Dodaj do ulubionych

Oczekiwanie na mieszkanie.

31.03.05, 19:27
Tyle czeka sie obecnie na 2 pokoje z kuchnia (Sztokholm i okolice):

Dzielnice w centrum:
Gamla Stan 19 lat,Kungsholmen 18 lat,Vasastan 15 lat,Södermalm 14
lat,Östermalm 14 lat

Dzielnice w poludniowym Sztokholmie:Aspudden 12 lat,Bagarmossen 4 lata,Farsta
5 lat,Johanneshov 11 lat,Årsta 11 lat

Dzielnice w zach. Sztokholmie: Kristineberg 15 lat,Rinkeby 4 lata,Hässelby
gård 3 lata,Åkeshov 6 lat

Komuny na poludnie od Sztokholmu:
Botkyrka/Tumba 1 rok,Huddinge centrum 6 lat,Haninge 3 lata,Södertälje centrum
2 lata,Nacka 9 lat,Salem 9 miesiecy

Komuny na polnoc od Sztokholmu:
Solna 13,5 roku, Sundbybergs centrum 2 lata, Täby 10 lat,Upplands Väsby 8 lat,
Vaxholm 5 lat,Sollentuna 3 lata

Pozdrawiam.
Obserwuj wątek
    • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 08:43
      piszesz kolezanko bzdury albo polprawde lub co gorsze, "sposob myslenia
      wyniesiony z socjalistycznej Polski" kiedy to mieszkania rozdawano
      jesli masz pieniadze mozesz kupic z dnia na dzien
      • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 08:52
        Tez nie rozumiem co to za bzdury. Przypuszczam, ze to okres oczekiwania na
        mieszkania komunalne.
        • inga52 Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 13:46
          nie to nie bzdury.mozesz wynajac z drugiej reki,ale czas czekania jest dlugi.Co
          to zaczy komunalne mieszkania,nikt nic nie dostanie za darmo??
          Dawno minely czasy kiedy moglas wybierac mieszkanie w zaleznosci od
          zarobkow,teraz ktos za ciebie decyduje gdzie mozesz czekac w kolejce pare lat.
          • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 15:05
            A ja myslalem, ze mieszkania sie kupuje, a nie dostaje....
            • starszy_pan1 Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 15:26
              Mieszkanie albo sie kupuje albo dzierzawi (najmuje).
              Z drugiej reki wynajac mieszkanie nie zawsze jest legalne poniewaz na ten fakt
              musi wyrazic zgode wlasciciel nieruchomosci.
              Aka10 pisze najprawdziwsze fakty ale zeby je zrozumiec trzeba byc zorientowanym
              w temacie.
              • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 17:01
                mieszkanie z tzw. drugiej reki co to znaczy, wytlumacz

                wedlug mnie, sa 3 rodzaje zdobycia mieszkania
                1) kupic - nie ma najmniejszego problemu bo albo ma sie wlasny kapital albo
                pozyczka bankowa, warunek trzeba miec prace
                2) wynajac - wynajmujac prywatnie, tez nie ma zadnego problemu
                3) socjalne - no i tu jest problem, na te faktycznie trzeba czekac bo chetnych
                Szwedow-socjalowcow do taniochy jest sporawo, nie mowiac juz o obcych



                • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 20:08
                  Widocznie problem mieszkaniowy jest rozny w Danii, Szwecji i Norwegii.
                  Autorka tematu, aka10, napisala jak to wyglada w Sztokholmie
                  i wszystko zgadza sie co do joty!
                  Mieszkania o ktorych aka10 pisze, to mieszkania ktore mozna nazwac czynszowe
                  czy kwaterunkowe.

                  Jest to po prostu mieszkanie do ktorych sie wprowadzasz i placisz co miesiac
                  wysoki(!) czynsz.
                  Kiedy chcesz sie wyprowadzic to dajesz 3-miesieczne wypowiedzenie i
                  wyprowadzasz sie bez problemu, bo na Twoje mieszkanie oczekuje juz kolejka
                  chetnych...

                  Mieszkan "socjalnych" w Szwecji nie ma.

                  Socjal dysponuje jakas minimalna iloscia wlasnych mieszkan,
                  ale sa to
                  "mieszkania przejsciowe", w ktorych moze znalezc CHWILOWY przytulek samotna
                  matka z dziecmi, ktora zostala wyrzucona na bruk za nieplacenie czynszu,
                  czy jakis alkoholik ktory robil burdy w swoim mieszkaniu.

                  Ktos pytal sie, co to sa mieszkania "z drugiej reki".
                  Wytlumacze to najlepiej na przykladzie.
                  Jesli wlasciciel mieszkania wyjezdza zagranice czy na studia na czas
                  ograniczony, to ma prawo LEGALNIE wynajac komus swoje mieszkanie
                  z meblami lub bez, dodajac sobie 10-15% do czynszu - pieniadze,
                  ktore liczy sie jako zaplata za korzystanie z mebli czy za normalne
                  zniszczenie mieszkania.

                  Mieszkanie mozna tez oczywiscie tez KUPIC, glupstwo,kosztuje
                  ponad 1 000 000 kr w moim domu za niewielka trojke!


                  • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 07:07
                    W Norwegii mieszkania i domy sie raczej kupuje. Mieszkania wynajmuja przewaznie
                    ci ktorzy sa mlodzi, albo sa tymczasowo w danym miejscu np. studenci. W
                    Norwegii jest wiele domow prywatnych z niezaleznym mieszkaniem w podpiwniczeniu.
                    Generalnie wynajecie mieszkania to nie problem. Problemem jest to, ze wyrzuca
                    sie pieniadze w bloto. Bo prawie za te same pieniadze, ktore si placi za
                    wynajem, mozna juz splacajac kredyt kupic cos wlasnego. Na dluzsza mete kogo
                    stac na wynajem to go stac na kupno mieszkania.
                    W Norwegii sa tez boligbyggelagi - cos w rodzaju spoldzielni, w ktorych spalca
                    sie kredyt spoldzielni, a wykupuje udzial wlasny. Te domy i mieszkania kupuje
                    sie normalnie na wolnym rynku.
                    O czekaniu na mieszkanie w Norwegii slyszalem tylko w przypadku mieszkan
                    komunalnych-socjalnych.
      • aka10 Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 19:44
        skagerak napisała:

        > piszesz kolezanko bzdury albo polprawde lub co gorsze, "sposob myslenia
        > wyniesiony z socjalistycznej Polski" kiedy to mieszkania rozdawano
        > jesli masz pieniadze mozesz kupic z dnia na dzien


        Obawiam sie,Skagerak,ze to raczej Ty piszesz bzdury,szczegolnie te o mnie i do
        tego jestes zlosliwa/y zupelnie bez powodu.
        Dane pochodza z gazety z ub. tygodnia.
        Mieszkanie w miescie,w centrum mozesz kupic od reki,na Gamla Stan za dwa pokoje
        z kuchnia zaplacisz jakies 3 000 000,moze nawet nie wystarczyc.

        To samo mieszkanie mozesz wynajac z drugiej reki,jak ktos Ci zechce
        wynajac,oczywiscie i wlasciciel nieruchomosci sie na Ciebie
        zgodzi.Wtedy,sadze,mozesz przygotowac tak okolo 10-12 000 koron miesiecznie ze
        swojej wyplaty.
        Jesli chcesz dostac takie dwa pokoje na wlasne nazwisko,z pierwszej reki,to
        czekasz obecnie 19 lat.
        Czesc mieszkan,to mieszkania komunalne wlasnie,ktorych sie nie kupuje,tylko
        wynajmuje.
        Co do tych "socjalowcow",o ktorych wspominasz,to na Gamla Stan ich nie
        znajdziesz,ani w ogole w dzielnicach w centrum.Ci zazwyczaj mieszkaja tam,gdzie
        na mieszkanie komunalne czeka sie najkrocej.Sa to dzielnice daleko od
        centrum,czesto blokowiska typu Rinkeby,Tensta,Fitja.
        Pozdrawiam i radze na drugi raz zapoznac sie z faktami,zanim komus -bez powodu-
        zarzucisz,ze pisze bzdury.
        • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 04.04.05, 20:30
          Chcialam dodac ze mieszkam w Malmo, gdzie sytuacja mieszkaniowa nie jest
          tak tragiczna jak w Sztokholmie, i w zwiazku z tym ceny mieszkan z "drugiej
          reki" sa jeszcze do przyjecia.
          Przykladowo za pokoj przy rodzinie placi sie 2000 - 2500 koron,
          problem tylko w tym, ze ludzie raczej pokoi nie wynajmuja, wiec ktos
          kto znalazlby prace w Malmo mialby wielki problem gdzie sie podziac...
          Niewielkie umeblowane mieszkanko z drugiej reki kosztuje minimum 6000 kr
          miesiecznie i wiecej.
          • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 08:11
            jak to nie ma mieszkan socjalnych w Szwecji, co za bzdura, sa cale osiedla
            wszystkie mieszkania, ktore nie sa prywatnymi mieszkaniami sa mieszkaniami
            socjalnymi
            wynajecie z drugiej reki, co to za dziwne nazewnictwo
            wynajac mozna mieszkanie prywatne, wszystko inne lezy w kompetencji, stosujac
            polskie nazewnictwo do tzw. spoldzielni mieszkaniowych, ktore sa odpowiednikiem
            polskich mieszkan kwaterunkowych, w Skandynawii sa to getta, gdzie mieszkaja
            ci, przepraszam za wyrazenie z dolnych polek spolecznych
            mieszkanie w Sztokholmie kosztuje 1 000 000 koron, no i co to za cena, za takie
            samo w Kopenhadze trzeba zaplacoc minimum dwa razy wiecej
            jesli pozyczysz w banku te pieniadze, to przy rozlozeniu na 50 lat bo chyba
            taki okres jest praktykowany w Szwecji, wyjdzie ci duzo mniej niz czynsz za
            wynajecie prywatnego
            fakt, ze nikt ci nie da dodatku mieszkaniowego ale to Twoje, mozesz je sprzedac
            i przy odrobinie szczescia jeszcze na tym zarobic, no i masz ta satysfakcje, ze
            Twoj adres to nie bloki socjalne


            • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 08:15
              W Stavanger za 1 mln NOK to mozna kupic malutka klitke w starym budownictwie,
              ewentualnie mieszkanie "spoldzielcze", ale wtedy placi sie sporo czynszu.
            • skagerak Re: zapomnialem dodac 05.04.05, 08:19
              czy wiesz ile kosztuje mieszkanko na Starym miescie w Warszawie, jesli bedziesz
              miala szczescie takie i za ta sume znalezc ?
              od 15000 do 20000 zl za metr kwadratowy, ile to szwedzkich koron a jakie sa
              zarobki w Warszawie ?
            • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 08:35
              Skagerak, chcialam sie zapytac, czy mieszkasz na stale w Szwecji???
              Jesli nie, to raczej nie wypowiadaj sie na temat tutejszej sytuacji
              mieszkaniowej... Stosujac Twoje slownictwo - piszesz po prostu BZDURY!

              Wypowiedzi czytasz tez jak diabel biblie! Aka nie napisala, ze mieszkanie
              w Sztokholmie kosztuje 1 000 000 koron, tylko duzo wiecej jesli lezy w centrum.

              To ja napisalam, ze w Malmo, w budynku w ktorym mieszkam, kosztuje 1 000 000 kr.
              Oczywiscie sa tez mieszkania za 5 000 000 kr, nie trzeba ich nawet dlugo szukac...
              • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 09:19
                to, ze nie mieszkam na stale w Szwecji, chyba nie odbiera mi prawa wyrazania
                sie o stosunkach w tym kraju, czyz mi tego chcesz zabronic ty, mieszkanka tak
                liberalnego kraju ?
                wiem co miala na mysli ake10, wyrazajac sie zle lub niedokladnie ale pisanie,
                ze nie ma socjalnych blokow w Szwecji jest wprowadzaniem czytelnikow w blad
                sa cale osiedla socjalne i ona o tym pisala, i na takie mieszkania trzeba dlugo
                czekac, nigdy nie bylo inaczej
                mam rodzine w Szwecji, czesciowo tez w Malmø i wiem co nie co o tamtych
                stosunkach, mieszkaja w swoich, hipotecznie prywatnych domach i mieszkaniach

                mieszkania i domy sa zdecydowanie tansze w Szwecji niz np. w Norwegii czy Danii
                ale dla tego co nie ma pieniedzy, wszedzie sa drogie i ty, jako mieszkanka
                Malmø powinnas o tym wiedziec

                sory ake10, uzylem dosadnego slowa bzdura uwazajac, ze jesli juz sie cos
                cytuje, nalezy robic to rzetelnie
                • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 11:43
                  "...tzw. spoldzielni mieszkaniowych, ktore sa odpowiednikiem
                  polskich mieszkan kwaterunkowych, w Skandynawii sa to getta, gdzie mieszkaja
                  ci, przepraszam za wyrazenie z dolnych polek spolecznych"."

                  A moze, skagerak, wytlumaczysz to, co zacytowalam na poczatku?
                  Spoldzielnie mieszkaniowe w Szwecji sa odpowiednikiem polskich mieszkan
                  kwaterunkowych???
                  Podaj mi przyklad "spoldzielni mieszkaniowej" w Malmo , skoro masz tak dobra
                  orientacje. Czy tam wklady sa tak niskie, ze wszystkich stac na wprowadzenie sie?
                  A co to takiego te "mieszkania hipoteczne" w ktorych mieszka Twoja rodzina?

                  Prosilabym tez o wylumaczenie co to znaczy "hipotecznie prywatne mieszkanie",
                  w ktorym mieszka Twoja rodzina w Malmo.

                  • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 11:55
                    > A moze, skagerak, wytlumaczysz to, co zacytowalam na poczatku?
                    > Spoldzielnie mieszkaniowe w Szwecji sa odpowiednikiem polskich mieszkan
                    > kwaterunkowych???

                    nie napisalem, ze mam cos przeciwko tym ludziom

                    > Podaj mi przyklad "spoldzielni mieszkaniowej" w Malmo , skoro masz tak dobra
                    > orientacje. Czy tam wklady sa tak niskie, ze wszystkich stac na wprowadzenie s
                    > ie?

                    a jakie to ma znaczenie, jesli i tak socjal to pokryw


                    > A co to takiego te "mieszkania hipoteczne" w ktorych mieszka Twoja rodzina?

                    tu bedzie mi trudno wytlumaczyc jesli zyjesz w gettcie ale to taki dokument co
                    potwierdza twoja wlasnosc - w polsce zwia to hipoteka, wez sobie leksykon i
                    znajdz odpowiednik szwedzki

                    pozdrawiam



                    • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 14:53
                      Skagerak, czy Ty nie umiesz czytac? Napisalam:
                      "...mieszkanie mozna tez oczywiscie KUPIC, glupstwo, kosztuje
                      ponad 1 000 000 kr w moim domu za niewielka trojke!"

                      Czy wg Ciebie w getcie sa mieszkania trzypokojowe z cena przekraczajaca
                      1 000 000 kr?
                      No to w takim razie budynek w ktorym mieszkam, w dzielnicy Slottstaden,
                      jest czescia skladowa GETTA!
                      Natychmiast bede musiala rozglosic to moim sasiadom-Szwedom, ale sie zdziwia!!!
                • guido_contini Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 12:13
                  Nie ma w Szwecji mieszkan socjalnych. Wlascicielami nieruchomosci sa mniejsze
                  czy wieksze korperacje np: HSB,Drott(Skanska) i wielu innych. Poza tym sa
                  prywatni wlasciciele nieruchomosci o mniejszej ilosci posesji.
                  Miasto Malmö posiada samodzielna jednostka gospodarcza (MKB), a w niej dosc
                  obszerny stan mieszkan, ktore sa przeznaczone pod wynajem dla ogolnej
                  spolecznosci (allmännytta).
                  Polityka ochrony socjalnej lezy w rekach miasta wiec wiadomo, ze w przypadkach
                  potrzeby pomocy socjalnej miasto korzysta z wlasnych zasobow mieszkaniowych.
                  Taka sama forma organizacji jest w Stockholmie i reszcie Szwecji.
                  Czesto popyt przerasta podaz stad takie kolejki, szczegolnie w wymieniej juz
                  stolicy, Uppsali, Lund i w atrakcyjnej dzielnicy kazdego miasta i miasteczka.
                  Inna forma posiadania mieszkania jest mieszkanie z wlasnym wkladem i ta forma
                  staje sie coraz to bardziej powszechna poniewaz polityka panstwa szwedzkiego
                  nie zamierza subwencjonowac budownictwa mieszkan dla ogolnej spolecznosci.
                  Ceny za mieszkania i nieruchomosci w Polsce to inna bajka i jak dotychczas sa
                  to ceny wymyslone i szybuja wysoko po niebie ale przyjdzie dzien kiedy nabiora
                  realnych wartosci wobec ogolnego stanu zamoznosci i mozliwosci nabycia.
                  Jakosc mieszkan w Polsce w porownaniu z mieszkaniami w Szwecji i w ogole w
                  Skandynawii odbiega kilkakrotnie na niekorzysc mieszkan w Polsce.
                  Kultura budowania tez jest inna i wymogi konsumenta tez.
                  Ceny sa zawsze uzaleznione od popytu i podazy.
                  Np. w Londynie, w centrum, male dwupokojowe mieszkanie o 50 kwm moze kosztowac
                  1 000 000£, wszystko zalezy wiec od naszych osobistych mozliwosci, koniecznosci
                  i kaprysow.
                  Dania i Norwegia niewiele roznia sie od Szwecji w swojej polityce ochrony
                  socjalnej wiec istnieja tam podbne formy zdobywania mieszkania.
                  Niestety, to co charakterystycznie zdarza sie na tym forum i sasiednim Norwegia
                  czyli typowe polskie, to: duzo nakrzyczec i nic nie zrobic, a przy tym jeszcze
                  innym naublizac.
                  Wyglada tez na to, ze w Norewgii i Danii osiedlili sie oczywiscie zamozni
                  Polacy i wszyscy pierwszego dnia kupili sobie mieszkania wlasnosciowe lub domy.
                  Nie rozumiem jednak dlaczego tak czesto pisza o tanich jadkach typ Lidl i inne.
                  • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 13:19
                    W Norwegii mozna bez klopotu wynajac mieszkanie od osob prywatnych, ale to sie
                    oplaca tylko i wylacznie na krotki czas. Mozna kupic mieszkanie w spoldzielni,
                    gdzie czesc kredytu splaca sie w formie czynszu spoldzielni. Spoldzielnie te sa
                    rowniez zobowiazane aby w kazdym zabudowywanym rejonie byly mieszkania
                    administrowane przez lokalna administracje i sa przydzielane tzw. osobom
                    potrzebujacym. Sa rowniez baraki socjalne. Duza czesc mieszkan jest tez typowo
                    wlasnosciowa. Placi sie tylko drobny czynsz (za sprzatanie, wode, scieki,
                    smieci, remonty, ubezpieczenie budynku itp), a mieszkanie jest tylko i
                    wylacznie prywatna wlasnoscia.
                    Wynajmowanie mieszkani na dluzsza mete jest wg. mnie w Norwegii najglupsza
                    forma - placi sie duze pieniadze wlascicielowi bezpowrotnie sie je traci. Mowie
                    to z wlasnego doswiadczenia bo sam przez pare ladnych lat wynajmowalem
                    mieszkanie i teraz bardzo zaluje tego, ze wczesniej sam nie kupilem mieszkania
                    czy domu. Ceny nieruchomosci tylko i wylacznie rosna.
                    • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 15:09
                      uwazaj legal, bo cie tu zaraz posadza, ze chwalisz sie wlasnoscia a biegasz do
                      Lidl´a
                      halo quido-conti, jesli mozesz sobie wyobraz, to w Skandynawii rodacy, ktorzy
                      maja domy, splacone domy/mieszkania a wiec nie sa tylko zarzadzajacymi ale juz
                      wlascicielami pelna geba, ktorych mozesz spokojnie zaliczyc do milionerow
                      majacych pieniadze w nieruchomosci, znam takich kilku, autentycznie
                      jest tez w Skandynawi takie powiedzenie, nie wazne czy ja je popieram czy nie,
                      jest, "powiedz gdzie mieszkasz a powiem ci kim jestes"
                      reasumujac, kazdy madry i szanujacy sie obywatel, nie mieszka w czynszowce a
                      juz bron Panie Boze w jakims osiedlu, chocby tylko troszeczke majacego
                      opinie "socjalne", o ktorym chetnie mowi sie np. >tam mieszkaja ofiary
                      peknietego kondona< i malo, omija je z daleka, taka jest prawda o Skandynawii
                      no ale zeby to wiedziec trzeba sie tam obracac

                      • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 06.04.05, 11:43
                        skagerak napisała:

                        > uwazaj legal, bo cie tu zaraz posadza, ze chwalisz sie wlasnoscia a biegasz
                        do
                        > Lidl´a
                        Wlasnosc, wlasnoscia, a kredyty ja obciazajacece. kredytami.... Zreszta pokaz
                        mi kogos, kto nie zyje w Norwegii na kredyt.
                        A w Lidlu w Norwegii jeszcze nie bylem, z tej prostej przyczyny, ze w Stavanger
                        go nie ma. Z reszta nie sadze, zebym go odwiedzal - moze na poczatku, zeby
                        zobaczyc co tam jest no i moze jakies przyzwoite piwo sie tam trafi. Remy i
                        Rimi tez raczej nie odwiedzam, mimo ze mam je dosc blisko.

