Dodaj do ulubionych

"W takim stroju pani nie przyjmę"

17.11.16, 15:43
Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś takiego. Szukam pracy, aplikuję w różnych miejscach, chodzę na rozmowy kwalifikacyjne. Zadzwoniła do mnie pani z agencji pracy i powiedziała, że moja aplikacja przeszła wstępną weryfikację i ma dla mnie ofertę. Zaprosiła mnie na drugi etap rekrutacji - właśnie na rozmowę. Przyszłam, rozmowa się odbyła. Tydzień później ta sama pani znowu zadzwoniła i powiedziała, że zaprasza mnie na trzeci ostatni etap, już bezpośrednio do pracodawcy. Bardzo się ucieszyłam, bo zarówno branża, stanowisko, jak i zarobki naprawdę mi odpowiadały. Jestem osobą dopiero co po studiach, bez doświadczenia zawodowego. Pani z agencji umówiła mnie bezpośrednio z pracodawcą. Miałam się stawić danego dnia o danej godzinie w danym miejscu. Był to duży biurowiec, wjechałam na piętro, gdzie mieściła się ta firma i zameldowałam w recepcji. Chwilę poczekałam i pani z recepcji zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie siedział dość młody mężczyzna, na oko 32-34 lata. Weszłam, powiedziałam "Dzień dobry, Celina ***". On odpowiedział również "dzień dobry", popatrzył na mnie i powiedział dokładnie: "W takim stroju pani nie przyjmę. Nie potrafi się Pani ubrać odpowiednio do okoliczności. Nie życzę sobie takich osób. Spotkanie zakończone. Do widzenia", wskazał mi ręką drzwi. Wyszłam i po prostu mnie zatkało. Wróciłam do domu i raz jeszcze spojrzałam w lustro... Miałam na sobie jasno-zieloną bluzkę, jasno-szarą marynarkę i miętową spódnicę oraz czarne, klasyczne czółenka, rajstopy w kolorze cielistym. Wszystko do siebie idealnie pasowało. Pan był ubrany klasycznie w czarny garnitur. Pani na recepcji w ciemną spódnicę dwa palce przed kolano, białą bluzkę i granatową marynarkę. Kolory, w których się pojawiłam nie były krzykliwe, przeciwnie, stonowane. Nie była to czerń, granat i biel, ale przecież można się ubrać elegancko bez tych kolorów. Stanowisko: młodszy specjalista ds. rozliczeń. Czy uważacie, że zostałam potraktowana niegrzecznie? Jak powinnam zareagować w takiej sytuacji, bo ze zdziwienia nic nie powiedziałam, tylko po prostu wyszłam? Czy mój ubiór naprawdę był niestosowny? Czy można w ogóle wyprosić kogoś, za niestosowny ubiór?
Celina
Obserwuj wątek
    • poblazliwie_patrzaca Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 16:40
      Zachowanie pani na pewno było niegrzeczne, i nie miało nic wspólngo ze standardami jakimi pochwalić się mogą (a czasami tylko chciałyby) korporacje.

      Jesteś bowiem zatrudniana za swoje kompetnecje merytoryczne, wskazówki co do obowiąującego cię stroju w czasie pracy zostaną ci przedstawione, jeśli podpiszesz umowę; do tego czasu nie masz obowiązu ich znać ani stosować.

      Co jednak istotne, to twoja subiektywna ocena własnego wizerunku. Oczywiscie mozesz napisać nam jak byłaś ubrana i zapewniąc że wyglądałaś swietnie; nie możemy mieć co do tego pewności a sam opis nie daje żadnego o tym wyobrażenia. Na wizerunek składa się bowiem całokszałt - włosy, fryzura, czyste buty etc. Można by stwoerdzić wpasownie czy niedopasowanie ciebie w standardy zakładu pracy, gdybyś zamieściła tu swoje zdjęcie w stroju w jakim się w tym zakładzie pojawiłas. To jednak nie ma już znaczenia, wątpię też żebys na taki krok się zdecydowała i byłoby głupotą tego od ciebie oczekiwać. Jesli jednak przeczuwasz, że z twoim wizerunkiem może być coś nie tak, lub chcesz zapewnić sobie spójność kompetencji merytorycznych i wyglądu zewnętrznego, przemyśl jednorazową inwestycje w usługę personal shopper, która doradzi ci, jak prezentować się zgodnie z twoimi (i potencjalnych pracodawców) oczekiwaniami.
      • mebloscianka_dziadka_franka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 24.01.17, 09:06
        Dziwne, że pan w czarnym garniturze robił Ci wymówki na temat Twojego stroju. smile
        • asia.sthm Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 24.01.17, 09:22
          Bo on z tych co to uznaja „wolnoć Tomku w swoim domku!“ i "co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie"
    • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 18:42
      Tak, zostałaś potraktowana niegrzecznie i nieprofesjonalnie. I ucałuj swa bluzeczke ponieważ uchroniła Cie od bliższego kontaktu z doopkami.Zdrowie psychiczne najważniejsze.Ubrałas sie stosownie . Jeśłi jest gdzies jakiś kolorystyczny dress code obowiązuje on po podpisaniu umowy.
      • poblazliwie_patrzaca Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 20:30
        baba67 napisała:

        > Ubrałas sie stosownie .

        Byc może stosownie, ale jednoczesnie niegustownie. Wskazywałby na to kolor miętowy, który jest mało odpowiedni w listopadzie, i mieszanina zieleni, mięty, szarości, brązu oraz czerni, która ma małe szanse na pokojowe w estetycznym sensie wspólistnienie.

        Nie jest jednak korporacja od tego, zeby oceniac czyjeś gusta. O zachowaniu pani rekruterki powinni dowiedzieć się jej przełożeni.


        • szpil1 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 20:36
          poblazliwie_patrzaca napisał(a):

          Wskazywałby na to kolor mięt
          > owy, który jest mało odpowiedni w listopadzie,

          Dlaczego? Czy mogłabyś wytłumaczyć który kolor jest odpowiedni, a który nie w każdym miesiącu?
          • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 20:43
            No właśnie-zastanawiające. Brazy sa nie na czasie w czerwcu jak rozumiem?
            • poblazliwie_patrzaca Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:28
              baba67 napisała:

              > No właśnie-zastanawiające. Brazy sa nie na czasie w czerwcu jak rozumiem?
              >

              jest róznica między brązem a miętą - pierwszy kolor jest uniwersalny, drugi sezonowy
              • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 06:48
                Nie no naprawde, bez zadnej złosliwości pytam, gdzie sa takie zasady? Nie znam sie na biznesie to odnosi się do strojów ogólnie czy tylko do korpo dress code? Co prawda kiedys czytała Kamyczka że niby czrnych botów nie zakładamy do brązowego futra ale chyba to nie to?
              • angazetka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 11:03
                Bo albowiem gdyż?
              • bene_gesserit Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 13:08
                poblazliwie_patrzaca napisała:

                > jest róznica między brązem a miętą - pierwszy kolor jest uniwersalny, drugi sezonowy

                Jakbyś tak powołała się na jakieś inne źródło niż twoje własne zdanie pliz.

                Poglądy twoje wydają mi się cokolwiek przestarzałe. Jakby żywcem z lat 40. ubiegłego stulecia.
          • aqua48 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 20:49
            W listopadzie kolor tylko listopadowy smile Dużo stosowniejsza na rozmowę kwalifikacyjną od zieleni i tej nieszczęsnej mięty (!) byłaby biel/ecru (bluzka) i czerń/granat ew marengo spódnica i żakiet. Bluzka koszulowa z długimi rękawami. Rozmowa kwalifikacyjna to nie pokaz, że umiesz ładnie dobierać i łączyć ze sobą kolory, ale że wiesz jak należy ubrać się w miejscu gdzie obowiązuje dress code.
            Zachowanie pana natomiast było niegrzeczne. I tu łączę się z Babą - masz szczęście, że nie dostałaś tej pracy.
          • poblazliwie_patrzaca Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:26
            szpil1 napisała:

            >
            > Czy mogłabyś wytłumaczyć który kolor jest odpowiedni, a który nie w k
            > ażdym miesiącu?

            Nie zamierzam; jesli nie czujesz dysonansu nie będzie to miało sensu.
            • szpil1 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:30
              poblazliwie_patrzaca napisał(a):


              >
              > Nie zamierzam; jesli nie czujesz dysonansu nie będzie to miało sensu.

              Spróbuj, ładnie proszę. Może poczuje dysonans smile
              • ewa9717 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:36
                O tak, też bym chciała poczuć ten dysonans!
                Celinko, trafiłaś na wyjątkowego palanta.
              • poblazliwie_patrzaca Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:40
                przykro mi, dobrego gustu nie da się nikomu wytłumaczyć. I oczywiscie, mozna znależc zdjęcia stylizacji jesiennych wykorzystujące kolor miętowy - sprawdzą się w krajach, gdzie temperatura w listopadzie jest znacznie wyższa niż obecnie w Polsce. Jednak mięta nie jest dobrym kolorem na polską jesień, podobnie jak nie są na jesień dobre np marynarskie wzory.
                • ewa9717 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:48
                  Och, ty zapewne jesteś genetycznie dobrogusciasta wink
                  • poblazliwie_patrzaca Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 21:57
                    ewa9717 napisała:

                    > Och, ty zapewne jesteś genetycznie dobrogusciasta wink


                    Jest twoim niezbywalnym prawem bronić zestawu "miętowa spódnica, czarne czólenka, cieliste rajstopy" do ostatniej kropli krwi.
                    • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 23:30
                      Wiesz, ale ten zestaw nie jest niestosowny na rozmowę kwalifikacyjna, a o tym rozmawiamy. Czy jest gustowny i ładnie się prezentował - rzecz gustu i poza tym nie widzieliśmy. Dla mnie szary był tu nie tensmile, ale tak w ogóle nie przepadam a miętowym i jasnozielonym, wiec nie "bronie:" wątkodawczyni z sentymentu. Musimy jednak rozgraniczyć - albo gadamy o naszych gustach, albo o stosowności. Możliwe, że w tej hmm firmie takie kolory i pracowników sa niedopuszczalne, ALE Celina tam nie pracowała jeszcze - wystarczyło jej powiedzieć jakie sa dopuszczalne na rozmowie, a potem o ile tak tam jest zaznaczyć w umowie, gdyby się na prace zdecydowała (łoboże, oby nie smile)
                    • bene_gesserit Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 13:10
                      Jest twoim niezbywalnym prawem bronić zestawu "miętowa spódnica, czarne czólenka, cieliste rajstopy" do ostatniej kropli krwi.

                      Byłoby łatwiej ci uwierzyć, gdybyś powoływała się w tej dyskusji na cokolwiek bardziej obiektywnego i wiarygodnego niż twoje widzimisię. O ile nie objawisz się jako znawczyni i stylistka pierwszych nazwisk w kraju, oczywiście.
                • szpil1 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 06:34
                  poblazliwie_patrzaca napisał(a):

                  I oczywiscie, mozna zn
                  > ależc zdjęcia stylizacji jesiennych wykorzystujące kolor miętowy - sprawdzą się
                  > w krajach, gdzie temperatura w listopadzie jest znacznie wyższa niż obecnie w
                  > Polsce.

                  To w takim razie podaj mi, proszę, jaki kolor można nosic w jakiej temperaturze.
                • angazetka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:42
                  Na żadne lato nie założyłabym brązu. Miętowej zieleni zaś nie załozyłabym nigdzie, chyba że bym chciała wyglądać jak trup. Ale to moje prywatne zdanie, a nie krynica mądrości.
                • dolmadakia Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 18:02
                  Ale dziś było aż 13 stopni! Ciepła, oczywista oczywistość. To ile musi być,żeby było dobrze w mięcie?
        • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 23:40
          poblazliwie_patrzaca napisał(a):
          O zachowaniu pan
          > i rekruterki powinni dowiedzieć się jej przełożeni.

          Której pani ? Tej z recepcji? Pytam z ciekawości ...
    • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 17.11.16, 23:18
      Zaczne od końca - tak - można kogoś wyprosić, nie wpuścić gdzież z racji stroju, ale ta sytuacja do takich nie należy.
      Klasyczne buty, ołówkowa spódnica, koszulowa bluzka i marynarka o ile nie są w kolorach krzykliwych sa stosownym zestawem na rozmowę kwalifikacyjną. Czy w tym przypadku najszczęśliwszym ? Nie wiem, nie widziałam Cię w nim. Być może w tej firmie dress code nie przewiduje innych kolorów niż czerń, biel i granat, ale ty nie zostałaś z tym jeszcze zapoznana, bo nie byłas póki co pracownica. Być może pan mający z Tobą rozmawiać uważał zestaw za niegustowny, ale to nie ma nic wspólnego ze sprawą. Był bardzo niegrzeczny bez dwóch zdań. Nawiasem mówiąc wg zasad sam nie był ubrany stosownie, co CZARNY garnitur dla mężczyzny nie jest bynajmniej dobrym strojem do pracy, chyba ze jest się mistrzem ceremonii pogrzebowej. Oczywiście zaraz podniosą się głosy sprzeciwu, ale tak jest ... Czarny garnitur u mężczyzny jest strojem tego rodzaju, że pasuje na wiele okazji, ale do pracy w biurze akurat nie ... Popielaty, grafitowy, - nawet bardzo ciemny - owszem.
      Jak powinnaś zareagować? Zapytać wg mnie - co tak konkretnie pan zarzuca Twemu strojowi. Spokojnie i na ludzie. I nie po to, by chama przekonywać, ze się myli, bo zgadzam się - dobrze ześ nie trafiła na takiego heh szefa. Po to by zbierac informacje ....
    • kadfael Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 08:11
      Napisze to samo , co poprzedniczki - ciesz się, że nie dostałaś tam pracy...
      • asia.sthm Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 09:09
        Tez uwazam - nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Praca u takiego palanta bylaby katorga nie do zniesienia.
        Celinko, rozwaz napisanie oficjalnej skargi za obrzydliwie ponizajace potraktowanie cie na spotkaniu i nie zawahaj sie przed uzyciem slowa: dyskryminacja - dziala na takich slabeuszy. Czarny garnitur w srodku dnia tez nalezy mu wytknac dobitnym slowem. Ekspert od siedmiu bolesci.
        Masz tez dobra lekcje - moze przy nastepnym takim incydencie rozpoznasz "palanta" od pierwszego ponizenia cie i bedziesz potrafila stawic odpor chociazby wrociwszy sie od drzwi z grozna mina i stosowna replika.
        • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 10:57
          Ale to był pracodawca zdaje się-do kogo miałaby pisac skargę?Tym wieksze szambo którego uniknęła.Zreszta bardzo dobre posady dla osób bez większych kwalifikacji są zawsze podejrzane na zasadzie too good to be true...Jeśłi w dobrej robocie z sensowna pensją i miła atmosferą zwalnia się miejsce to miejscowi się prześcigają żeby umieścić tam krewnych lub znajomych.Zawsze traktuj takie miejsca bardzo ostroznie i wiesz-to dobry pomysł z ta zieloną bluzeczką.Oraz bardzo uważnym czytaniem umowy przed podpisaniem bo moga tam być zaskakujące rzeczy.
          • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 11:17
            Babo, to nie do końca tak działa. Owszem, może w małych rodzinnych firmach, gdzie ludzie szukają pracownika rozpuszczając wici po znajomych. W dużych firmach/korporacjach masz proces rekrutacji, który musi przejść zarówno kandydatka "z ulicy" jak i siostrzenica pani Jadzi z działu fakturowania.

