jw1969
17.07.12, 12:04
Przed 4 laty pisałem o swoich szaradziarskich wrażeniach z Wilna. Dwa lata temu odwiedziłem Rygę, w tym roku – Tallinn, spróbuję się zatem pokusić o małe nadbałtyckie podsumowanie. Oczywiście parudniowe pobyty mogą prowadzić do wniosków uproszczonych, a nawet błędnych: po pierwszym dniu w Estonii, kiedy napotkaliśmy w ciągu paru godzin kilku ludzi z czarnymi jamnikami uznałem, że to rasa wyjątkowo tam popularna – jednak potem nie widzieliśmy już żadnego takiego psa.
Tym niemniej pewne prawidłowości widać. Po pierwsze, dwujęzyczność oferty: obok czasopism po litewsku (Wilno), łotewsku (Ryga) czy estońsku (Tallinn) znaleźć można porównywalną ilość pisemek w języku rosyjskim. Trudno się dziwić, w Rydze i Tallinie Rosjanie stanowią ok. 40% mieszkańców, i choć rosyjski nie ma statusu języka urzędowego, jest w powszechnym użyciu i w wielu przypadkach jego znajomość ułatwia porozumienie się, zwłaszcza z osobami starszymi.
Po drugie (niespodzianka), królują krzyżówki skandynawskie, czyli panoramiczne oraz zbiorki sudoku. Można jednak znaleźć pisemka z bardziej urozmaiconą ofertą zadań diagramowych (syntezy, arytmokrzyżówki, krzyżówkowe puzzle, krzyżówki klasyczne i inne) lub logicznych (malowane liczbami, ale też inne łamigłówki, niekiedy nazywane japońskimi, chyba większa rozmaitość niż u nas). Zdarzają się pojedyncze rebusy z licencjami czy protezami, form wierszowanych nie znalazłem.
Z Tallina przywiozłem numer „Raudse Logika”, kwartalnika z 8 typami zadań logicznych. Wraz z rozwiązaniami czytelnicy mogą wskazać 2 ulubione rodzaje łamigłówek; w kolejnym numerze w miejsce najmniej popularnej pojawi się nowa.
Na pewno Wam też zdarza się przeglądać zagraniczne wydawnictwa krzyżówkowe. Podzielcie się wrażeniami!