                        >
                • aka10 Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 16:26
                  Skagerak!
                  Zacytowalam rzetelnie,tlumaczac prosto z gazety.Wiele ludzi wybiera takie
                  mieszkanie komunalne w miescie,m.in dlatego,ze nie maja ochoty,czy pieniedzy
                  kupowac wlasnosciowej 2:ki za 5 000 000.Nie mialam w planie w tym poscie
                  rozwijac tematu i tlumaczyc wszystkich mozliwych form mieszkalnych; to,co
                  podalam,uwazalam za zwykla informacje,bardzo rzetelna z reszta.Sadze,ze
                  przynajmniej 99% ludzi wie,ze zeby k u p i c mieszkanie nie trzeba czekac 19
                  lat.Pozdrawiam i wiecej cierpliwosci zycze.
                  • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 16:44
                    Skagerak, napisales:
                    "... madry i szanujacy sie obywatel, nie mieszka w czynszowce..."

                    Wyobraz sobie, ze szwedzki premier przez kilka lat mieszkal w osmiopokojowej
                    "czynszowce" az do momentu rozwodu z Anika i przeprowadzki do Sztokholmu.
                    Jako znawca Skandynawii i dobrze znajacym Malmö powinienes wiedziec,
                    ze budynek w ktorym Göran Persson WYNAJMOWAL mieszkanie lezy przy
                    skrzyzowaniu Regementsgatan i Ferensväg.
                    Czy fakt ten nalezy tlumaczyc jego glupota czy brakiem pieniedzy, zadecyduj sam.
                    • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 06.04.05, 07:41
                      pia.ed napisała:

                      > Skagerak, napisales:
                      > "... madry i szanujacy sie obywatel, nie mieszka w czynszowce..."
                      >
                      > Wyobraz sobie, ze szwedzki premier przez kilka lat mieszkal w osmiopokojowej
                      > "czynszowce" az do momentu rozwodu z Anika i przeprowadzki do Sztokholmu.
                      To znaczy, ze byl bardzo bogaty i bylo mu wszystko jedno. Ciekaw jestem ile
                      placil czynszu za te 8 pokoi? 15 tysiecy koron???

                      > Jako znawca Skandynawii i dobrze znajacym Malmö powinienes wiedziec,
                      > ze budynek w ktorym Göran Persson WYNAJMOWAL mieszkanie lezy przy
                      > skrzyzowaniu Regementsgatan i Ferensväg.
                      > Czy fakt ten nalezy tlumaczyc jego glupota czy brakiem pieniedzy, zadecyduj
                      sam.

                      Przypuszczam, ze nadmiarem pieniedzy.
            • anniken Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 05.04.05, 21:15
              skagerak napisała:

              > wynajac mozna mieszkanie prywatne, wszystko inne lezy w kompetencji, stosujac
              > polskie nazewnictwo do tzw. spoldzielni mieszkaniowych, ktore sa
              odpowiednikiem
              >
              > polskich mieszkan kwaterunkowych, w Skandynawii sa to getta, gdzie mieszkaja
              > ci, przepraszam za wyrazenie z dolnych polek spolecznych

              W Norwegii mieszkania spoldzielcze nie maja nic wspolnego z tym, co okreslasz
              jako "getto".
              Kiedys byly to tansze mieszkania, o nizszym standardzie, ale juz od dawna tak
              nie jest. Nie sa odpowiednikiem polskich mieszkan kwaterunkowych, raczej
              mieszkan spoldzielczych.
              W tej chwili spoldzielnie maja bardzo dobra ekonomie, m.in. dzieki wysokim
              czynszom, ktore pozwalaja na szybkie splaty wspolnych zadluzen oraz utrzymanie
              i poprawianie standardu mieszkan.
              Ceny rynkowe mieszkan spoldzielczych w dalszym ciagu sa nieco nizsze od cen
              mieszkan wlasnosciowych, ale po doliczeniu czynszu totalne miesieczne oplaty sa
              czesto wyzsze niz przy podobnym mieszkaniu wlasnosciowym.
              Bloki spoldzielcze to przewaznie duze, wygodne mieszkania. Fasada domu jest
              regularnie odnawiana, balkony powiekszane, i dba sie o areal wokol domu.
              W kazdym domu jest zarzad i dozorca, tak wiec na cene czynszu sklada sie
              rowniez to, ze ktos za ciebie sprzata, prowadzi rachunkowosc domu, czesto
              rowniez masz wlasny garaz lub stale miejsce na parkingu, ktore naleza do
              mieszkania i prawo do ich uzywania jest niejako kupowane przez kolejnego
              wlasciciela.
              Ogolnie w spoldzielczych blokach jest czysto, ladnie i porzadnie.
              Niektore zarzady sa tak ekstremalnie nastawione na utrzymanie ladu i standardu,
              ze zdarzaly sie precedensy, kiedy zatwierdzano w postanowieniach zakaz
              trzymania zwierzat, a nawet zakaz sprzedazy mieszkan osobom ciemnoskorym, mimo,
              iz Husloven, nie daje mozliwosci wprowadzania ww zakazow.

              Odpowiednikiem mieszkan kwaterunkowych beda raczej tutejsze mieszkania
              komunalne, rowniez pod wzgledem praw uzytkownika.
              Komunalne bloki sa najczesciej polozone na peryferiach miasta, i mieszkania tam
              sa przydzielane przede wszystkim osobom korzystajacym z dlugofalowej pomocy
              socjalu. W zwiazku z tym skupiaja sie tutaj rodziny z problemem alkoholowym lub
              innymi dysfunkcjami spolecznymi, oraz uchodzcy.
              Ta polityka wladz gminnych prowadzi do tworzenia sie tzw. getta.
              Mieszkania kwaterunkowe maja stosunkowo niski czynsz.
              Jezeli gmina dysponuje wolnymi mieszkaniami, oglasza je w prasie lokalnej, i
              wtedy teoretycznie kazdy moze wystapic o przydzial, natomiast wladze lokalowe
              rozpatruja, czy chetny spelnia warunki na przyznanie mieszkania komunalnego, wg
              ustalonych kryteriow.
              • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 06.04.05, 07:39
                > W Norwegii mieszkania spoldzielcze nie maja nic wspolnego z tym, co okreslasz
                > jako "getto".
                > Kiedys byly to tansze mieszkania, o nizszym standardzie, ale juz od dawna tak
                > nie jest. Nie sa odpowiednikiem polskich mieszkan kwaterunkowych, raczej
                > mieszkan spoldzielczych.
                > W tej chwili spoldzielnie maja bardzo dobra ekonomie, m.in. dzieki wysokim
                > czynszom, ktore pozwalaja na szybkie splaty wspolnych zadluzen oraz
                utrzymanie
                > i poprawianie standardu mieszkan.
                > Ceny rynkowe mieszkan spoldzielczych w dalszym ciagu sa nieco nizsze od cen
                > mieszkan wlasnosciowych, ale po doliczeniu czynszu totalne miesieczne oplaty
                sa
                >
                > czesto wyzsze niz przy podobnym mieszkaniu wlasnosciowym.

                Mieszkalem w szeregowcy nalezacym do boligbyggelagu, ale po zrobieniu dobrych
                rachunkow wyszlo mi, ze po wzieciu kredytu dodatkowego kredytu stac mnie na cos
                wiekszego i wlasnego. okazalo sie, ze powiekszony kredyt to tle co placilem
                kredytu za szeregowiec plus czynsz. Spoldzielnie sa glownie, albo dla osob
                starszych, albo dla mlodych, ktorzy nie maja jeszcze zdolnosci kredytowej
                pozwalajacej na zakup czegos wlasnego.

                > Bloki spoldzielcze to przewaznie duze, wygodne mieszkania. Fasada domu jest
                > regularnie odnawiana, balkony powiekszane, i dba sie o areal wokol domu.
                > W kazdym domu jest zarzad i dozorca, tak wiec na cene czynszu sklada sie
                > rowniez to, ze ktos za ciebie sprzata, prowadzi rachunkowosc domu, czesto
                > rowniez masz wlasny garaz lub stale miejsce na parkingu, ktore naleza do
                > mieszkania i prawo do ich uzywania jest niejako kupowane przez kolejnego
                > wlasciciela.
                > Ogolnie w spoldzielczych blokach jest czysto, ladnie i porzadnie.

                Tylko, ze spoldzielnie czesto musza udostepniac swoje lokale na mieszkania
                socjalne - na moim bylym osiedlu bylo pare takich i wyroznialy sie na
                niekorzysc - wlasciciele o nic nie dbali.

                > Niektore zarzady sa tak ekstremalnie nastawione na utrzymanie ladu i
                standardu,
                >
                > ze zdarzaly sie precedensy, kiedy zatwierdzano w postanowieniach zakaz
                > trzymania zwierzat, a nawet zakaz sprzedazy mieszkan osobom ciemnoskorym,
                mimo,

                W mojej na trzymanie zwierzat trzeba bylo uzyskac zgode.
                >

                >
                • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 06.04.05, 09:06
                  nie pisalem, ze znam Malmö, skad ci przyszlo to do glowy
                  znam systemy, czy tez formy najmu mieszkan co nie ma nic wspolnego ze
                  znajomoscia tego czy innego miasta w Skandynawii
                  przytaczanie przykladu, ze ten czy inny polityk mieszkal w czynszowce nie wnosi
                  nic do naszej debaty
                  mowmy o faktach, o ktorych napisala aka10
                  pisala o mieszkaniach, ktore ja nazywam bo takie one sa, mieszkaniami
                  socjalnymi, co nie oznacza, ze budowalo je panstwo, nie budowaly to firmy
                  prywatne ale ze wzgledu na male zainteresowanie, zbyt wysoki czynsz w stosunku
                  do wlasnosci, przeksztalcily sie w mieszkania dla najslabszej grupy spolecznej,
                  a od wielu lat w getta dla obcokrajowcow pobierajacych zasilek socjalny
                  ot i cala rzeczywistosc

                  wspomnialem o kosztach mieszkania na warszawskiej starowce tylko dlatego, zeby
                  przypomniec, iz jesli ma sie ambicje mieszkania w centrum Sztokholmu, nalezy
                  miec ambicje aby znalezc sobie dobrze platna prace
                  • aka10 Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 06.04.05, 10:00
                    skagerak napisała:

                    > >
                    >
                    > mowmy o faktach, o ktorych napisala aka10
                    > pisala o mieszkaniach, ktore ja nazywam bo takie one sa, mieszkaniami
                    > socjalnymi, co nie oznacza, ze budowalo je panstwo, nie budowaly to firmy
                    > prywatne ale ze wzgledu na male zainteresowanie, zbyt wysoki czynsz w
                    stosunku
                    > do wlasnosci, przeksztalcily sie w mieszkania dla najslabszej grupy
                    spolecznej,
                    >
                    > a od wielu lat w getta dla obcokrajowcow pobierajacych zasilek socjalny
                    > ot i cala rzeczywistosc
                    >
                    > wspomnialem o kosztach mieszkania na warszawskiej starowce tylko dlatego,
                    zeby
                    > przypomniec, iz jesli ma sie ambicje mieszkania w centrum Sztokholmu, nalezy
                    > miec ambicje aby znalezc sobie dobrze platna prace

                    Ty dalej swoje,Skagerak,wiec albo nie rozumiesz,co pisze,albo
                    pojecie "mieszkanie socjalne" moze byc rozumiane w dwojaki sposob.
                    Mieszkan dla bezrobotnych i ludzi utrzymujacych sie z opieki spolecznej NIE MA
                    w centrum,ani nawet w dzielnicach atrakcyjnych,bezposrednio przylegajacych do
                    centrum.Ci ludzie dostaja mieszkania daleko od centrum i wlasnie tam tworza sie
                    getta,panstwa w panstwie.I nadal smiem twierdzic,ze sa ludzie,ktorzy nie chca
                    wydawac kilka milionow na to,zeby mieszkac w miescie.Szczegolnie,jesli sa po 50-
                    tce,dzieci wyprowadzily sie z domu i czas zmienic mieszkanie na mniejsze lub
                    sprzedac dom.Tacy ustawiaja sie w kolejce na mieszkanie kilkanascie lat
                    wczesniej,zeby wlasnie moc mieszkac centralnie,ale bez dlugow rzedu np. 3000000
                    do konca zycia.I zazwyczaj ludzie ci maja dobrze platna prace,mieszkanie
                    dodatkowo gdzies za granica plus mala 2-ke w centrum miasta.Pozdrawiam.
            • pia.ed Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 10:15
              www.turningtorso.com/
              Obejrzyj sobie skagerak to budujace sie w tej chwili "getto" w Malmo.
              Znajac struktury mieszkaniowe w Szwecji, nie powinno Ci ujsc uwagi,
              ze HSB to najwieksza spoldzielnia mieszkaniowa w Szwecji (obok Riksbygge).
              To wlasnie HSB buduje Turning torso, ktore widzisz z Kopenhagi,
              bo doszlo juz do 54 pietra, a teraz tylko czeka na wykonczenie.

              Wobec wysokich wkladow i do tego wysokich oplat miesiecznych,
              czesc z nich bedzie mieszkaniami SOCJALNYMI czyli KWATERUNKOWYMI -
              hyreslägenheter, att hyra czyli leja.

              Czy dalej twierdzisz, ze w mieszkaniach kwaterunkowych
              z czynszem 25 000 kr miesiecznie
              lub w mieszkaniach spoldzielczych
              z wkladem 10 000 000 kr i miesieczna oplata 8 000 kr
              mieszkaja ci ktorym sie nie powiodlo???

              Kiedy nastepnym razem cos napiszesz, to sie porzadnie zastanow,
              bo sie osmieszasz!!!
              • pia.ed Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 10:33
                Na wszelki wypadek to samo po angielsku.

                Wystarczy kliknac na MENU i zobaczyc jak ten budynek wyglada
                i jakie tam sa miezkania, pozA tym wszystko o serwisie,
                ktory bedzie dostepny mieszkancom tej SPOLDZIELNI mieszkaniowej i ludziom w
                mieszkaniach SOCJALNYCH/KWATERUNKOWYCH!

                www.turningtorso.com/
                • pia.ed Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 10:36
                  Jednak trzeba samemu nacisnac na IN ENGLISH po wejsciu na szwedzka stronke...
                  • pia.ed Do anniken........... i innych 06.04.05, 11:43
                    ".....Komunalne bloki sa najczesciej polozone na peryferiach miasta, i
                    mieszkania tam
                    sa przydzielane przede wszystkim osobom korzystajacym z dlugofalowej pomocy
                    socjalu. W zwiazku z tym skupiaja sie tutaj rodziny z problemem alkoholowym lub
                    innymi dysfunkcjami spolecznymi, oraz uchodzcy.
                    Ta polityka wladz gminnych prowadzi do tworzenia sie tzw. getta.
                    Mieszkania kwaterunkowe maja stosunkowo niski czynsz.
                    Jezeli gmina dysponuje wolnymi mieszkaniami, oglasza je w prasie lokalnej, i
                    wtedy teoretycznie kazdy moze wystapic o przydzial, natomiast wladze lokalowe
                    rozpatruja, czy chetny spelnia warunki na przyznanie mieszkania komunalnego..."

                    To co dotad istnieje w Norwegii, tzn przydzial mieszkan, nie istnieje w Malmo.
                    O innych czesciach Szwecji nie chce sie wypowiadac.

                    MKB, ktore bylo finansowane czesciowo przez miasto,
                    powstalo ponad 40 lat temu i zalozeniem tego komunalnego przedsiebiorstwa
                    bylo budowanie nowoczesnych, a jednoczesnie niedrogich
                    miezkan dla WSZYSTKICH, bo w latach 60-tych byl niesamowity brak mieszkan w
                    calej Szwecji.
                    Wtedy wlasnie powstal kwaterunkowy Rosengård, gdzie zamieszkalo 20 000
                    mieszkancow.
                    Po drugiej stronie Amiralsgatan HSB i czesciowo Riksbyggen zaczelo budowac
                    mieszkania spoldzielcze.
                    Tam wprowadzilo sie 10 000 spoldzielcow.

                    Rzeczywiscie, na poczatku funkcjonowalo to tak, ze ludzie z niskimi dochodami
                    i np samotne matki zyjace calkowicie na utrzymaniu socjalu, mialy PIERWSZENSTWO
                    do mieszkan MKB czyli komunalnych.

                    Dzis, po 40 latach sytuacja jest krancowo rozna.
                    MKB sprzedalo niemal wszystkie bloki na Rosengårdzie prywatnym
                    przedsiebiorcom, a oni maja wlasny system wynajmowania, ktory nie ma nic
                    wspolnego z zarzadem mista czy gmina.
                    Te przedsiebiorstwa wynajmuja mieszkania wg wlasnego uznania.

                    MKB zatrzymalo tylko domy w atrakcyjnych czesciach Malmo.
                    Zaczelo tez budowac domy CZYNSZOWE dla bogatych ludzi.

                    Jedna z moich znajomych mieszka wlasnie w jednym z takich kwaterunkowych
                    domow MKB , z czynszem ponad 9 000 kr.
                    Wiezowiec polozony jest 200 metrow od morza, z fantastycznym widokiem na
                    Kopenhage z dziewiatego pietra!

