dotąd rzadkość, ale wiele innych morskich ptaków pomału zagospodarowywuje środkową Wisłę, m.in. mewy czarnogłowe (w angielszczyźnie - śródziemnomorskie) Pozdrowienia. Odpowiedz Link
ignorant11 Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 19.10.04, 14:42 fima napisała: > To informacja dla tych Twoich adwersarzy którzy piszą "ja bym bez patentu na > morze nie puścił". > Obywatel wolnego kraju z dostępem do morza może wsiąść w wannę i ruszyć w rejs > jaki mu się podoba. U nas przez 50 lat dostęp miał kraj - ale nie jego > obywatele, którym w głowie było tylko nadmuchać materac i do Szwecji! Wieczorem > > orano plaże i rano szukano śladów ludzkich stóp. Oranie odeszło, ale zostawiło > > zaorane mózgi. > Karty rowerowe, wbrew Twoim nadziejom, wracają jako OBOWIĄZKOWE: dla młodzieży, > > choćby młodzian nie znosił roweru - wielkie zadanie dla prawników rządowych, > patrz forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=286&w=16188905. > > O Wiśle będziemy jeszcze gawędzić, gdy czas pozwoli. Na razie: > - czarny bocian (inaczej hajstra - ładna nazwa, dobra dla łódki) winszuję > zaobserwowania > - ostrygojady na Wiśle to fakt, jak dotąd rzadkość, ale wiele innych morskich > ptaków pomału zagospodarowywuje środkową Wisłę, m.in. mewy czarnogłowe (w > angielszczyźnie - śródziemnomorskie) > > Pozdrowienia. Sława! "sir" to szlachetctwo i dostal za wybitne osiagniecia sportowe, ale Ty chyba masz znacznie mniejsze osiagniecia? A przeciez materacem mozna plywac do Szwecji, kto zabrania? Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 21.10.04, 21:52 materacem nie można, bo wolno uprawiać tylko żegluge brzegową. a shon acton na 5-cio metrowym "Shrimpy" opłyną swiat, bez żadnych patentów. Odpowiedz Link
seaskipper Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 01:40 skipbulba napisał: > materacem nie można, bo wolno uprawiać tylko żegluge brzegową. > > a shon acton na 5-cio metrowym "Shrimpy" opłyną swiat, bez żadnych patentów. Odpowiedz Link
seaskipper Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 01:42 skipbulba napisał: > materacem nie można, bo wolno uprawiać tylko żegluge brzegową. > > a shon acton na 5-cio metrowym "Shrimpy" opłyną swiat, bez żadnych patentów. Ahoj! Skoro chcesz plywac tylko na materacu i tylko przy brzegu? Kolumb i Magelan tez nie mieli patentów wystawionych przez PZZ, nie mieli ani locji ani map British Admirality ani nawet innych map w rzucie Merkatora, ale co chciales tym dowiesc? Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu: Żeglarstwo morskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 10:30 jaaa! tylko tyle,że tam nie ma patentów w zegludze prywatnej, niekomercyjnej(do rozsądnego rozmiaru jachtu, 24m)i że bezpieczeństwo nijak ma się do patentów, bo można miec patent i być idiotą, a można nie miec patentu i opłynąć swiat bezpiecznie. Zeglarstwo nie jest wiedzą tajemna, a sportem elitarnym jest już chyba tylko w Polsce, bo na świecie to sport masowy. Odpowiedz Link
