Dodaj do ulubionych

stawka za tlumaczenie przysiegle

12.07.05, 02:45
Ustawa reguluje kwote tlumaczenia obliczana od 1250 znankow. Czy w to wlicza
sie informacje zwiazane z adresem tlumacza, jego wpisem do rejestru i innymi
jego danymi? Jesli tekst dokumentu wraz z opisem wynosi 700 znakow, a
dodatkowe informacje, o ktorych pisze powyzej 500 znakow, czy w takim razie
tlumacz moze wycenic tlumaczenie jako 2 strony (czyli powyzej 1250 znaków)?
Obserwuj wątek
    • knabe Re: stawka za tlumaczenie przysiegle 12.07.05, 10:44
      Pomylka w przykladzie. Tekst tlumaczenia wraz z opisem 800 znakow - czyli
      kwalifikuje sie jako 1 strona. Informacje o tlumaczu - 600 znakow. Razem
      wychodziloby 1400 znakow. Czy mozna wycenic takie tlumaczenie jako 2 strony?
      • jottka zaraz 12.07.05, 11:29
        strona uwierzytelniona to 1125 znaków ze spacjami, a poza tym co to za jednostka
        obliczeniowa 'informacje o tłumaczu'? do wyceny tłumaczenia (tj. ilości znaków)
        bierze się opis dokumentu + tłumaczenie jako takie, nie liczy się formuły
        poświadczenia plus ew. twoich pieczęci czy info w stopce

        a jak masz 800 znaków, to to jest jedna strona, z tym że o ile nie jest do dla
        sądu to możesz sobie dowolnie ją wycenić (a najpierw przekonać do tej kwoty
        klientasmile
        • knabe Re: zaraz 12.07.05, 11:40
          problem polega na tym, ze zostalam naciagnieta przez tlumacza przysieglego.
          Tlumaczylam kilka roznych krotkich dokumentow, w ktorych ilosc znakow (wraz z
          opisem dokumentu), nie przekraczala 800-900. Natomiast tlumacz doliczyl do tego
          ilosc znakow z informacji o nim samym (lacznie z tym, ze pracuje na zasadzie
          samozatrudnienia). Poniewaz ilosc tych dokumentow byla znaczna, naciagnal mnie
          na niezla kwote. Czy mozna cos z tym zrobic? Gdzies sie odwolac?
          • jottka Re: zaraz 12.07.05, 12:32
            tzn. ty dałaś teksty do tłumaczenia, a tłumacz policzył znaki nie tylko
            przekładu, ale i formuły?


            nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tą informacją o sposobie zatrudnienia - w
            tłumaczeniu (zwykle po nim) daje sie albo pieczęć z danymi o tłumaczu (imie,
            nazwisko, adres itp.), albo w/w dane zamieszcza w stopce, chodzi wyłącznie o
            info nt. tłumacza i gdzie go znaleźć, bo na pieczęci okrągłej jest tylko
            nazwisko i 'przysięgłość' (na nowych ma być jeszcze język). regon czy nip, tj
            dane dot. samozatrudnienia, to sie na rachunku umieszcza, który - ufam - dostałaś?


            teraz tak - jesteś pewna, że dobrze policzyłaś znaki? liczą sie znaki przekładu,
            łącznie ze spacjami, czyli wszystko od kreski do kreski (tak sie zwykle zaznacza
            tekst tłumaczenia)? jeśli tak i jeśli rzeczywiście płaciłaś jeszcze za formułę +
            info o tłumaczu, to możliwe, że ów tłumacz po prostu nie wie, że tego sie nie
            robi - idź i porozmawiaj z nim/ nią, powinno mu/ jej zależeć na reputacji i
            wtedy jest szansa, że odzyskasz nadpłacone pieniądze


            powyższe przy założeniu, że umówiliście sie na kwotę iks za określonej długości
            stronę przekładu, bo tłumacz może zaproponować dowolną kwotę za przekład, nie ma
            już stawek obowiązujących w relacji z klientem prywatnym - no ale jesli
            ustaliliście jakąś kwotę za stronę obliczeniową, to powinnaś dokładnie tyle
            zapłacić, za formułę i info sie nie liczy


            dalej - kiedyś można było iść złożyć skargę na tłumacza do sądu okręgowego, przy
            którym był ustanowiony, teraz to już nieaktualne, organem nadzorczym jest
            wojewoda, ale w tej chwili nie ma jeszcze w ogóle list tłumaczy, burdel panuje,
            więc szczerze wątpię, czy ganianie po urzędzie wojewódzkim coś da, no ale w
            razie czego możesz pytać