            A na stanowisko młodszego specjalisty do spraw rozliczeń naprawdę nie trzeba mieć niewiadomo jakich kwalifikacji.
            • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:17
              Pani Jadzia zna rekrutera któr wie z panią Jadzią dobrze życ warto. Nie pisze o wielkich molochach z Mordoru, ale niewielkie rodzime filie korporacji działają na zasadzie rąsia rąsie, jak najbardziej.Mowa przeciez o osobach bez szczególnych kwalifikacji.
              • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:24
                Tu Babo masz rację niewątpliwie, ale to nadal nie tłumaczy agresywnego zachowania typa.
                Wiesz, jak przebiegają konkursy w większości instytucji szczególnie lokalnych? Nim konkurs ogłoszą jesteś w stanie trafnie wtratować kto go hehe wygra - o ile rzecz jasna siedzisz w tematyce smile ALE stwarza się pozory, że konkurs jest naprawdę prowadzony ...
                Tu też - typ mógł spotkać się z Celinką i ...nie przyjąc jej do pracy, bo mu się jej strój nie podobał, albo już dawno buł wyznaczony kandydat na stanowisko, na jakie aplikowała i wcale do tego nie musiał zachowywać się tak, jak się zachował - w tym rzecz.
                • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:36
                  Nic nie tłumaczy, jasna sprawa, dlaczego cokolwiek miałoby tłumaczyc ewidentne chamstwo?
                  • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:38
                    Jak dla mnie to pomijając chamstwo gośc zachował się zwyczajnie po wariacku. Nawet gdyby jakaś osoba przyszła ubrana naprawdę niestosownie na te rozmowę, np. jak z agencji towarzyskiej, albo w dresach - przykładowo, to profesjonalista i zdrowy psychicznie nie miałby problemu z grzecznym odprawieniem jej
                    • aqua48 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 13:32
                      kora3 napisała:

                      > profesjonalista i zdrowy psychicznie nie miałby problemu z grzecznym odprawieniem jej

                      Jak to było? Człowiek dobrze wychowany potrafi w taki sposób powiedzieć ci s..dalaj, że marzysz o czekającej cię podróży.
                      • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 13:34
                        Anosmile
                • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:40
                  No właśnie -i tez mi przyszło do głowy że ta rekrutacja to ściema i tak naprawdę wcale kobiety zatrudniać nie zamierzano.Buc zaoszczędził czas.
                  • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 13:08
                    baba67 napisała:

                    > No właśnie -i tez mi przyszło do głowy że ta rekrutacja to ściema i tak naprawd
                    > ę wcale kobiety zatrudniać nie zamierzano.Buc zaoszczędził czas.

                    I serio sądzisz, że buc zapłaciłby niemałe pieniądze agencji doradztwa personalnego za zorganizowanie rekrutacji dla ściemy?
                    • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 13:32
                      Było pewnie więcej osób , buc się zdecydował na jakąś , nie chciał tracić czasu na kolejne interview-tak tez mogło być.
                • aqua48 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:40
                  kora3 napisała:

                  >mógł spotkać się z Celinką i ...nie przyjąc jej do pracy, bo mu si
                  > ę jej strój nie podobał, wcale do tego nie musiał zachowywać się tak, jak się zach
                  > ował - w tym rzecz.
                  >
                  To u się zgadzam całkowicie, mogło mu się nie spodobać cokolwiek u kandydatki - sposób mówienia, wygląd, ubiór, ale zachował się poniżej krytyki.
                  • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:44
                    Dla mnie ma on co najmniej jakieś zaburzenia - serio.
    • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 10:31
      Facet bez dwóch zdań zachował się bardzo niegrzecznie i ja również uważam, że los nad Tobą czuwał wink.

      Jeżeli chodzi o sam strój, to zestawienie kolorów rzeczywiście niezbyt szczęśliwe. Na tego rodzaju rozmowy kwalifikacyjne najlepiej zakładać "bezpieczny" zestaw w stylu biała bluzka i ciemna garsonka.
      • yoma Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 12:12
        Oj tam. Koleś badał odporność przyszłego pracownika na krytykę i stres.
    • salsa.lover Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 14:52
      Uważam, że zostałaś potraktowana bardzo chamsko.
      Owszem, możnaby debatować godzinami nad właściwym odcieniem mięty. Ale zupełnie nie w tym rzecz!
      Wytknięcie złego ubioru dorosłej osobie, tuż po dzień dobry i wyproszenie Cię za drzwi to wyjątkowe chamstwo i buractwo.
      Nawet jeśli Twój strój nie pasował do okoliczności to nie usprawiedliwia takiego zachowania. Kulturalna, i co ważniejsze, PROFESJONALNA osoba, przemilczałaby tę kwestię a wnioski zatrzymała dla siebie.
      I jeszcze to wskazywanie ręką drzwi! Masakra. Ja rozumiem, że o pracę ciężko, ale jak można w taki sposób kogokolwiek traktować i pomiatać kandydatami?
      Na Twoim miejscu nie zostawiłabym tego w ten sposób. Z pewnością powiadomiłabym agencję, a jakbym miała wyjątkowo zły dzień to nagłośniłabym to w social mediach. No ale to już Ty musisz ocenić czy robienie rabanu Ci nie zaszkodzi w dalszym szukaniu pracy.
    • vivi86 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 17:04
      Za niestosowny ubiór jak najbardziej można kogoś wyprosić, ale jeśli spódnica nie była krótsza niż u pani na recepcji czyli 2 palce przed kolano to Ty nie byłaś ubrana niestosownie.
      • salsa.lover Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 22:45
        vivi86 napisał(a):

        > Za niestosowny ubiór jak najbardziej można kogoś wyprosić,


        Owszem, jeśli się wcześniej poinformuje, jakie są zasady. W elegankich restauracjach zazwyczaj jest info przed wejściem lub podczas rezerwacji, że w trampkach czy klapkach nie wpuszczają. I jest to zrozumiałe.

        Tutaj takiej informacji nie było i spódnica + marynarka to nie jest jakiaś szalona ekstrawagancja a dziewczyna nie ubiegała się o posadę dyrektora.
        Poza tym, nawet jeśli kogoś trzeba wyprosić, to można to zrobić taktownie, a nie pokazując ręką drzwi.
    • vezbetka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 20:09
      A ja inaczej niż wszyscy uważam, że największą winę ponosi pani z agencji pracy, która przeprowadziła z Tobą rekrutację wstępną a następnie umówiła już z docelowym pracodawcą. Jej obowiązkiem było poinformowanie Cię przed spotkaniem jakiego stroju oczekuje od Ciebie przyszły pracodawca. Jak dla mnie, pani z agencji do zwolnienia za coś takiego. Psuje renomę nie tylko swojej firmie, jako nieprofesjonalnej a dodatkowo przez nią kandydat ma nieprzyjemności, zaś pracodawca traci czas. Na Twoim miejscu napisałabym do jej przełożonych skargę. Natomiast pracodawca zapewne sam nie wymyślił sobie dress-code'u, tylko narzucono mu go "z góry", więc co miał robić? Ryzykując własną karierę na siłę brnąć w rozmowę kwalifikacyjną, gdy okazało się, że kandydatka na wejściu nie spełnia wymogów? No wybacz, ale takich świętych w korporacjach nie ma smile
      • aqua48 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 20:38
        vezbetka napisał(a):

        > pracodawca zapewne sam nie wymyślił sobie dress-code'u, tylko narzucono mu go "
        > z góry", więc co miał robić?

        Na pewno nie zwracać się do kandydatki w ten sposób: "Nie życzę sobie takich osób. Spotkanie zakończone. Do widzenia", wskazał mi ręką drzwi".

        Wystarczyło powiedzieć: "dziękuję pani za przybycie i przepraszam, ale mam już innego kandydata na to stanowisko" jeśli nie chciał merytorycznej rozmowy przeprowadzać.
        A powinien był po prostu spokojnie powiedzieć że w firmie obowiązuje ścisły dress cod, który wyklucza pastelowe kolory i zapytać czy dla kandydatki to jest problem.
        • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 21:44
          > dziękuję pani za przybycie i przepraszam, ale mam już innego kandydata na to stanowisko [...]

          A tu pan naraziłby się na uzasadnioną prośbę o zwrot kosztów podróży. Wolał nie ryzykować i wypalił na 'dzień dobry' z bzdurnym pretekstem.
          • aqua48 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 22:17
            droch napisał:

            > A tu pan naraziłby się na uzasadnioną prośbę o zwrot kosztów podróży. Wolał nie
            > ryzykować i wypalił na 'dzień dobry' z bzdurnym pretekstem.

            Nie o pretekst chodzi (mogło mu się wszystko nie podobać u kandydatki) tylko o formę odmowy.
            • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 23:58
              Widać nie miał więcej niż 30 sekund wolnego czasu.
              Dlaczego w grę nie wchodziło ewentualne przyznanie, że rekrutacja już została zakończona - wyjaśniłem w poprzednim poście.
              • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 08:55
                no nie Drochu, skoro był umówiony z kandydatka, to czas miał miećsmile Jeśli plany się zmieniły powinien zwyczajnie odwołać spotkanie i czesc.
                • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 10:46
                  No nie, Koro, skoro był umówiony z kandydatką, to znaczy, że miał termin w kalendarzu, a nie, że miał na to czas...
                  Miałbym zgadywać, to stawiałbym, że zapomniał odwołać.
                  Opcji odchylenia psychicznego roboczo nie biorę pod uwagę.
                  • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 12:19
                    a ja biorę, bo takie zachowanie o nim świadczy smile
                    Po to się planuje, by mieć czas. jasne, mogą się zdarzyć nieprzewidziane sprawy - jak kazdemu z nas, można też choć się nie powinno - zwyczajnie zapomnieć. W takiej sytuacji należy przeprosić - po prostu. To naprawdę nie uwłacza nikomu smile
        • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 23:55
          > A powinien był po prostu spokojnie powiedzieć, że w firmie obowiązuje ścisły dress code,
          > który wyklucza pastelowe kolory

          Hallo, tu ziemia! Jeśli już, to miał *obowiązek* ująć to w ogłoszeniu o pracę. Tak samo, jak każde inne wymaganie, które obowiązkowo musi spełnić kandydatka / kandydat.
          • ultimate.strike Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 24.01.17, 11:35
            Jeszcze nie widziałem ogłoszenia o pracę, w którym w wymaganiach byłaby kolorystyka stroju kandydata.
      • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 23:11
        vezbetka napisał(a):

        > Jej obowiązkiem było poinformowanie Cię przed spotkaniem jakiego
        > stroju oczekuje od Ciebie przyszły pracodawca.

        Nie w każdej firmie obowiązuje tak restrykcyjny dress code, a pani z agencji nie ma obowiązku znać na pamięć manuala wszystkich swoich klientów.


        > Natomiast
        > pracodawca zapewne sam nie wymyślił sobie dress-code'u, tylko narzucono mu go "
        > z góry", więc co miał robić? Ryzykując własną karierę na siłę brnąć w rozmowę
        > kwalifikacyjną, gdy okazało się, że kandydatka na wejściu nie spełnia wymogów?

        Pan buc nie wiedział, czy kandydatka spełnia wymogi, bo nawet nie dał jej szansy powiedzieć nic więcej niż "dzień dobry". Owszem, dziewczyna niefortunnie dobrała kolory ubrania, ale nie startowała przecież do top managementu tylko na stanowisko back office'owe najniższego szczebla. Dwa słowa wyjaśnienia ze strony pana buca i na pewno do pracy przychodziłaby ubrana zgodnie z wymogami firmy.
        • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 18.11.16, 23:53
          > Owszem, dziewczyna niefortunnie dobrała kolory ubrania [...]

          Bardzo śmiała hipoteza. Na opinię każdego eksperta w dziedzinie estetyki znajdzie się trzy opinie przeciwne. Rozważanie jaki odcień bluzki jest właściwy na najniższym szczeblu w dziale nie mającym kontaktu z klientem to jest jakaś paranoja.

          > Dwa słowa wyjaśnienia ze strony pana buca i na pewno do pracy przychodziłaby
          > ubrana zgodnie z wymogami firmy.

          Na forum sv ujmę to w ten sposób: doświadczenie mi podpowiada, że w firmach rygorystyczne zasady komponowania ubioru zazwyczaj dotyczą kobiet. Przypadek? Nie sądzę. Ciekawe, czy pan ważny byłby równie "szarmancki" podczas rozmowy z kandydatem słusznej postury.
          • vezbetka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 03:33
            droch napisał:

            > Na forum sv ujmę to w ten sposób: doświadczenie mi podpowiada, że w firmach ryg
            > orystyczne zasady komponowania ubioru zazwyczaj dotyczą kobiet. Przypadek? Nie
            > sądzę. Ciekawe, czy pan ważny byłby równie "szarmancki" podczas rozmowy z kandy
            > datem słusznej postury.

