Dodaj do ulubionych

Feministyczny s-v

10.03.13, 11:52
Ponieważ moja mała feministyczna marcowa prowokacja w sąsiednim wątku nie wyszła, niniejszym zakładam nowy.

Rzeczą oczywistą jest, że w dzisiejszych czasach statusu człowieka nie wyznacza jego bez/żenność. Chodzi konkretnie o kobiety - w bardzo niewielu zapewne bardzo konserwatywnych społecznosciach panienka ma niższy status od męzatki tylko dlatego, ze mężatka jest mężatką.

Ale własciwie norma, ze kobieta ma większe prawa w s-v (nie wiem, jak to zgrabniej ująć) też jest pozostałością po tych samych czasach. Własciwie dlaczego mężczyzna ma przepuszczać kobietę w drzwiach czy przejściu? Czemu ma się jej pierwszy kłaniać, podawać płaszcz, podsuwać krzesło, ustępować miejsca itd?
Obserwuj wątek
    • nchyb Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 12:29
      > iej ująć) też jest pozostałością po tych samych czasach. Własciwie dlaczego męż
      > czyzna ma przepuszczać kobietę w drzwiach czy przejściu?

      w USA tego nie czyni. Wchodzi pierwszy do lokalu, a to pozostałość po czasach niebezpiecznych, gdy wejście do jakiegoś pomieszczenia narażało pierwszą osobę na przypadkowy strzał, uderzenie itp.
      Może w starym świecie byli bardziej cywilizowani he he i wejście do lokalu nie równało się wejściu do amerykańskiego saloonu?

      Co do reszty - silniejszy fizycznie zazwyczaj - to mu łatwiej owe drzwi przytrzymać i krzesełko podsunąć?
      • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 14:30
        Noale nie wydaje ci się, ze przeciętna kobieta - pomijając osoby starsze i niesprawne, bo tu sprawa wyglada inaczej bez względu na płec - potrafi sobie sama otworzyć i przytrzymać drzwi, nie mówiąc już o krzesełku czy założeniu płaszcza?

        Tzn nie sądzisz, ze tego typu normy gdzieś tam - podskónie - robią jednak coś złego? Jak poważnie traktować osobę, której trzeba - niczym trzylatkowi - pomagac się ubrać? Czemu norma 'panienka - mężatce' jest wyśmiewana i z ulgą zapomniana, a 'mężczyzna - kobiecie' tak kurczowo hołdujemy?
    • agulha Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 12:30
      Bo tak się przyjęło smile. Bo kobieta statystycznie jest słabsza.
      Są, jak wiadomo, wyjątki w tych regułach. Mężczyzna pierwszy wchodzi do lokalu (sprawdza teren, toruje drogę).
      A ja, jak wsiadam do pociągu Polskich Kolei Państwowych albo z niego wysiadam - mowa o większości pociągów z takim starym, czerstwym, niezelektryfikowanym mechanizmem otwierania drzwi do wagonu - to bezczelnie przepuszczam mężczyzn, czy tego chcą, czy nie. Jeśli tylko jakiś facet się trafi, proszę jego, żeby się z tymi drzwiami szamotał.
      • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 14:28
        I ta statystyczna słabszośc ma być uzasadnieniem słuszności przepuszczania w drzwiach? Eeee tam.
        • aqua48 Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 16:42
          Statystyki mnie nie interesują, ja po prostu lubię jak mężczyzna otwiera mi i przytrzymuje drzwi, podsuwa krzesełko, podaje płaszcz, otwiera mi drzwi od samochodu, a sam przechodzi do siedzenia kierowcy tyłem (tak, tak, są jeszcze tacy mężczyźni).
          • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 20:40
            Ok, ale nie rozmawiamy o upodobaniach tylko o normach społecznych.
            Czemu niezasadna i wysmiewana jest norma 'męzatka ma wyzszy status niz panna' a norma 'mezczyzna usluguje kobiecie' mocno się trzyma?
            • beata_ Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 21:18
              bene_gesserit napisała:

              > [...]
              > Czemu niezasadna i wysmiewana jest norma 'męzatka ma wyzszy status niz panna' a
              > norma 'mezczyzna usluguje kobiecie' mocno się trzyma?

              Bo ta pierwsza norma się przeżyła?
              A druga niekoniecznie...?
              • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 21:35
                No wlasnie o to chodzi: czemu pierwsza się przezyla, a druga nie?

                Przecież obyczaj pomagania zakładania damie płaszcza wział sie z czasów, kiedy kobiety były ubrane w tak bombastyczne suknie, ze istotnie, bez wylamania rąk ze stawów same nie mogły na siebie zalozyc wierzchniego okrycia. To samo dotyczy podsuwania krzesła - z tiurniura sama na to nie miałaby szans. Kobiety z wyzszych sfer były tak odziane, ze ich strój istotnie częśto czynił je bezradnymi albo wręcz upośledzonymi (gorsety!) - faktycznie, jakby im tych drzwi nie otworzyć, to by sobie same nie poradziły. Itd itd.

