marta75b
16.08.18, 20:09
Syn idzie w tym roku do szkoły masowej na naszym osiedlu. Ma orzeczenie i przyznanego nauczyciela wspomagającego.
Juz kolejna osoba straszy mnie, że źle zrobiłam.
Syn spobecnie funkcjonuje nienajgorzej, lubi dzieci, bawi się z nimi 1 na 1, na osiedlowym placu zabaw jest lubiany. Boje się, że NW go odizoluje od klasy.
Intelektualnie jest w normie, największe problemy są z koncentracją i samodzielności, ogarnięciem się. W przedszkolu 2 lata temu mówili, że nie widzą syna w szkOle masowej, potem się poprawiło, ale nadal nauczycielka uważała, że jest mu niezbędny nauczyciel wspomagający, bo potrzebuje indywidualnego podejścia.
Teraz kolejna matka mnie straszy, że źle zrobiłam, że przypiłam dziecku łatkę, że na placu zabaw ładnie się bawi i nic nie widać.
Nie wi, co robić, orzeczenie juz dawno zaniesilne. .. jakie wy macie doświadczenia?