            Co sugerujesz? Że wobec mężczyzny zachowałby się inaczej (gdyby mężczyzna był równie niestosownie ubrany)? Przecież to firma, miejsce pracy a nie bar z mordobiciem... O czym Ty piszesz?
            • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 14:12
              Może ta firma to i nie bar z mordobiciem, ale maniery pan ważny ma na podobnym poziomie. Upokorzył, wręcz wytarzał w łajnie, bogu ducha winną kandydatkę, która zaskoczona wyszła bez słowa.
              Stawiam dolary przeciw orzechom, że wobec kandydata nie zachowałby się w ten sposób, bo reakcja mogłaby być... nieprzewidywalna.
          • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:18
            Hmmm Drochu - nie jest tak, że te rygorystyczne zasady dotyczą głownie kobiet. Po prostu w przypadku kobiecego stroju jest więcej kombinacji ... Jakby ci tu ...Na tzw. stanowiskach "krawaciarskich"smile u panów możliwy jest w zasadzie jeden strój - garnitur - wystarczy dodac, że np. w ciemnym kolorze, w delikatny deseń do tego pastelowa koszula i niekrzykliwy krawat. No + jeszcze klasyczne buty np. czarne i czarne skarpetki. To wystarczy, bo choć bywają garnitury w papuzich kolorach i w szokujące desenie, to nie czarujmy się - poza show biznesem nosi się je tylko na wybiegach dla modeli.
            Kobiecy strój może obejmować zarówno spodnie, jak i spódnicę czy sukienkę. Dlatego tu trzeba dokładniej doprecyzować co może z tych rzeczy założyć do pracy pracownica i jakie. Podobnie - panowie na ogół nie malują na co dzień paznokci ani nie noszą makijażu - stąd rygory dotyczące tychże w pracy - fakt, dotyczą pań. Zwykle też panowie- krawaciarze poza obrączką nie noszą biżuterii, więc też obwarowania dotyczące np. pierścionków czy kolczyków ich nie dotyczą.
            Nie jest więc tak, że zasady są bardziej rygorystyczne dla pań, tylko z potrzeby praktycznej zwyczajnie szczegółowiej opisane.

            W tym konkretnym przypadku - nawet jeśli kolorystyka inna niż biel+ czerń+ granat jest w tej firmie niedopuszczalna, to nadal nic niestosownego na rozmowę kwalifikacyjną nie było w stroju Celinki. Nie była jeszcze pracownikiem, więc formowy dress code jej nie obowiązywał. Obowiązywał ją strój stosowny do sytuacji i wg mnie takowy miała - bez wdawania się w dyskusje czy ktoś lubi miętowy itd. Oczywiście podczas rozmowy pan mógłby powiedzieć: - Widzę, że lubi pani różne połączenia kolorystyczne. Musze panią uprzedzić, że u nas jest sztywny kanon, który nie przewiduje innych kolorów niż czerń, biel i granat. Czy nie będzie dla pani problemem ubierać się do pracy zgodnie z nim?
            • ultimate.strike Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 24.01.17, 11:39
              "Hmmm Drochu - nie jest tak, że te rygorystyczne zasady dotyczą głownie kobiet. Po prostu w przypadku kobiecego stroju jest więcej kombinacji ... Jakby ci tu ...Na tzw. stanowiskach "krawaciarskich"smile u panów możliwy jest w zasadzie jeden strój - garnitur - wystarczy dodac, że np. w ciemnym kolorze, w delikatny deseń do tego pastelowa koszula i niekrzykliwy krawat. No + jeszcze klasyczne buty np. czarne i czarne skarpetki. To wystarczy, bo choć bywają garnitury w papuzich kolorach i w szokujące desenie, to nie czarujmy się - poza show biznesem nosi się je tylko na wybiegach dla modeli.
              Kobiecy strój może obejmować zarówno spodnie, jak i spódnicę czy sukienkę. Dlatego tu trzeba dokładniej doprecyzować co może z tych rzeczy założyć do pracy pracownica i jakie. Podobnie - panowie na ogół nie malują na co dzień paznokci ani nie noszą makijażu - stąd rygory dotyczące tychże w pracy - fakt, dotyczą pań. Zwykle też panowie- krawaciarze poza obrączką nie noszą biżuterii, więc też obwarowania dotyczące np. pierścionków czy kolczyków ich nie dotyczą.
              Nie jest więc tak, że zasady są bardziej rygorystyczne dla pań, tylko z potrzeby praktycznej zwyczajnie szczegółowiej opisane.
              "

              smile)))
              Obwarowania dotyczace mężczyn nie są tak rygorystyczne, bo wystasrczy garnitur w ciemnym kolorze :0 w przeciwieństwie do kobiet, gdyż w tym przypadku istnieja liczne zasady dotyczace doboru bluzki, koszuli, spodni, spódnic, sukienek itp itd. Rzaczywiście, facet to ma wybór, kobieta musi sie stosować do zasad. smile
              mam tylko pytanie, czytasz to, co piszesz? smile
              • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 24.01.17, 11:43
                Nie jest moją winą, że nie rozumiesz prostej rzeczy smile
          • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 15:18
            droch napisał:

            > > Owszem, dziewczyna niefortunnie dobrała kolory ubrania [...]
            >
            > Bardzo śmiała hipoteza.

            To nie hipoteza tylko fakt. Jeżeli nie znasz dress code'u panującego w firmie, do której idziesz na rozmowę, to na wszelki wypadek ubierasz się w kolory ogólnie przyjęte za biznesowe - połączenie mięty z jasną zielenią do nich nie należy.

            > Rozważanie jaki odcień bluzki jest właściwy na na
            > jniższym szczeblu w dziale nie mającym kontaktu z klientem to jest jakaś parano
            > ja.

            Chodziło mi raczej o to, że można rozumieć nie do końca trafny dobór kolorów u osoby bez doświadczenia, która może jeszcze nie do końca ma w tej kwestii wyczucie.
            Gorzej, gdyby w zestawie zielono-miętowym pojawiła się obyta w środowisku biznesowym kandydatka na stanowisko prezesa.
            • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 15:29
              > To nie hipoteza tylko fakt.

              To też jest fakt:

              "Kolor zielony sugeruje stabilność emocjonalną i naturalność. Osoby w zieleni wydają się przyjaźniejsze i bardziej otwarte. Butelkowa zieleń sprawia, że osoby w takich kolorach postrzegane są jako tradycjonaliści."

              Co wygrałem?

              > Gorzej, gdyby w zestawie zielono-miętowym pojawiła się obyta w środowisku
              > biznesowym kandydatka na stanowisko prezesa.

              A jak ktoś kandyduje na stanowisko prezesa, to kolor bluzki naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia big_grin
              • aqua48 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 16:03
                droch napisał:

                > Butelkowa zieleń sprawia, że osoby
                > w takich kolorach postrzegane są jako tradycjonaliści."
                > Co wygrałem?

                Nic, bo autorka wątku miała na sobie spódnicę w kolorze miętowym - czyli blado zielonym.

                > A jak ktoś kandyduje na stanowisko prezesa, to kolor bluzki naprawdę nie ma naj
                > mniejszego znaczenia big_grin

                Owszem ma, bo świadczy o tym czy kandydat opanował zasady dress code. I potrafi dopasować swój wygląd do okoliczności. A to jest w biznesie dosyć ważne.
                • minniemouse Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 25.11.16, 00:17
                  aqua48 napisała:
                  Nic, bo autorka wątku miała na sobie spódnicę w kolorze miętowym - czyli blado zielonym.

                  zarliwy ogrodnik we mnie nakazuje sprostowac - najbardziej pospolita mieta pieprzowa ma raczej ciemny kolor, nie jasny.
                  kilka gatunkow miety np spearmint, calamint, pineapplemint - maja dosc jasne, soczyste liscie.

                  mieta zielona

                  Ale najbardziej pospolita jest pieprzowka -peppermint lub mentha piperita - ktora pijemy jak boli brzuch, ma znacznie ciemniejszy kolor, czasami nawet szarozielony

                  mieta pieprzowa
                  peppermint

                  mnie osobiscie sie wiec kolor miety kojarzy sie raczej czyms zblizonym do ciemnej oliwki smile

                  Minnie
              • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 17:23
                droch napisał:


                > To też jest fakt:
                >
                > "Kolor zielony sugeruje stabilność emocjonalną i naturalność. Osoby w zieleni w
                > ydają się przyjaźniejsze i bardziej otwarte. Butelkowa zieleń sprawia, że osoby
                > w takich kolorach postrzegane są jako tradycjonaliści."
                >
                > Co wygrałem?

                Nic nie wygrałeś, ale za to dobitnie pokazałeś, że nie masz pojęcia o kolorach, co akurat w tym wątku, jest dość istotne dla całego sensu dyskusji smile
        • vezbetka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 03:36
          annthonka napisała:

          > Pan buc nie wiedział, czy kandydatka spełnia wymogi, bo nawet nie dał jej szans
          > y powiedzieć nic więcej niż "dzień dobry". Owszem, dziewczyna niefortunnie dobr
          > ała kolory ubrania, ale nie startowała przecież do top managementu tylko na sta
          > nowisko back office'owe najniższego szczebla. Dwa słowa wyjaśnienia ze strony p
          > ana buca i na pewno do pracy przychodziłaby ubrana zgodnie z wymogami firmy.

          Zachował się niegrzecznie, tu nikt nie ma wątpliwości. Ale przyznam, że nie mam pomysłu jak w takiej sytuacji a) grzecznie, b) szczerze i c) profesjonalnie powiedzieć kandydatowi już na wstępie, że sam sposób ubioru na rozmowie kwalifikacyjnej skreśla go na wstępie? Nie wiem, dla mnie gdzieś tu pojawił się problem z przepływem informacji na linii pracodawca - agencja - kandydat.
          • vivi86 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 08:11
            Ale czemu ma skreślać na wstępie? Autorka wątku była ubrana stosownie.

            A nawet jak nie to ten buc mógł zachować się inaczej.

            Wiesz, osobiście znam właścicielkę dobrze prosperującej firmy budowlanej, która kiedyś sama przeprowadzała rozmowę kwalifikacyjną na jedno ze stanowisk.

            I owszem, jak stwierdziła omal nie zemdlała jak facet przyszedł...w białej bluzce z krótkim rękawem, w krótkich spodenkach i adidasach. Niemniej nie tylko faceta nie wyprosiła, ale przeprowadziła rozmowę, choć odppwoedź na oststnie pytanie rekrutowwnego (czy dostał tę robotę-chodziło o jakieś stanowisko w dziale zamówień publicznych) była negatywna.

            Skreślenie kogoś na wstępie za zestaw opisany w poście startowym to ciężka paranoja.

            Ktoś pisał, że dresskode dotyczy kobiet. Na pociechę powiem, że nie smile mojego chłopaka też (korporacja, informatycy,con nie ma poza wideokonferencjami raz na czas kontaktu z przedstawicielami klienta).
            • minniemouse Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 20.11.16, 01:21
              vivi86 napisał(a):
              Autorka wątku była ubrana stosownie.

              Alez zastanow sie - z miejsca zostala wyrzucona. nie wnikajac czy samo to zachowanie bylo/nie bylo grzeczne, -nie daje ci to nic do myslenia?

              Gdyby byla ubrana stosownie to nie byloby po pierwsze uwag na temat jej stroju, po drugie z tego powodu nie przepadloby jej interview, i byc moze, praca.

              Minnie
              • droch Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 20.11.16, 22:16
                > Gdyby byla ubrana stosownie o nie byloby po pierwsze uwag na temat jej stroju, [...]

                Niestety, powyższe zdanie ma poważną wadę logiczną...
                Otóż pan ważny *zawsze* może powiedzieć "w tym stroju pani nie przyjmę, do widzenia". Wskazówka: i to nie będzie miało nic wspólnego ze strojem kandydatki.
              • kora3 Koszmar Minnie, koszmar ... 21.11.16, 09:16
                Mam nadzieję, że nie pracujesz z zadnymi młodymi ludźmi i nie uczysz ich tego, że potencjalny pracodawca może im nawet na głowę narobić sad

                Uprzedzając - choć ja sama nie uważam za ważne w jakim stroju mnie podejmuje np. urzędnik bo mi to lata smile i choć mnie zapewne taki pan balby się skrytykować za strój nawet jakbym przyszła doń w podartym dresie (nie chadzam), to uważam, że ogólnie strój jest dla nas samych ważny i tyle. Dlatego ucząc młodych ludzi zawodu przywołuję często taką historyjkę z moich pierwszych studiów - na polibudzie.
                Na co dzień każdy chodzi jak tam chciał, ale na egzaminy czy to pisemne czy ustne wiadomo było, ze panowie w gangolkach, a panie adekwatnie. Wszyscyśmy się tego trzymali poza jednym kolega, który był hehe jeszcze w wieku dojrzewania późnego i stwierdził, że jak on jest metalem, to teraz i zawsze i na wieki wieków amen. Jakos mu to uchodziło, ąż na 2 semestrze poszedł na ustny egzamin do pewnego profesora. Ten sobie go obczaił, przeprosił i poszedł na swoje zaplecze. Po chwili wrócił stamtąd ubrany "na roboczo" czyli w robocze buty i fartuch smile spokojnie sobie siadł i mówi - Widzę, że pan na roboczo, pewnie prosto z hali, więc się przebrałem, żeby tak dziwnie nie było ...
                Gośc zdał, ale spalił się ze wstydu i choć metalu słucha do dziś smile już nigdy przenigdy do nikogo nie poszedł "po metalowego" na egzamin...Ta historyjka uczy, ze można komus bardzo wyraźnie dać do zrozumienia, iż jest ubrany niestosownie nie wyżywając się na nim smile tylko trzeba mieć klasę. smile
              • vivi86 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 26.11.16, 08:38
                A może to rekruter źle ocenił? Czy jsk np. ssef powie Ci, że robota na 2 miesiące jest do wykonania w tydzień i to lekkim twistem to będzie to wykonalne bo szef tak powiedział? No niestety-nie.
          • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 08:18
            Jak może skreślać na wstępie strój elegancki i w stonowanych barwach mimo że poza kolorystycznym dress kodem który jeszcze tej osoby nie obowiazuje? Facet po prostu juz wybrał i nie miał ochoty poświecać czasu następnej osobie co jest racjonalne ale chamstwa nie usprawiedliwia. Inne tłumaczenie to że nie wybrał ale ma zaburzenia psychiczne i tego w kategorii SV nie oceniamy.
            Co mogł zrobić kiedy już wybrał? Ano poświęcic te 10 min osobie która tez poświeciła swój czas.
            Jeśli pani ubrana by była w mini, białe kozaczki i kabaretki?Człowiek z klasą poświęciłby takiej osobie 5 min. Mimo wszystko.
            • klanka3s Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 23:53
              baba67 napisała:

              > Jak może skreślać na wstępie strój elegancki i w stonowanych barwach mimo
              > że poza kolorystycznym dress kodem który jeszcze tej osoby nie obowiazuje?