            natomiast jeśli nie dostałaś rachunku, a chcesz niedobrego tłumacza zmusić do
            oddania pieniędzy, to zawsze można zagrozić donosem do urzędu skarbowegosmile ale
            najpierw bym przeliczyła znaki jeszcze raz, a potem poszła pogadać z tłumaczem,
            bardzo możliwe, że nie słyszał o przelicznych regułach związanych z tym typem
            tłumaczeń, bo na niewielu specjalnościach o tym informują, z reguły wiedzę
            zdobywa sie metodą partyzancką
            • knabe Re: zaraz 12.07.05, 12:43
              Niestety, ale znaki dobrze policzylam, lacznie ze spacjami. Wklepalam dokumenty
              do komputera i wyszlo to co wyszlo. Rachunek mam, ale obawiam sie ze tlumacz
              jest dobrze poinformowany i ze dlatego stosuje tak dlugie informacje w stopce,
              zeby naciagnac klientow. A informacje w stopce zawieraja takze dane o tym, ze
              prowadzi dzialalnosc w formie samozatrudnienia, jakby to mialo jakies znaczenie
              dla samego tlumaczenia.
              Ale mam jeszcze jedno pytanie - czy klient moze oddac tlumaczenie i domagac sie
              zwrotu pieniedzy?
              • jottka Re: zaraz 12.07.05, 12:57
                trochę dziwne mimo wszystko - o ile to nie jest jakiś wybitnie rzadki język, to
                konkurencja działa, w przeróżnych panoramach firm tłumaczy pełno i zwykle klient
                dzwoni do kilku i porównuje ofertę, zanim wybierze sobie tłumacza a czy be. a
                reputacja w tym zawodzie ważna jak w każdym innym, zwłaszcza jak działasz
                samodzielnie, no nie opłaca się na dłuższą metę


                co do zwrotu - no raczej wątpię, zleciłaś usługę, usługę, jak rozumiem,
                odpowiednio wykonano, ty się jedynie z nadpłatą nie zgadzasz. wychodzi mi droga
                sądowa, bo nie zgadzasz się z zawyżonym rachunkiem, ale nie wiem, czy by ci sie
                to opłacało. spróbuj może pogadać z człowiekiem i uprzedź, że mu będziesz robić
                antyreklamę gdzie się da, spróbuj też zadzwonić do twojego urzędu wojewódzkiego
                i dopytać się, czy przewidują coś na tę okazję, ale - jak pisałam - zmieniła się
                ustawa, listy tłumaczy przysięgłych dopiero powstają w ministerstwie, nikt nic
                nie wie.
                • knabe Re: zaraz 12.07.05, 13:21
                  Dzieki za info. Mnie to tez dziwi, tym bardziej ze to bylo calkiem duze
                  zlecenie. A telefonicznie podal mi po prostu cene za ilosc znakow...
                  Jeszcze raz dziekuje
                  • jottka Re: zaraz 12.07.05, 13:28
                    no bo tak sie zwykle robi, mówi sie klientowi, że tyle a tyle za stronę, strona
                    ma tyle a tyle znaków


                    wiesz co, może sie nie zniechęcaj, weź zadzwoń do niego i powiedz, że tak sie
                    nie robi, liczy się znaki tłumaczenia i opisu, a nie dowolnych formułek (formuła
                    poświadczenia brzmi plus minus - ja, jasio acki, tłumacz przysięgły jęz.
                    plimplańskiego, potwierdzam zgodność powyższego tłumaczenia z przedłożonym
                    oryginałem, nr repertorium, miejscowość, data, podpis, pieczęć okrągła, pieczęć
                    podłużna albo info w stopce o tłumaczu). i że o ile nie chce, żebyś całą
                    okolicę, łącznie z wojewodą, informowała bez wytchnienia o jego niekompetencji
                    (nie zarzucasz mu oszustwa, tylko żałosną niewiedzęsmile, to niech sprawdzi jeszcze
                    raz, bez formułek, i ew. nadpłatę zwróci.


                    o ile nie czujesz sie na siłach, poproś kogoś z otoczenia obdarzonego talentem
                    negocjacyjnym i/ lub aktorskim, powinno pomócsmile
                    • mike2341 Re: zaraz 12.07.05, 13:52
                      Nie chcę się wymądrzać, ale pracowałem w handlu parę lat i miałem kontakt z
                      klientami i firmami, którym zlecałem różne roboty.

                      Najpierw nalezy ustalić "co i za ile", a jesli będa odstępstwa od
                      umowy/niedomówienia lub spór to trzeba negocjować. W twoim przypadku
                      ustaliliście zasadnicze kwestie, ale nie dogadaliście szczegółów, które należy(-
                      ało) rozwiązać, ale przed zapłatą! Moja rada, nie dawaj facetowi pieniędzy do
                      łap, bo po tym, to już nic, bądź niewiele wskórasz. pozdrawiam M
                      • jottka Re: zaraz 12.07.05, 13:57
                        koleżanka już chyba te pieniądze dała, coś mam takie wrażenie, i stąd problem

