bathilda
05.09.08, 16:23
Mam pytanie o witanie się w pracy. Dawno temu, na zajęciach z savoir-vivre'u
na studiach wykładowca tłumaczył nam, że przy witaniu, podawaniu ręki i
przedstawianiu obowiązuje "system punktowy". Punkt dostaje osoba starsza,
wyższa rangą, wyższy stopniem naukowym, kobieta, żonaty/mężatka itd. Kto
uzbiera więcej punktów ten jest wyżej w grzecznościowej drabince i to jemu się
kłania, przedstawia, on podaje rękę.
No i mam pytanie - czy w stosunkach służbowych obowiązują tylko jedne punkty
tj. te za hierarchię? Bo coraz częściej widzę młodych nieżonatych kierowników
którzy oczekują, że ukłoni im się zamężna 50-letnia asystentka. Mnie to razi.
Drugie pytanie jest bardziej praktyczne. Czy jeśli osoba wyższa w punktach (i
w hierarchii) unika mojego wzroku kiedy się mijamy (patrzy w podłogę, na
ścianę) to mówić jej "dzień dobry" pomimo tego czy udawać że się nie widzimy?
Mam poczucie że miniecie jej bez przywitania to faux pas, ale z drugiej strony
może właśnie narzucanie się z "dzień dobry" jest nie na miejscu? Poradźcie.
Ostatnie pytanie to bardziej zadumanie - czy Waszym zdaniem istnieje
jakiekolwiek uzasadnienie za tym, żeby nie odpowiadać na czyjeś "dzień dobry"?
Czy to zawsze i bezwzględnie przejaw braku kultury? Bo mam takiego jednego
kierownika w innym dziale który konsekwentnie ignoruje moje "dzień dobry" i
zastanawiam się czy to ja jestem dziwna że mi to przeszkadza czy jednam może
być za tym jakiś rozsądny powód.