              Może jeśli ma się ścisłe odgórne wytyczne i ich nieprzestrzeganie grozi natychmiastowym zwolnieniem z pracy odpowiedzialnej za rekrutację.
              • salsa.lover Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 20.11.16, 16:54
                klanka3s napisała:

                > Może jeśli ma się ścisłe odgórne wytyczne i ich nieprzestrzeganie grozi natychm
                > iastowym zwolnieniem z pracy odpowiedzialnej za rekrutację.



                Tak, jasne. Natychmiastowe zwolnienie za którkie interview z kandydatem nawet jeśli ten jest nieodpowiednio ubrany? Nie popadasz w lekką paranoję?
          • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 08:46
            naprawdę????- Wybaczy pani, ale w naszej firmie obowiązują dość ścisłe kanony dotyczące stroju w pracy, także w zakresie kolorystyki. Sądząc po pani stroju byłoby pani trudno czuć się dobrze spełniając jednocześnie te wymagania, więc z żalem muszę teraz zakończyć nasze spotkanie ...

            Da się? Dasmile
            • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:09
              Ależ to byłaby Korciu bezczelna ściema i przerzucanie odpowiedzialności za nieudane spotkanie na aplikanta.Taki tekst jest uzasadniony po pytaniu czy aplikant wie że w firmie jest kolorystyczny dress code i stanowczej odpowiedzi że aplikant bez zieleni zyć nie może.W innym przypadku-fiksum dyrdum nieocenialne pod kątem SV.
              To samo z panią ubrana jak Moulin Rouge tylko nieco cieplej.Dlatego tylko częściowo się zgadzam-można powiedzieć, ale nie NA WSTĘPIE.
              • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:25
                Przepraszam cie Babo, ale nie czytasz uważniesad Moja odpowiedz odnosiła się TYLKO i WYŁACZNIE do postu Vezbetki, która napisała tak:
                "Zachował się niegrzecznie, tu nikt nie ma wątpliwości. Ale przyznam, że nie mam pomysłu jak w takiej sytuacji a) grzecznie, b) szczerze i c) profesjonalnie powiedzieć kandydatowi już na wstępie, że sam sposób ubioru na rozmowie kwalifikacyjnej skreśla go na wstępie?"

                Ponieważ nie miała pomysłu, to pozwoliłam sobie jej heh "podpowiedzieć" jak można byłoby powiedzieć - nie zachowujac się chamsko.smile

                Poza tym - zgadzam się z Tobą, że firmowy dress code obowiązuje kandydata na rozmowie TYLKO, gdy został o nim poinformowany. Jeśli nie - obowiązuje strój stosowny, a moim zdaniem takowy Celinka miała.
                • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:32
                  Ja wiem, ale vezbetka odnosiła się do opisanej sytuacji zdaje się, może się myle. W kazdym razie oczywiście można powiedzieć grzecznie, na pewno, tak samo jak możńa powiedzieć grzecznie że dredy sa poza dyskusja jak i stała wystawa malarstwa abstrakcyjnego na paznokciach. Wszystko można ale NIE NA WSTĘPIE. Wyjątkiem moga duże tatuaże w widocznych miejscach o ile sa wbrew. male można zasmarować specyfikiem do blizn.
                  • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:43
                    Babo, może być na wstępie, ba może być określone już bardzo na wstępie smile np. w ogłoszeniach nabory do służb mundurowych - w każdym razie niektórych jest wyraźnie napisane, ze kandydat nie może mieć tatuaży w widocznych miejscach: twarz, kark, szyja, dłonie i przedramiona. Czyli to co jest/może być widoczne w mundurze także w jego letniej wersji. U kobiet - możesz to uznawać za dyskryminację nie za bardzo tolerowany jest też tatuaż na nodze - oczywiście od kolan w dół (no chyba, ze na stopie pod spodem, albo poniżej linii klasycznych butów. Bo do galowego munduru w wersji ze spódnicą obowiązują cieliste rajstopy. Mundur taki dla pań przewidziany jest także ze spodniami, ale no czasem z różnych powodów reprezentacyjnych dobrze byłoby, gdyby wszystkie panie byłby w spódnicach. Jeśli jednak taki tatuaz jest mały, to można sobie radzić w takich sytuacja plasterkiem (znam przypadeksmile). I to są wymogi moja miła nie jakiegoś Janusza a ministerstwa i cześc.
                    • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:53
                      Ale co ma do tego mój stosunek do tatuaży? Wyraznie napisałam-duże tatuaże w widocznych miejscach dyskwalifikują z miejsca na większośći stanowisk. jeśli sa wyrażnie określone kryteria wyglądu do słuzb mundurowych to nawet małe sa dyskwalifikująće i można o tym powiedzieć na wstępie. My jednak nie rozmawiamy o firmch gdzie kryteria wygładu są ściśle określone. Kolo aplikujący na stanowisko brygadzisty ekipy budowlanej może nie wiedzieć że w tej akurat firmie dzieła sztuki na szyi sa no no. No to na wstępie można go grzecznie poinformować aby uniknąć straty czasu dla obu stron.
                      • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 10:27
                        A Twój akurat stosunek do tatuaży nie ma nic do rzeczy smile Po prostu tak jest ...
          • annthonka Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 17:48
            Vezbetko, nie demonizowałabym z tym skreśleniem na wstępie.
            Autorka wątku przyszła ubrana starannie - w marynarce, spódnicy i czółenkach, a nie w stroju olewczym, typu dres. Jedynym jej "przewinieniem" była kolorystyka, co - przy odrobinie życzliwości i tolerancji - można po prostu złożyć na karb braku obycia biznesowego związanego z młodym wiekiem i brakiem jakiegokolwiek doświadczenia.

            Ja bym przeprowadziła tę rozmowę. Jeżeli dziewczyna okazałaby się odpowiednią kandydatką to na koniec rozmowy poinformowałabym ją po prostu, że w firmie panują dosyć ścisłe wytyczne dotyczące stroju (ciemne kolory, białe bluzki, co tam jeszcze), którym jako pracownik musiałaby się podporządkować.

            A gdyby mi się kandydatka merytorycznie nie spodobała, to problem sam by się rozwiązał smile
    • ania_2000 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 05:56
      Nie wierze. Po prostu nie wierze, ze cos takiego moglo sie wydarzyc.

      Takie potraktowanie przez potencjalnego pracodowca nie jest niegrzeczne. Jest chamskie i podchodzi pod harassement lub mobing. Nie wierze, ze ludzie z takim poziomem bezczelnosci sa zatrudnieni w normalnych zakladach pracy.

      KTOKOLWIEK przychodzi na rozmowe na stanowisko: mlodszy specjalista ds rozliczen w spodnicy to juz powinien byc potraktowany komplementem. Wasze rozwazania na temat koloru sa niepowazne.

      Ciekawa jestem co to za zaklad pracy? powinien zajac sie traktowaniem tam ludzi jakis przedstawiciel zawodowy.
      • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:18
        Bo to byla prywatna firma a rekrutował sam właściel, janusz biznesu, po japońsku po prostu Sam Ham.
      • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:32
        W ogólności się zgadzam, ale z tym komplementem to nie ...
    • trina.papisten Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 08:25
      dla mnie kluczowe w tej dyskusji jest zdanie z jednej wypowiedzi "przemyśl jednorazową inwestycje w usługę personal shopper" tylko dyskusja potoczyła się tak, że nie było okazji wciśnięcia namiarów i dalszej reklamy.
      • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:02
        Możesz mieć rację bo spam jest wszędzie. Z drugiej jednak strony można sie spotkac z paranoja i dopatrywaniem się spamowania każdym poście który ma jakakolwiek intencję podzielenia się swoimi doświadczeniami. Szczególnie buzuje na wnętrzarskich. Kiedyś napisałam cos o moich doświadczeniach w kupowaniu kanapy do małego pomieszczenia. Nie podałam żadnej nazwy bo i kanapa no name i dostałam TRZYDZIEŚCI minusów.na móżg im padło.
    • agulha Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 08:38
      Moim zdaniem, nie szukaj winy w sobie, tylko załóż, że coś jest nie tak z drugą stroną. Moje doświadczenie życiowe wskazuje, że jeśli ktoś naprawdę poszukuje pracownika i trafi na kandydata spełniającego oczekiwania (merytorycznie, osobowościowo), to na drobiazgi nie zwraca uwagi. Pewne rzeczy można poobserwować lub skorygować. Jest przecież np. coś takiego jak okres próbny. Jeśli dyrekcja nie lubi koloru zielonego i żąda unikania go w stroju, to pracownik uporczywie ubierający się w zielenie nie otrzyma umowy na stałe, ot co.
      Przyszłam kiedyś na rozmowę o pracę z poplamionymi na brązowo dłońmi (od spodu) i takąż "żałobą" pod paznokciami - efekt niefrasobliwego uczestnictwa w sporządzaniu nalewki orzechowej. Myślałam, że udało mi się to ukryć. Po pół roku pracy - pracy, bo tak, przyjęto mnie bez żadnych uwag - dowiedziałam się od szefowej, że się zastanawiała, czemu ja te dłonie mam takie zabrudzone. Hehe.
      Na rozmowie do obecnej pracy zapytano mnie, jakich zarobków oczekuję. Powiedziałam kwotę netto. Osoba prowadząca rozmowę stwierdziła, że u nich zarobki określa się brutto. Ja na to zaproponowałam, że możemy sprawdzić zaraz na jej komputerze w kalkulatorze wynagrodzeń online. I tak się stało, a kasy ostatecznie i tak dostałam więcej, bo w firmie obowiązują "widełki" na każde stanowisko.
      A tymczasem nieszczęsnym absolwentom i innym osobom poszukującym pracy wmawia się, że nie zostali przyjęci, bo mieli obuwie niepasujące kolorem do stroju albo napisali życiorys niewłaściwą czcionką.
      • baba67 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:16
        A wiesz, ja bym na twoim miejscu nie ukrywała łap tylko właśnie przeprosiła zaraz na wstępie z humorem się żaląc na własna igorancje w sprawie usuwania zabrudzeń z orzechów. Większość populacji kobiet ma podobne doświadczenia z róznymi substancjami zatem mogłabyś zapunktować za bezpośredniość i dystans do siebie.
        • kora3 Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 09:29
          Tu się zgadzam z Baba smile Przypomniało mi się, jak raz wbił do nas na staz chłopak z ...podbitym okiem. Wyjasnił na wstępie, że niestety zdarzył mu się mały wypadek na treningu i bardzo przeprasza za swój wygląd. No i coolsmile
    • en-n Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 14:40
      Facet cham, poza tym rozsądny człowiek zwraca uwagę na kwalifikacje, nie na wygląd. Moja koleżanka, właścicielka sporej kancelarii, mówiła mi kiedyś, że najlepszym aplikantem z wielu, jacy się przez jej firmę przewinęli, był niepozorny chłopiec, który przyszedł na rozmowę w dżinsach, podkoszulku i niezbyt dopasowanej marynarce, pewnie pożyczonej. Jak dostał pracę, już się lepiej ubierał.
      Celinka powinna powiadomić o tej sytuacji panią z agencji.
    • ms.piggy Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 16:39
      1. Pani nie ma obowiązku znać dreskodu obowiązującego w tej firmie.
      2. Pan zwykły burak...i jeszcze ten czarny garnitur (chyba, że jest przedsiębiorcą pogrzebowym, to OK)

      .....a na marginesie, to mam wrażenie że te wydumane wątki zakłąda jedna a ta sama osoba z różnych nicków smile
    • ortolann Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 16:52
      Powinnaś to zgłosić albo naglośnić jakoś tę sytuację, wymieniając wyraźnie nazwę firmy. To niedopuszczalne zachowanie, korporacje kierują się różnymi kodeksami etycznymi. A to była jawna dyskryminacja.
      • bene_gesserit Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 17:01
        Dyskryminacja ze względu na domniemany brak gustu/wyczucia modowego? Nie sądzę, żeby można było z tym wygrać w sądzie, o ile komukolwiek by się chciało sądzić.

        Zachowanie nieprofesjonalne i niegrzeczne - owszem, i to bardzo. Usłyszeć nazwisko pana i nazwę firmy byłoby ciekawie, ale to z kolei naraziłoby autorkę wątku na problemy, wliczając w to groźbę pozwu.

        Klasyczna sytuacja z rodzaju 'władza w bardzo nieodpowiednich rękach'. Jak wiele osób tu pisze - dziękować sile wyższej, że oszczędziła pracy z palantem.
        • trina.papisten Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 18:45
          nie znam się na tym - ale ciekawi mnie co byłoby w pozwie. Skoro teoretyczna ona w tej sytuacji nie miałaby szans w sądzie to co można by jej zarzucić, gdyby napisała,że była na rozmowie o pracę w firmie .. jej szef odezwał się do mnie tak..
          • ortolann Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 20.11.16, 15:40
            Kto mówi o pozwie? Nie jestem pewna czy polskie prawo akurat taką kategorię dopuszcza i czy rzetelnie ją bada. Chodzi raczej o zgłoszenie w tej firmie takiego zachowania. Pani szanse raczej są spalone, ale rekruter nie może stosować takiej samowolki!
        • klanka3s Re: "W takim stroju pani nie przyjmę" 19.11.16, 23:51
          bene_gesserit napisała:

          > Klasyczna sytuacja z rodzaju 'władza w bardzo nieodpowiednich rękach'.