                        a poza tym wprawdzie najlepiej samemu być fachowcem i sprawdzać szczegóły, ale
                        nie zawsze sie dasmile klient ma prawo nie wiedzieć, że za formułę się nie liczy
                        (za to często ludzie pytają 'a ile za pieczęć?'), ale tłumacz powinien
                        jednakowoż działać wg zasad ogólnie przyjętych w branży, bo potem efekty jak
                        powyżej, a rozżalony klient może jednak napsocić, no nie opłaca sie
                        • mike2341 Re: zaraz 12.07.05, 14:09
                          jottka napisała:

                          > koleżanka już chyba te pieniądze dała, coś mam takie wrażenie, i stąd problem
                          > a poza tym wprawdzie najlepiej samemu być fachowcem i sprawdzać szczegóły, ale
                          > nie zawsze sie dasmile klient ma prawo nie wiedzieć, że za formułę się nie liczy
                          > (za to często ludzie pytają 'a ile za pieczęć?'), ale tłumacz powinien
                          > jednakowoż działać wg zasad ogólnie przyjętych w branży, bo potem efekty jak
                          > powyżej, a rozżalony klient może jednak napsocić, no nie opłaca sie

                          zachowanie tego tłumacza przypomina mi zakupy samochodu u dealera lub wycieczki
                          w biurze podróży, czyli "nigdy nie wiadomo ile ostatecznie zapłacisz".
                          Zachowanie jednych jak i drugich jest z gruntu nieuczciwe i dlatego należy
                          przede wszystkim winić i karać tłumacza, a nie obciążać klienta kosztami
                          niedomówień albo jakiegoś dziwnego marketingu polegającego na doliczaniu
                          kosztów ukrytych.
                          • jottka Re: zaraz 12.07.05, 14:16
                            zachowanie tłumacza przede wszystkim jest idiotyczne, bo cenę może sobie ustalić
                            dowolną i wynegocjować opłacalne stawki bez uciekania się do kombinacji, co
                            każdego klienta rozjuszy, jak sie już zorientuje

                            ale mimo wszystko sprawdziłabym jednak, czy ten tłumacz naprawdę wie o tym, że
                            formułek sie nie liczy, no najdziwniejsze w życiu widziałam 'tłumaczenia
                            uwierzytelnione'sad
                            • mike2341 Re: zaraz 12.07.05, 14:46
                              Amen!

                              a propos 2 postu - ciekaw jestem coż kryje się w owych 600 znakach
                              zarezerwowanych na informacje o p. tłumaczu?
                              • knabe Re: zaraz 12.07.05, 18:06
                                Napisze Wam to ze szczegolami jak re-negocjacje nie dojda do skutku smile. Dzieki
                                za wsparcie duchowe.
    • j.wierzbicka Re: stawka za tlumaczenie przysiegle 15.07.05, 12:40
      Ha nowa ustawa nakłada stawki tylko w przypadku tłumaczeń przysięgłych dla
      instytucji !!!
      W innych mamy wolną rękę !!!
      • jottka Re: stawka za tlumaczenie przysiegle 15.07.05, 13:01
        zgadza sie, ale w opisanym przypadku nie chodziło o cenę inną od tzw. urzędowej,
        tylko o doliczenie do ilości znaków, za którą się płaci, tekstu wyjątkowo
        rozbudowanej formuły poświadczenia

        gdyby tłumacz ustalił dowolną stawkę i policzył za odp ilość stron, koleżanka,
        jak rozumiem, nie miałaby pretensji, jej chodzi o sprzeniewierzenie się zasadzie
        przyjętej przy rozliczaniu tego typu tłumaczeń
      • hopik Re: stawka za tlumaczenie przysiegle 18.07.05, 10:45
        jakich instytucji?? ja słyszałam że tylko w przypadku sądów obowiązują stawki
        urzędowe, a reszta jak sobie każdy wymysli. proszę mnie oświecić.

        >Ha nowa ustawa nakłada stawki tylko w przypadku tłumaczeń przysięgłych dla
        > instytucji !!!
        > W innych mamy wolną rękę !!!
        • mike2341 Re: stawka za tlumaczenie przysiegle 18.07.05, 11:33
          hopik napisała:

          > jakich instytucji?? ja słyszałam że tylko w przypadku sądów obowiązują stawki
          > urzędowe, a reszta jak sobie każdy wymysli. proszę mnie oświecić.
          >
          > >Ha nowa ustawa nakłada stawki tylko w przypadku tłumaczeń przysięgłych dla
          >
          > > instytucji !!!
          > > W innych mamy wolną rękę !!!


          wg Ustawy stawki urzędowe dotyczą tylko: sądów, prokuratory, Policji oraz
          organów administracji publicznej

          wyraz "instytucja" poniekąd to właśnie oznacza...
          • hopik Re: stawka za tlumaczenie przysiegle 18.07.05, 11:46
            hheeehehehee kościół też jest instytucją...smile
            dzięki za info bardzo very much
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka