lukasz.1978
05.02.11, 14:11
Zapewne znakomita większośc mieszkańców Bielan to Polacy, a Polak jak wiadomo lubi sobie czasem ponarzekać. I temu będzie służył m.in. ten wątek :)
W ramach rozkręcania i propagowania tego forum mam zresztą powiadomić o jego istnieniu naszych bielańskich radnych (zachęcając jednocześnie do aktywnego uczestnictwa lub chociaż do lektury), więc warto zatroszczyć się o bogaty materiał przemysleń dla naszych kochanych rządzących :)
Jeśli chodzi o same problemy i wady, to widzę to tak (kolejnośc przypadkowa):
1. Pustynia usługowo-handlowa
No nie oszukujmy się, 1 hipermarket i parę Lidlów i Biedronek to nie jest to. Gdzie jest kino, gdzie centrum handlowe z prawidziwego zdarzenia? Czy miejsce pod taką inwestycje jest w ogóle przewidziane czy też ktoś uznał, że w ramach "obrony rodzimego handlu" tudzież walki ze zgniłym zachodem na takie bezeceństwa nie ma w naszej dzielnicy miejsca?
2. Niewielka zwartość Bielan
Dokładnie tak. Dzielnica ma tyle samo ludności co Ursynów, prawie 3 razy więcej niż Zoliborz, ale tak naprawdę jest rozczłonkowana na mniejsze fragmenty, kiepsko ze sobą powiązane. Nie ma centralnego placu (jaki ma Zoliborz) lub głównej ulicy (jaką ma Ursynów). Ruda jest dużo lepiej skomunikowana z Żoliborzem niż z resztą Bielan, Młociny to osobna enklawa, pas blokowisk Chomiczówka-Wawrzyszew-Wrzeciono nie jest spięty typowo miejską ulicą (bo Sokratesa czy Conrada trudno uznać za ulice miejskie i miastotwórcze). Co ten brak zwartości oznacza w prakryce? Ano to, że brak jest myslenia w skali całej dzielnicy (dominuje myślenie w skali własnego osiedla), tym samym nie ma silnej grupy nacisku na rządzących (bo nie definiuje się wspólnych ogólnodzielnicowych interesów), tym samym... Tym samym efekt widać choćby w pkt. 1.
3. Syf
Kto choć raz był w okolicy bazarku na Wolumenie, ten wie, o co chodzi. Ja rozumiem, ze bazarki są potrzebne wielu ludziom,ale czy tego miejsca i całego otoczenia nie da się naprawdę ucywilizować? I co z terenem naprzeciwko bazarku po drogiej stronie Wolumenu? Czy juz na zawsze pozostanie tam puste klepisko pokryte śmieciami i wodą?
4. Niegospodarność
Ano niegospodarnośc. No bo jak inaczej można nazwać plany "sprzedaży" przez władze Bielan gruntu u zbiegu Broniewskiego i Duracza pewnej uczelni po cenie stanowiącej jakieś 10% wartości rynkowej?
No to na razie tyle, ponarzekałem sobie :)
Dla równowagi: jest zielono, bezpiecznie i komunikacja jest też OK (przynajmniej, dopóki pół Tarchomina nie przeleje się do nas przez Most Północny). Czyli summa summarum nie wychodzi tragicznie. Ale wątek o zaletach założę kiedyś osobny :)