                    No coz, jedni patrza na to co im sie OPLACA, inni chca zyc TERAZ i cieszyc sie
                    zyciem, bo nie wiadomo jak dlugo pozyja... To uwaga do tych, ktorzy zwracaja
                    uwage wylacznie na materialne aspekty.


                    Annika napisala: "...mieszkania kwaterunkowe maja stosunkowo niski czynsz".

                    W Szwecji mieszkania KWATERUNKOWE maja duzo WYZSZY czynsz niz spoldzielcze
                    czy wlasnosciowe budowane w tym samym czasie!

                    Dlatego wlasnie wiele osob majac do wyboru placenie 4 500 kr za malenka
                    kwaterunkowa dwojke, wybiera kupno mieszkania spoldzielczego
                    na sasiedniej ulicy z oplata miesieczna 2000 kr,
                    a pozostale 2500 kr przeznacza na splacenie ew.pozyczki z banku.

                    Tak na zakonczenie, annika, widocznie w Norwegii istnieje jakis specjalny
                    system z mieszkaniami dla najbiedniejszych, w Szwecji takiego systemu nie ma.
              • skagerak Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 10:48
                czlowiek uczy sie cale zycie, dobrze wiec, ze mamy tu tak zdolnych belferow
                szkoda tylko (sorry pia.ed ale ide Twoim tokiem mysli), ze sa ciagle glupsi od
                uczniow

                widac, ze sie nie dogadamy bo "baba swoje i chlop swoje"
                czy ja powiedzialem, ze wogole nie ma mieszkan w blokach, czy w starych domach
                w centrum miasta dla milionerow ale moje Panie, jesli nie jestescie w stanie
                rozroznic tego niuansu to juz wasza sprawa

                ps. niestety, nie moge zobaczyc tego wiezowca, w ktorym to maja byc apartamenty
                dla milionerow i zarazem mieszkania pod socjalny wynajem, bo nie ma tak
                wysokiej wiezy w Swinoujsciu abym mogl dostrzec Malmö, a moja wyobraznia nie
                potrafi pojac takiej sytuacji
                najprawdopodobniej mijamy sie z ocena co socjalne z dodatkiem mieszkaniowym od
                komuny, co pod wynajem za wlasne pieniadze, co wspoludzialowe ale tez za wlasne
                pieniadze i co poprostu wlasne
                jestem przekonany, ze ty, zyjac na szwedzkim socjalu zatracilas ta dalece
                rzeczywistosc, iz wydaje ci sie, ze mimo pasozytniczego zycia na garnku
                szwedzkim masz prawo do wysokich wymagan i ublizania innym

                jesli to nie jest twoja zyciowa sytuacja na emigracji, nie bierz tego do
                siebie, dotyczy to takze innych uczestnikow tej wymiany pogladow, wyrazajacych
                sie podobnie jak ty

                >nie pytaj co dostaniesz tylko zastanow sie co TY dajesz<
                • pia.ed Ale BOMBA!!! 06.04.05, 11:45
                  • pia.ed Re: Ale BOMBA!!! 06.04.05, 11:47
                    To nasz "ekspert" od stosunkow w Skandynawii i obrazajacy nas na kazdym kroku
                    mieszka w SWINOUJSCIU !!!

                    Wszystkie komentarze sa zbyteczne...
                • guido_contini Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 11:59
                  Pozwole sobie zacytowac Ciebie Skagerak:

                  "...jesli mozesz sobie wyobraz, to w Skandynawii rodacy, ktorzy
                  maja domy, splacone domy/mieszkania a wiec nie sa tylko zarzadzajacymi ale juz
                  wlascicielami pelna geba, ktorych mozesz spokojnie zaliczyc do milionerow
                  majacych pieniadze w nieruchomosci, znam takich kilku, autentycznie..."

                  Wierze, ze znasz zamoznych rodakow.
                  Wiem natomiast, ze nie znasz mechanizmow jakie obowiazuja w Skandynawii,
                  szczegolnie w branzy zwiazanej z nieruchomosciami.
                  Wiem, ze nie znasz sie na tym na podstawie zacytowanej przeze mnie Twojej
                  wypowiedzi.
                  Zakoncze tez Twoim cytatem:
                  "... taka jest prawda o Skandynawii
                  no ale zeby to wiedziec trzeba sie tam obracac..."
                  • skagerak Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 13:22
                    > Zakoncze tez Twoim cytatem:
                    > "... taka jest prawda o Skandynawii
                    > no ale zeby to wiedziec trzeba sie tam obracac

                    jesli moge zapytac, jak dlugo przebywasz w Skandynawii, ze masz "az tak duza
                    wiedze" zarzucajac innym jej brak ?
                    co jest falszywego w tym co napisalem o mechanizmie mieszkaniowym, czy nigdy
                    nie widziales skupisk ludzikch w Szwecji czy Skandynawii jako takiej, ktore
                    spokojnie i Ty mozesz nazwac gettem i jesli pracujesz, a moze i niezle
                    zarabiasz sam na siebie to omijasz z daleka takie osiedla
                    tak sie sklada, ze z tych, ktorych znam mieszkajacych w Skandynawii tylko jedna
                    osoba mieszka w tej jak tu uparcie chcecie nazywac spoldzielni, czasami tam
                    bywam i widze kto tam mieszka (jak juz napisalem to nie ma nic wspolnego z moim
                    do nich stosunkiem, opisujemy fakty)
                    reasumujac: jesli ktos chce mieszkac z klasa srednia w gore, co sie oczywiscie
                    wiaze z kosztami nie musi czekac latami na mieszkanie


                    • legal.alien Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 13:36
                      Gdzies czytalem artykul, ze Szwedzi nadal jeszcze nie moga zrozumiec, ze czasy
                      panstwa opiekunczego pomalu (wg. mnie zbyt pomalu) sie koncza w Skandynawii i
                      ze trzeba samemu zaczac myslec i martwic sie o siebie i swoja przyszlosc. W
                      Skandynawii (Szwecja i Norwegia)przemysl zaczyna uciekac zagranice - zbyt duze
                      koszty i roszczenia pracownicze. Obawiam sie, ze moga zrozumiec mechanizmy
                      liberalnego i wolnego rynku zbytr pozno, gdy juz przejedza zdobycze tych czasow
                      kiedy mieli silna gospodarke (ale to nie bylo w czasch socjalizmu). W Norwegii
                      wszystko jescze sie trzyma i nawet rozwija, ale to glownie dzieki przemyslowi
                      naftowemu i wysokiej cenie ropy.
                    • jednapani Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 13:48
                      "z tych, ktorych znam mieszkajacych w Skandynawii tylko jedna
                      osoba mieszka w spoldzielni, czasami tam bywam i widze kto tam mieszka".

                      I na podstawie tej jednej spoldzielni, prawdopodobnie polozonej w Rinkeby,
                      Fittja lub w poblizu ktoregos z arabskich ghett, wydajesz opinie o wszystkich
                      spoldzielniach w Szwecji?

                    • aka10 Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 13:56
                      skagerak napisała:

                      > > > >
                      >
                      > reasumujac: jesli ktos chce mieszkac z klasa srednia w gore, co sie
                      oczywiscie
                      > wiaze z kosztami nie musi czekac latami na mieszkanie.

                      Odpowiadajac,zacytuje sama siebie:

                      "Sadze,ze
                      przynajmniej 99% ludzi wie,ze zeby k u p i c mieszkanie nie trzeba czekac 19
                      lat.Pozdrawiam i wiecej cierpliwosci zycze."

                      >
                      >
                      >
                      • skagerak Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 14:22
                        > "Sadze,ze
                        > przynajmniej 99% ludzi wie,ze zeby k u p i c mieszkanie nie trzeba czekac 19
                        > lat.

                        wlasnie w tym rzecz, jesli taki duzy procent, oczywiscie mialas na mysli
                        Szwedow to wie, to nie ma problemu, czyli sa mieszkania i nie trzeba czekac
                        ten 1% to szwedzkie odpadki spoleczne i fremlingi, i tez dlatego napisalem na
                        poczatku, ze podajesz cos nie wyjasniajac o co ci chodzi
                        1% to sporo, to 800 000 ludzi i zrozumiale, ze tyloma wolnymi, darmowymi
                        mieszkaniami panstwo szwedzkie nie dysponuje, sa to Szwedzi z marginesu
                        spolecznego lub obcy, ktorzy nie chca gotowki nawet jesli ja maja, angazowac w
                        szwedzka cegle, wola darmowe mieszkania a gotowke np. w handel narkotykami,
                        bronia i czym tam jeszcze lub odkladac i kupic cos w Polsce, przeciez tu jest
                        duzo taniej, za te malenkie mieszkanko w centrum Sztokholmu mozna kupic piekny
                        apartament lub dom gdzies w malyn ba, srednim polskim miasteczku
                        a poki co, korzystac z opieki spolecznej w Skandynawii, pracowac jak to sie
                        wsrod tych ludzi mawia - tylko glupi pracuja
                    • guido_contini Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 14:27
                      Skagerak odpowiadam:

                      1. 30 lat

                      2. Nie zarzucam niewiedzy innym, a mowie o Tobie, ze nie znasz mechanizmow w
                      tym temacie. Dla podpowiedzi przytocze Twoje slowa, ktore same mowia za
                      za siebie:
                      "...rodacy, ktorzy maja domy, splacone domy/mieszkania..."

                      3. Wczesniej opisalem Tobie system gospodarki mieszkaniowej w Szwecji. Czy to
                      sa ghetta czy nie, nie ma nic wspolnego z forma posiadania mieszkania.
                      To jest tak samo jak dyskutowac zawartosc ksiazki oceniajac ja po okladce.
                      Duze miasta maja syndrom wielkich osiedli, chyba tez dlatego sa duzymi
                      miastami. Natomiast smie stwierdzic ze drzemie w Tobie jakis kompleks i
                      chyba nasluchales sie opowiesci typu: najlepsze kasztany sa na placu Pigale.
                      Poprostu sa miasta, gdzie brak jest mieszkan i na okres potrzeby lokum,
                      przejsciowo mieszka sie tam gdzie jest to mozliwe.
                      Nastepnie, sa bariery, ktore sa nie do przekroczenia dla wielu. Niestety
                      Polacy nie naleza do elity finasowej w Skandynawii i nawet majac duze
                      pieniadze moga miec wielkie problemy z zakupem elitarnych posiadlosci bo
                      jest jeszcze system wybiorczy, kommuna ma zawsze prawo pierwokupu.
                      Tak tylko dla pokusy wymienie sztockholmski Skärgård.

                      Aka 10 podjac link o sytuacji mieszkaniowej w Sztockholmie chciala tylko
                      poinformowac przyjezdzajacych Polakow o trudnosciach jakie moga ich
                      spotkac, bo praca w Szwecji na dzien dzisiejszy jest najbardziej
                      skoncentrowana wokol wlasnie Sztockholmu ale wyglada na to, ze jej mysl
                      zostala niewlasciwie zrozumiana.

                      MKB jest spolka cywilna gdzie miasto Malmö ma 100% udzialow - to byla wiadomosc
                      dla Pia.Ed
                      • skagerak Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 14:39
                        > Skagerak odpowiadam:
                        >
                        > 1. 30 lat

                        poraz pierwszy zapoznalem sie ze skandynawia ponad 35 lat temu, wiec nie masz
                        patentu na wiedze o niej


                        2. Nie zarzucam niewiedzy innym, a mowie o Tobie, ze nie znasz mechanizmow w
                        > tym temacie. Dla podpowiedzi przytocze Twoje slowa, ktore same mowia za
                        > za siebie:
                        > "...rodacy, ktorzy maja domy, splacone domy/mieszkania..."

                        znaczy to, ze ci ludzie sa glupcami bo dorobili sie czegos i przez to nic nie
                        wiedza ?


                        Czy to
                        > sa ghetta czy nie, nie ma nic wspolnego z forma posiadania mieszkania.

                        ma, bo w gettach czy jak ty to chcesz zwac, spoldzielniach mieszkaniowych dla
                        slabej finasowo grupy spolecznej, nikt nie kupuje mieszkan a z tymi
                        komplekasami bylbym tez ostrozny drogi guido_conti, bo nigdy nie wiadomo kto je
                        ma, z doswiadczenia wiem, ze najczesciej ci co to zarzucaja innym
                        no i te kasztany, zostaw bo sie osmieszasz, nie idz za swoja mysla tylko
                        przeczytaj uwaznie co napisalem wyzej
                        • guido_contini Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 15:14
                          Ciezko jest z Toba nawet dyskutowac, chociazby dlatego, ze masz wszystko
                          opatentowane. Poza przy tym nie umiesz czytac zawartosci tekstu, a wymagasz
                          tego ode mnie.
                          Dla wyjasnienia; mieszkam tutaj 30 lat, a kontakt ze Szwecja mam od urodzenia.
                          Patentu na pewno nie mam na cokolwiek i wiele jeszcze powinienem sie nauczyc.
                          Mam jednak zasade jezeli zabieram glos na jakis temat to; albo pytam bo nie wiem
                          albo mowie cos co wiem, nawet wtedy kiedy to osmiesza mnie w oczach innych.
                          Wracam do pracy. No more comments.
                        • jednapani .................................................. 06.04.05, 20:26
                          ...................................................................................
                          poraz pierwszy zapoznalem sie ze skandynawia ponad 35 lat temu
                          ...................................................................................

                          A potem cie wyrzucili?
                          Czy tez sam nie chciales zostac w Szwecji i stac sie milionerem jak twoi znajomi?
                      • skagerak Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 14:49
                        > Polacy nie naleza do elity finasowej w Skandynawii i nawet majac duze
                        > pieniadze moga miec wielkie problemy z zakupem elitarnych posiadlosci ....

                        tu juz przecholowales, calkowicie sie dyskwalifikujesz ze swoja rzekoma wiedza,
                        jesli Polak ma pozycje spoleczna poparta odpowiednimi finansami, nie ma zadncyh
                        przeszkod mieszkac tam gdzie chce
                        nie bede tu mowil o twoim kompleksie ale raczej o calkowitym braku rozeznania,
                        pomimo twoich 30 lat przebywania w ....... ? bo to nie jest wiedza a zwykle
                        rozeznanie w materii
                        naprawde nie mam nic osobistego przeciw tobie ani nikomu innemu, ot prosta
                        wymiana pogladow ale nie podoba mi sie propozycja szukania kasztanow na p.
                        Pigalle, to cios niedozwolony, ponizej pasa, jeslis czlowiek na poziomie
                        • skagerak Re: ale sie rozpisalem ... 06.04.05, 15:10
                          wez sobie jakas Szwedzka gazeta i popartrz ile jest domow lub mieszkan do
                          kupienia i do wynajecia, co tu za gadanie o 15 latach czekania
                          na to wszystko co daja, trzeba czekac, o´key tu jestsmy calkowicie zgodni
                          • jednapani Re: ale sie rozpisalem ... 06.04.05, 19:05
                            ...................................................................................
                            ...wez sobie jakas Szwedzka gazeta i popartrz ile jest mieszkan ...do
                            wynajecia, co tu za gadanie o 15 latach czekania...
                            ..................................................................................

                            Czytasz gazety po szwedzku?
                            A moze bys sie tak najpierw nauczyl czytac po polsku, bo wiele osob
                            stwierdzilo ze masz problemy ze zrozumieniem tego co do ciebie pisza!!!
                      • aka10 Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 15:15
                        guido_contini napisał:

                        > > >
                        > Aka 10 podjac link o sytuacji mieszkaniowej w Sztockholmie chciala tylko
                        > poinformowac przyjezdzajacych Polakow o trudnosciach jakie moga ich
                        > spotkac, bo praca w Szwecji na dzien dzisiejszy jest najbardziej
                        > skoncentrowana wokol wlasnie Sztockholmu ale wyglada na to, ze jej mysl
                        > zostala niewlasciwie zrozumiana.


                        Dokladnie;nic dodac,nic ujac.Pozdrawiam.
                        • guido_contini Re: Mieszkania spoldzielcze to GETTA? 06.04.05, 15:20
                          Skagerak

                          Ciezko jest z Toba nawet dyskutowac, chociazby dlatego, ze masz wszystko
                          opatentowane. Poza tym nie umiesz czytac zawartosci tekstu, a wymagasz
                          tego ode mnie.
                          Dla wyjasnienia; mieszkam tutaj 30 lat, a kontakt ze Szwecja mam od urodzenia.
                          Patentu na pewno nie mam na cokolwiek i wiele jeszcze powinienem sie nauczyc.
                          Mam jednak zasade jezeli zabieram glos na jakis temat to; albo pytam bo nie wiem
                          albo mowie cos co wiem, nawet wtedy kiedy to osmiesza mnie w oczach innych.
                          Wracam do pracy. No more comments.
                          • guido_contini P.S. 06.04.05, 17:41
                            Taka mala sciaga z matematyki:
                            1 procent z 8 000 000 to 80 000
                            • alltid_ung Re: P.S. 06.04.05, 19:25
                              no takich glupot jak Skagerak w zyciu nie czytalam!!!......a juz myslalam ze
                              mnie nic nie zaskoczy......
                              • alltid_ung Re: P.S. 06.04.05, 19:27
                                alltid_ung napisała:

                                > no takich glupot jak Skagerak w zyciu nie czytalam!!!......a juz myslalam ze
                                > mnie nic nie zaskoczy......

                                mialo byc oczywiscie "takich glupot jak Skagerak pisze w zyciu nie
                                czytalam"..... ale mi mozliwosc "pisania odjelo" jak te jego wypociny
                                czytam...;-))))))

                                • skagerak Re: a to ciekawe 06.04.05, 19:56
                                  i do Szwecji dotarla parafialna szkolka niedzielna, to i do tej szkolki kieruje
                                  te slowa

                                  pytacie mnie czy znam szwedzki a co z wasza znajomoscia tego jezyka ?
                                  do czytania anonsow w dziale nieruchomosci, wystarczy podstawowa znajomosc
                                  jezyka ale jak widac, wam i na to tego szwedzkiego nie starcza i dlatego
                                  musicie czekac tyle lat na darmowe, czytaj socjalne mieszkania
                                  wszyscy inni rodacy takimi sprawami sie nie zajmuja, ich stac na wlasnosciowe
    • legal.alien O co tu chodzi? 07.04.05, 07:24
      Szczerze mowiac nie rozumiem tego szwedzkiego problemu z mieszkaniami, ktory
      zywcem przypominam i lata komuny w POlscy kiedy wszyscy czekali na mieszkanie i
      chcieli je "dostac". Wyglada na to, ze tylko w socjalizmie takie bzdury sa
      mozliwe.
      Jesli na mieszkania czynszowe w duzych miastach jest tak duzy popyt to
      naturalna rekacja rynku mieszkaniowego bylby wzrost cen, az do ustalenia stanu
      rownowagi. Skoro ceny nie wzrastaja to znaczy, ze sa one kontrolowane przez
      panstwo. Czyli albo sa to rzeczywiscie mieszkania socjalne, albo trzeba
      ograniczyc kontrole nad cenami.
      W Norwegii jest to zupelnie nieznany problem. Mieszkan i domow do wynajecia
      jest calkiem sporo i nie ma z tym problemow, oczywiscie jesli cie stac.
      Mieszkania do wynajmu sa tu wlasnoscia prywatna.
      Poza tym, sa mieszkania socjalne dotowane przez panstwo dal biednych,
      kolorowych, narkomanow, itp itd. Tylko, ze nikt w takich okolicach nie chce
      mieszkac. najgorsze, ze wciskaja te mieszkania gdzie popadnie.
      • skagerak Re: O co tu chodzi? 07.04.05, 08:54
        w Szwecji nie jest inaczej, niz w calej Skandynawii. Szwed, majacy prace i
        ambicje tak jak Norweg czy Dunczyk, nie ma tego problemu. Kupuje, jesli juz nie
        z milosci do wlasnosci, to ze zwyklego ekonomicznego rachunku. No bo w imie
        czego ma placic czynsz, czesto wyzszy niz splata kredytu.
        To co splaciles to Twoje a oprocentowanie, to wzrost cen nieruchomosci. Po 20
        latach, nieruchomosc moze osiagnac nawet 100% zysku w stosunku do ceny zakupu.
        Wynajmujac, obojetne w jakiej formie, prywatne czy komunalne, zaplacany czynsz
        jest nie do odzyskania. Coz, najwidoczniej pranie mozgu w PRL bylo tak
        dokladne, ze przeszlo nawet na potomstwo po PRL-owskie, ktorzy ciagle zyja tym,
        ze im ktos cos da.
        Dziw tylko bierze, ze mysli tak czlowiek, ktory podobno przebywa w Szwecji juz
        od 30 lat, to ciekawy przypadek dla psychologa. Musial miec wyjatkowo trudne
        dziecinstwo.

