nland
27.09.13, 10:15
... być może to właśnie niematerialność celu [czyli przebudzenia] powoduje to, że autorytet jest tak ważnym elementem sloganów marketingowych organizacji promujących buddyjskie „przebudzenie” i jego pochodne. (Ileż się przecież słyszy o ponaglaniu początkujących do skontaktowania się z „kompetentnymi” nauczycielami). To co składa się na miarodajny zestaw nauk buddyjskich, było długo roztrząsanym tematem w buddyzmie: skąd wiemy, że to jest buddhavacana, mowy Buddy? No skąd? To proste, wiemy to od tych wszystkich kolejnych założycieli szkół buddyjskich po Sakjamunim, których główną rolą była legitymizacja marki swoich szkół: oto są miarodajne nauki założyciela XYZ, jestem tutaj po to, aby wam o tym powiedzieć, i aby wam te nauki udostępnić.
dharmaiokolice.blogspot.com/2013/03/przebudzenie-na-sprzedaz.html