          Możesz rozwinąć? Przecież wszystko wskazuje na to, że ten pan nie miał władzy, nie dyrektorem korpo tylko wewnętrznym rekruterem współpracującym z agencją pracy. Gdzie tu władza? Ktoś napisał już, że wtedy samemu ma się skrępowane ręce bo trzeba respektować zasady narzucone przez prawdziwą władzę np. ten nieszczęśliwy dress code ściśle zabraniający ubiorów zielonych czy miętowych.
          • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 20.11.16, 02:44
            Miałam na sobie jasno-zieloną bluzkę, jasno-szarą marynarkę i miętową spódnicę oraz czarne, klasyczne czółenka, rajstopy w kolorze cielistym

            Bez fotki owych czesci garberoby nie jestesmy w stanie ocenic czy byly do przyjecia czy nie. uloz je na lozku, pstryknij i wstaw na forum to bedzie mozna cos na ten temat pogdybac.
            Np, jesli to byly takie kolory
            neonowa zielen
            albo takie:
            tez razaca
            to w zadnym wypadku toto nie nadaje sie na interview.
            nawet taki lagodny zestaw jest wielkim ryzykiem jesli idzie sie do firmy o ktorej sie na pewno nie wie ze jest firma artystyczna:
            jasne zmutowane kolory

            Firmy oczekuja zazwyczaj wyglad profesjonalny. norma jest ubior spokojny, stonowany, w klasycznych kolorach. tymi sa bialy, czarny, szary, granatowy, bezowy, brazowy, i pewne przydymione. po prostu neutralne.
            Np zielen OLIWKOWA tak jak na tym zdjeciu jest w zasadzie do przyjecia, i w ogole ten zestaw bialo- oliwkowy jest do przyjecia ale NIE dokladnie taki - bo za seksy. zlota branzoleta jako dodatek imo tez za mocna. cienka bylaby lepsza. ale same kolory moga byc.
            To jest bardziej stosowne do pracy:
            ale bez tych lampartowych dodatkow

            Idac na spotkanie lub do pracy nalezy przewidziec ze osoba z ktora sie bedziemy widziec moze byc konserwatywna. To jedno, drugie, jak juz wspomnialam w pracy w ogole obowiazuje dress-code konserwatywny.

            Zauwazcie tez, jak ubrani sa faceci - nieodmiennie -a zwlaszcza na stanowiskach- i ogolnie w pracy:
            |Pres. Obama i staff
            ubrani do bussinesu
            Zauwazcie tez, ze mezczyzni sa zawsze dokladnie zakryci, pozapinani pod szyje, w stonowanych, zwykle ciemnych kolorach i "na cebulke". moze pamietacie nie tak dawne debaty Trump-Clinton?, Hillary w swoich ciezkich "power -suits" a Trump opakowany w ciemne garnitury. (ale na interview nie wypada isc w ostrym czerwonym kolorze bo kolor czerwony to kolor wladzy. zbyt przytlacza)

            Dlaczego to podkreslam, bo kobietom czesto sie zarzuca ze maja zbyt seksy ubranie. i to prawda. narzekaja ze sie ich nie traktuje powaznie a same sobie sa winne. facet nigdy sie nie porozkrywa, zaden Beckham, Clooney, Pitt. jak na business to krawat pod szyje i blyszczace buciki.
            a taka np dziennikarka Megyn Kelly zostala mocno skrytykowana za wyglad jak "eskorta" w tej sukience: Megyn Kelly escort dress
            tu inne ujecie
            I na Twitterze rozpetala sie burza komentarzy w stylu " co do diabla ona na siebie zalozyla? bikini? pizame? idzie potem na basen czy co? tak sie spieszyla ze tylko halke ubrala i zapomniala o sukience? Megyn chce aby ja brali za powazna dziennikarke a ubiera sie jak kelnerka! " itd itp
            Sama Megyn uwaza, ze jak ona sie ubiera nie powinno rzutowac na jakosc jej pracy jako rzetelny, prestizowy dziennikarz. nie ma racji IMO. na wszystko jest czas i pora.
            I jesli sie spojrzy jak sie ubieraja mezczyzni, a zwlaszcza kompetentni i na waznych stanowiskach, to jasno widac ze oni nie pozwalaja sobie na prowokujacy lub niedbaly stroj.
            Bo stroj czy chcemy czy nie chcemy znaczenie MA.

            Tu jak najlepiej jak sie ubrac na interview

            Czy uważacie, że zostałam potraktowana niegrzecznie?

            Tak, niegrzecznie. uwaga byla bardzo obcesowa i ostra, takze calkiem bez potrzeby. a nawet nieuzasadniona.
            Zamiast tego powinien ten pan byl powiedziec np " Pani Celino, w naszej firmie obowiazuje klasyczny dress code. prosze udac sie do recepcji po informacje i umowic ponownie na spotkanie, dzisiaj nie bedziemy rozmawiac. dziekuje pani".
            Albo - na koncu intreview poinformowac ze nie jest ubrana zgodnie z codem i to zawazylo na twoim przyjeciu do pracy i wyjasnic dlaczego.

            Jak powinnam zareagować w takiej sytuacji,

            1. Przyjac w myslach do wiadomosci wprawdzie bardzo niegrzecznie ale w dlaszym ciagu wyrazona obiektywna KRYTYKE ze jestes nieodpowiednio ubrana.
            i ze dla takiego faceta to swiadczy o tym, ze uprzednio nie pofatygowalas sie dowiedziec niczego o firmie w jakiej zamierzasz sie zatrudnic - nie masz pojecia jaki tam obowiazuje dress code, nie pofatygowalas sie zapytac w recepcji o wskazowki jak sie ubrac jak sie przygtowoac itp i to bylo widac. dla niego to znaczy jedno - nie wykazalas sie zadna inicjatywa.
            2. Jego chamstwo zignorowac, przeprosic za nieodpowiedni stroj, sprobowac rozladowac sytuacje usmiechem "rzeczywiscie nie popisalam sie, prosze jednak stanowczo o druga szanse, o nowe spotkanie, zapewniam ze nie zawiode" - i pozegnac sie. w sekretariacie umowic sie na nowe interview. tak czy siak umowic sie na nowe interview i zadziwic.

            Czy mój ubiór naprawdę był niestosowny?

            Oczywscie.

            Czy można w ogóle wyprosić kogoś, za niestosowny ubiór?

            jak widzisz, mozna. nie jest to, jak wczesnej wyjasnilam, za sam stroj per se a co za tym sie kryje.

            Minnie
            • asia.sthm Re: Kolory tzw neutralne... 20.11.16, 07:14
              > 2. Jego chamstwo zignorowac, przeprosic za nieodpowiedni stroj, sprobowac rozla
              > dowac sytuacje usmiechem "rzeczywiscie nie popisalam sie, prosze jednak stanowc
              > zo o druga szanse, o nowe spotkanie, zapewniam ze nie zawiode" - i pozegnac sie
              > . w sekretariacie umowic sie na nowe interview. tak czy siak umowic sie na now
              > e interview i zadziwic.

              Minnie, ty tak serio?
              Chcialabys pracowac u takiego palanta? Sama tez zdobylabys sie na taka pokornosc? Przelknelabys bez mrugniecia jego aroganckie powitanie?
              Nie uwierze, to nie bylaby Minnie big_grin
              Nie polecaj mlodej kobiecie takiej bezdennej pokory. Juz predzej nalezaloby temu padalcowi wysypac jego wlasny kosz smieci na biurko. Ups, cos sie tu wysypalo.
              • ania_2000 Re: Kolory tzw neutralne... 20.11.16, 08:14
                Minnie jest z kategorii kobiet, ktore lubia byc ulegle, poddajace sie "meskiej rece" - twardej ale sprawiedliwa LOL. Potraktowanie przez chamskiego mizygoniste, ewidentnego szowniste traktuje jako wyraz nauczki - jak by tu sie jeszcze bardziej przypodobac "panu".
                Typowy elektorat Trumpa LOL
              • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 20.11.16, 21:55
                asia.sthm napisała:
                Chcialabys pracowac u takiego palanta?

                Nie Asiu nie chcialabym. ale zasadnicze pytanie - czy ja ide pracowac dla palanta czy zalezy mi na zatrudnieniu w tej firmie, na tej pracy? - bardzo zasadnicze pytanie. bo te dwie rzeczy rzeczy to calkiem rozne rzeczy, zauwaz.

                Sama tez zdobylabys sie na taka pokornosc? Przelknelabys bez mrugniecia jego aroganckie powitanie?

                Zdobylabym sie, jesli zdawalabym sobie sprawe ze przedostanie sie przez tego dupka to jest pierwszy szczebel mojej kariery. i bylabym mu jeszcze wdzieczna ze niechcacy uswiadomil mi jaki blad popelniam juz na wstepie.

                Nie polecaj mlodej kobiecie takiej bezdennej pokory

                To nie jest pokora Asiu to jest uczenie sie na bledach, dyplomacji i wyznaczanie sobie jasnego celu.
                albo dla kogos jest wazniejszy jakis dupek albo znalezienie sobie dobrej pracy i wlasna kariera - niech wybiera.

                Juz predzej nalezaloby tem u padalcowi wysypac jego wlasny kosz smieci na biurko. Ups, cos sie tu wysypalo

                I co tym zyska? zla opinie na samym wstepie. a nigdy nie wiesz czy w przyszlosci nie przyjdzie jej sie ponownie zetknac z ta osoba w waznej sprawie, majac juz jakies stanowisko.
                zaloze sie ze dupek zapamieta owo "oops, cos sie wysypalo" i nie omieszka odwdzieczyc sie mlodej pani kierownik gdy ta probuje zawrzec jakis wazny kontrakt, na przyklad...
                i za co to?? za to ze nie umial sie zachowac?
                ale przeciez SV nakazuje na cudze chamstwo reagowac z kultura, Asiu.

                Minnie
                • droch Re: Kolory tzw neutralne... 20.11.16, 22:08
                  > Nie Asiu nie chcialabym. ale zasadnicze pytanie - czy ja ide pracowac dla palanta czy
                  > zalezy mi na zatrudnieniu w tej firmie, na tej pracy?

                  To jest relacja dwustronna. Kontrakt ma opłacać się obu stronom. Ty sugerujesz kandydatce jednostronne poczucie winy za nieudaną rozmowę. Nonsens. Przepraszać może tutaj tylko jedna strona.

                  > I co tym zyska?

                  Zyska tyle, że pan ważny na przyszłość zastanowi się, zanim do niej odezwie się w sposób urągający jakimkolwiek normom.
                  • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 22.11.16, 01:05
                    droch napisał:

                    Ty sugerujesz kandydatce jednostronne poczucie winy za nieudaną rozmowę

                    jednostronnej nie, za swoja dzialke. bo ona jest winna nieudanej rozmowie - zle sie ubrala.
                    nie jest winna tylko temu, ze sposob w jaki zostalo to jej wyrazone bylo ostre, nieprzyjemne i raczej nieprofesjonalne, bo rozmowa powinna byla byc przeprowadzona mimo wszystko a uwaga o nieodpowiednim stroju wyrazona PO rozmowie lub w trakcie.
                    niemniej kazdy moze odpowiadac wylacznie za siebie.

                    Przepraszać może tutaj tylko jedna strona.

                    hmm, no nie wiem. jesli ktos liczyl na efektywna rozmowe z toba a ty z miejsca zmarnowales mu (i innemu ewentualnemu kandydatowi na twoje miejsce) czas przyjsciem w nieodpowiednim stroju - nie powinienes przeprosic?

                    Minnie
                • kora3 Minnie 21.11.16, 08:44
                  Moim zdaniem ostro przeginasz ...Piszesz, ze nigdy się nie wie ... Otóż ten pan TEŻ nie wie, czy być może kiedyś nie zerknie się z Celniką. Za parę lat może ONA być kimś ważnym od kogo ON będzie czegoś potrzebował - swiat zna takie przypadki. smile
                  Pomijając już fakt, że pan sam był nieodpowiednio ubrany smile, to przede wszystkim był bardzo chamski...Działal z pozycji siłowej wobec osoby, o której wiedział, że jest niedoświadczona...
                  Z opisu wynika, ze dziewczyna była ubrana STOSOWNIE do sytuacji. To, ze pewnie niezgodnie z dress codem TEJ firmy - możliwe, ale nie była jeszcze pracownikiem. Nawet gdyby przyszła w dresach czy ubrana jak spod latarni Minnie NIC nie usprawiedliwia chamstwa gościa. Wszystko co mialby na ten temat do powiedzenia można było powiedzieć grzecznie.
                  • minniemouse Re: Minnie 21.11.16, 23:40
                    kora3 napisała:
                    to przede wszystkim był bardzo chamski...

                    A gdzie ja napisalam Koro ze NIE byl?

                    Minnie
                    • kora3 Re: Minnie 22.11.16, 09:47
                      Nie, ale piszesz ze panna sama sobe winna - czyli pan mógł się tak zachować ... Tymczasem - nie - choćby nie wiem jak przyszła ubrana nie miał prawa się tak zachować...A już na to, ze SAM był nieodpowiednio ubrany jakoś uwagi nie zwróciłaś hehe
                • asia.sthm Re: Kolory tzw neutralne... 21.11.16, 09:30
                  Minnie, nijak teraz nie moge zgodzic sie z twoim zdaniem.
                  To gosciu powinien sie bac ile smrodu sobie robi na przyszlosc obrzydliwie traktujac ludzi, zeby nie zaakcentowac: kobiety.
                  To on powinien dostac lekcje i nauczyc sie do poprawki. To on niech sie obawia, ze Celinka w przyszlosci przypomni mu czasy kiedy gral palanta.
                  Juz teraz powinna zlozyc skarge do biura rekrutucji (czy jak to sie nazywa), juz teraz nie pozwolic zeby przeszlo mu na sucho.

                  Swoja droga, Celinka z pewnoscia wyciela nam dowcip zmyslajac owa przerazajaca historie. Nie umiem uwierzyc zeby trzydziestoparolatek tak idiotycznie zareagowal na miętę. Ludzie, ktorym tak znienacka szajba odbija ida na zwolnienie lekarskie, wypalili sie znaczy i musza isc sie zregenerowac w ladnych okolicznosciach przyrody albo w szpitalu.
                  • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 21.11.16, 10:44
                    Tez uważam że Celinka zmyśla ale mnie pasi póki temat ciekawy.
                  • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 21.11.16, 23:59
                    asia.sthm napisała:
                    Juz teraz powinna zlozyc skarge do biura rekrutucji (czy jak to sie nazywa), juz teraz nie pozwolic zeby przeszlo mu na sucho.