        Halo ake10, zrozumialem dobrze co chcialas przekazac, sorry za te "bzdury",
        pewnie bylo to zbyt mocne.
        Mozemy sie sprzeczac ba, nawet skakac sobie do oczu ale poucznie, wysylanie do
        szkoly, wprost ublizanie to sa juz ciosy ponizej pasa.
        To, ze ktos mieszka w danym kraju nie jest jeszcze rownoznaczne, ze go zna.
        Wielu z rodakow zyje w izolacji w stosunku do tubylcow, trzyma sie w etnicznych
        gettach, bedac totalnie z frustrowanymi. Zle im tam gdzie przebywaja, zle im w
        Polsce, wogole chyba zaluja ze sie urodzili. Swoje frustracje przelewaja na
        klawiature i innych. Zal mi ich.
        Zagladam tu, bo interesuje mnie los naszych emigrantow a z tego forum jak i
        innych polonijnych, mozna sie o nim po czesci dowiedzeic.





      • pia.ed Re: O co tu chodzi? do legal.alien 07.04.05, 10:34
        "Jesli na mieszkania czynszowe w duzych miastach jest tak duzy popyt to
        naturalna rekacja rynku mieszkaniowego bylby wzrost cen, az do ustalenia stanu
        rownowagi".


        A czy uwazasz czynsz 12 000 kr miesiecznie za NISKI ?
        Mozesz sobie wyobrazic ekspedientke, zarabiajaca 8000-9000 kr netto
        na zamieszkanie w takim mieszkaniu, nawet gdyby ten czynsz dzielila z kims???

        W najnowszej dzielnicy Malmo, w budynku zbudowanym przez MKB,
        spolke w ktorej miasto ma 100% udzialow - jak mi podpowiedzial guido_contini -
        stoja puste mieszkania DO WYNAJECIA, z czynszem 10 000-20 000 miesiecznie.
        Niestety, w tym wypadku podaz nie spotkala sie z popytem...

        W budowanym aktualnie Tourning torso, MKB jest wlascicielem duzej czesci
        mieszkam. Jest juz lista ewentualnych chetnych na te mieszkania, i wierz mi,
        mimo glodu mieszkaniowego w Malmo, lista ta jest bardzo KROTKA...

        Mieszkania w Szwecji NIE sa za tanie.
        Coraz wiecej mlodziezy mieszka u rodzicow bedac juz sporo po 20-ce,
        bo nie chca wkladac w czynsz ponad 50% swych zarobkow.

        Nawet 10 lat temu wybudowane mieszkania spoldzielcze sa nieosiagalne
        dla przecietnego pracownika.
        Kto bedzie sie zadluzal na olbrzymi wklad mieszkaniowy i jeszcze mial oplate
        miesieczna 7 000 kr za dwupokojowe mieszkanie?

        Albo na mieszkanie w nowej dzielnicy nadmorskiej, gdzie mieszkanie czynszowe
        kosztuje 22 000 kr miesiecznie, a spoldzielcze od 3 000 000 kr wzwyz
        i oplata miesieczna 10 0000 kr???

        Mam obok mnie akademik, tam sa mieszkania z czynszem 3 500 kr - 4 500 kr.
        Uwazasz ze to TANIO dla studenta zyjacego ze stypendium i pozyczki,
        w sumie 6 000 kr miesiecznie?
        Trzeba mieszkac, ale trzeba tez i zyc...

        Ja ze swojej strony zamykam dyskusje stwierdzeniem, ze kazdy kraj ma swoje
        specyficzne problemy, ktore z pewnoscia trudno zrozumiec komus,
        kto mieszka w innym kraju i na codzien sie z nimi nie styka.

        Szkoda, ze do dyskusji nie wlaczyl sie ktos mieszkajacy w Danii,
        a szczegolnie w rejonie Kopenhagi, bo tam mieszkania osiagnely taka cene,
        ze Dunczycy kupuja lub wynajmuja w Malmo te najdrozsze mieszkania,
        jako lepsza alternatywe niz wynajecie mieszkania pod Kopenhaga, bo dojazd
        z Malmö jest duzo szybszy niz gdzies z prowincji...
        • legal.alien Nadal nic nie rozumiem 07.04.05, 11:09
          To sa w koncu te mieszkania, czy ich nie ma? Piszecie, ze sa kolejki, zeby sie
          do tego czynszowego raju dostac, a potem, ze sa budowane i stoja puste.
          Nie kazdy musi mieszkac w centrum, w atrakcyjnym budynku. Znam ludzi w
          Londynie, i to wcale nie biednych, ktorzy dojezdzaja codziennie po 100 km w
          jedna strone do pracy.
          • skagerak Re: Nadal nic nie rozumiem 07.04.05, 11:55
            legal.alien napisał:

            > To sa w koncu te mieszkania, czy ich nie ma?

            legal.alien, nie widzisz, ze to mowienie kolo siebie, Ty, ja o jednym a ona o
            zupelnie czym innym albo inaczej, miesza sprawy wlasciwie ze soba nie zwiazane

            co to za gadanie - czynsz wynosi 20000 koron a ekspedientak zarabia 9000 koron
            te domy, o ktorych ona mowi to apartamentowce dla bogatych a nie dla
            ekspedientki
            ake10, podajac liste, chciala zwrocic uwage i miala racje na problem
            oczekiwania na mieszkania socjalne lub jak je nazwiemy, komunalne czy
            spoldzielcze, pal licho niech bedzie i tak ale relatywnie tanie, tak jest w
            calej Skandynawii ba, tak jest wszedzie lacznie z Polska, ten co ma forse
            mieszka w centrum lub w bogatej dzielnicy ot chocby w tym wiezowcu, ten co jej
            nie ma, mowi sie trudno, musi sie uzbroic w cierpliwosc i czekac albo szukac
            dobrze platnej pracy, zeby go bylo stac na 20 000 czynszu, jesli mu to
            odpowiada w miejsce kupienia wlasnego domu za miastem, placac polowe tego albo
            i jeszcze mniej
            ona nie rozumie tematu albo go celowo przewraca na glowe




            • skagerak Re: Nadal nic nie rozumiem, spoldzielcze 07.04.05, 14:40
              co prawda sam uzylem tej nazwy ale to chyba nie tak, co to znaczy spoldzielcze,
              to chyba raczej jako wspoludzial, - innymi slowy anpart a polega to na tym, ze
              w przeciwienstwie do czynszowek, gdzie kaucja nie jest zbyt wysoka i
              przeznaczona tylko na ewentualne pokrycie remontu, kiedy sie wyprowadzasz -,
              ktory stanowi pewna sume w granicach 25% wartosci mieszkania czy reakkehus (jak
              blizniaki, rzedowce), suma ta jest Twoja i rosnie wraz z wartoscia
              nieruchomosci, ktora jest wyplacana przy sprzedazy w calosci
              jesli to zwiecie spoldzielnia to zgoda
              • legal.alien Re: Nadal nic nie rozumiem, spoldzielcze 07.04.05, 14:53
                Ja nazywam spoldzielnia norweski boligbyggelag. Tam BBL buduje mieszkania,
                domy, szeregowce. Trzeba miec wklad wlasny, a na reszte ma kredyt BBL. W
                czynszu splaca sie kredyt spoldzielni i w miare uplywu czasu wzrasta wklad
                wlasny. W czynszu placi sie tez koszty funkcjonowania BBL, ubezpieczenie domu,
                koszty remontow, oplaty za wode scieki i smieci, itp. Gdyby wlasciciel chcial
                wynajac taka nieruchomosc komus innemu to musi miec zgode BBL, ale to nie jest
                problemem.
          • pia.ed A to proste... 07.04.05, 17:22
            • pia.ed Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy........... 07.04.05, 18:19

              Jak juz kilkakrotnie bylo stwierdzone, sytuacja w Sztokholmie jest specyficzna
              i zostala opisana dokladnie przez aka10.

              W innych czesciach Szwecji roznie bywa.
              Sa miejscowosci, daleko na polnoc od Sztokholmu,
              pod granica norweska, gdzie stoja puste mieszkania
              i nawet wyburza sie cale budynki kwaterunkowe, bo ich utrzymanie
              za duzo kosztuje.
              Domkow prywatnych nie da sie sprzedac nawet za pol ceny.

              Dlaczego? Po prostu pozamykano fabryki stanowiace od ponad 100 lat
              zrodlo utrzymania miejscowej ludnosci i ludzie sie wyprowadzili
              "za chlebem".

              Sytuacja, ktora opisalam przedtem , jest z kolei specyficzna dla MALMO.
              Mieszkania sa, tylko nie dla przecietnego zjadacza chleba.

              Powodem jest to, ze ceny za 1 metr kwadratowy sa coraz wyzsze,
              i nawet kiedy buduje sie bardzo oszczednie, to pewnych kosztow
              nie mozna ominac.
              Tak samo chyba jest w Norwegii. Nowe budownictwo czy to kwaterunkowe,
              czy tez spoldzielcze, jest coraz DROZSZE.

              Byly wypadki, ze nowe spoldzielnie mieszkaniowe zbankrutowaly,
              bo po prostu ludziom NIE OPLACILO sie kupowac tych mieszkan, taniej wynioslo
              kupic stary domek i wyremontowac go, lub mieszkac dalej w swoim tanszym
              mieszkaniu czynszowym.

              Ogolnie biorac w Szwecji od wielu lat budowalo sie bardzo malo i teraz sa tego
              efekty. Opowiadajac na pytanie legal_alien stwierdzam, ze w Szwecji brakuje
              mieszkan kwaterunkowych, w kazdym razie tych z czynszem dostepnych dla kazdej
              kieszeni.

              Spoldzielnie mieszkaniowe wyglada na to, ze funkcjonuja tak samo w Norwegii
              jak i w Szwecji.
              Mieszkanie mozna w kazdej chwili sprzedac, jesli spoldzielnia
              zaakceptuje nowego czlonka. Przed daniem czlonkostwa
              spoldzielnia sprawdza dokladnie, czy osoba ta nie jest notowana u komornika
              i czy ma zarobki ktore pozwola na regularne placenie oplat miesiecznych.

              W mieszkaniach kwaterunkowych nie ma zwyczaju wplacania kaucji
              czy placenia za 3 miesiace naprzod jak to czesto bywa w USA i
              Wielkiej Brytanii.

              Chyba teraz juz wszystko wyjasnilam do konca.
              • legal.alien Re: Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy...... 07.04.05, 19:21
                >
                > Ogolnie biorac w Szwecji od wielu lat budowalo sie bardzo malo i teraz sa tego
                > efekty. Opowiadajac na pytanie legal_alien stwierdzam, ze w Szwecji brakuje
                > mieszkan kwaterunkowych, w kazdym razie tych z czynszem dostepnych dla
                kazdej kieszeni.

                Mieszkan kwaterunkowych, czyli socjalnych - no i wszystko jasne. Czyli Skagerak
                mial od poczatku racje. Na te to sie czeka tez i w Norwegii.
              • skagerak Re: Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy...... 07.04.05, 19:30
                nie nie wszystko, bo ciagle nie rozumiem jak mozna sprzedac nie swoje
                mieszkanie tzw. spoldzielcze i jeszcze ma ono kosztowac 1-3 miljony koron
                jesli cos jest moje to tylko i wylacznie ja decyduje

                podalas, ze czynsz jest tak drogi, 20 000 koron miesiecznie w mieszkaniu
                spoldzielczym, ze Szwedow na to nie stac a Dunczycy przyjezdzaja z Kopenhagi i
                je wynajmuja, to jakies 18 000 dunskich korn, za ta cene, Dunczyk kupi sobie w
                Kopenhadze ladne mieszkanie lub dom za Kopenhaga, zeby splacac 18 000, mozna
                pozyczyc tylko okolo 4 000 000 dkr a to suma, z ktora mozna sie juz pokazac
                nawet w Kopenhadze
                gdzies sie chyba zapedzilas
                • pia.ed To zalezy...... 07.04.05, 19:59
                  Przeciez 2 osoby z Norwegii tlumaczyly Ci jak to jest z mieszkaniami
                  "spoldzielczymi", i jeszcze nie rozumiesz?

                  Czy wszystko przeliczasz na pieniedze? Kazdy musi KUPOWAC?
                  Dunczyk za 20 000 kr czynszu ma luksusowe mieszkanie, niemal w centrum Malmo,
                  a jednoczesnie nad morzem, przy porcie jachtowym gdzie trzyma swoja lodz zaglowa.
                  Gdzie znajdzie takie warunki w Kopenhadze?
                  W takich mieszkaniach nie mieszkaja mieszkaja biedni Dunczycy, tylko tacy
                  ktorych na wszystko stac, ale nie chca sie wiazac kupnem!

                  Mieszkania z wkladem po kilka milionow koron tez sa chetnie kupowane przez
                  Dunczykow.

                  W moim domu, gdzie wklad NIE JEST kilka milionow
                  (zeby nie bylo nieporozumienia) tez kupil mieszkanie Dunczyk, ktory codziennie
                  dojezdza do pracy w koprnhaskim Muzeum.
                  • legal.alien Re: To zalezy...... 07.04.05, 20:13
                    Ale co luksusowe mieszkania maja wspolnego z tematem tego watku i dlugim
                    terminem oczekiwania na mieszkanie?
                    • pia.ed Re: To zalezy......legal_alien 07.04.05, 21:22
                      LUKSUSOWE mieszkania maja to wspolnego z tematem, ze jak napisal skagerak
                      jednoczesnie zarzucajac aka10 ze pisze bzdury, "kiedy ma sie pieniadze,
                      to nie trzeba czekac 15 lat na mieszkanie "socjalne".

                      No i mial racje... Goran Person tez nie czekal w kolejce, tylko mial do wyboru
                      kilka mieszkan 8-10 pokojowych w centrum Malmo.
                      • ponponka1 Re: To zalezy......legal_alien 07.04.05, 22:03
                        Zbieg okolicznosci - mialam dzisiaj na wykladach akurat zajecia z lobbyingu
                        prywanego w Brukseli. Zajecia prowadzila francuska przedstawicielka L'Union
                        sociale pour l'habitat (wolne tlumaczenie: Unia mieszkalnictwa socjalnego czyli
                        w Polsce Towarzystwa Budownictwa Spolecznego) i wspomniala o Szwecji. Mianowicie
                        szwedzkie TBS (przepraszam, ze tak pisze ale to chyba jest najblizszy polski
                        odpowiednik) maja czesciowy lub calkowity udzial rzadu lub samorzadu. Buduja
                        wszedzie, czyli nie tylko na peryferiach ale tez i na terenach bardzo
                        atrakcyjnych. Grunty czesto-gesto otrzymuja na preferencyjnych warunkach. Zatem
                        sa konkurencja dla komercyjnych firm budujac taniej bo z dotacjami. Zatem
                        developerzy zaskarzyli lamanie jednolitego rynku i konkurecji do Komisji
                        Europejskiej. Szwedzkie i Szkockie (bo i tam TBS wchodza na rynek mieszkan z
                        wyzszej polki) bronia sie tym, ze buduja mieszkania socjalne i wykonuja uslugi
                        pozytku ogolnego. Na razie sprawa nie zostala rozpatrzona, strona TBS powoluje
                        sie na orzecznictwo w sprawie Altmark, czyli dotacje moga byc przyznawane ale
                        pod pewnymi warunkami.
                        Jak widac, budownictwo spoleczne to nie zawsze budowanie blokowisk. W Polsce TBS
                        sa dla klasy wyzej niz sredniej choc wyjatkowo nieplacalne bo nigdy nie stanie
                        sie mieszkaniem wlasnym. Na te w centrum tez sie dlugo czeka......

                        Tyle z Polski i w swietle prawa europejskiego
                        • pia.ed Budownictwo SPOLECZNE - brawo! 08.04.05, 22:53
                          To brzmi duzo lepiej niz "socjalne", bo to natychmiast kojarzy sie z ludzmi na
                          zasilkach socjalnych!
                          Tak zreszta opisal to budownictwo skagerak w swojej pierwszej wypowiedzi i to
                          spowodowalo burze protestow.

                          Ponponka, wlasnie tak wyglada to w Szwecji - jak uslyszalas na wykladach.
                          Firma, ktora miala budowac dotowane przez panstwo tanie mieszkania,
                          niemalze przestala je budowac, koncentrujac sie na mieszkanich "oplacalnych",
                          na ktorych moze zarobic!
                          • skagerak Re: Budownictwo SPOLECZNE - brawo! 10.04.05, 10:56
                            blagam, nie zrozum mnie zle ale chcialbym zapytac, czy zyjesz w realnym
                            swiecie ?
                            pytam jeszcze raz - "......, bo ciagle nie rozumiem jak mozna sprzedac nie
                            swoje mieszkanie tzw. spoldzielcze > spoleczne jak to chcesz nazywac < i
                            jeszcze ma ono kosztowac 1-3 miljony koron .....", wytlumacz prosze prostym
                            zrozumialym jezykiem

                            • pia.ed Re: Budownictwo SPOLECZNE - brawo! 10.04.05, 11:41
                              Jako odpowiedz zamieszczam wypowiedz anniken i do niej zwroc sie o wyjasnienie,
                              bo ja juz nie mam cierpliwosci...
                              Ona wspomina o KUPOWANIU prawa "do uzytkowania mieszkan spoldzielczych przez
                              nastepnego wlasciciela" i to "prawo" moze kosztowac kilka milionow zlotych
                              w wypadku kiedy mieszkanie ma NISKA oplate miesieczna.

                              Oczywiscie nikt nie uzywa wyrazenia "prawo do uzytkowania", tylko skoro
                              czytasz szwedzkie gazety, to te mieszkania znajduja sie pod rubryka
                              KUPIE i SPRZEDAM.