seaskipper Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 12:16 skipbulba napisał: > jaaa! tylko tyle,że tam nie ma patentów w zegludze prywatnej, niekomercyjnej (do > > rozsądnego rozmiaru jachtu, 24m)i że bezpieczeństwo nijak ma się do patentów, > bo można miec patent i być idiotą, a można nie miec patentu i opłynąć swiat > bezpiecznie. Zeglarstwo nie jest wiedzą tajemna, a sportem elitarnym jest już > chyba tylko w Polsce, bo na świecie to sport masowy. Ahoj! Wlasnie system certyfikatów ma ograniczyc dostep idiotów do drogi wodnej aby nie stanowili oni zagrozenia dla siebie i dla innych, oczywiscie nie wyeliminuje ich calkowicie, gdyz najgestsze nawet sito czasem przepuszcza:))) A zeglarstwo nadal mimo licznych jego uzytkowników pozostaje elitarne w sensie mentalnym oraz etycznym, gdyz skutecznie elinuje niektóre osobniki, czasem w sposób drastyczny poprzez ich wezwanie w glebiny do palacu Pana Naszego:))) Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu: Żeglarstwo morskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 17:14 to przejżyj sobie statystyki, ilu sterników utopiło jachty, a ilu kapitanów. W szwecji patentów nie ma(do 12m zebys sie nie czepiał) a nie słychac jakos, zeby nagminnie sie topili, lub robili krzywdę innym. Myślisz(podobnie jak tow. Kaczmarek) że oni genetycznie są mądrzejsi? w końcu blondyni, niebieskoocy...aryjczycy, rasa panów? czy jak? Szwedzi się nie topią, a Polacy zaraz pójda do Pana Naszego? ejże....chyba jednak nie jesteśmy głupsi od szwedów lub brytyjczyków. Odpowiedz Link
skipbulba Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 17:33 "W Zjednoczonym Królestwie istnieje Royal Yachting Association (RYA), zajmujący się: sportem i cruisingiem, żeglarzami i motorowodniakami, windsurferami i skuterowcami. Związek - mimo dużego zakresu działania - jest rzeczywistą reprezentacją środowisk, a fundamentalną częścią jego misji jest walka z biurokratycznymi zakusami administracji, tak rodzimej jak i brukselskiej, chcącej wprowadzania regulacji prawnych niewiele wnoszących, ale obciążających żeglarzy. Jak to często jest podnoszone, "zawsze znajdzie się jakiś idiota - polityk, który nie znając istoty rzeczy chce się wykazać działaniem". W praktyce odnoszącej się do zagadnień patentowych, polityka ta najlepiej wyraża się w krótkim haśle: "education, not regulation"! Praktyka ta dobrze się sprawdza poprzez porównania statystyk wypadków morskich z innymi krajami. Ważną zasadą jest rozgraniczenie żeglarstwa komercyjnego i przyjemnościowego. To pierwsze podlega regulacjom, natomiast drugie można uprawiać bez formalnych ograniczeń." ale jaja.... szwecja "Nie ma obowiązku posiadania potwierdzenia kwalifikacji związanego z wyposażeniem (radar). Również nie ma wymagań posiadania formalnych kwalifikacji związanych z mocą silnika. Wyjątkiem jest konieczność posiadania odpowiedniego świadectwa rejestracji nadajnika VHF, świadectwa radiotelefonisty oraz posiadanie Kustskepparintyg, gdy jeden z wymiarów obiektu pływającego przekracza 12 m (długość) albo 4 m (szerokość)." [dopiero przy takich okretach :-0 ] "Kustskepparintyg Świadectwo potwierdzające teoretyczną wiedzę o nawigacji ze znajomością przepisów morskich wystarczające do poruszania się po wodach otwartych bez ograniczenia akwenu i w każdych warunkach atmosferycznych. Uprawnia do kierowania obiektem pływającym o dowolnych rozmiarach, którego jeden z wymiarów przekracza 12 m (długość) oraz 4 m (szerokość). Kustskepparintyg nie upoważnia do obejmowania funkcji oficerskich w szwedzkiej flocie (15 lat, 250 koron). "Praktyka morska" nie jest kontrolowana i wystarczy oświadczenie powszechnie szanowanej osoby i z odpowiednią praktyką morską (może to być np. prowadzący kurs, rodzice czy kolega klubowy), które przedkłada