                    Rekrutacji : )
                    Moze, ale za bardzo nie ma podstaw - bo mianowicie na jakich? uzasadnij. np co ma powiedziec? o co oskarzyc?
                    przeanalizujmy:

                    "W takim stroju pani nie przyjmę. Nie potrafi się Pani ubrać odpowiednio do okoliczności.
                    Nie życzę sobie takich osób. Spotkanie zakończone. Do widzenia",


                    ze ostro zwrocil jej uwage na niestosowny stroj? a co jak sie sedziowie zgodza iz to BYL niestosowny stroj? w sumie za ostre zwrocenie uwagi nic mu nie zrobia.
                    my mozemy sobie uwazac ze to bylo bardzo niegrzeczne, nawet chamskie, ale tak naprawde - jak to udowodnic?

                    To gosciu powinien sie bac ile smrodu sobie robi na przyszlosc obrzydliwie traktujac ludzi, zeby nie zaakcentowac: kobiety.

                    ale on nie atakowal kobiety tylko jej stroj. i poniekad mial racje.

                    To on niech sie obawia, ze Celinka w przyszlosci przypomni mu czasy kiedy gral palanta.

                    Powiem tak: jesli on jest rzeczywscie palant, to predzej czy pozniej wyleci z pracy. problem solved (rozwiazany).
                    A jesli nie jest, to pilka lezy po strone Celinki. i jesli Celinka wbrew temu co pozory swiadcza okaze sie tak dobra i ambitna w pracy ze zajedzie wyzej niz 'palant' - to ma dwa wyjscia:
                    o ile bedzie na poziomie na jakim powinna byc - postraszy palanta dlugim, znaczacym zimnym spojrzeniem i w koncu bez slowa zignoruje dawne zajscie dla dobra firmy.
                    lub, jesli jest msciwa: grzecznie mu podziekuje za oferte wspolpracy mowiac w przelocie slodko na ucho "obawiam sie iz moja garderoba moze Panu nie odpowiadac" smile

                    (to oczywscie zakladajac iz palant bedzie ja pamietal)

                    Minnie
                    • asia.sthm Re: Kolory tzw neutralne... 22.11.16, 07:01
                      minniemouse napisała:
                      > przeanalizujmy:
                      > (...)
                      > ale on nie atakowal kobiety tylko jej stroj. i poniekad mial racje.

                      Widze ze nic ci nadal nie dzwoni.
                      Minnie, niefortunnie skoncentrowalas sie na tym nieszczesnym stroju - tu powinno cie zbulwersowac zupelnie co innego. Moze ci kiedys zaskoczy, moze jak ktos wyrzuci za drzwi kogos tobie bliskiego....za zly odcien zielonego.
                      W zadne analizy sie nie wdaje, mam jedno slowo na podoredziu: ZGROZA.
                      • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 22.11.16, 22:48
                        asia.sthm napisała:
                        Widze ze nic ci nadal nie dzwoni.

                        Asiu, a co bys chciala zeby mi jeszcze dzwonilo?
                        napisalam przeciez na samym poczatku " pan zachowal sie niewlasciwie - wyrazil sie za ostro plus powinien byl mimo wszystko przeprowadzic rozmowe a o niewlasciwosci stroju powiedziec w trakcie lub na koncu rozmowy".

                        Mozna oczywscie mu zwrocic uwage- ale co z tego? i dokladnie - o co?

                        W dalszym ciagu NIE usprawiedliwa to niewlasciwego stroju, w dalszym ciagu jest to dobra nauczka na przyszlosc jak sie NIE ubierac na interview, w dalszym ciagu jest to wylacznie wina Celiny ze nie pofatygowala sie dowiedziec jak powinna byc ubrana na owe interview.

                        zajrzalas w ogole do linkow ktore podalam, Asiu? chociaz poczytaj cytaty ktore wytluscilam w moich wpisach. nic ci to nie mowi?

                        Mojego bliskiego nikt nie wyrzuci Asiu za zly odcien zielonego bo z moich bliskich nikt nie zalozy zielonego na interview, po prostu. na wszelki wypadek zaloza bezpieczne, klasyczne szaro bialo bure kolory.

                        Polecam ci Asiu - przeczytaj chocby
                        THE 7 HABITS OF HIGHLY EFFECTIVE PEOPLE
                        HABIT 1 : BE PROACTIVE
                        Jaki jest pierwszy zwyczaj najlepiej prosperujacych ludzi?
                        SA PROAKTYWNI
                        Habit 1: Be Proactive is about taking responsibility for your life. You can't keep blaming everything on your parents or grandparents. Proactive people recognize that they are "response-able." They don't blame genetics, circumstances, conditions, or conditioning for their behavior.

                        Biora odpowiedzialnosc za swoje czyny. nie zwalaja niczego na swoich rodzicow, dziadkow, genetyke, okolicznosci, uwarunkowania albo wyuczonymi zachowaniami (odruchami Pawlowa).
                        Reactive people, on the other hand, are often affected by their physical environment. They find external sources to blame for their behavior.
                        Re-aktywni ludzie, z drugiej strony, obwiniaja otoczenie. znajduja powody winy w zewnetrznych zrodlach.

                        I prosze - jak wypisz wymaluj - to wlasnie to myslenie re-aktywne ktorzy tutaj reprezentuja - oburzanie sie na reakcje rekrutera za zly stroj Celiny. a to nie wazne jak sie rekruter zachowal, wazne jest JAK SIE CELINA UBRALA i jaka nauczke powinna z tego wyciagnac.
                        dalej, ja na Celiny miejscu, poniewaz (lub gdyby) zalezaloby mi na pracy, probowalabym ratowac sytuacje. dlatego meznie z usmiechem przeprosilabym za stroj i staralabym sie wysepic jednak to interview. rozumiesz Asiu? bo mnie pionek rekruter nie obchodzi mnie obchodzi PRACA! pionka rekrutera pewnie wiecej nie zobacze. a jak zobacze to mu udowodnie ze zasluguje na szacunek. i on BEDZIE mnie szanowal. bo jak nie to pozaluj.e ale wtedy moja pozycja musi byc mocna. ale w zielonych i szarych nie jest, jak widzisz, mocna. i tego sie od niego nauczylam, i choc nauka byla bardzo niemila - za to jestem mu wdzieczna.

                        7 zwyczajow najlepiej prosperujacych ludzi

                        jak sie zastanowisz Asiu to zrozumiesz dlaczego nie warto zajmowac sie rekruterem a jak najbardziej skupic na sobie i na swoich celach. i uczyc z tego co sie stalo.

                        Minnie
                        • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 22.11.16, 22:51
                          *I prosze - jak wypisz wymaluj - to wlasnie to myslenie re-aktywne ktorzy tutaj reprezentuja - oburzanie sie na reakcje rekrutera za zly stroj Celiny. *

                          przepraszam, mialo byc:
                        • asia.sthm Re: Kolory tzw neutralne... 23.11.16, 08:35
                          Minnie ten link "7 zwyczajow" odmowil ci posluszenstwa w protescie chyba.

                          Ja sie w sumie z toba zgadzam w kwestii bycia proaktywnym, brania odpowiedzialnosci za swoje bledy i brak sukcesu - zgoda. Jednak w tym wypadku ten rekruter powinien jak najszybciej beknac za SWOJE bledy i wziac pelna odpowiedzialnosc za bycie palantem.
                          Wyraznie, w tym wypadku obie koncentrujemy sie na roznych aspektach zycia.
                          Ja uznaje zasade: Tak cie traktuja jak sobie na to pozwalasz.
                          Nikt nie moze byc stratowany juz na wstepie i nikt nie powinien sobie na to pozwolic.
                          • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 24.11.16, 00:10
                            asia.sthm napisała:
                            Ja uznaje zasade: Tak cie traktuja jak sobie na to pozwalasz.
                            Nikt nie moze byc stratowany juz na wstepie i nikt nie powinien sobie na to pozwolic.


                            zaczne od konca - alez absolutnie. moj pierwszy odruch tez byl gdzies leciec, na cos skarzyc ale jak sie zaczelam zastanawiac to doprawdy nie wiedzialam na co. zalozmy ze Celina zlozy skarge na pana rekruta. co wlasciwie ma mu do zarzucenia? a dokladniej - jak ona to udowodni? wlasciwie poza tym ze ostro jej zwrocil uwage na niestosownosc stroju - na co jeszcze moze sie skarzyc? ze nie przeprowadzil interview? Ok, to mamy ostro zwrocona uwage na stroj i odmowe interview.
                            teraz on - to co powiedzial nie bylo wlasciwie niegrzeczne. bylo, ale slowa nie byly. nie przeklinal, nie wyzywal, nie obrazal. tylko z pozycji swojego autorytetu i reprezentanta firmy ostro jej wyjasnil iz niestosownie sie ubrala, i on nie zyczy sobie przyjmowac jej w takim stroju w zwiazku z czym zrywa interview - wlasnie taki jest problem niekiedy z "chamstwem w bialych rekawiczkach" (i spuchnieta glowa) ze nie sposob go konkrenie okreslic. dalej, nie jest nieprawdopodobne ze byl taki butny bo dress code byl po jego stronie. nie jest wykluczone ze bylo wielu kandydatow na to stanowisko a wiec wielkie wymagania. reasumujac, nie jest wiec wykluczone ze Celina nie bardzo ma konkrety do skarzenia sie, a on owszem mial konkretne przyczyny do odrzucenia interview.
                            co nie znaczy ze ja uwazam ze on zachowal sie dobrze. uwazam ze zachowal sie jak wiesniak ktoremu woda sodowa uderzyla do glowy i na pewno nie podlug owych 7 zasad najlepiej prosperujacych ludzi. bo tacy ludzie szanuja innych, nawet tych najnizej stojacych i namniej wiedzacych. ci dziela sie swoja wiedza, nie unicestwiaja. a wiec moja opinia o panu rekruterze jest niepochlebna (burak). ale co z tego. co to zmieni.

                            natomiast a propos Tak cie traktuja jak sobie na to pozwalasz - to niestety tu Celina sprowadzila na siebie takie traktowanie. mogla, oczywscie, trafic takze na kogos bardziej wyrozumialego albo zwyczajnie wyluzowanego - ale nie trafila. coz smile

                            A tu masz jeszcze raz link do THE 7 HABITS OF HIGHLY EFFECTIVE PEOPLE®
                            po prawej masz te 'habity' : )

                            Minnie
                            • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 24.11.16, 07:23
                              Minnie -fajne masz linki. Ja rozumiem Twoje przesłanie-powinniśmy starać się jak nawięcej wymagac od siebie i nie obwiniać innych o nasze niepowodzenia. I to jest rózwnież moja filozofia życiowa. Niemniej przytaczanie jej tu zupelnie nietrafione.Wymyśłony przez Celine palant zachował się nieprofesjonalnie,wręcz zaniedbał swoje obowiązki słuzbowe.
                              porównywanie sytuacji do 'winy" zgwałconej mocno na wyrost, ale to ta sama linia myślenia. Może łatwiej będzie porównać do kogos kto jest nieuważny i w związku z tym jest łatwym celem kieszonkowców.Zatem Twoja rada odnośnie przeprosin do pana buca który po prostu lamie normy nie tylko zwyklego dobrego wychowania ale i nie wypełnia swoich obowiązków jest absurdalna.Facet ma klapki na oczach jest zadufany i arogancki i jako rekryter powinien zostać zwolniony po hiszkansku(copas w dupas) na cito.
                            • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 24.11.16, 08:09
                              Jeśli juz pytasz na co konkretnie moglaby sie poskarżyc Celina to odpowiedz jest prosta-na niedopełnienie obowiązków służbowych przez rekrutera, narażenie jej na stres i strate czasu.Inaczej sprawa by wyglądała gdyby firma zaznaczyła w ogłoszeniu jakiego konkretnie dress kodu oczekuje od aplikujących. Nie zrobiła tego zatem nie było podstaw żeby odmawiac kandydatce interview. Naturalnie nikt do sądu nie będzie leciał ale w agencji trzeba by było zglosić(gdyby sytuacja była prawdziwa).
                              • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 24.11.16, 23:41
                                baba67 napisała:
                                Jeśli juz pytasz na co konkretnie moglaby sie poskarżyc Celina to odpowiedz jest prosta-na niedopełnienie obowiązków służbowych przez rekrutera, narażenie jej na stres i strate czasu

                                A on bedzie mial na to rozsadna interpretacje: kandydatka byla kompletnie niestosownie ubrana i juz na wstepie pokazala ze nie nadaje sie aby reprezentowac firme.
                                (Bo zauwaz Babo, ze pracownicy pracujac w danej firmie jednoczesnie ja reprezentuja.)

                                I - jesli w ogole - najwyzej dostanie upomnienie aby na przyszlosc jednak przesluchiwac kandydatow, i tyle,
                                czyli rekruter 1 Celina 0 lol

                                Minnie
                                • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 25.11.16, 06:26
                                  Minnie , może w Kanadzie rekruter ma prawo oczekiwac że pani powinna byc w dress kodzie ponieważ 1. stosowne info jest zawsze w ogloszeniu lub do wiadomośći agencji rekrutującej 2. takie są po prostu zwyczaje w tym kraju że kandydat się dostosowuje i już.
                                  Nie wiem jak jest w Kanadzie , Celina tam na pewno nie mieszka. W wymyslonej przez nia historii wymóg nie był podany a w polsce dowiadywanie się o konkretny dress code i ubranie sie wg niego na rozmowe nie jest obowiazkowe ani nie jest powszechnie przyjete.
                                  Przyjety jest strój elegancki w stonowanych barwach który Celina na siebie w swej historyjce wdziała.Rekruter odmówil przeprowadzenia interview bezpodstawnie zatem nie dopelnił swoich obowiązków.
                                  • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 26.11.16, 05:04
                                    baba67 napisała:
                                    > Minnie , może w Kanadzie rekruter ma prawo oczekiwac że pani powinna byc w dress kodzie ponieważ 1. stosowne info jest zawsze w ogloszeniu lub do wiadomośći agencji rekrutującej 2. takie są po prostu zwyczaje w tym kraju że kandydat się
                                    dostosowuje i już.