                Dziś kobiety obojętnie od posiadania meża mają swoje zycie, osobowość prawną i samodzielne osiągnięcia, do których 'złapanie męża' już się zresztą nie zalicza, bo samo posiadanie męża nie jest postrzegane jako sukces. Jest też wiele kobiet o różnym niż panna-mężatka-wdowa statusie, więc norma słusznie poszła do lamusa.
                Ale wracając do normy 'męzczyzna - kobiecie': kobiety ubierają sie teraz o wiele swobodniej, jesli chodzi o siłę fizyczną, to różnice między osiągnięciami sportowców i sportowczyń to jest zaledwie kilka procent, więc o co chodzi?
                • beata_ Re: Feministyczny s-v 10.03.13, 21:45
                  Wbrew pozorom, chyba o pragmatyzm smile
                  Czyż nie jest miło być... adorowaną w jakiś sposób?
                  Choćby poprzez dawne, nieadekwatne do dzisiejszyh sytuacji "zwyczaje"?
                  Mnie się to wydaje miłe.. smile
                  • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 11.03.13, 00:15
                    Jest strasznie miło być adorowaną w jakiś sposób, ale czemu akurat w taki? I czy przepuszczanie w drzwiach to istotnie adoracja? A jeśli tak, to co kiedy jest w wykonaniu kogoś, na czyje adorowanie po prostu nie mamy ochoty?

                    Ale ok, utkniemy chyba na tym 'bo lubię' albo 'bo miło'.
                    • pavvka Re: Feministyczny s-v 11.03.13, 11:38
                      IMO wszystkie te zwyczaje będą zanikały tak jak na naszych oczach zanika całowanie kobiet w rękę. Kwestia czasu.
                      • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 11.03.13, 19:09
                        Ano właśnie nie wydaje mi się.

                        Jak widać z tego wątku i wielu innych wypowiedzi w innych okolicznościach, wielu kobietom wydaje sie, ze tego typu względy czynią je wyjątkowymi - czy dzięki temu czują się wręcz adorowane, ze jest to miłe, a więc pożądane. Faceci musieliby się zbuntować, ale dla nich to też jest użyteczne - 'słaba płeć', bla bla bla, 'kobiety bardzo szanuję, zawsze przepuszczam w drzwiach', bla bla bla, 'nasze urocze panie' itd w tym styló, protekcjonalizm do kwadratu.
                        • pavvka Re: Feministyczny s-v 12.03.13, 11:32
                          Nie twierdziłem, że to kwestia krótkiego czasu smile W Europie Zachodniej jednakowoż ten proces już zaszedł lub zachodzi, więc można się spodziewać, że i do nas po jakimś czasie dojdzie.
                          A jakbyś 50 (albo i 30) lat temu spytała kobiety o całowanie w rękę (gdyby istniały wtedy fora internetowe), to myślę, że odpowiedzi brzmiałyby podobnie jak w tym wątku. Że miłe, że czują się wyjątkowe i adorowane. A jednak w którymś momencie ten consensus przestał obowiązywać.
                          • bene_gesserit Re: Feministyczny s-v 12.03.13, 19:59
                            Coraz więcej nas różni od Zachodu.
                            Np stosunek do aborcji albo poziom zaufania społecznego. Specjalne traktowanie kobiet i brak refleksji, ze jest za to cena, tez - więc ten 'czas' to raczej dwieście lat niż pięćdziesiąt.
                            • pavvka Re: Feministyczny s-v 14.03.13, 10:00
                              IMO jednak raczej 50 niż 200, ale poczekamy, zobaczymy... wink
    • claratrueba Re: Feministyczny s-v 11.03.13, 05:53
      > Ale własciwie norma, ze kobieta ma większe prawa w s-v (nie wiem, jak to zgrabn
      > iej ująć) też jest pozostałością po tych samych czasach

      Bo zdecydowana większość norm s-v(i nie tylko) jest pozostałością po jakichś dawnych czasach. Podawanie prawej reki kiedyś było pokazaniem, że nie ma się w niej broni. Zwyczaj (chyba juz nie obowiązujący), że mężczyzna idąc z kobietą pod rękę służy jej lewym ramieniem by prawym, uzbrojonym w gustowną laseczkę, odpierać ataki ulicznych rabusiów. Z powodu takiej konfiguracji w spacerowaniu, zapięcia w bluzkach, koszulach, okryciach są męskie (z lewej na prawą) i damskie (z prawej na lewą) by nie kusiły rozchylenia między guzikami.
      Powody powstania norm zniknęły, pozostały, po prostu przyzwyczajenia do określonych zachowań.
      Które też pewnie kiedyś znikną- kwestia czasu.
      Jak otwieranie kobiecie drzwi samochodu. Nadal stosowane ale bardzo rzadko- jak samochód nowy albo jak kobieta nowa.
      • ach_dama_byc_z_kanady Re: Feministyczny s-v 19.03.13, 03:23

        Ale własciwie norma, ze kobieta ma większe prawa w s-v (nie wiem, jak to zgrabniej ująć) też jest pozostałością po tych samych czasach. Własciwie dlaczego mężczyzna ma przepuszczać kobietę w drzwiach czy przejściu? Czemu ma się jej pierwszy kłaniać, podawać płaszcz, podsuwać krzesło, ustępować miejsca itd?
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka