agpagp
23.12.22, 11:13
Wiem że zajęci jesteście ale wydaje mi się że ostatni dzwonek na rozwiązanie problemu.
Latem zmarła siostra męża. Został szwagier z dziećmi. Czasem ból po stracie łączy a czasem wykopuje jeszcze większe doły. Szwagier pokłócił się z teściami ( z racji wieku i chorób odmówili zajęcia się wnukami ). Dzieciaki nastawił przeciwko dziadkom i urwał kontakty. Jedyną osobą z którą nie jest skonfliktowany jest mój mąż ( aczkolwiek uważam że gdyby nie miał w tym interesu to też podobnie by go potraktował). Dla szwagra i dzieciaków to będą pierwsze święta bez żony i mamy. I do brzegu. Mąż chce zadzwonić i zaprosić ich na wigilię. Teściowie gdy się o tym dowiedzieli powiedzieli że jeżeli tak się stanie to oni nie przyjdą. Sytuacja patowa. Widzę że mężowi zależy na jednych i drugich. Nie chce by rodzice byli sami i przeżywali że ich córki już nie ma a do tego u teściowej wykryto nowotwór i to mogą być ostatnie wspólne święta. Z drugiej widzę że zależy mu na rodzinie siostry i nie chce by w tym czasie byli sami. W grę nie wchodzi zaproszenie ich w pierwsze albo w drugie święto.
Widzicie jakieś rozwiązanie ? Bo nawet inna godzina przyjęcia jednych i drugich już się rozbiła w drobny mak.