                                    Nie wiem Babo czy kazda i watpie czy kazda. na pewno te w ktorych obowiazuje jednolity stroj np w sieciowkach a jak jest w biurach to nie wiem. poza tym to jest powszechnie wiadome ze najbezpieczniej jest sie po prostu dowiedziec.
                                    Natomiast co ty ze swojego wlasnego podworka najzwyczajniej olewasz, to zalecenia waszych wlasnych, polskich doradcow jak sie przygotowac na interview, ktorzy wyraznie - nie wiem po raz ktory to powtarzam - sugeruja aby zapytac sie w HR o dress code albo stac pod firma i przygladac sie pracownikom jak sa ubrani. jest to niezbity dowod ze tego rodzaju praktyka jest wysoce wskazana jesli chce sie miec sukces na interview. i tyle.

                                    BTW dodam kolejny raz, ze w/g owych 7 zwyczajow... itd nie ma, po prostu NIE MA usprawiedliwienia dla kandydata ktoremu nie chcialo sie sprawdzic dress codu w danej firmie. no NIE MA i juz.
                                    A rekrut, wedle tych samych praw od 7 zwyczajow... jesli nie stosuje sie do owych, to spokojna glowa Babo, na swoim szczeblu predzej czy pozniej tez beknie za swoje bledy.
                                    Niemniej za to ze Celinie nie chcialo sie albo a/ na wszelki wypadek ubrac konserwatywnie
                                    albo b/ doinformowac sie - on nie odpowiada. on odpowiada jedynie za siebie.

                                    Minnie
                                    • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 26.11.16, 09:33
                                      Wcale nie olewam, tylko nie można karac aplikantów za brak czegos co nie jest obowiązkowe. To że doradcy doradzaja to jedno, to czy jest to powszechny zwyczaj to drugie. Pisze juz chyba po raz trzeci że twoją filozofie rozumiem, Twojego rozumowania w tym wypadku ani dudu. Jeślibym poszła do knajpy ubrana ladnie a kelnerka powiedziałab że to trzeba się ubierać pod kolor wnetrz i dlatego ona mnie nie obsłuży(przy czym nigdzie info o ubieraniu sie pod kolor nie ma jest to zwykła moda stałych bywalców) to ja mam kelnerke przeprosić, pojechać do domu i sie przebrać a nie złożyc skargę na kelnerke? Poza brakiem kultury itp facet z historyjki olał swoje obowiązki służbowe.
                                      • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 28.11.16, 00:54
                                        baba67 napisała:

                                        Jeślibym poszła do knajpy ubrana ladnie a kelnerka powiedziałab że to trzeba się ubierać pod kolor wnetrz

                                        rozumowanie calkowicie falszywe.
                                        zaden dress code na spotkanie kwalifikujace nie przewiduje ubrac sie pod kolor wnetrz.

                                        Minnie
                                        • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 28.11.16, 11:33
                                          Nie ma czegos takiego jak dress code na spotkanie kwalifikujące pod kątem niewyłuszczonych nigdzie wymagań firmy. Jedna i druga sytuacja jest absurdalna.Jasna zielen z szarym plus buty w neutralnym kolorze sa zestawem stonowanym ponieważ nie zawierają jaskrawych barw ani kontrowersyjnych kontrastów. Tak rozumiem słowo stonowany.Strój jak stroj, ortodoksyjny nie był ale na pewno zasad nie naruszał.
                                          • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 29.11.16, 08:55
                                            baba67 napisała:
                                            . Jasna zielen z szarym plus buty w neutralnym kolorze sa zestawem stonowanym ponieważ nie zawierają jaskrawych barw ani kontrowersyjnych kontrastów.

                                            Babo od Celiny wiemy tyle ze kolory byly "jasne" ew. "pastelowe" a buty - czarne wiec tu akurat kontrast i to mocny - byl.
                                            Nie wiemy jaka ta zielen naprawde byla bo to, ze Celina nazwala je "stonowanymi" doprawdy nic nie znaczy.
                                            A niestety ta nasza balbinka czy jak ty tam je nazywasz Babo wink po wrzuceniu jednej jedynej "beki" juz wiecej sie nie odezwala, wiec nie dowiemy sie ani z opisu ani ze zdjecia jak to faktycznie wyglada. (mnie co prawda wystarczy wyobraznia)
                                            Natomiast co to sa naprawde kolory stonowane? otoz zgaszone. przelamane szaroscia. to co zalozyla Celina niekoniecznie bylo stonowane. moglo jej sie tak tylko wydawac.
                                            IMO z opisu daleko im do takich.

                                            Nie ma czegos takiego jak dress code na spotkanie kwalifikujące pod kątem niewyłuszczonych nigdzie wymagań firmy

                                            Sa Babo. sa przede wszystkim tam gdzie jest ambicja i zdrowy rozsadek i chec przebicia.
                                            a poza tym to orzeciez powszechna i dla kazdego dostepna wiedza. i dlatego jedni ida do przodu a drudzy dziwia sie ze im sie "tak nie udaje w zyciu". i tyle.


                                            Minnie
                                            • kora3 Re: Kolory tzw neutralne... 29.11.16, 10:02
                                              minniemouse napisała:
                                              >
                                              > Nie ma czegos takiego jak dress code na spotkanie kwalifikujące pod kątem ni
                                              > ewyłuszczonych nigdzie wymagań firmy

                                              >
                                              > Sa Babo. sa przede wszystkim tam gdzie jest ambicja i zdrowy rozsadek i chec pr
                                              > zebicia.

                                              > a poza tym to orzeciez powszechna i dla kazdego dostepna wiedza. i dlatego jed
                                              > ni ida do przodu a drudzy dziwia sie ze im sie "tak nie udaje w zyciu". i tyle.


                                              Mysle Minnie, że Babie szło tu o to, ze nie ma w PL sztywnego kanonu kolorystycznego w jakim wypada przyjść na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko tzw. krawaciarskie. Sądzę, że nie musiałabyś Babie wyłuszczać, że nie wypada przyjść w podartych jeansach, buzce z dekoltem do pasa, supermini,. czy dresach. Jej najpewniej idzie o to, że wiadomo, iż spódnica ma być klasyczna w kroju, bluzka koszulowa+ marynarka, cieliste rajstopy + klasyczne buty, koloru stonowane, niekrzykliwe. ALE nie ma sztywnego kanonu, który mówi, że bluzka ma być biała, marynarka granatowa, a spódnica czarna - zawsze i wszędzie i na wieki wieków. smile

                                              Jasne, zdrowy rozsądek to podstawa - pisałam o tym do Ciebie. Jak ktoś aplikuje do pracy przy obsłudze klienta w zakładzie pogrzebowym - jak u mego kolegi, to musi sobie zdawać sprawę, że w pracy zero kolorowych ubrań i eksponowania nawet bardzo dobrego nastroju. Bo będzie się mieć do czynienia z ludźmi w ciężkiej żałobie i tyle. To jest OCZYWISTE przecież...
                                              Ale tu mowa nie o takim stanowisku pracy, tylko takim na którym ogólnie obowiązuje pewnie klasyczny strój w stonowanych kolorach i tyle. Skoro strój Celinki na rozmowę odbiegał od wymaganego w firmie znacznie, to należało ja o tym GRZECZNIE poinformować i zapytać czy dałaby radę się dostosować.
                                              Strój Minnie o wiele łatwiej zmienić na potrzeby pracy niż złe nawyki. Mój kolega kiedyś poszukiwał szefa pewnego działu ...Przyszedł pan, merytorycznie cud miód i orzeszki, wygląd nienaganny, ale qrde na dzień dobry ...podał memu koledze rękę witając się.
                                              I powiem Ci, że kolega miał zagwozdkę - bo o ile dość łatwo jest powiedzieć komus, że w firmie jest jakiś sztywny dress code i od pracownika wymaga się stosowania się doń, to raczej głupio komuś wytknąć, ze no nie umie się zachować ...Kolega postawił na szczerość i powiedział, że wszystko fajnie, ale bardzo go zaskoczyło, że z nim - gospodarzem pan przywitał się pierwszy wykazując inicjatywę i sam rozumie, że w kontaktach z klientami/kontrahentami nie wyglądałoby to dobrze. Pan się zawstydził i przyznał, że przez dobrych parę lart no on był szefem i to on się pierwszy witał i tak z ...rozpędu. Pracują razem do dziś, opowiadają to obaj jako anegdotkę.
                                              • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 29.11.16, 23:06
                                                kora3 napisała:
                                                ALE nie ma sztywnego kanonu, który mówi, że bluzka ma być biała, marynarka granatowa, a spódnica czarna - zawsze i wszędzie i na wieki wieków.

                                                Jezus Maria alez owszem dopuszczalne sa inne kolory ale nie nie jak pisanka wielkanocna powtarzam.

                                                Skoro strój Celinki na rozmowę odbiegał od wymaganego w firmie znacznie, to należało ja o tym GRZECZNIE poinformować i zapytać czy dałaby radę się dostosować.

                                                Znowu Jezus Maria, ustalismy to na poczatku wiec nie wiem po co to powtarzasz.

                                                Mój kolega kiedyś poszukiwał szefa pewnego działu ...Przyszedł pan, merytorycznie cud miód i orzeszki, wygląd nienaganny, ale qrde na dzień dobry ...podał memu koledze rękę witając się.
                                                Kolega postawił na szczerość i powiedział, że wszystko fajnie, ale bardzo go zaskoczyło, że z nim - gospodarzem pan przywitał się pierwszy wykazując inicjatywę

                                                wybacz ale dla mnie to brzmi bez sensu. skoro kolega poszukiwal szefa oddzialu to ewidentnie szef byl u siebie nie twoj kolega. czyli to szef byl u siebie =gospodarzem, nie kolega.
                                                czyli szef prawidlowo podal reke wchodzac i witajac sie. bo nie tylko ranga wyzszy ale byl w swojej wlasnej firmie. chyba zle to napisalas.

                                                Minnie
                                                • kora3 Re: Kolory tzw neutralne... 30.11.16, 09:39
                                                  minniemouse napisała:

                                                  >
                                                  > wybacz ale dla mnie to brzmi bez sensu. skoro kolega poszukiwal szefa od
                                                  > dzialu to ewidentnie szef byl u siebie nie twoj kolega. czyli to szef byl u sie
                                                  > bie =gospodarzem, nie kolega.


                                                  Wybacz, ale nie ja źle napisałam, tylko Ty nie rozumiesz dobrze po polsku. To nie jest jakieś obraźliwe -długo mieszkasz poza Polską. Kolega poszukiwał szefa działu do swojej firmy - to raczej jasne, a nie jakiegoś szefa dzialu w jakiejś firmie. To chyba oczywiste, skoro on z gościem przeprowadzał rozmowe kwal. smile
                                                  .
                                                  >
                                                  • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 30.11.16, 22:46
                                                    kora3 napisała:
                                                    Wybacz, ale nie ja źle napisałam, tylko Ty nie rozumiesz dobrze po polsku. To nie jest jakieś obraźliwe

                                                    Nie odbieram tego jako obrazliwe, i jesli rzeczywscie zle cie zrozumialam to przepraszam. Zrozumialam to jako: kolega w pracy szukal jakiegos szefa dzialu tejze pracy. i szef sam przyszedl do niego. smile
                                                    Moze jakbys napisala 'chcial zatrudnic', i bynajmniej nie musisz zmieniac swojej polszczyzny ze wzgledu na mnie, tylko wyjasniam iz dla mnie byloby to zaraz inaczej smile

                                                    Minnie
                                                  • kora3 Re: Kolory tzw neutralne... 02.12.16, 09:11
                                                    Ale to chyba jasne, ze poszukiwał do pracy skoro O TYM w tym watku gadamy smile
                                            • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 29.11.16, 10:05
                                              Nie ma czegoś takiego jak zasady wynikające z nadgorliwości.Możemy się kłocić językoznawczo co to jest stonowany a co zgaszony-dla mnie to to samo, nie zmienia to faktu ze facet NIE MIAŁ PRAWA tak potraktować aplikantki. To nie jest tylko kwestia kultury tylko niedopełnienia obowiązków służbowych.Przestan wreszcie p%$#ba usprawiedliwiać bo to się wkurzające zaczyna robić.
                                              • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 29.11.16, 23:34
                                                baba67 napisała:
                                                Nie ma czegoś takiego jak zasady wynikające z nadgorliwości

                                                Acha, rozumiem juz. To co dla ciebie jest "nadgorliwosc" to dla mnie oczywistosc.
                                                Dla mnie Babo dowiedziec sie jaki obowiazuje dress code w pracy do ktorej zlozylam podanie to z wlasnej woli oczywsta oczywistosc i dlatego ja sie nigdy nie spalilam na takim prymitywnym starcie.

                                                .Przestan wreszcie p%$#ba usprawiedliwiać bo to się wkurzające zaczyna robić


                                                bynajmniej nie usprawiedliwiam niedopelnienia obowiazkow sluzbowych rekrutera ale ty tez przestan usprawiedliwiac lenistwo samej aplikantki. ona TEZ jest winna.

