jadwiga1350
15.01.21, 22:16
Taka historia przeczytana na forum.
Jest małżeństwo, wychowują czteroletnią wspólną córkę i siedmioletniego syna pani z poprzedniego związku.
Niedawno biologiczny ojciec chłopca nawiązał z nim kontakt i obaj spotykają się co dwa tygodnie. Z tych spotkań syn przynosi do domu drogie prezenty.
To stało się źródłem kwasów w rodzinie.
Młodsza siostra jest smutna i dziwi się, że ona nic nie dostała, mąż nie może tego znieść. W rodzinie jest zwyczaj, że prezenty otrzymują wszyscy. Gdy przychodzą teściowie pani to obdarowują zarówno własną wnuczkę jak i jej przyrodniego brata. Mowa o prezentach bez okazji. No i jak to wszystko rozwiązać.
Forum równo zjechało wątkodawczynię.
Powinna się cieszyć, że syn otrzymuje prezenty od ojca. Wszystkiemu winny jest mąż, bo niepotrzebnie stroi fochy. Młodszej siostrze rodzice powinni wytłumaczyć, że brat ma innego biologicznego ojca i nic dziwnego, że otrzymuje od niego podarki, itp.
Jak to wygląda z punktu widzenia savoir vivre?
Czy to coś niewłaściwego poprosić syna, aby nie afiszował się z prezentami, albo dzielił się nimi z młodszą siostrą?
Czy biologiczny ojciec chłopca nie powinien czymś obdarzyć dziewczynki? W sytuacji gdy jego rodzony syn jest obdarzany przez ojczyma i przybranych dziadków?
Czy rzeczywiście teściowie pani mają obowiązek obdarzać prezentami jej syna? A myśl, że biologiczny ojciec chłopca powinien coś ofiarować dziewczynce to kuriozum?