jacek.woj16
24.01.14, 20:52
Witam.
Widzę, że są tu chyba same kobiety. Może jako facet opowiem o swoich doświadczeniach z HCG.
Na początku września miałem 105,5 kg wagi przy wzroście 175 cm. 116 cm w pasie, a więc miałem 30 kg. nadwagi.
Na początku zacząłem stosować zwykłą dietę, po prostu bardzo mało jadłem. Było bardzo ciężko, ale od 4 września do 11 października doszedłem do 96 kg i 104 cm. w pasie. W tym czasie znajoma powiedziała mi o diecie HCG i pożyczyła książką „HCG +500”. Przeczytałem dokładnie i zamówiłem HCG z tej strony www.intermountainhcg.com/category-s/1477.htm
Potem wyjechałem 10 dni.
W tym czasie przyszły do mnie zamówione granulki HCG.
Dietę HCG zacząłem 22 października od wagi 97 kg. i zakończyłem 28 listopada na wadze 86 kg. i 94 cm. w pasie. Potem faza stabilizująca 3 tygodnie i 3 tygodnie "normalnego jedzenia" przez święta.
Oczywiście codziennie rano się ważyłem, i nawet raz 2 stycznia zastosowałem dzień steka i waga spadła o ponad 1 kg.
11 stycznia rozpocząłem drugi cykl, waga wyjściowa 86,5 kg. Dzisiaj jest 14 dzień cyklu
waga 82,1 kg. 90 cm. w pasie. Do osiągnięcia prawidłowej wagi pozostało mi jeszcze tylko 7 kg.
Co mogę podpowiedzieć z mojego doświadczenia z tą dietą.
Bardzo ważne są te pierwsze dwa dni obżarstwa, w pierwszym cyklu ich nie zastosowałem i często czułem głód. Teraz w zasadzie w ogóle nie czuję głodu i waga co dzień spada mi co najmniej 30 dkg.
W drugim cyklu zacząłem też inaczej jeść, rano piję tylko kawę z odrobiną mleka. Koło 11
zjadam jabłko, a o 13 gotuję zupę 100 gr. piersi z kurczaka, a do tego ok. 200 gr. utartego czerwonego buraka. lub szpinaku z odrobiną przecieru pomidorowego, lub pokrojonej cebuli, lub zmiksowanych brokuł. Jak zjem taką michę zupy (oczywiście dobrze ją doprawiam solą czosnkiem i papryką bo lubię ostre potrawy) to jestem naprawdę najedzony. Około 19 zjadam drugi posiłek, najczęściej 100 gr. chudej wołowiny obsmażonej bez tłuszczu, lub krewetki, lub chudą rybę. Do tego znów około 200 gram brukselki, lub fasolki szparagowej, lub kiszonej kapusty. A na deser pomarańcz, lub grejpfrut. Przy takim jedzeniu w ogóle nie czuję głodu. W pierwszym cyklu jadłem 100 gram mięsa z surówkami i często czułem głód.
Wielką zaletą tej diety jest to, że każe jeść kolację, a nie śniadanie. Rano nigdy nie jestem głodny.
Oczywiście są pewne niedogodności w czasie trwania pierwszej fazy diety, jak gorszy sen, troszkę gorszy nastrój, czy trochę bardziej marznące ręce czy stopy, ale przy innych próbach schudnięcia na przykład głodówka, było znacznie gorzej.
Wielką zaletą tej diety jest jednak to, że skóra pozostaje ładna i mimo, że straciłem w pasie 25 cm. nie mam żadnej zwisającej skóry, a tego się obawiałem.
No i przede wszystkim zdrowie, od wielu lat miałem nadciśnienie- teraz bez lekarstw mam idealne, cukier idealny, od pięciu miesięcy nie biorę lekarstw na refluks, no i to z czego jest moja żona bardzo zadowolona – nie chrapię i nie mam bezdechów.
I wreszcie z przyjemnością patrzę na siebie w lustrze.
Ponieważ jak większość otyłych ludzi próbowałem już mnóstwo diet, naprawdę mogę powiedzieć, że ta jest rewelacyjna i naprawdę działa, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie ma cudów i ważyć i pilnować się pewnie będę musiał do końca życia.
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych.
Jacek