                              Nie zdziwilabym sie, gdyby Twoi znajomi mieli wlasnie mieszkania spoldzielcze,
                              bo te o ktorych piszesz, "hipoteczne", sa raczej rzadko spotykane w Szwecji,
                              choc czesto wystepuja w centrum Sztokholmu.



                              ...spoldzielnie maja bardzo dobra ekonomie, m.in. dzieki wysokim
                              czynszom, ktore pozwalaja na szybkie splaty wspolnych zadluzen oraz utrzymanie
                              i poprawianie standardu mieszkan.
                              Ceny rynkowe mieszkan spoldzielczych w dalszym ciagu sa nieco nizsze od cen
                              mieszkan wlasnosciowych, ale po doliczeniu czynszu totalne miesieczne oplaty sa
                              czesto wyzsze niz przy podobnym mieszkaniu wlasnosciowym.
                              Bloki spoldzielcze to przewaznie duze, wygodne mieszkania. Fasada domu jest
                              regularnie odnawiana, balkony powiekszane, i dba sie o areal wokol domu.
                              W kazdym domu jest zarzad i dozorca, tak wiec na cene czynszu sklada sie
                              rowniez to, ze ktos za ciebie sprzata, prowadzi rachunkowosc domu, czesto
                              rowniez masz wlasny garaz lub stale miejsce na parkingu, ktore naleza do
                              mieszkania i prawo do ich uzywania jest niejako kupowane przez kolejnego
                              wlasciciela.
                              • pia.ed Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 11:52
                                Guido_contini pisal o mieszkaniach spoldzielczych... inaczej zwanych
                                mieszkaniami z wlasnym wkladem.
                                Poczytaj sobie tez o "mieszkaniach socjalnych"(???), bo tego tez chyba do tej
                                pory nie pojales.


                                Nie ma w Szwecji mieszkan socjalnych. Wlascicielami nieruchomosci sa mniejsze
                                czy wieksze korperacje np: HSB, Drott(Skanska) i wielu innych. Poza tym sa
                                prywatni wlasciciele nieruchomosci o mniejszej ilosci posesji.

                                Czesto popyt przerasta podaz stad takie kolejki, szczegolnie w wymieniej juz
                                stolicy, Uppsali, Lund i w atrakcyjnej dzielnicy kazdego miasta i miasteczka.

                                Inna forma posiadania mieszkania jest mieszkanie z wlasnym wkladem i ta forma
                                staje sie coraz to bardziej powszechna poniewaz polityka panstwa szwedzkiego
                                nie zamierza subwencjonowac budownictwa mieszkan dla ogolnej spolecznosci.
                                • pia.ed Re: Mieszkania spoldzielcze 10.04.05, 12:30
                                  Annika pisala o nowych mieszkaniach spoldzielczych, co daje oczywiscie wysoka
                                  oplate miesieczna, wiec napisze o "tanich" mieszkaniach.

                                  Mieszkam w budynku wybudowanym w roku 1950.
                                  Nie jest to blok, tylko trzypietrowy, narozny dom.
                                  Ma 40 mieszkan 2- i 3-pokojowych, w ktorych mieszka 60 lokatorow,
                                  poniewaz w wielu mieszkaniach mieszka tylko 1 osoba,
                                  nawet w tych o powierzchni 81 m kwadratowych.
                                  Oplaty miesieczne sa bardzo niskie, co jest normalne w starym budownictwie.

                                  Ze wzgledu na swe atrakcyjne polozenie, 15 minut spacerkiem do centrum miasta,
                                  a takze polozeniu miedzy swoma najwiekszymi parkami Malmo (do ktorych jest 5
                                  minut drogi) ceny mieszkan w moim domu stale rosna.

                                  Na jesieni do mieszkania naprzeciwko mojego, do trzech pokoi z kuchnia
                                  wprowadzila sie para studentow z malenkim dzieckiem, ze Sztokholmu.
                                  Jak sie dowiedzialam, zaplacili poprzedniej wlascicielce
                                  1 milion 100 tysiecy kr.

                                  Poprzednia wlascicielka mieszkala tylko 3 lata, i kupila je za 850 000 kr
                                  od 90- letniej kobiety, ktora zlamala kosc biodrowa
                                  i nie mogla w tym mieszkaniu dalej mieszkac,
                                  bo przystosowanie mieszkania do wozka inwalidzkiego
                                  juz sie jej nie oplacilo.

                                  Jak wiec widzisz, szwedzkie mieszkania spoldzielcze jednak sie sprzedaje...
                                  "Tajemnica" lezy prawdopodobnie w innych przepisach dot. polskich i szwedzkich
                                  mieszkan spoldzielczych.

                                  Co do garazy, to mamy je wybudowane przy ogrodku, na terenie posesji
                                  i oplata miesieczna jest 300 kr miesiecznie. Jest do nich kolejka, wiec ja
                                  wynajmuje tylko p-plats za 150 kr.



                                • skagerak Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 12:45
                                  po pierwsze, z rodziny, tylko jedni maja mieszkanie prywatne, a wiec mieszkanie
                                  jest ich i nikogo nie musza pytac o zdanie co z nim moga zrobic !!!
                                  reszta rodziny i znajomi, mieszkaja we wlasnych domach

                                  dla nich, wszystko inne, pomijajac ekskluzywne mieszkania do wynajecia dla tych
                                  co maja pieniadze na wysoki czynsz, jest mieszkaniami mniej lub bardziej w
                                  gestii dzialu socjalnego danej komuny
                                  absolutnie nie jest istotne, kto te domy wybudowal, komuna czy spolka prywatna,
                                  istotne jest, komu te mieszkania sa wynajmowane a wiele z w ten sposob
                                  budowanych blokow, wczesniej czy pozniej laduje w gestii dzialu socjalnego, a
                                  moze budowane sa z ta mysla, wszystko mozliwe
                                  wiem z opowiadan ze ci, szczegolnie nasi rodacy mieszkajacy w takich domach,
                                  chetnie uzywaja okreslenia mieszkania spoldzielcze a nie budownictwo socjalne
                                  bo to ladniej brzmi w uszach ich znajomych z Polski
                                  zgoda, na takie mieszkania trzeba dosc dlugo czekac ale na wszystkie inne jak
                                  ty to uparcie nazywasz spoldzielcze z czynszem po 20 000 koron, napewno nie
                                  trzeba czekac
                                  rozwaz tak roche teoretycznie
                                  jesli kogos stac na taki czynsz za wynajem to jest mu zupelnie obojetne jak to
                                  zwa, dla niego jest wazne, ze tam nie ma prawa mieszkac plebs, no i nie
                                  mieszka, i po to buduje sie takie mieszkania, zeby kazda grupa spoleczna miala
                                  swoj szpas
                                  na takiej zasadzie ustala sie ceny nieruchomosci, ceny gruntow, na takiej
                                  zasadzie istnieja drogie sklepy czy inne drogie przyjemnosci, drogie dla nie
                                  majacych odpowiednich srodkow
                                  ake10, podajac liste oczekiwania, nie myslala o tej grupie spolecznej, tylko
                                  miala na mysli ta, ktora musi czekac iles tam lat bo ja nie stac na nic wiecej
                                  i gdyby to napisal, nie bylo by tej calej debaty

                                  pia.ed, jesli kogos nie stac na Chanel´a, niech kupuje ruskie perfumy na
                                  bazarze i nie zlosci sie, ze te pierwsze sa takie drogie

                                  motto: zyj i daj zyc innym
                                  • aka10 Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 15:06
                                    Skagerak:
                                    "aka10, podajac liste oczekiwania, nie myslala o tej grupie spolecznej, tylko
                                    miala na mysli ta, ktora musi czekac iles tam lat bo ja nie stac na nic wiecej
                                    i gdyby to napisala, nie bylo by tej calej debaty"

                                    Troche racji masz,ale nie do konca.Wyobraz sobie rodzine,ktora ma bardzo dobre
                                    dochody,stac ja na dom,czy mieszkanie wlasnosciowe,ma gdzies tam domek
                                    letniskowy i dwa samochody itd.Tej samej rodziny NIE stac jednak,by kupic
                                    odpowiednio duze mieszkanie w miescie,a chce w miescie mieszkac.I co robi taka
                                    rodzina? Staje w kolejce w "posrednictwie mieszkan" i czeka na to mieszkanie z
                                    przydzialu.Takich rodzin jest calkiem sporo,a ludzie ci zarabiaja duzo ponad
                                    srednia krajowa.Pozdrawiam.
                                  • anniken Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 15:26
                                    Skagerak, bez obrazy, ale w tej rozmowie rozpatrujesz kwestie mieszkaniowe (a
                                    momentami i bytowe generalnie), w kategoriach "zza zelaznej zaslony", czyli
                                    sposobie myslenia sprzed 20 lat i w innych dlugosciach geograficznych.
                                    Skojarzenia, ze ci co maja pieniadze, mieszkaja w domach, a ci ktorzy ich nie
                                    maja, kupuja mieszkania spoldzielcze, i biegaja na zakupy do Lidla - sa bardzo
                                    ryzykowne, w kazdym razie w Norwegii.
                                    Czesto mowi sie tutaj zartobliwie, ze o cenie nieruchomosci decyduja 3
                                    czynniki: beliggenhet, beliggenhet, og beliggenhet, czyli "polozenie, polozenie
                                    i polozenie" ;)
                                    Nie jest to do konca prawda, bo na cene wplywa rowniez kilka innych waznych
                                    momentow, ale polozenie odgrywa w kazdym razie duza role.
                                    I tak za cene sredniego mieszkania w centrum, gdzie liczy sie niewielka
                                    odleglosc do roznych przybytkow, mozesz w Norwegii spokojnie kupic dom oddalony
                                    od miasta 10-15km.
                                    O tym, czy wybiera sie te alternatywe, czy mieszkanie wlasnosciowe lub
                                    spoldzielcze, to nie tyle kwestia "na co mnie stac?", tylko sprawa
                                    indywidualnych preferencji, czyli "co chce dostac za moje pieniadze?"
                                    Mieszkania spoldzielcze kupujesz tak samo, jak mieszkania wlasnosciowe.
                                    To nie jest tak, jak kiedys w Polsce, ze wplacalo sie jakis symboliczny wklad i
                                    oczekiwalo na przydzial. Mieszkania spoldzielcze wystawiane sa przez ich
                                    wlascicieli na wolnym rynku, kazde z nich szacuje sie indywidualnie, wg
                                    polozenia, metrazu, standardu, wysokosci wspolnego zadluzenia, itp. i
                                    spoldzielnia funkcjonuje przy tych transakcjach jedynie jako posrednik.
                                    Teoretycznie masz pewne ograniczenia swobody w temacie generalnych zmian w
                                    swoim mieszkaniu, ale w praktyce mozesz zrobic to samo, co w mieszkaniu
                                    wlasnosciowym.
                                    Mam znajoma, ktora kupila mieszkanie spoldzielcze kilkanascie lat temu.
                                    Kiedy dzieci byly male, przerobila 2 sypialnie na 3. Teraz zrobila sobie jedna
                                    wielka sypialnie, i salon z kuchnia w jednym, powiekszyla lazienke, zrobila
                                    generalny remont, i po aktualnym oszacowaniu mieszkania zastanawia sie, czy
                                    sprzedac i kupic za te pieniadze dom za miastem.
                                    Za pieniadze, uzyskane ze sprzedazy mieszkania spoldzielczego, skagerak.
                                    Bo juz nie jest dla niej wazne, zeby bylo blisko do szkoly i sklepu.
                                    Z kolei inni preferuja mieszkanie poza miastem z dziecmi, z daleka od
                                    zanieczyszczen i ruchu.
                                    Rowniez mieszkania wlasnosciowe nie funkcjonuja tak, ze kupujesz, i masz
                                    wszystko gdzies, bo jestes "na swoim".
                                    Przewaznie jest to wspolnota mieszkaniowa z innymi, gdzie wlasciciele skladaja
                                    sie na ubezpieczenie domu, komunalne oplaty, remonty, itp., czyli razem
                                    ustalaja czynsz. Jezeli dom wymaga inwestycji, biora wspolna pozyczke, i
                                    podnosza czynsz. Jezeli ktores uchyla sie od placenia ustalonego czynszu,
                                    notorycznie zakloca porzadek, nie stosuje sie do ustalonych postanowien
                                    wspolnoty, to wcale nie jest nietykalny w swoim mieszkaniu. Wspolnota ma
                                    mozliwosc postepowania, ktore doprowadzi do wymuszenia sprzedazy, zwlaszcza w
                                    przypadkach nieplatnosci.
                                    W spoldzielni masz wysoki czynsz, ale, jak juz wspomnialam, nie obchodzi cie
                                    mycie schodow, wymiana zarowek czy pielenie trawnika przed domem, nie martwisz
                                    sie, ile kosztuje ubezpieczenie czy zamowienie dodatkowego pojemnika na smieci,
                                    a raz w roku podstawia sie kontener i wyrzucasz sobie rozne niepotrzebne graty,
                                    i wiecej o tym nie myslisz.To wszystko masz w paczce pt. Czynsz.
                                    W mieszkaniu wlasnosciowym musisz o tym myslec. Obowiazki te dzieli sie tutaj
                                    miedzy wlascicieli, lub zatrudnia kogos z zewnatrz lub sposrod wlascicieli, i
                                    wtedy trzeba placic.
                                    Dach nieciekawie wyglada - skladka. Trzeba wymienic okna - skladka.
                                    Ubezpieczenie podrozalo - czynsz w gore. Ktos zepsul drzwi wejsciowe - placisz.
                                    Jezeli wspolnota sklada sie z mniej niz 7-miu mieszkan, nie ma obowiazku
                                    zarzadu, i wtedy dopiero zaczyna sie cyrk, bo wlasciciele musza byc zgodni we
                                    wszystkich przedsiewzieciach, a zwlaszcza te pociagajace za soba koszty nie
                                    zawsze latwo jest przeprowadzic. A jezeli np. 2 mieszkania w domu z 4-ma,
                                    notorycznie nie zgadzaja sie na inwestycje, to nieruchomosc podupada, a co za
                                    tym idzie - spada wartosc kazdego poszczegolnego mieszkania.

                                    I jeszcze w temacie Lidla: skoro, jak twierdzisz, tak dobrze znasz stosunki w
                                    Skandynawii, to chyba zauwazyles tez, ze tutaj nie mysli sie kategoriami: moj
                                    stan posiadania musi byc po mnie widac, a jezeli mam troche wiecej pieniedzy,
                                    to juz do Lidla i Remy nie wejde, bom nie biedak ;)
                                    Skandynawowie nie lubia szastac pieniedzmi, nawet przy zasobnym koncie nie maja
                                    pedu do "hajlajf", i w swoich poczynaniach finansowych kieruja sie przewaznie
                                    zdrowym rozsadkiem.

                                    • skagerak Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 15:56
                                      widac, ze debata przybiera coraz to ciekawsza forme
                                      jesli mieszkania spoldzielcze, kupuje sie tak samo jak wlasnosciowe to, w
                                      ktorym momencie jest roznica i po co uzywac innych nazw ?
                                      z ta rodzina, ktora to juz nie stac na mieszkanie bo ma letni domek i cos tam
                                      jeszcze, wybacz moja droga, moga mieszkac w letnim domku, ktory yez wcale nie
                                      jst taki tani lub go sprzedac i kupic mieszkanie
                                      a wiec zaden przekonywujacy argument

                                      >> I jeszcze w temacie Lidla: skoro, jak twierdzisz, tak dobrze znasz stosunki
                                      w
                                      Skandynawii, to chyba zauwazyles tez, ze tutaj nie mysli sie kategoriami: moj
                                      stan posiadania musi byc po mnie widac, a jezeli mam troche wiecej pieniedzy,
                                      to juz do Lidla i Remy nie wejde, bom nie biedak ;)

                                      to fajne kliche, ktore Skandynawowie chetnie sprzedaja na zewnatrz a w
                                      rzeczywistosci, sa bardziej konserwatywni i podzieleni na klasy niz ci sie
                                      wydaje albo naprawde malo ich znasz
                                      to, ze w pracy mowia sobie na Ty wcale nie oznacza, ze sa rowni czy to, ze
                                      zobaczysz tego czy owego w Lidlu czy w Aldi nie znaczy, ze go nie stac na
                                      lepszy sklep
                                      oszczedzaja dzisiaj wszyscy ale badz pewna, taki nie bedzie mieszkal tam, gdzie
                                      mieszkaja ci biedniejsi i uwazam to za zupelnie naturalne, zmusza go do tego
                                      jego spoleczna pozycja
                                      • anniken Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 17:03
                                        skagerak napisała:

                                        > jesli mieszkania spoldzielcze, kupuje sie tak samo jak wlasnosciowe to, w
                                        > ktorym momencie jest roznica i po co uzywac innych nazw ?

                                        Sa roznice, oczywiscie, w wiekszosci w kwestiach organizacyjnych.
                                        W temacie wlasnosci jest to, o czym juz ktos tu pisal, ze zarzad musi
                                        zatwierdzic nowego nabywce lub lokatora w przypadku wynajmu, ale funkcjonuje to
                                        bardziej jako pewnego rodzaju formalne security niz jako rzeczywiste
                                        rozpatrywanie kandydatow, a Husloven daje niewielkie mozliwosci odsiewu.
                                        Jest jeszcze prawo pierwszenstwa czlonka spoldzielni do kupna mieszkania
                                        spoldzielczego, ale to i tak w przypadku, jezeli jego oferta jest rownorzedna z
                                        oferta kogos spoza.
                                        Tak wiec sa roznice, ale nie ma sugerowanej przez Ciebie przepasci.

                                        > z ta rodzina, ktora to juz nie stac na mieszkanie bo ma letni domek i cos tam
                                        > jeszcze, wybacz moja droga, moga mieszkac w letnim domku, ktory yez wcale nie
                                        > jst taki tani lub go sprzedac i kupic mieszkanie
                                        > a wiec zaden przekonywujacy argument

                                        To chyba nie do mnie.


                                        czy to, ze
                                        > zobaczysz tego czy owego w Lidlu czy w Aldi nie znaczy, ze go nie stac na
                                        > lepszy sklep

                                        Dokladnie o to mi chodzilo: nie ufaj slepo temu, co widzisz.
                                        To, ze ktos ma mieszkanie, nie znaczy, ze nie stac go na dom, a to, ze ktos ma
                                        piekny dom, niekoniecznie oznacza, ze jest bogaty - czesto zapozyczyl sie ponad
                                        stan i tym bardziej musi oszczednie zyc i biegac do Lidla ;)

                                        Oczywiscie masz racje, ze przy decyzji o wyborze polozenia domu, jego wielkosci
                                        i standardu, liczy sie wlasna wyplacalnosc, i ze majac swobode finansowa
                                        chetnie wybierze sie dom w pieknej, atrakcyjnej okolicy.