                                                Minnie
                                                • kora3 Re: Kolory tzw neutralne... 30.11.16, 10:31
                                                  Minnie - mam wrażenie, ze kręcimy się w kółko ...
                                                  Bo niby przyznajesz babie rację, ale tak, że nie przyznajesz ...Ty też trochę racji masz.. Może uporządkujmy:

                                                  1. Tak, zgadzam się z Tobą, ze na rozmowę kwalifikacyjną:
                                                  - warto dowiedzieć się jaki dress code obowiązuje w firmie do której się aplikuje
                                                  - nie mogąc się dowiedzieć ubrać się w sposób najbardziej klasyczny także w zakresie kolorystyki

                                                  Mam nadzieję, że czujesz się usatysfakcjonowana przyznaniem Ci racji. smile

                                                  2. Czy rekruter ma prawo "na starcie" skreślać osobe ubrana stosownie, ale niezgodnie z dress coidem firmy/branzy?
                                                  Moim zdaniem - na logikę - nie. Strój bardzo łatwo dostosować do wymogów o ile się chce. Dużo ważniejsze są umiejętności merytoryczne i predyspozycje osobowościowe dla danego stanowiska pracy. Skreślając Celinke za strój na starcie pan rekruter postąpił nierozsądnie i lekkomyślnie być może narażając firmę na straty.
                                                  Bo Celinka mogla być najlepszą kandydatka, której wystarczyło grzecznie powiedzieć, że takie kolory w tej firmie są w pracy be i tyle.
                                                  Zgodzisz się ze mną?smile

                                                  3. Zdaje się już wcześniej przyznałaś, że niezależnie od stroju Celinki i dress codu w firmie takie zachowanie pana rekrutera jakie zaprezentował nie mieści się w ŻADNYCH kanonach zachowania zgodnego z SV. Nieprawdaż? No prawdaż smile

                                                  Jeśli tu mamy zgode we wszystkich punktach, to ...nie można się z Tobą zgodzić, że Celinka "sama sobie winna" - może być sama sobie winna, ze nie została przyjęte, czy nawet z nią nie porozmawiano, ale nie jest winna zaburzeniom i chamstwu rekrutera- rozumiesz?
                                                  Gdyby jej powiedział:- Szanowna pani, w naszej firmie obowiązuje określony dress code, także kolorystyczny, a sądząc po pani stroju trudno byłoby pani się doń dostosować. Od aplikujących oczekiwaliśmy, że z własnej inicjatywy zechcą dowiedzieć się, jak ów dress code wygląda. Pani tej inicjatywy nie wykazała, więc z przykrością muszę już na wstępie podziękować pani za pani ofertę.
                                                  to moglibyśmy się akademicko spierać czy pan dobrze postąpił, czy źle, czt z własnej inicjatywu, czy też takie miał wytyczne odgórne by odwalać na wstępie zbyt "kolorowych", czy to dobre dla firmy - czy nie.
                                                  Ale nie moznaby niczego zarzucić pana manierom ....
                                                  • baba67 Re: Kolory tzw neutralne... 30.11.16, 10:45
                                                    To ma ręce i nogi- wstępny teścik na nadgorliwośc. Firma ma prawo odsiewać pod kątem cech preferowanych . Tam gdzie wykazywanie własnej inicjatywy jest absolutnym number one osoba taka jak Celinka nie odnalazlaby się. Ja szczerze mówiąc nie chciałabym w takiej firmie pracowac poniewaz ocenianie kreatywnści pod kątem wchodzenie w ... nie uważam za adekwatne.Jednakże rzeczowe wyjaśnienie o co chodzi wydaje się fair wobec aplikujacych.
                                                  • kora3 Re: Kolory tzw neutralne... 30.11.16, 11:39
                                                    Rzeczowe i co niemniej ważne - grzeczne. Czytałam kiedyś o takim sposobie rekrutowania, głowy raczej nie dam, że w PL, że aplikujących celowo wprowadzano w błąd. Np. zjawiała się taka osoba na umówioną godzinę i dowiadywała się, że nie, nikt jej nie zapraszał. Sprawdzano jak się zachowa...Nie jestem za czymś taki dla zasady bożebroń, ale może są stanowiska pracy gdzie tego typu test ma sens smile Niemniej i tu w momencie kiedy test się kończy także negatywnie dla kandydata wypada mu wyjaśnić, że właśnie to był test. Inaczej swojej firmie wystawia się złe świadectwo - bałagan mają sami nie wiedzą kogo i na kiedy zapraszają na rozmowe - trzymać się z daleka także jako klient, innym - odradzać.
                                                  • minniemouse Re: Kolory tzw neutralne... 30.11.16, 23:24
                                                    kora3 napisała:
                                                    Może uporządkujmy:

                                                    Koro, super zes to tak ujela, moze dojdziemy do jakiegos porozumienia nawet jesli nie bedziemy mialy tego samego zdania smile

                                                    1 - otoz to.

                                                    2. Czy rekruter ma prawo "na starcie" skreślać osobe ubrana stosownie, ale nie zgodnie z dress coidem firmy/branzy?

                                                    No wlasnie!... Tu sie sprawa komplikuje z kilku powodow. po pierwsze, temat pt "ubrana stosownie" podpada pod "rzecz gustu" oraz "jak widza to eksperci", czyli opinie mocno subiektywne. wiec juz tu bedzie ogromna roznica zdan (co widac po tutejszym watku) - w tym samego rekrutera, z tym ze - rekruter ma firmowy dress code na wzor.
                                                    I teraz pytanie, czy rekruter faktycznie mial, ma, jakies wytyczne co do dress code kandydatow? jesli mial/ma, to ma jak najbardziej podstawy aby wywalac za nieodpowiedni stroj. a wiec samo pytanie "czy ma prawo" jest pod znakiem zapytania - moze ma, moze nie ma. moze MA. a moze NIE MA...
                                                    tego na pewno nie wiemy. I takze na logike nie wiemy. moze firma ma bardzo restrykcyjne wymogi ubiorowe, i kaze na starcie odsiewac nieodpowiednich kandydatow?
                                                    nie wiemy. wie rekruter. plus, moze miec wode sodowa w glowie.

                                                    Celinka mogla być najlepszą kandydatka, której wystarczyło grzecznie powiedzieć, że takie kolory w tej firmie są w pracy be i tyle.
                                                    Zgodzisz się ze mną?


                                                    Jak najbardziej.
                                                    Niemniej, nie uwazasz Koro ze naprawde bystry i inteligentny a juz na pewno ambitny pracownik zwyczajnie wiedzialaby jak sie ubrac na interview tak aby za sam stroj nie odpasc? smile
                                                    I rekruter mial logiczne podstawy podejrzewac ze z tej pani geniuszu nie bedzie? : )

                                                    Zdaje się już wcześniej przyznałaś, że niezależnie od stroju Celinki i dress codu w firmie takie zachowanie pana rekrutera jakie zaprezentował nie mieści się w ŻADNYCH kanonach zachowania zgodnego z SV.

                                                    Tak, i wyjasnie dlaczego mam takie a nie inne stanowisko.
                                                    Otoz w ocenie jednego i drugiego niemozliwe jest laczyc obydwa zachowania, poniewaz Celina i rekruter stoja po przeciwnych stronach 'barykady'.
                                                    Celem Celiny jest sie wylacznie 'sprzedac'.
                                                    Z kolei rekruter jest odpowiedzialny za przyjecie do firmy odpowiedniego kandydata plus jako pracownik reprezentuje wlasne stanowisko pracy, ktore nie ma nic wspolnego z Celina.
                                                    I jego zachowanie jako PRACOWNIKA na jego stanowisku pracy bylo bez klasy. po prostu, zderzony z nieodpowiednim kandydatem nie potrafil poradzic sobie profesjonalnie, i tyle.
                                                    rozumiesz teraz?

                                                    Jeśli tu mamy zgode we wszystkich punktach, to ...nie można się z Tobą zgodzić, że Celinka "sama sobie winna" - może być sama sobie winna, ze nie została przyjęte, czy nawet z nią nie porozmawiano, ale nie jest winna zaburzeniom i chamstwu rekrutera- rozumiesz?


                                                    Koro, no wlasnie, brakowi profesjonalizmu nie, to jego dzialka. ALE i uprzejmie PRZEZ STROJ mogl jej odmowic interview. na tym polega JEJ i tylko jej wina. zasadnicza, podstawowa, glowna wina, bo przeciez to ona miala sie SPRZEDAC tej firmie, do ktorej zlozyla podanie na swoje wlasne nieprzymuszone zyczenie. To ona powinna byla sie upewnic ze postawila wszystkie kropki nad "i" i poprzekreslac wszystkie "t". nie zrobila tego, i tyle.

                                                    Dlatego ja uwazam, ze rekruterowi mozna zarzucic jedynie nieprofesjonalne zachowanie co wcale nie znaczy ze suma summarum jego wstepna ocena byla zla i Celina okazalaby sie wlasciwym kandydatem. mogl w dalszym ciagu swietnie ja ocenic.

                                                    Minnie
                                                  • kora3 Re: Kolory tzw neutralne... 02.12.16, 13:49
                                                    minniemouse napisała:
                                                    >
                                                    > Koro, super zes to tak ujela, moze dojdziemy do jakiegos porozumienia nawet jes
                                                    > li nie bedziemy mialy tego samego zdania smile


                                                    no może smile
                                                    >
                                                    > 1 - otoz to.


                                                    alez całkowicie się zgadzam smile

                                                    >
                                                    > I teraz pytanie, czy rekruter faktycznie mial, ma, jakies wytyczne co do dress
                                                    > code kandydatow? jesli mial/ma, to ma jak najbardziej podstawy aby wywalac za n
                                                    > ieodpowiedni stroj. a wiec samo pytanie "czy ma prawo" jest pod znakiem zapyta
                                                    > nia - moze ma, moze nie ma. moze MA. a moze NIE MA...


                                                    Dokładnie tak smile

                                                    > tego na pewno nie wiemy. I takze na logike nie wiemy. moze firma
                                                    > ma bardzo restrykcyjne wymogi ubiorowe, i kaze na starcie odsiewac nieodpowied
                                                    > nich kandydatow?
                                                    > nie wiemy. wie rekruter. plus, moze miec wode sodowa w glowie.


                                                    znow pełna zgoda ...no i ?

                                                    >
                                                    > Jak najbardziej.
                                                    > Niemniej, nie uwazasz Koro ze naprawde bystry i inteligentny a juz na p
                                                    > ewno ambitny pracownik zwyczajnie wiedzialaby jak sie ubrac na interview tak ab
                                                    > y za sam stroj nie odpasc? smile


                                                    Hmmm wiesz Minnie, jakby to ująć ...Do nas raz przyszedł na rozmowę chłopak w gangolu...
                                                    Było to latem - dodam. W gangolu panowie dziennikarze prasowi chadzają na gale, do pracy na co dzień - nie. Czyli ubrał się całkowicie niezgodnie z dress codem. Moim zdaniem był i jest bystry smile

                                                    > I rekruter mial logiczne podstawy podejrzewac ze z tej pani geniuszu nie bedz
                                                    > ie? : )


                                                    jak wyżej ...

                                                    > I jego zachowanie jako PRACOWNIKA na jego stanowisku pracy bylo bez klasy. po p
                                                    > rostu, zderzony z nieodpowiednim kandydatem nie potrafil poradzic sobie profesj
                                                    > onalnie, i tyle.
                                                    > rozumiesz teraz?


                                                    Minnie - powiem tak - nawet jeśli ów rekrutujący byłby właścicielem tej firmy, o także nie powinien się tak zachować - w tym rzecz. Odwalic kandydata można - nie czarujmy się - za twarz smile, ale niezależnie od powodów należy to zrobić KULTURALNIE.


                                                    >
                                                    > Koro, no wlasnie, brakowi profesjonalizmu nie, to jego dzialka. ALE i
                                                    > uprzejmie PRZEZ STROJ mogl jej odmowic interview. na tym polega JEJ i tylko je
                                                    > j wina. zasadnicza, podstawowa, glowna wina, bo przeciez to ona miala sie SPRZE
                                                    > DAC tej firmie, do ktorej zlozyla podanie na swoje wlasne nieprzymuszone zyczen
                                                    > ie. To ona powinna byla sie upewnic ze postawila wszystkie kropki nad "i" i pop
                                                    > rzekreslac wszystkie "t". nie zrobila tego, i tyle.


                                                    Nadal się nie rozumiemy Minnie. Celinka założyła watek nie o tym, ze jej nie przyjęto do firmy tylko o sposobie w jaki pan ją potraktował, nieprawdaż? No właśnie ...Gdyby jej grzecznie wyjaśnił, że od kandydatów oczekiwano własnej inichjatywy w zakresie poznania firmowego dress code 8i ona tych oczekiwań nie spełniła, nie byłoby o czym dyskutować...

                                                    > Dlatego ja uwazam, ze rekruterowi mozna zarzucic jedynie nieprofesjonalne z
                                                    > achowanie
                                                    co wcale nie znaczy ze suma summarum jego wstepna ocena byla zla
                                                    > i Celina okazalaby sie wlasciwym kandydatem. mogl w dalszym ciagu swietnie ja o
                                                    > cenic.


                                                    Jego zachowanie było nazywając rzeczy po imieniu wariackie i chamskie - po prostu. I powiem ci, ze pierwszy lepszy ochroniarz w klubie jest w stanie zachować się normalnie informując kogoś, ze nie zostanie wpuszczony...Tak mi się przypomniało - w pewnym zespole pałacowo - parkowym występował światowej klasy skrzypek. Na tejze imprezie pojawił się pewnien dziennikarz, który no delikatnie mówiąc wszędzie i zawsze nosił się na totalnego luzaka - trampki, polar i jeansy. Inni dziennikarze zostali wpuszczeni na koncert, a on nie, mimo, ze miał akredytacje jak i pozostali. Byłam przy tym, bo ...sama oczekiwałam na wejście i jakos wyobraź sobie zwyczajny pan z ochrony nie miał problemu wyłuszczyć temu dziennikarzowi, że w takim stroju niestety nie wejdzie. Nie miał problemu mimo, ze tamten krzyczał, domagał się i wymachiwał akredytacja: - Tak, wiem, ze pan ma akredytacja, ale pana strój nie licuje z ranga imprezy - powtarza to parę razy calkiem spokojnie nie bacząc na wrzaski tamtego: - Przykro mi, ale takie są wytyczne, pańskie nerwy tu niczego nie zmienią. Czyli da się jak widzisz zareagować grzecznie, a nie histerycznie i po wariacku. Tak właśnie histerycznie i po wariacku zareagował pewien ksiądz - katecheta, którego udało się sprowokować jego uczniom. Owi uczniowie, o ile pamiętam licealiści młodsi przybyli na rekolekcje ubrani naprawdę niestosownie - poniewaz uczynili to gremialnie sadzę, że zrobili tak specjalnie. Ksiądz zareagował zgodnie z ich heh niecnymi oczekiwaniami, zamiast powiedzeć im, że sa ubrani niestosownie do okoliczności i dziwi się, bo spodziewał się po nicg