elinkaaaa
12.03.10, 21:58
Witam.
Może zacznę od tego, że mój synek ma dwa miesiące, po urodzeniu dostał 8 punktów w 5 minucie (odjęto mu po jednym punkcie za kolor skóry i napięcie mięśniowe), a w 10 minucie życia było punktów 9 (z napięciem się "wyrobił" i zostało tylko sine zabarwienie skóry). Od samego początku dziecko zachowuje się dosyć dziwnie. Przede wszystkim nie chce być noszone na rękach. Ogdina się, odpycha i płacze (czasem daje się przytulić, ale nie za często, zresztą nie sądzę, żeby to wynikało z tego, że nie potrzebuje bliskości, bo na piersi wisi cały czas i tylko przy piersi potrafi się uspokoić i zasnąć, smoczek toleruje tylko czasem). Rzadko się uśmiecha, wydaje dźwięki (eł, ał, aj itp., nie głuży), bardzo często płacze bez powodu (czasem aż się zanosi), nie odwraca się w stronę dźwięku (badanie przesiewowe słuchu było ok, poza tym najmniejszy szelest wywołuje u niego odruch moro, stąd przypuszczam, że nie ma problemów ze wzrokiem), wodzi wzrokiem za zabawką, przesuwającą się przed jego oczkami twarzą, ale potrafi też wbić wzrok w jeden punkt i uparcie się w niego wpatrywać. Odruchy raczej ma wszystkie prawidłowe - raczej, bo wiem to tylko na podstawie własnych obserwacji. Nie jest wcześniakiem, urodził się w 40 tygodniu ciąży, dokładnie dzień przed terminem. Półtora tygodnia temu okazało się, że ma poszerzone komory boczne mózgu i zaokrąglone rogi czołowe - dowiedziałam się o tym przypadkiem, bo wylądowaliśmy w szpitalu z zapaleniem uszu, a tam usg przezciemiączkowe robi się wszystkim maluchom. To poszerzenie nie jest jakieś drastyczne, ponoć nawet mieści się jeszcze w normie, ale już na granicy - wynosi 33mm. W najbliższy wtorek mamy wizytę u neurologa, ale ja do tego czasu chyba zwariuję :( Co mu może być...? Czytałam już o autyzmie i różnych innych schorzeniach...