                                        Jednoczesnie mamy tutaj nowe zjawisko: pokolenie mlodych ludzi bez rodzin, na
                                        dobrych stanowiskach i z bardzo dobrym wynagrodzeniem, ktorzy nie chca
                                        inwestowac i zalezy im na zachowaniu wolnosci finansowej. Mieszkaja zwykle w
                                        wynajetych mieszkaniach z wysokim standardem lub kupuja male mieszkania. Jezdza
                                        firmowymi autami, nie inwestuja w meble i urzadzenie, maja troche wysokiej
                                        jakosci sprzetu w domu, i duzo pustego miejsca, co bardzo ceni sobie pani,
                                        ktora tam sprzata ;)
                                        Pracuja pol doby, pieniadze wydaja na biezaco, na wycieczki, restauracje,
                                        alkohol i imprezy, lub czesto kosztowne hobby.
                                        Nie interesuje ich ewentualny status wynikajacy z posiadania nieruchomosci,
                                        chociaz za swoje pieniadze swobodnie mogliby obsluzyc elegancka wille w pieknej
                                        dzielnicy. Stworzyli nowa subkulture ludzi wolnych i niezaleznych :)
                                      • alltid_ung Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 10.04.05, 18:02
                                        skagerak napisała:
                                        to fajne kliche, ktore Skandynawowie chetnie sprzedaja na zewnatrz a w
                                        > rzeczywistosci, sa bardziej konserwatywni i podzieleni na klasy niz ci sie
                                        > wydaje albo naprawde malo ich znasz
                                        ------------------------------------------------------------------------------
                                        bzdury piszesz konserwatyzm i podziala klasowy nie jest fenomenem skansdynawi a
                                        w nawiasie wlasnie kraje skadynawskie maja najnizszy podziala klasowy w swoich
                                        panstwach, z roznych powodow....i jak tylko znajde cos na ten temat to ci
                                        podesle.....bo twoje wiadomosci sa raczej nie zgodne z prawda...
                                        -------------------------------------------------------------------------------
                                        > z ta rodzina, ktora to juz nie stac na mieszkanie bo ma letni domek i cos tam
                                        > jeszcze, wybacz moja droga, moga mieszkac w letnim domku, ktory yez wcale nie
                                        > jst taki tani lub go sprzedac i kupic mieszkanie
                                        > a wiec zaden przekonywujacy argument
                                        -------------------------------------------------------------------------------
                                        poze tym do glowy ci nie pszyszlo ze mieszkajac w takim mieszkaniu ktore ty
                                        nazwalas "socjalnym" ma inne zalety ktore ludzia, wcale nie biednym,
                                        pasuja....np przy np letnim domu musisz wszystko robic sam albo wynajac kogos
                                        kto to dla ciebie zrobi....wiec majac taki dom z checia mieszkasz w mieszkanku
                                        w ktorym wszelakie taki uslugi masz wliczone w komorne.....bo nawet jak cie
                                        stac na to zeby zaplacic TYLKO za uslugi przy domu to nie znaczy ze ktos jest
                                        biedny....ludzie lubia mieszkac zima w mieszkaniach a latem w domach....
                                        -------------------------------------------------------------------------------
                                        > oszczedzaja dzisiaj wszyscy ale badz pewna, taki nie bedzie mieszkal tam,
                                        gdzie
                                        >
                                        > mieszkaja ci biedniejsi i uwazam to za zupelnie naturalne, zmusza go do tego
                                        > jego spoleczna pozycja
                                        -------------------------------------------------------------------------------
                                        to prawda ....nie bedzie mieszkal tam gdzie biedniejszy ....natomiast to nie
                                        znaczy ze nie wybierze tej samej "formy mieszkaniowej" tylko na innym
                                        osiedlu......
                                        Expert z ciebie zaden.....tylko calkiem bezsensu sie przy swoim upierasz i tak
                                        naprawde to nie napisalas nic specjalnie madrego...tak naprawde to tylko
                                        bzdury...
                                        • pia.ed Do skagerak 10.04.05, 19:26
                                          Nie mozna Cie winic za bzdury ktore Ci naopowiadala "bogata" rodzina
                                          w Szwecji...

                                          Dowiedziales sie od nich, ze Polacy w blokach kwaterunkowych KLAMIA
                                          ze mieszkaja w mieszkaniach SPOLDZIELCZYCH!!!
                                          Zastanawiam sie, z kim sie Twoja rodzina zadaje.
                                          Z KLAMCAMI???

                                          ..."wiem z opowiadan ze ci, szczegolnie nasi rodacy mieszkajacy w takich domach,
                                          chetnie uzywaja okreslenia mieszkania spoldzielcze a nie budownictwo socjalne
                                          bo to ladniej brzmi w uszach ich znajomych z Polski..."



                                          Legal_alien z Norwegii napisal, ze mieszka we WLASNYM domu.
                                          Ja mu jak najbardziej wierze, ale Twoja szacowna rodzina prawdopodobnie
                                          tez oskarzylaby go o klamstwo, bo dlaczego nie?
                                          Mozna klamac ze mieszka sie w mieszkaniu spoldzielczym, to dlaczego nie mozna
                                          bajerowac w Polsce, ze mieszka sie WE WLASNYM DOMU ???

                                          I czy kiedykolwiek zrozumiesz, ze mieszkanie spoldzielcze
                                          wartosci od kilkaset tysiecy koron do kilku milionow koron,
                                          to NIE TO SAMO, co mieszkanie kwaterunkowe/czynszowe/spoleczne/"socjalne" ???

                                          Poza tym skad wiesz, ze Twoja rodzina mieszka we WLASNYM domu?
                                          Znasz tak dobrze jezyk szwedzki ze mogles SKONTROLOWAC, ze domek jest wlasny,
                                          a do tego splacony?
                                          Istnieja faktycznie domki jednorodzinne spoldzielcze!

                                          Juz nie mowiac o domach na wsi, gdzie przenosi sie wyeksmitowane
                                          z blokow, cyganskie wielodzietne rodziny za zaklocanie porzadku i dewastacje...




                                        • skagerak Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 11.04.05, 10:51
                                          ------------------------------------------------------------------------------
                                          > bzdury piszesz konserwatyzm i podziala klasowy nie jest fenomenem skansdynawi
                                          a
                                          >
                                          > w nawiasie wlasnie kraje skadynawskie maja najnizszy podziala klasowy w swoich
                                          >
                                          > panstwach, z roznych powodow....i jak tylko znajde cos na ten temat to ci
                                          > podesle.....bo twoje wiadomosci sa raczej nie zgodne z prawda...

                                          nie musisz szukac, przeczytac mozesz tu
                                          nawyzszy podzial klasowy a to z tego wzgledu, ze panuja tu monarchie w zwiazku
                                          z czym, spoleczenstwo dzieli sie oficjalnie na dwie klasy - panujaca i poddana
                                          w rzeczywistosci podzial spoleczny jest o wiele bardziej zroznicowany i kazda
                                          grupa jest hermetycznie zamknieta choc na zewnatrz tego nie widac
                                          to, ze dzis wszyscy, nawet bezrobotni moga grac w golfa, nie swiadczy o
                                          rownowadze klasowej
                                          a wiec nie wiem kto z nas pisze bzdury a raczej blyszczy nie wiedza


                                          > ------------------------------------------------------------------------------
                                          -
                                          > poze tym do glowy ci nie pszyszlo ze mieszkajac w takim mieszkaniu ktore ty
                                          > nazwalas "socjalnym" ma inne zalety ktore ludzia, wcale nie biednym,
                                          > pasuja....np przy np letnim domu musisz wszystko robic sam albo wynajac kogos
                                          > kto to dla ciebie zrobi....wiec majac taki dom z checia mieszkasz w
                                          mieszkanku
                                          > w ktorym wszelakie taki uslugi masz wliczone w komorne.....bo nawet jak cie
                                          > stac na to zeby zaplacic TYLKO za uslugi przy domu to nie znaczy ze ktos jest
                                          > biedny....ludzie lubia mieszkac zima w mieszkaniach a latem w domach....

                                          wyglada na to, ze mieszkajac w mieszkaniu bardziej lub mniej socjalnym, nie
                                          trzba sprzatac, mozna zarosnac brudem, powodzenia


                                          ktos tu napisal, ze dojazd jest szybszy z ..........
                                          gdyby tu byla mowa o Nowym Yorku czy Londynie, pewnie teza mialaly by racje
                                          bytu ale w Sandynawii dosc jest miejsca a nie wiem, czy z Malmo jedzie sie
                                          szybciej do Kopenahgi niz np. z Roskilde
                                          powodem, ze Dunczycy kupuja damy w Malmo jest cena, w Roskilde i wogole okolicy
                                          Kopopenhagi, dom kosztuje zdecydowanie wiecej niz w Malmo

                                          a co do tego czy jestem pewien, ze maja rodzina/znajomi mieszkaja we wlasnych
                                          domach
                                          pia.ed, wyobraz sobie, ze jestem pewien bo znam sytuacje nie z ich opowiadan
                                          ale z autopsi oczywiscie, ze brali pozyczki, ktore splacaja ale placa dla
                                          siebie, jeden z czlonkow rodziny ma juz dom calkowicie splacony i
                                          jest "milionerem cala geba" majac nie wiele z tych milonow, poza przyjemnoscia
                                          mieszkania we wlasnym domu, na wlasnym kawalku ziemi ale gdyby chial to
                                          sprzedac ... to wezmie kilka milionow
                                          w miedzy czasie, jezdza na urlopy, nie liczac tych do Polski, maja dobre
                                          samochody, sa dobrze ubrani

                                          ktos z was napisal, ze mam sposob myslenia "z za zelaznej kurtyny", no nie
                                          bylbym taki pewny, kto tak mysli


                                          > Expert z ciebie zaden.....tylko calkiem bezsensu sie przy swoim upierasz i
                                          tak
                                          > naprawde to nie napisalas nic specjalnie madrego...tak naprawde to tylko
                                          > bzdury

                                          za eksperta sie nie uwazam i nie mam patentu na prawde ale w przeciwienstwie do
                                          ciebie i kilku tu innych, potrafie myslec racjonalnie a jesli uwazasz, ze
                                          czytasz bzdury to zawsze jest wyjscie z sytuacji, nie czytaj
                                          zapewniam cie, ze sytuacje znam nie gorzej od ciebie mimo, ze tam nie mieszkam,
                                          bo nie wystarczy tam mieszkac, trzeba zyc miedzy nimi a nie obok nich
                                          nawet jesli pracujesz w co bym chcial wierzyc, zajmujesz jakies stanowisko, cos
                                          soba prezentujesz a nie tylko widzisz Szwecje, Szwedow przez pryzmat scierki do
                                          zmywania podlog (nic w tym zdroznego ale punkt widzenia jest zalezny od miejsca
                                          siedzenia) nie obliguje cie do bycia znawca Szwecji

                                          problemu mieszkaniowego jednak nikt z was rozsadnie nie wytlumaczyl, upieracie
                                          sie przy jakichs spoldzielniach, stawiajac na rowni mieszkanie z kaucja 20 000
                                          koron i wplata udzialu w wysokosci kilkuset tysiecy koron, co swiadczyc tylko
                                          moze o waszej calkowitej indolencji i potwiedzac, ze prawdzie zyjecie w tym
                                          kraju ale wasza wiedza o tym kraju rowna jest zeru
                                          bo juz zaczynam naprawde wierzyc, ze nic nie wiecie, ze to juz nie tylko celowe
                                          mieszanie pojec
                                          nie chce tu nikogo obrazac, bron mnie Panie Boze, ostatecznie czlowiek nie
                                          wszystko musi wiedziec ale innych wnioskow wyciagnac nie moge

                                          sorry


                                          • guido_contini Re: Mieszkania z wlasnym wkladem 11.04.05, 12:16
                                            Skagerak, zeby zrozumiec system prawa mieszkaniowego trzeba zapoznac sie z
                                            nastepujaca treminologia:
                                            äganderätt = prawo wlasnosci
                                            hyresrätt = prawo najmu
                                            allmännytta = mieszkania ogolnospoleczne
                                            Zasadniczosc tych okreslen, chociaz nie w sposob chronologiczny, zostala juz
                                            wczesniej tutaj wyjasniona np przez Anniken.
                                            Tak jak na calym Swiecie, tak tez i w Skandynawii sa w miastach dzielnice
                                            bardziej i mniej atrakcyjne.
                                            Nie ma mieszkan socjalnych, raczej powienienes je nazwac: dostepnymi dla ogolu
                                            spoleczenstwa.
                                            Wyobraz sobie, ze te mieszkania, ktore Ty nazywasz socjalnymi maja calkowicie
                                            wyposazona kuchnie, zarowno w meble, lodowke, zamrazalnik, wyciag wentylacyjny,
                                            zlewozmywak ze stali nierdzewnej i kuchenka z piekarnikiem, a niektore nawet
                                            posiadaja zmywarke.
                                            Lazienka jest rowniez wyposazona w kompletne urzadzenia sanitarne, a
                                            powierzchnie narazone na dzialanie wody sa wylozone ceramika. Posiadaja tez
                                            pralnie z najnowoczesniejszymi pralkami i suszarkami.
                                            Szwedzkie mieszkania w/g Twojej terminologii "socjalne" naleza do mieszkan o
                                            najwyzszym standarcie swiatowym.

                                            Inny problem, ktory poruszasz to podzial spoleczenstwa na klasy.
                                            We wszystkich strukturach panstw, takze i w Polsce, jest klasa rzadzaca i
                                            podlegla. Jak wybierana jest klasa rzadzaca, zalezy od statusu danego panstwa.
                                            Ze Szwecja jest monarchia konstytucyjna (bardziej z tradycji) nie zmienia
                                            faktu, ze rzad wybiera sie tutaj w sposob demokratyczny, a wszystkie prawa
                                            zatwierdza wiekszoscia glosowa Riksdag.
                                            Szwecja przeszla wielka rewolucje strukturalna w latach 1950 - 1980 czego
                                            wynikiem jest, ze podzial na klasy spoleczne ulegl wielkiemu zawezeniu.
                                            Powstala wielka klasa srednia i mala klasa bardzo zamozna, ktorej to
                                            socialdemokracja wypowiedzila walke klasowa ale w koncowym rezultacie osiagnela
                                            niepisane porozumienie. Na dzien dzisiejszy klasa srednia zmniejsza sie na
                                            rzecz klasy ubozszej, zreszta jest to wspolny czynnik dla calej Europy
                                            zachodniej, chociazby dlatego zeby kraje typ Polska mogly dorownac standartom
                                            zachodnim.
                                            Mentalnosc w krajach skandynawskich jest czesto trudna dla zrozumienia dla
                                            przecietnego czlowieka mieszkajacego w Polsce. Pycha jest tu wielkim grzechem.
                                            Skromnosc, prostota, prawo do wlasnej interpretacji zycia i Swiata,
                                            rownouprawnienie kobiet, a przede wszystkiem respekt dla zycia i drugiego
                                            czlowieka dominuja w tym spoleczenstwie. To tak malo, a zarazem tak duzo.

                • byhanya Re: Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy...... 10.04.05, 19:08
                  z tymi cenami to racja!!! z przeniesieniem sie do malmø jest to ze w szwecji sa
                  tansze samochody i dojazdd do kopenhagi jest szybszy niz z miejscowosci
                  oddalonych od kopenhagi o 30 km. Ciekawa jeszcze jestem kogo stac na mieszkanie
                  za 4 000 000 koron dunskich bez brania kredytu kiedy i z kredytem ciezko
                  zarobic na takie mieszkanie???
                  • skagerak Re: Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy...... 11.04.05, 08:32
                    a niby to dlaczego mam nie wierzyc, ze legal.alien nie ma wlasnego domu ?
                    jesli mieszka tam na stale, ma prace to jedyne rozsadne, ze kupil dom na kredyt
                    bo nie wielu jest skandynawow, ktorzy kupuja nieruchomosc za wlasna gotowke,
                    nie dlatego, ze jej nie maja tylko wedle zasady: nie inwestuje sie we wlasne
                    cegly
                    splaca sobie spokojnie kredyt, ktory czesto jest nizszy niz czynsz w taniej
                    czynszowce - placac tylko za utrzymanie domu (swiatlo, woda, ogrzewanie, wywoz
                    smieci, ubespieczenia, podatek od nieruchomosci - i to co splaca jest jego
                    kapitalem, to jest niejako przymusowa oszczednosc ale zdrowa oszczednosc,
                    • legal.alien Re: Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy...... 11.04.05, 08:47
                      I jest to bardzo dobry sposob oszczedzania. Na poprzednim mieszkaniu, ktore
                      bylo spoldzielcze zarobilem w ciagu 3 lat 25%, a obecny domek, w ktorym
                      mieszkam 10 miesiecy juz zwiekszyl wartosc o co najmniej 10%. A odsetek od
                      kredytu place 3% i moge je odpisac od dochodu.
                      Uwazam, ze tylko albo bardzo bogaci moga sobie pozwolic na wynajmowanie
                      mieszkan, albo bardzo biedni, a dla wiekszosci pozostaje kupno nieruchomosci,
                      jako najekonomiczniejsze rozwiazanie.
                      W centrach miast ceny sa astronomiczne i zaden przecietny obywatel tam nie
                      mieszka bo go na to nie stac. I nie ma co nad tym rozpaczac. Takie sa prawa
                      rynku mieszkaniowego. Kazdy mieszka tam gdzie go stac. Ludzie w wielkich
                      miastach europejskich spedzaja po 4 godzinny dziennie dojezdzajac do pracy.
                      Czesc z wyboru bo nie chce mieszkac w zatloczonych i chalasliwych centrach
                      miast, a czesc z musu bo ich nie stac na mieszkanie w centrum. W Skandynawii
                      generalnie dojazdy do pracy nie sa zbyt wielkim probleme, moze z wyjatkiem
                      Sztokholmu i Oslo. Przykladow w Stavanger jestem praktycznie o kazdej porze
                      dnia przejechac w pol godziny z jednego kranca miasta na drugi. Sporo ludzi
                      wynosi sie nawet za miasto, bo ceny nieruchomosci w okolicznych wioskach sa
                      duzo nizsze niz w samym miescie, o centrum juz w ogole nie mowiac.
                    • skagerak Re: Sa mieszkania czy ich nie ma? To zalezy...... 11.04.05, 09:00
                      • pia.ed Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 10:36
                        ...a nie wierzysz tym rodakom ktorzy mowia ze mieszkaja w mieszkaniach
                        SPOLDZIELCZYCH???

                        Zreszta o mnie tez napisales kilkakrotnie, ze mieszkam mieszkaniu "socjalnym"
                        i to w getcie!!!

                        Skoro masz w Malmo rodzine i znajomych, to mozesz ich sie zapytac od kiedy
                        Slottstaden zalicza sie do getta?

                        Weszlam tu tylko na chwile aby poinformowac, ze "socjalne" mieszkanie
                        w ktorym jeszcze 2 lata temu mieszkal premier Göran Persson,
                        wlasnie zostalo przeksztalcone na SPOLDZIELNIE mieszkaniowa.
                        Cena wywolawcza dawnego mieszkania premiera jest 4,5 miliona koron.
                        Okazuje sie ze mieszkal w 10 pokojach, choc wtedy kiedy sie wprowadzal, prasa
                        podawala ze to 8 pokoi, dwie kuchnie i kilka lazienek.

                        Wklejam artykul zebys sobie skagerak poczytal...

                        w1.sydsvenskan.se/Article.jsp?article=10115584
                        Wspomne, ze byle mieszkanie premiera ma widok na Slottsparken, ten sam park
                        ktory widze z mojego "getta" i do ktorego mam 400 m spacerkiem...
                        • legal.alien Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 10:44
                          4.5 mln za takie meiszkanie!!!??? To taniocha. W Stavanger jest na sprzedaz
                          mieszkanie 120 m2 w bloku za 3.2 mln NOK, a mieszkanie w sumie nic specjalnego
                          i to z 5 km od centrum.
                          • skagerak Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 11:15
                            czy ty przypadkiem nie mylisz czegos ?

