platkisniadaniowe15
03.05.11, 17:35
Chciałabym poruszyć i opisać pewną bardzoo zaskakującą sytuację . Otóż schola, która śpiewała na mszy 3 maja została niestety rozwiązana przez naszego kochanego księdza proboszcza. Stwierdził on, że ta grupa na mszy o godz. 9.00 dała "popisówę". Niestety nie mogę się z nim zgodzić. Moim zdaniem występ był jednym z najlepszych i podobał się wszystkim z wyjątkiem ks. proboszcza. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że z pozoru miły ksiądz przyszedł do salki przykościelnej i zaczął się awanturować ( przy dzieciach, które tam śpiewały). Dodał również, że nie pojadą one na upragnioną wycieczkę, która miała być ich nagrodą, ponieważ tego nie sfinansuje.... Zrobił to złośliwie .... I czym te biedne dziewczyny sobie na to zasłużyły .?! Ćwiczyły, śpiewały i czym im to zostało wynagrodzone .?! Niczym . Za to teraz dziękują księdzu za zrujnowanie ich marzeń .!