woyoy
29.07.12, 15:03
Parę dni temu wspólnie z moją dziewczyną skorzystaliśmy z niesamowitej oferty zawartej w ulotce wrzuconej do skrzynki na listy. Wycieczka do Lichenia wraz z obiadem i gwarantowanym prezentem - elektroniczna waga łazienkowa za jedyne 17 zł! Haczyk polegał na tym, iż samego zwiedzania Lichenia jak się okazało było 1,5 godziny, natomiast na prezentacji niezwykłych produktów oferowanych przez organizatora trzeba był wysiedzieć 5 godzin! Muszę jednak przyznać że te 5 godzin nie było zmarnowane :) Nie chodziło tu o sprzedaż ;) Co prowadzący podkreślał chyba z 20 razy, ale o wykład medyczny poszerzający naszą wiedzę o zdrowiu dofinansowany z UE :))) Normalnie - jak twierdził, musielibyśmy za taki wykład zapłacić 100 zł :) Po około godzinie wykładu prowadzący w końcu pokazał cudowny fotel z masażem oraz emiterem promieni podczerwonych za - uwaga - 13600 zł! Bardzo podobny w sieci można znaleźć za 1000 - 1500 zł. Jak wymienił cenę pomyślałem sobie, że gość nieźle popłynął i teraz to na pewno nikogo nie namówi na jego zakup. Ciekaw byłem jak wybrnie z tej patowej sytuacji. Muszę przyznać, że go nie doceniłem :) Poinformował on osłupiałych ceną słuchaczy, że jego firma korzystając ze swojej wiedzy, postarała się o dofinansowanie na zakup tych leczniczych foteli, które to uparcie nazywał sprzętem medycznym. Dofinansowanie to może otrzymać tylko kilka osób, a wynosi ono - uwaga - 10000 zł do jednego fotela! I oto tym magicznym zwrotem akcji uzyskał ów sprzedający łatwiejszą do przełknięcia cenę 3600 zł. Przy okazji oferując kupującym 10000 zł z UE, których to oczywiście na oczy nie zobaczą. Każdy z kupujących otrzymał jednak odpowiedni certyfikat potwierdzający, iż taką dotację z UE otrzymał. Ciekawe co powiedziałyby odpowiednie instytucje Unijne na to, że ktoś podpiera się ich reputacją w celu oszukiwania emerytów – bo poza mną na sali byli tylko emeryci. Żeby jeszcze bardziej podkręcić wrażenie okazji i niepowtarzalności proponowanej oferty sprzedawca zarządził losowanie , które miało wytypować szczęśliwców do skorzystania z dotacji. Każdy otrzymał niepowtażalny i zapieczętowany los złożony z 5 cyfrowej liczby. Żeby sobie ułatwić zadanie prowadzący kazał tylko patrzeć na ostatnią cyfrę i spośród 10 cyfr wylosował trzy tj, 3, 4 i 7. Gotów jestem się założyć, że wszystkie kupony kończyły się cyfrą 3, 4 lub 7 :) Osoba, która została szczęśliwie wylosowana do otrzymania dotacji i jednocześnie uwierzyła w „swój szczęśliwy los” miała wstać i krzyknąć „Szczęście!”. W tej chwili była już w zasadzie kupiona i fotel za okazyjne 3600 był już niemal jej własnością. Później już tylko formalności i na drugi dzień towar trafiał kurierem do zamawiającego. Z relacji mojej znajomej wiem, że można wtopić jeszcze bardziej niż te 3600. Kupując fotel na raty jego cena dochodzi do 7000 zł, a kupujący nie otrzymuje umowy kredytowej, aby nie ułatwiać mu ewentualnej rezygnacji z zakupu w ciągu 10 dni – do których ma prawo, a o czym mało który z kupujących pewnie wie. Mimo mojego niesmaku co do całego procederu nabijania starszych osbów w butelkę, muszę przyznać, iż pod kątem socjotechnicznym cały proces sprzedaży jest czystym majstersztykiem. Od zaoferowania śmiesznie taniej wycieczki z obiadem i gwarantowanym prezentem, poprzez „wykład medyczny' i odpowiednią prezentację produktu po okazyjność oferty z początkowo szokującą ceną, po której 3600 zł wydaje się wręcz niespotykaną okazją, a na wspomnianym dofinansowaniu z Unii Europejskiej i procedurze jego losowania. Przy okazju muszę też zauważyć, że nie mamy wcale tak naiwnych emerytów jak by sobie niektórzy myśleli. Wpradzie 2 osoby dały się uwieść czarowi „okazji” ale cała reszta tj. okoł 40 osób całkiem dobrze rozszyfrowała podstępność oferty. Statystycznie więc można przyjąć, iż łatwowiernych starszych osób jest w społeczeństwie około 5%. I to jest właśnie target firmy Sun Clinic. Cała reszta to koszty, które z pewnością i tak z nawiązką pokryje dwóch niezmiernie zadowolonych klientów dofinansowania z Unii Europejskiej :)
PS. PS. Elektroniczna szklana waga łazienkowa okazała się zwykłą plastykową wagą mechaniczną, a obiad to 1 kotlet mielony, kasza gryczana i marchewka.