                            w tym mieszkaniu mieszkal ten facet (premier) ale wlasciecielem jest kto inny i
                            to wlasciel wystawil to mieszkanie na sprzedaz, a nie premier, jesli dobrze
                            zrozumialem

                            250 mkw wychodzi mi to, ze metr kosztuje 18 000 szwedzkich koron
                            idac Twoim tokiem rozumowania, za ta sume mozna co najwyzej kupic jakies
                            mieszkanko na Amager w Kopenhadze i to bez widoku na Baltyk

                            nie myl pojec moja droga, takie mieszkania nie sa dla kasjerek z Lidl´a
                            • skagerak Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 11:38
                              jesli to mieszkanie trzeba kupic, to co to do jasnej cholery ma wspolnego ze
                              spoldzielnia ?
                              nie wazne kto jest wlasciecilem budynku jako takiego, prywatna osoba, jakas
                              firma typu devoluper czy jakas inna instytuacja egal jak sie ona zwie, to
                              mieszkanie jest na sprzedaz
                              to mieszkanie ma kosztowac 4,5 miliona koron i tyle trzeba zaplacic aby w nim
                              zamieszkac BASTA, ono nie bedzie juz kosztowac ani korony wiecej, nie wazne czy
                              zaplacisz gotowka czy wezmiesz kredyt z banku, wlasciel przed daniem ci kluczy
                              chce widziec cala gotowke na swoim koncie bankowym, tego nie wynajmiesz za
                              kaucje 20 000 koron
                              ludzie o czym my wreszcie mowimy, mowmy do siebie a nie kolo siebie

                              jesli moge cie zapytac, ile dalas kaucji na Twoje "spoldzielcze mieszkanie",
                              20 000 tys czy 200 000 tys koron albo duzo wiecej ?
                              • legal.alien Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 11:45
                                > to mieszkanie ma kosztowac 4,5 miliona koron i tyle trzeba zaplacic aby w nim
                                > zamieszkac BASTA, ono nie bedzie juz kosztowac ani korony wiecej, nie wazne
                                czy
                                >
                                > zaplacisz gotowka czy wezmiesz kredyt z banku,
                                Nie koniecznie. To cena wywolawcza i jesli chetnych na to mieszkanie bedzie
                                wiecej to moga sie zaczac licytowac i wlasciciel wezmie wtedy wiecej. Tak
                                przynbajmniej to sie odbywa na norweskim rynku mieszkaniowym. A jesli nie
                                bedzie wogole chetnych, albo jeden to moze i zaplcic mniej.
                                • skagerak Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 13:27
                                  oczywiscie, cena bedzie rosla a moze spadala w zaleznosci od zainteresowania i
                                  nie to mialem na mysli
                                  mialem na mysli, ze jesli juz kupisz za jakas sume to nie zaplacisz ani korony
                                  wiecej
                                  wlasnie, jest jeszcze taka alternatywa dla wlasciciela, nie odnosnie tego
                                  mieszkania, to napewno bedzie sprzedane

                                  jesli mieszkania nie da sie sprzedac lub wynajac za odpowiednia sume to co robi
                                  wlasciciel a tak jest w wielu blokach, osiedlach, ktore dzis zwiemy socjalnymi
                                  wchodzi w uklad z komuna, wynajmujac je dla ludzi slabych, slabszych
                                  ekonomicznie lub jak ich nazwiemy, moze zlota mlodziez, ktorzy dostaja dodatki
                                  mieszkaniowe
                                  owca jest cala i wilk syty, wlasciel otrzymuje czynsz nie tracac na pusto
                                  stajacych mieszkaniach a komuna oszczedza pieniadze na budownictwie socjalnym,
                                  ktorego poprostu juz nie buduje

                                  czytalem, ze tego typu mieszkania rzad dunski probowal przeksztalcic w
                                  mieszkania prywatne ale podobno z tego nic nie wyszlo bo ludzi tam
                                  mieszkajacych a wiec tych najslabszych ekonomicznie, poprostu na wykup nie stac
                                  a jesli nawet tacy by sie znalezli, to nie kupia mieszkania w bloku gdzie sa
                                  socjalne jak kto woli spoldzielcze i prywatne, takie mieszkanie jest pozniej
                                  nie do sprzedania
                                  tego sa pelne osiedla, ba cale dzielnice np. w Kopenhadze (Kopenhage znam
                                  lepiej niz Malmo bo tam czesciej bywam)
                                  sa tez bloki budowane kiedys przez miasto, i na mieszkania w tych domach czeka
                                  sie najdluzej, nawet ponad 20 lat, az ktos umrze ale, ze od dawna miasta nie
                                  buduja (ze wzgledow podanych odrobine wyzej) czeka sie tez dlugo na te tzw.
                                  spoldzielcze, ktore sa tu uparcie wymieniane
                                  chyba nie inaczej jest w pozostalej Skandynawii


                                  jak mam to jeszcze wykladac
                              • anniken Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 17:39
                                skagerak napisała:

                                > jesli to mieszkanie trzeba kupic, to co to do jasnej cholery ma wspolnego ze
                                > spoldzielnia ?
                                (...)
                                > jesli moge cie zapytac, ile dalas kaucji na Twoje "spoldzielcze mieszkanie",
                                > 20 000 tys czy 200 000 tys koron albo duzo wiecej ?
                                ------------------------------------------------------------

                                Tutaj wlasnie sie nie rozumiemy.
                                Nie ma jakiejs "kaucji" za spoldzielcze mieszkania.
                                Spoldzielcze mieszkania kupuje sie, tak samo jak inne.
                                Denerwujesz sie, poniewaz uparcie powolujesz sie w tej rozmowie na systemem
                                polskich spoldzielni mieszkaniowych z lat 80-tych, a rozmawiamy o Skandynawii.
                                Zapomnij juz o tych kaucjach, tutaj dziala to inaczej, i ten rachunek nijak Ci
                                sie nie zgodzi ;)

                                Ps. Pisze w odniesieniu do Norwegii. Nie mam odwagi oglaszac sie znawca
                                warunkow w calej Skandynawii na podstawie znajomosci struktur jednego z krajow
                                skandynawskich ;)
                                • aka10 Re: Skagrrak, dlaczego wierzysz legal_alien..... 11.04.05, 18:21
                                  anniken napisała:

                                  > > Tutaj wlasnie sie nie rozumiemy.
                                  > Nie ma jakiejs "kaucji" za spoldzielcze mieszkania.
                                  > Spoldzielcze mieszkania kupuje sie, tak samo jak inne.
                                  > Denerwujesz sie, poniewaz uparcie powolujesz sie w tej rozmowie na systemem
                                  > polskich spoldzielni mieszkaniowych z lat 80-tych, a rozmawiamy o Skandynawii.
                                  > Zapomnij juz o tych kaucjach, tutaj dziala to inaczej, i ten rachunek nijak
                                  Ci
                                  > sie nie zgodzi ;)
                                  >
                                  > Ps. Pisze w odniesieniu do Norwegii. Nie mam odwagi oglaszac sie znawca
                                  > warunkow w calej Skandynawii na podstawie znajomosci struktur jednego z
                                  krajow
                                  > skandynawskich ;)

                                  To tylko moge potwierdzic.Takie mieszkanie sie kupuje i potem-czesto z zyskiem-
                                  sprzedaje.Pozdrawiam.
                                  • guido_contini P.S. 11.04.05, 18:43
                                    cytuje Skagerak: "sposob myslenia wyniesiony z socjalistycznej Polski" kiedy to
                                    mieszkania rozdawano jesli masz pieniadze mozesz kupic z dnia na dzien"

                                    Niestety, a raczej na szczescie, Szwecja jest takim krajem, ze nawet majac
                                    wielkie pieniadze nie wszystko mozesz kupic.

                                    To byl definitywnie ostatni post.
                              • pia.ed Re: Skagrak................... 11.04.05, 21:44
                                "................to mieszkanie ma kosztowac 4,5 miliona koron i tyle trzeba
                                zaplacic aby w nim zamieszkac , ono nie bedzie juz kosztowac ani korony
                                wiecej.............."

                                Myslalam ze chociaz potrafisz przeczytac CYFRY w zamieszczonym przeze mnie
                                artykule, ale i tu sie rozczarowalam.

                                Mieszkanie ktos kupi za 4,5 miliona koron, a potem
                                bedzie placil AZ DO SMIERCI ponad 8 000 kr miesiecznie do spoldzielni!


                                wlasciecilem budynku jako takiego, prywatna osoba, jakas
                                firma typu devoluper czy jakas inna instytuacja egal jak sie ona zwie, to
                                mieszkanie jest na sprzedaz
                                nie wazne czy
                                zaplacisz gotowka czy wezmiesz kredyt z banku, wlasciel przed daniem ci kluczy
                                chce widziec cala gotowke na swoim koncie bankowym, tego nie wynajmiesz za
                                kaucje 20 000 koron
                                ludzie o czym my wreszcie mowimy, mowmy do siebie a nie kolo siebie
                            • pia.ed No nie... Dalej nie rozumiesz?.. 11.04.05, 21:34
                              Przeciez wyraznie napisalam, ze premier WYNAJMOWAL to mieszkanie
                              od wlasciciela posesji!
                              Wg Twojego nazewnictwa premier mieszkal w "mieszkaniu socjalnym".

                              Cztery miesiace temu lokatorzy domu kupili dom od wlasciciela
                              i utworzyli SPOLDZIELNIE MIESZKANIOWA, brf "Villagatan".
                              Czlowiek mieszkajacy w dawnym mieszkaniu Perssona, kupil je
                              za 2,3 miliony koron.
                              Teraz chce to mieszkanie sprzedac za 4,5 milionow koron.


                              Zupelnie nie rozumiem, po co mieszasz tu ceny w Kopenhadze???
                              Co ma piernik do wiatraka?
                              Mieszkanie jest polozone w MalmÖ, miescie z 250 000 ludnosci,
                              i ma cene odpowiednia do swego polozenia.


                              "........nie myl pojec moja droga, takie mieszkania nie sa dla kasjerek z
                              Lidl´a......"

                              A czy kiedykolwiek twierdzilam, ze to dziesieciopokojowe mieszkanie jest
                              dostepne dla kasjerek z Lidl-a ???

                              Lokatorzy budynku byli zawsze odpowiednio dobierani, wiec i obecny lokator
                              mieszkania jest "kims".
                              Tak jak napisal guido_contini, pewnych rzeczy nie kupisz w Szwecji za zadne
                              pieniadze!





                              Den nuvarande ägaren av bostadsrätten köpte den för 2,3 miljoner kronor i
                              samband med att hyresgästernas bostadsrättsförening Villagatan förvärvade huset
                              för fyra månader sedan. Månadsavgiften sattes till 8 450 kronor.
                              Här är biblioteket i lägenheten som Göran Persson bodde i under sin Malmöepok.
                              Nu är lägenheten på väg att säljas för över fyra miljoner kronor.

                              Foto: Arkiv: John Sawyer 1999


                              Om den nuvarande ägaren säljer "statsministerbostaden" skulle denne göra en
                              vinst på två miljoner kronor.


                              Huset, med adress Regementsgatan 20 och Fersens väg 2, har 15 lägenheter på
                              sammanlagt 1 950 kvadratmeter. Till det kan läggas affärslokaler på 503
                              kvadratmeter.
                              4,5 miljoner kronor är mycket pengar, men så är lägenheten inte heller vilken
                              som helst i vilket område som helst.
                          • pia.ed Do legal_alien..... slusznie to kwestionujesz 11.04.05, 12:07
                            Masz jak najbardziej racje, to jest TANIOCHA!

                            Duze, 3-4-pokojowe mieszkania budowane okolo roku 1900 przy Kungsgatan
                            (ktora jest wspaniala aleja wysadzana lipami),
                            kosztuja kilka milionow koron.
                            Inna sprawa, ze czynsze sa tam w granicach 4 000-5000 koron.

                            Przypuszczam, ze w bylym "socjalnym" mieszkaniu Persona oplata miesieczna
                            WZROSNIE, a nie zmaleje, choc dziennikarz podaje co innego.
                            Ta sprawa jest bardzo swieza, zobaczymy jakich rewelacji dowiemy z sie pozniej.
                            Informacja jest zamieszczona w najwiekszym dzienniku poludniowej Szwecji,
                            wiec powinna byc prawdziwa.

                            Sorry!
                            W pospiechu zrobialam mala pomylke piszac, ze spoldzielnia mieszkaniowa
                            kupila MIESZKANIE.

                            Oczywiscie kupila cala POSESJE, gdzie oprocz kilku mieszkan-olbrzymow
                            miesci sie szkola jazdy, kwiaciarnia i eksluzywna restauracja,
                            ktora czasem odwiedzal Göran Persson z zona.

                            Do tematu powroce kiedy przeczytam wszystkie artykuly na ten temat,
                            teraz tylko rzucilam na nie okiem...
                            • guido_contini zeby bylo chronologicznie 11.04.05, 13:16
                              Jeszcze raz:

                              Skagerak, zeby zrozumiec system prawa mieszkaniowego trzeba zapoznac sie z
                              nastepujaca treminologia:
                              äganderätt = prawo wlasnosci
                              hyresrätt = prawo najmu
                              allmännytta = mieszkania ogolnospoleczne
                              Zasadniczosc tych okreslen, chociaz nie w sposob chronologiczny, zostala juz
                              wczesniej tutaj wyjasniona np przez Anniken.
                              Tak jak na calym Swiecie, tak tez i w Skandynawii sa w miastach dzielnice
                              bardziej i mniej atrakcyjne.
                              Nie ma mieszkan socjalnych, raczej powienienes je nazwac: dostepnymi dla ogolu
                              spoleczenstwa.
                              Wyobraz sobie, ze te mieszkania, ktore Ty nazywasz socjalnymi maja calkowicie
                              wyposazona kuchnie, zarowno w meble, lodowke, zamrazalnik, wyciag wentylacyjny,
                              zlewozmywak ze stali nierdzewnej i kuchenka z piekarnikiem, a niektore nawet
                              posiadaja zmywarke.
                              Lazienka jest rowniez wyposazona w kompletne urzadzenia sanitarne, a
                              powierzchnie narazone na dzialanie wody sa wylozone ceramika. Posiadaja tez
                              pralnie z najnowoczesniejszymi pralkami i suszarkami.
                              Szwedzkie mieszkania w/g Twojej terminologii "socjalne" naleza do mieszkan o
                              najwyzszym standarcie swiatowym.

                              Inny problem, ktory poruszasz to podzial spoleczenstwa na klasy.
                              We wszystkich strukturach panstw, takze i w Polsce, jest klasa rzadzaca i
                              podlegla. Jak wybierana jest klasa rzadzaca, zalezy od statusu danego panstwa.
                              Ze Szwecja jest monarchia konstytucyjna (bardziej z tradycji) nie zmienia
                              faktu, ze rzad wybiera sie tutaj w sposob demokratyczny, a wszystkie prawa
                              zatwierdza wiekszoscia glosowa Riksdag.
                              Szwecja przeszla wielka rewolucje strukturalna w latach 1950 - 1980 czego
                              wynikiem jest, ze podzial na klasy spoleczne ulegl wielkiemu zawezeniu.
                              Powstala wielka klasa srednia i mala klasa bardzo zamozna, ktorej to
                              socialdemokracja wypowiedzila walke klasowa ale w koncowym rezultacie osiagnela
                              niepisane porozumienie. Na dzien dzisiejszy klasa srednia zmniejsza sie na
                              rzecz klasy ubozszej, zreszta jest to wspolny czynnik dla calej Europy
                              zachodniej, chociazby dlatego zeby kraje typ Polska mogly dorownac standartom
                              zachodnim.
                              Mentalnosc w krajach skandynawskich jest czesto trudna dla zrozumienia dla
                              przecietnego czlowieka mieszkajacego w Polsce. Pycha jest tu wielkim grzechem.
                              Skromnosc, prostota, prawo do wlasnej interpretacji zycia i Swiata,
                              rownouprawnienie kobiet, a przede wszystkiem respekt dla zycia i drugiego
                              czlowieka dominuja w tym spoleczenstwie. To tak malo, a zarazem tak duzo.

                              • skagerak Re: zeby bylo chronologicznie 11.04.05, 15:10
                                widze, ze zmieniles ton, to cieszy, wymieniac poglady mozna tylko wowczas jesli
                                sie w czyms roznimy
                                te prawa, ktore wymieniasz sa mi dobrze znane
                                sposob interpretowania ostatniego, opisalem mniej wiecej powyzej, sa one
                                podobne w calej Skandynawii
                                mysle, ze rozumiemy sie od samego poczatku, problem w tym ze nie chcemy tego
                                okazac, upierajac sie lub przenoszac problem na rzeczy czy fakty nie zwiazane z
                                intencja autorki a moze nazywajac je w rozny sposob, chocby jak ten z premierem
                                czy kasjerka
                                nie chcialem tu nikogo dotknac, nie wiem gdzie kto mieszka, co robi i czym sie
                                zajmuje, staralem sie pisac ogolnie choc czasami mi to nie wychodzilo, jesli
                                ktos poczul sie urazony to przepraszam




                                • guido_contini Re: zeby bylo chronologicznie 11.04.05, 16:57
                                  Nie zmieniam tonu.
                                  Po analizie wszsytkiego co do tej pory napisales w tym temacie, smie twierdzic
                                  ze moze otarles sie o nazewnictwo tych praw ale nie rozumiesz ich zawartosci.
                                  Cel nabywania mieszkan czy domow jest ten sam ale mechanizmy zupelnie inne jak
                                  w Polsce, a to przede wszystkiem ze wzgledu na planowanie podatkowe i z tego
                                  tytulu uzyskane korzysci.
                                  Ja niczego nie interpretuje na moj wlasny sposob, a jedynie staralem sie
                                  doslownie przetlumaczyc znaczenie podanych slow.
                                  Interpretujac natomiast Twoje nazewnictwo "mieszkanie socjalne", to za takie
                                  mozna uznac kazde mieszkanie, obojetnie czy jest to z prawem wlasnosci, czy z
                                  prawem do najmu czy najete, poniewaz kazde mieszkanie to pomieszczenie socjalne.
                                  To jest moj ostatni post w tej materii.
                              • skagerak Re: troche nie na temat 12.04.05, 11:23
                                Pycha jest tu wielkim grzechem.
                                > Skromnosc, prostota, prawo do wlasnej interpretacji zycia i Swiata,
                                > rownouprawnienie kobiet, a przede wszystkiem respekt dla zycia i drugiego
                                > czlowieka dominuja w tym spoleczenstwie. To tak malo, a zarazem tak duzo.

