kratka5
26.11.11, 22:06
Witam serdecznie,
Moja 3 letnia córeczka po 3 latach niechorowania złapała jakiegos wirusa po ktorym ciezko kaszlala lekarz stwierdzil poczatek zapalenia płuc+ antybiotyk-sumamed. Podalam 5 dni lekarz osluchal i stwierdzil ze juz jest ok.
Juz podczas tego podawania moje dziecko ktore nigdy nie mialo klopotow z jelitami zaczeło sie cześciej wyprozniac (z odgłosami mocnych gazów i jakimis rozpryskami delikatnymi jakby biegunki ale stolec włascicwy był zachowany o stałej konsystencji)Bylam pewna ze to antybiotyk tak działa-dawalam probiotyk.
Tylko ze od zakonczenia antybiotyku minely juz 4 a lbo tyg a problem znika tylko wtedy kiedy corka je gotowane cieple zadnych sokow ani owocow. Wtedy jest ok kupy ładne zadnych wzdec zadnych gazow zadnych rozpryskow. Ale niech tylko podam (po paru dniach juz ustabilizowanych) troche soku albo jablka surowego(male ilosci) to od razu objawy wracaja dziecko oddajac glosne bąki plami delikatnie majtki wodnistym śluzem(malutkie plamki ale jednak) 2 tyg temy wybralam sie do homeopaty ustalono dla niej natrum carbonicum 30ch (rozpuscic 2 granulki w pol szklanki wody i z tego 4 razy dziennie po łyzeczce ) dostala tez fortakehl 1 raz dziennie. i nie podawac surowego. wczoraj zjadla dwa kalwalki male jablka ,dzis znowu ze 3 i znowu to samo z jelitami.
Czy to mozliwe ze antybiotyk ja az tak załatwil??
We wtorek ide do homeo ale mam takiego juz stresa co to sie porobilo

Przed tym mogla jesc co chciala-ale fakt ze miala czeste wzdecia-tyle ze bez tych sluzow i bąkow mokrych