się egzaminującemu. Można też zdać egzaminy zarówno z praktyki dziennej, jak i nocnej na specjalnie organizowanych kursach. Egzaminatorzy zadają sporo pytań uzupełniających, z których mogą ocenić praktyczną wiedzę kandydata do świadectwa." to ze strony mojego kolegi ze Szwecji, popatrz sobie jakie są wymogi: 15 lat i 250 koron(125PLN), a porównaj z naszymi. I taki smarkacz może prowadzić jachty ponad 12m..... Boże miej nas w opiece..... to się nazywa liberalizm i szanowanie wolnosci obywatela. > Odpowiedz Link
seaskipper Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 22.10.04, 23:36 skipbulba napisał: > "W Zjednoczonym Królestwie istnieje Royal Yachting Association (RYA), zajmujący > > się: sportem i cruisingiem, żeglarzami i motorowodniakami, windsurferami i > skuterowcami. Związek - mimo dużego zakresu działania - jest rzeczywistą > reprezentacją środowisk, a fundamentalną częścią jego misji jest walka z > biurokratycznymi zakusami administracji, tak rodzimej jak i brukselskiej, > chcącej wprowadzania regulacji prawnych niewiele wnoszących, ale obciążających > żeglarzy. Jak to często jest podnoszone, "zawsze znajdzie się jakiś idiota - > polityk, który nie znając istoty rzeczy chce się wykazać działaniem". W > praktyce odnoszącej się do zagadnień patentowych, polityka ta najlepiej wyraża > się w krótkim haśle: "education, not regulation"! Praktyka ta dobrze się > sprawdza poprzez porównania statystyk wypadków morskich z innymi krajami. > > Ważną zasadą jest rozgraniczenie żeglarstwa komercyjnego i przyjemnościowego. > To pierwsze podlega regulacjom, natomiast drugie można uprawiać bez formalnych > ograniczeń." > > ale jaja.... > > szwecja > "Nie ma obowiązku posiadania potwierdzenia kwalifikacji związanego z > wyposażeniem (radar). Również nie ma wymagań posiadania formalnych kwalifikacji > > związanych z mocą silnika. Wyjątkiem jest konieczność posiadania odpowiedniego > świadectwa rejestracji nadajnika VHF, świadectwa radiotelefonisty oraz > posiadanie Kustskepparintyg, gdy jeden z wymiarów obiektu pływającego > przekracza 12 m (długość) albo 4 m (szerokość)." > > [dopiero przy takich okretach :-0 ] > > "Kustskepparintyg > Świadectwo potwierdzające teoretyczną wiedzę o nawigacji ze znajomością > przepisów morskich wystarczające do poruszania się po wodach otwartych bez > ograniczenia akwenu i w każdych warunkach atmosferycznych. Uprawnia do > kierowania obiektem pływającym o dowolnych rozmiarach, którego jeden z wymiarów > > przekracza 12 m (długość) oraz 4 m (szerokość). Kustskepparintyg nie upoważnia > do obejmowania funkcji oficerskich w szwedzkiej flocie (15 lat, 250 koron). > > "Praktyka morska" nie jest kontrolowana i wystarczy oświadczenie powszechnie > szanowanej osoby i z odpowiednią praktyką morską (może to być np. prowadzący > kurs, rodzice czy kolega klubowy), które przedkłada się egzaminującemu. Można > też zdać egzaminy zarówno z praktyki dziennej, jak i nocnej na specjalnie > organizowanych kursach. Egzaminatorzy zadają sporo pytań uzupełniających, z > których mogą ocenić praktyczną wiedzę kandydata do świadectwa." > > > to ze strony mojego kolegi ze Szwecji, popatrz sobie jakie są wymogi: 15 lat i > 250 koron(125PLN), a porównaj z naszymi. I taki smarkacz może prowadzić jachty > ponad 12m..... Boże miej nas w opiece..... > > to się nazywa liberalizm i szanowanie wolnosci obywatela. > > > Ahoj! U nas nie mamy szwedzkich szkierów, ale mamy wody osloniete i mozna bylo dopuscc zeglarza do plywania po takich wodach np w porze dziennej i do 15m2, ale trzeba byloby wprowadzic podstwawy nawigacji i locji morskiej do programu szkolenia. Natomiast dla udokumentowania stazu morskiego wlasnie u nas wystarcza opinia powszechnie szanowanej osoby, bo czymze jest opinia z rejsu, która ocenia przydatnosc delikwenta do zeglarstwa? A 12m2 to dla Ciebie jakis wielki okret? Dla mnie minimum dla jachtu pelnomorskiego:))) Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu: Żeglarstwo morskie Odpowiedz Link
skipbulba Re: Chichester dostał patent "sir"- a i to po rej 25.10.04, 22:47 Ty nie umiesz czytać????????? napisałem wyraźnie 12m długości(LOA), to juz chyba całkiem spory jacht nie? Dlaczego nie zastanowisz się nad podanym tekstem, tylko szukasz dziury w całym, przeczytaj uważnie mój poprzedni post. W UK nie ma wymogów, są zalecenia. Żeglarstwo niekomercyjne nie podlega ŻADNYM regulacjom, w Szwecji jest owszem pewne obostrzenie, patent trzeba mieć dla JACHTÓW O DŁUGOŚCI POWYŻEJ 12M I SZEROKOŚCI POWYŻEJ 4 M.TO JEST ŁĄCZNY PARAMETR. Teraz wyraźniej? a oświadczenie osby w polsce nie jest wystarczające, bo musi miecodniesieni do Dziannika Jachtowego(który jest nieobowiązkowy żeby było smiesznie), którego w każdej chwili PZŻ może zażądać. Odpowiedz Link
fima Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym bo 26.10.04, 11:35 Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym bo przecież on Ciebie nie słucha, nie rozumie tylko zapaskudzi do końca to forum. Gdzie administratorka Żeglarstwa, co robi?! Odpowiedz Link
tomjani Re: Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym b 26.10.04, 12:29 fima napisał: > Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym bo przecież on Ciebie nie słucha, > nie rozumie tylko zapaskudzi do końca to forum. > Gdzie administratorka Żeglarstwa, co robi?! Niestety Zdzichy już dawno to nie było - może zapomniała już o tym co stworzyła? Ale oprócz administratorów jest jeszcze forum.abuse@gazeta.pl - może warto tam napisać? Odpowiedz Link
skipbulba Re: Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym b 26.10.04, 16:27 Dobra.... zamykam sie i spadam na swoje forum:-)))) Pozdrowienia Odpowiedz Link
aiki54 Re: Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym b 29.10.04, 07:32 Dobra.... zamykam sie i spadam na swoje forum:-)))) A jakie to forum? Jakiś link... pozdrawiam AIKI Odpowiedz Link
jurmak1 Re: Skipbulbo miły, nie dyskutuj już z opętanym b 29.10.04, 08:33 aiki54 napisał: > Dobra.... zamykam sie i spadam na swoje forum:-)))) > > A jakie to forum? Jakiś link... Eeee nie sądzisz, że jeden troll nam tam wystarczy? :-))))) Odpowiedz Link
fima Skipbulbę przyjemnie było czytać "w odróżnieniu" 29.10.04, 15:49 Jego forum pewnie ciekawe, ale rzeczywiście nie podał gdzie. cd. dla Tomjaniego w sprawie Specially Protected Areas vs.kaskada Wisły: fima > To wielki majątek narodowy, który z cywilizowanej turystyki da większe > dochody niż produkcja energii elektrycznej w marginalnej wielkości. Tomjani Tu z kolei ja mam mieszane uczucia. To prawda co napisałeś, z drugiej strony zbiorniki zaporowe - to przecież nowe ekosystemy. Odpowiedź: Tak, oczywiście nowe ekosystemy, ale całkowicie inne z przyrodniczego i hydrologicznego punktu widzenia od zupełnie już unikalnych omawianych. Pewnie, że chciałoby się mieć przy Czerniakowskiej patelnię jak od Płocka do Włocławka i defilować w gali flagowej przed dziewczynami w ogródkach piwnych ;-) Nawiasem mówiąc, jak mało łódek jest na tamtym wielkim zalewie.. Może jednak być tylko albo jedno albo drugie. Za tym, aby poprzestać tylko na oczyszczaniu wiślanych wód przekonała mnie nie tylko wspomniana lektura, ale i tegoroczna wizyta w Wasenaar nad Morzem Północnym, gdzie ogromny ścisły rezerwat diun nadmorskich jest czynnikiem ściągającym rzesze turystów - po zorganizowaniu im godziwych warunków pobytu (czyli tzw. infrastruktury). Okazuje się że turystyka może wygrać finansowo z działalnością stricte inwestycyjną, pożerającą cenne przyrodniczo tereny. Pozdrowienia. P.S. Ale pogoda na żeglowanie! Moja łodka rzadko wychodziła z wody przed listopadem, ale takiego pażdziernika nie przypominam sobie. Odpowiedz Link
tomjani Re: Skipbulbę przyjemnie było czytać "w odróżnien 29.10.04, 16:29 fima napisał: > Jego forum pewnie ciekawe, ale rzeczywiście nie podał gdzie. Odpowiedź wysłałem na priv. > > Tak, oczywiście nowe ekosystemy, ale całkowicie inne z przyrodniczego i > hydrologicznego punktu widzenia od zupełnie już unikalnych omawianych. Prawda. Tyle że trudno uznać za jakiekolwiek "ekosystemy" zwałowiska gruzu umacniające obydwa warszawskie brzegi. Lepszym aczkolwiek kosztowniejszym wyjściwe byłaby budowa ostróg przy pozostawieniu piaszczystych plaż. Tymczasem jak się wydaje, to właśnie Wisłę potraktowano jako najtańsze składowisko gruzu budowlanego :-( > Pewnie, że chciałoby się mieć przy Czerniakowskiej patelnię jak od Płocka do > Włocławka i defilować w gali flagowej przed dziewczynami w ogródkach > piwnych ;-) Których zresztą już nie ma - może to i lepiej? Defilować można i teraz, ale trzeba zabierać silnik na wypadek braku wiatru na drogę powrotną. Zwykle więc ruszam w górę - wtedy powrót mam zagwarantowany. > Nawiasem mówiąc, jak mało łódek jest na tamtym wielkim zalewie.. Bo z Warszawy mimo wszystko najłatwiej dopłynąc jest na Zegrze i WJM - prąd na Wiśle jest nieporównanie silniejszy niż na Narwi. > Może jednak być tylko albo jedno albo drugie. > Za tym, aby poprzestać tylko na oczyszczaniu wiślanych wód przekonała mnie > nie tylko wspomniana lektura, ale i tegoroczna wizyta w Wasenaar nad Morzem > Północnym, gdzie ogromny ścisły rezerwat diun nadmorskich jest czynnikiem > ściągającym rzesze turystów - po zorganizowaniu im godziwych warunków pobytu > (czyli tzw. infrastruktury). Okazuje się że turystyka może wygrać finansowo z > działalnością stricte inwestycyjną, pożerającą cenne przyrodniczo tereny. Na razie taką inwestycją która brutalnie zaingeruje w nadwislański krajobraz będzie budowa autostrady A2. Tu źle, i tam niedobrze... > P.S. Ale pogoda na żeglowanie! Moja łodka rzadko wychodziła z wody przed > listopadem, ale takiego pażdziernika nie przypominam sobie. Podobnie było jesienią 2000r. Wtedy jednak pływałem na jachcie klubowym, po Zegrzu. Rok później klubu jużnie było, a mnie pozbawiono możliwości korzystania z jachtu. W ub. roku żeglowałemdo końca listopada. Teraz lekko się przeziębiłem, ale pływał będę nadal. Odpowiedz Link
skipbulba przejęzyczenie 31.10.04, 10:47 oczywiście przejęzyczyłem się. chodziło mi o grupę dyskusyjną..... no wszyscy chyba wiedzą jaką:-))) a adresu podawac nie będę, bo się mogą trolle zwalić:-))) Odpowiedz Link