                                och drogi guido_contini, nie bujaj w oblokach i zejdz na ziemie, ostatnio
                                czytalem jak to Dunczycy wydawali Zydow faszystom i o wspolpracy Szwedow z
                                nazistowskimi Niemcami, nie wspominajc juz wogole o Korpusie Wikingow, szwedcy
                                neonazisci sa wyjatkowo agresywni a dunsccy nie wiele im ustepuja, margines,
                                mozliwe ale jakos nikt nie zakazuje im dzialalnosci a policja jest slepa na
                                prawe oko
                                co niecos orientuje sie o "milosci Skandynawow do obcych", o´key ich rasizm i
                                fobia, sa moze mniej agresywne niz w innych krajach ale to nie tyle z
                                przekonania co ze strachu przed kara, bo prawnie jest to zakazane

                                nie wpadaj wiec w melancholie, to sa normalni ludzie jak inni a, ze zyli przez
                                wieki troche zapomnieni na uboczu Europy, to i trudniej im przychodzi
                                dostosowac sie do normalki, co dla miniej spostrzegawczych wydawac sie
                                moze "miloscia do blizniego"
                                wiesz co, oni kochaja to co widza na czubku wlasnego nosa i za to ich lubie,
                                moze bardziej niz ci to wyniknie z tego tekstu


    • jan.kran Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 11.04.05, 15:53
      Ja jakas tepa jestem albo za szybko czytam... ale co to znaczy oczekiwanie na mieszkanie?
      Ja bedac w sytuacji noz na gardle pt." samotna matka z dwojgiem dzieci bez dochodow " na pytanie o mieszkanie socjalne w Oslo otrzymalam odp:piec lat.
      Przytkalo mnie bo w DE bym dostala od reki.
      Wiec stanelam na rzesach, przycisnelam exa i socjal i zamieszkalam.
      Nie bede opisywala co przezylam ale aktualnie place kupe kasy za mio
      eszkanie w dobrym punkcie Oslo.
      Pracuje duzo, zarabiam jakos nie najgorzej.
      Chetnie bym cos kupila tylko zaden bank nie da mi pozyczki sensownej.
      Ostatnia rozmowa to bylo pol miliona koron pozyczki:-))) Nie wiem co ja ma za to w Oslo kupic...
      Staram sie byc spokojna ale jak mi ktos powie ze Skandynawia prezentuje polityke socjalnym to nie odpowiadam za siebie:-pppp Kran.
      • pia.ed Re: Oczekiwanie na mieszkanie. Norwegia 11.04.05, 20:09
        My piszemy przede wszystkim o sytuacji mieszkaniowej w Szwecji,
        a nie w Norwegii...

        Ale z wypowiedzi annike i legala zrozumialam, ze mieszkane att leja/att hyra
        w Norwegii jest duzo latwiej osiagalne niz w Szwecji.

        Co do polityki socjalnej, to KAZDY kraj skandynawski prowadzi swa
        WLASNA polityke.
        Juz taki przyklad, ze norweska matka dostaje 30 czy 40 tysiecy koron
        gdy urodzi dziecko, a szwedzka matka nic!
        Nie mieszajmy wiec polityki socjalnej w roznych krajach Skandynawii.
        Kazdy kraj, a nawet gmina ma swoje wlasne przepisy.

        Chcialam Ci zadac jedno wazne w tych okolicznosciach pytanie.
        GDZIE mieszkalas z dziecmi, kiedy zwrocilas sie o pomoc w uzyskaniu mieszkania
        socjalnego?
        Chyba nie na ulicy, bo wtedy umiesciliby Cie w mieszkaniu przejsciowym lub
        w hotelu...
        W Szwecji funkcjonuje to tak, ze MATKA Z DZIECMI zostaje w dotychczasowym
        mieszkaniu, a maz musi sie wyprowadzic.

        Konkretnie przepis ten brzmi: "ten kto bardziej potrzebuje mieszkania",
        a wiadomo ze ta "potrzebujaca" jest matka z dziecmi.
        • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. Norwegia 12.04.05, 08:36
          nie wiem dlaczego ktos tu ciagle wymienia Polske a wydawalo mi sie, ze mowa
          jest o Skandynawii a moze raczej o jej czesci, Szwecji

          zadalem pytanie:
          gdzie jest roznica miedzy mieszkaniem spoldzielczym (w waszym rozumieniu) a
          wlasnosciowym, jesli trzeba zaplacic tyle samo, chyba nie tylko w nazewnictwie ?
          czekam na rzeczowe wyjasnienie, juz bez przypominania mi co bylo w latach 80 w
          Polsce, chociaz to tez moze byc interesujace, szczegolnie dla mnie jako, ze nie
          znam tych ukladow


          i zanim zaczniecie wszyscy na mnie krakac, kilka innych:

          pia.ed - twierdzisz a nie mam powodow ci nie wierzyc, ze mieszkasz w mieszkaniu
          spoldzielczym, czy moge zapytac ile za nie zaplacilas i ewentualnie jak je
          finansowalas a jesli kosztuje tyle samo, dlaczego nie kupilas jako
          wlasnosciowe ?

          czy nie istnieje w Szwecji rynek prywatnych mieszkan na wynajem, sa to
          zazwyczaj osoby prywatne, korporacje devalouperskie nie majace absolutnie nic
          wspolnego z polityka miasta czy spoldzielniami w taki czy inny sposob
          zwiazanymi z miastem (np. ja jako osoba prywatna kupuje kamienice, remontuje ja
          z mysla o wynajmie mieszkan) ?

          czy otrzymujac mieszkanie w jakiejs tam spoldzielni, bloku komunalnym nie
          wplaca sie kaucji na ewentualny remont, co oznacza, ze po jakims czasie ot
          poprostu wyprowadzasz sie a remont robi na wlasny koszt ten co ci wynajmowal)

          mysle, ze po przeciaganiu linki, potraficie na te pytania dac zrozumiale dla
          lajka wyjasnienia



          • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. Norwegia 12.04.05, 08:45
            i jeszcze szybciutko: aniken absolutnie niczego nie wyjasnia w meritum sprawy,
            opisuje jedynie znane powszechnie standardy mieszkan skandynawskich i ich
            przewage nad podobnymi w innych krajach

            ps: byly czasy, kiedy to szwedzki bezrobotny mogl sie uwazac za bogatego w
            Polsce jak tez rodacy zyjacy na dunskim socjalu, wiadomo tam on zawsze byl
            lepszy niz w pozostalej Skandynawii
            • skagerak Re: halo quido_contini 12.04.05, 11:02
              podniecajac burze, wycofujesz sie bez konkretnych, zrozumialych wyjasnien

              Skagerak, zeby zrozumiec system prawa mieszkaniowego trzeba zapoznac sie z
              nastepujaca treminologia:
              äganderätt = prawo wlasnosci
              hyresrätt = prawo najmu
              allmännytta = mieszkania ogolnospoleczne

              czekam cierpliwie na wyjasnienie tych terminow, uswiadom laika rodaka, na czym
              polega w tym kontekscie roznica miedzy spoldzielnia a wlasnoscia, bo mimo
              usilnych staran pojac nie potrafie, tylko nie przypominaj mi, ze jestem nie
              douczony albo szkoda pieniedzy na dalsza edukacje bo to nie rozwiazuje problemu

              ps: rozmyslam przeniesc sie do Szwecji i chcialbym wiedziec jak najwiecej, jest
              w tym cos zdroznego, ze interesuje mnie jak mozna najlepiej i najefektowniej
              wydac wlasne pieniadze ?
              • guido_contini Re: halo quido_contini 12.04.05, 11:37
                Skagerak nie mam zamiaru Ciebie obrazac ale tylko dobrze chce Tobie doradzic.
                Popracuj nad swoim IQ. Z wiekiem wszystkim nam grozi demencja wiec warto
                popracowac prewencyjnie. Zalaczam wypowiedz Anniken gdzie roznice sa opisane w
                bardzo obrazowy sposob.


                "Mieszkania spoldzielcze kupujesz tak samo, jak mieszkania wlasnosciowe.
                To nie jest tak, jak kiedys w Polsce, ze wplacalo sie jakis symboliczny wklad i
                oczekiwalo na przydzial. Mieszkania spoldzielcze wystawiane sa przez ich
                wlascicieli na wolnym rynku, kazde z nich szacuje sie indywidualnie, wg
                polozenia, metrazu, standardu, wysokosci wspolnego zadluzenia, itp. i
                spoldzielnia funkcjonuje przy tych transakcjach jedynie jako posrednik.
                Teoretycznie masz pewne ograniczenia swobody w temacie generalnych zmian w
                swoim mieszkaniu, ale w praktyce mozesz zrobic to samo, co w mieszkaniu
                wlasnosciowym.
                W spoldzielni masz wysoki czynsz, ale, jak juz wspomnialam, nie obchodzi cie
                mycie schodow, wymiana zarowek czy pielenie trawnika przed domem, nie martwisz
                sie, ile kosztuje ubezpieczenie czy zamowienie dodatkowego pojemnika na smieci,
                a raz w roku podstawia sie kontener i wyrzucasz sobie rozne niepotrzebne graty,
                i wiecej o tym nie myslisz.To wszystko masz w paczce pt. Czynsz.

                Rowniez mieszkania wlasnosciowe nie funkcjonuja tak, ze kupujesz, i masz
                wszystko gdzies, bo jestes "na swoim".
                Przewaznie jest to wspolnota mieszkaniowa z innymi, gdzie wlasciciele skladaja
                sie na ubezpieczenie domu, komunalne oplaty, remonty, itp., czyli razem
                ustalaja czynsz. Jezeli dom wymaga inwestycji, biora wspolna pozyczke, i
                podnosza czynsz. Jezeli ktores uchyla sie od placenia ustalonego czynszu,
                notorycznie zakloca porzadek, nie stosuje sie do ustalonych postanowien
                wspolnoty, to wcale nie jest nietykalny w swoim mieszkaniu. Wspolnota ma
                mozliwosc postepowania, ktore doprowadzi do wymuszenia sprzedazy, zwlaszcza w
                przypadkach nieplatnosci.

                W mieszkaniu wlasnosciowym musisz o tym myslec. Obowiazki te dzieli sie tutaj
                miedzy wlascicieli, lub zatrudnia kogos z zewnatrz lub sposrod wlascicieli, i
                wtedy trzeba placic.
                Dach nieciekawie wyglada - skladka. Trzeba wymienic okna - skladka.
                Ubezpieczenie podrozalo - czynsz w gore. Ktos zepsul drzwi wejsciowe - placisz.
                Jezeli wspolnota sklada sie z mniej niz 7-miu mieszkan, nie ma obowiazku
                zarzadu, i wtedy dopiero zaczyna sie cyrk, bo wlasciciele musza byc zgodni we
                wszystkich przedsiewzieciach, a zwlaszcza te pociagajace za soba koszty nie
                zawsze latwo jest przeprowadzic. A jezeli np. 2 mieszkania w domu z 4-ma,
                notorycznie nie zgadzaja sie na inwestycje, to nieruchomosc podupada, a co za
                tym idzie - spada wartosc kazdego poszczegolnego mieszkania."

                Amen


                • skagerak Re: halo quido_contini 12.04.05, 11:51
                  guido_contini napisał:

                  > Skagerak nie mam zamiaru Ciebie obrazac ale tylko dobrze chce Tobie doradzic.
                  > Popracuj nad swoim IQ. Z wiekiem wszystkim nam grozi demencja wiec warto
                  > popracowac prewencyjnie. >

                  tu rzeczywiscie wysililes swoja inteligencje, jesli tylko na tyle cie stac to
                  sie juz nie dziwie ..............
                  po przeczytaniu tego tekstu powtornie, w dalszym ciagu nie moge sie dopatrzec
                  wyjasnienia, w ktorym miejscu zaczyna sie roznica miedzy spoldzielnia a
                  wlasnoscia w kwestii prawnej
                  no coz, zeby nie przeciagac tej debaty pozostawiam cie w przekonaniu, ze jestes
                  tak ineligetny i wyuczony, ze juz niczego nie musisz sie uczyc
                  zegnam

                  • anniken Wlasnosc 13.04.05, 12:17
                    skagerak napisała:

                    (...) w dalszym ciagu nie moge sie dopatrzec
                    > wyjasnienia, w ktorym miejscu zaczyna sie roznica miedzy spoldzielnia a
                    > wlasnoscia w kwestii prawnej
                    -----------------------------------------------------------------
                    Wlasna nieruchomosc:
                    pelne prawo wlasnosci, czyli prawo do kupna, sprzedazy, wynajmu lub oblozenia
                    hipoteka wg wlasnych zyczen. Wlasna nieruchomosc moze stac na gruncie wlasnym
                    lub wynajetym.

                    Wspolnota:
                    kupujac lokal, kupujesz czesc nieruchomosci oraz czesc gruntu. Wielkosc Twojej
                    wlasnosci w nieruchomosci jest zwykle okreslana metrazem kupionego lokalu w
                    stosunku do arealu totalnie. W ten sposob oblicza sie rowniez procentowo te
                    czesc wspolnych wydatkow, ktora spada na Ciebie.

                    Spoldzielnia:
                    Spoldzielnia jest prawnym wlascicielem lokalu.
                    Spoldzielnia jest spolka wlasnosciowa, w ktorej kupujesz udzial, dajacy Ci
                    ekskluzywne prawo najmu lokalu. Spolka jest odpowiedzialna za utrzymanie
                    nieruchomosci.
                    Cena lokalu to cena zakupu plus okreslona czesc wspolnego zadluzenia.
                    Spoldzielnia moze byc rowniez spolka akcyjna, i wtedy kupujesz akcje, dajace Ci
                    ekskluzywne prawo najmu okreslonego lokalu.





                    • skagerak Re: Wlasnosc 13.04.05, 14:02
                      prosze o dodatkowe wyjasnienie a mianowicie:

                      > Spoldzielnia jest prawnym wlascicielem lokalu.
                      rozumiem to tak - ze ty nie jestes wlascicielem lokalu, tylko wspolwlascicielem
                      ale zaplacis muszisz za niego tyle, co wlasciel przy prawie wlasnosci, dziwne

                      > Spoldzielnia jest spolka wlasnosciowa, w ktorej kupujesz udzial, dajacy Ci
                      > ekskluzywne prawo najmu lokalu.
                      moje chlopskie rozumowanie - czyli, ze musze zaplacic jak przy prawie
                      wlasnosci ale dostane tylko ekskluzywne prawo wynajecia lokalu, czy jest tu
                      jakas logika ?

                      Spolka jest odpowiedzialna za utrzymanie
                      > nieruchomosci.

                      - ale za to utrzymanie musisz Ty placic w czynszu, dokladnie tak samo jest w
                      nieruchomosciach z pelnym prawem wlasnosci - kupujesz tam lokal ale dom jako
                      taki nalezy do wlasciciela i placisz czynsz czy innymi slowy, wnosisz
                      miesieczne oplaty na utrzymanie nieruchomosci, dokladnie tak samo jak i w
                      przypadku "spoldzielni", czyli w tek kwestii roznica zadna

                      wybacz ale na moj zdrowy, chlopski rozum cos tu nie gra i albo cos ci sie myli,
                      albo sa zdecydowanie inne roznice
                      • anniken Re: Wlasnosc 13.04.05, 15:09
                        skagerak napisała:

                        > prosze o dodatkowe wyjasnienie a mianowicie:
                        >
                        > > Spoldzielnia jest prawnym wlascicielem lokalu.
                        > rozumiem to tak - ze ty nie jestes wlascicielem lokalu, tylko
                        wspolwlascicielem
                        >
                        > ale zaplacis muszisz za niego tyle, co wlasciel przy prawie wlasnosci, dziwne
                        -------------------------------------------------------------------------------
                        Niezupelnie, pewna roznica w cenie zakupu jest, a roznica ta wynosi zwykle
                        mniej wiecej tyle, ile wynosi czesc wspolnego zadluzenia przypadajaca na
                        aktualny lokal. Stad ostatecznie miesieczne koszty sa tak bardzo zblizone do
                        kosztow mieszkania wlasnosciowego.
                        -----------------------------------------------------------------------------
                        >
                        > > Spoldzielnia jest spolka wlasnosciowa, w ktorej kupujesz udzial, dajacy C
                        > i
                        > > ekskluzywne prawo najmu lokalu.
                        > moje chlopskie rozumowanie - czyli, ze musze zaplacic jak przy prawie
                        > wlasnosci ale dostane tylko ekskluzywne prawo wynajecia lokalu, czy jest tu
                        > jakas logika ?
                        -----------------------------------------------------------------------------
                        Mysle, ze logika lezy u zrodel powstawania spoldzielni mieszkaniowych, kiedy to
                        mialy one dac mozliwosc godziwego zamieszkania tym, ktorych nie stac bylo na
                        kupno nieruchomosci.
                        Jednakze gospodarcze i rynkowe czynniki, doprowadzily do sytuacji obecnej,
                        gdzie decyzja o zakupie spoldzielczego czy wlasnosciowego mieszkania, to juz
                        nie tyle kwestia kosztow, co indywidualnych priorytetow.
                        ------------------------------------------------------------------------

                        >
                        > Spolka jest odpowiedzialna za utrzymanie
                        > > nieruchomosci.
                        >
                        > - ale za to utrzymanie musisz Ty placic w czynszu, dokladnie tak samo jest w
                        > nieruchomosciach z pelnym prawem wlasnosci - kupujesz tam lokal ale dom jako
                        > taki nalezy do wlasciciela i placisz czynsz czy innymi slowy, wnosisz
                        > miesieczne oplaty na utrzymanie nieruchomosci, dokladnie tak samo jak i w
                        > przypadku "spoldzielni", czyli w tek kwestii roznica zadna
                        >
                        > wybacz ale na moj zdrowy, chlopski rozum cos tu nie gra i albo cos ci sie
                        myli,
                        >
                        > albo sa zdecydowanie inne roznice
                        ---------------------------------------------------------------------------

                        To, co napisalam, jest na tej stronie:
                        www.boligjegeren.no/include/default_template.asp?Table=Article&Key=4175
                        wiec pomylilo sie w takim razie norweskim posrednikom sprzedazy nieruchomosci ;)

                        Mysle, ze szczegolowe informacje uzyskasz, zwracajac sie do prawnika w zakresie
                        eiendomsrett w Norwegii.
          • pia.ed Szwecja,, mieszkania spoldzielcze 12.04.05, 11:48
            Skagerak, chyba ja jedna mam jeszcze CIERPLIWOSC wyjasniac Ci rzeczy ktore
            zostaly juz KILKAKROTNIE WYJASNIONE PRZEZ INNYCH!!!




            -------------------------------------------------------------------------------
            Napisales:
            > nie wiem dlaczego ktos tu ciagle wymienia Polske a wydawalo mi sie, ze mowa
            > jest o Skandynawii a moze raczej o jej czesci, Szwecji
            --------------------------------------------------------------------------------
            Odpowiedz:
            To Ty PIERWSZY porownales ceny mieszkan w Szwecji z cenami mieszkan w
            Polsce,chyba na warszawskiej Starowce,
            czyzby pamiec Cie zawodzi?
            ................................................................................
            .................................................................................




            -----------------------------------------------------------------------------
            • skagerak Re: Szwecja,, mieszkania spoldzielcze 13.04.05, 14:13
              pia.ed napisała:

              > Skagerak, chyba ja jedna mam jeszcze CIERPLIWOSC wyjasniac Ci rzeczy ktore
              > zostaly juz KILKAKROTNIE WYJASNIONE PRZEZ INNYCH!!!

              nie, nie byly wyjasnione, to bylo maslo maslane

              Odpowiedz:
              > To Ty PIERWSZY porownales ceny mieszkan w Szwecji z cenami mieszkan w
              > Polsce,chyba na warszawskiej Starowce,
              > czyzby pamiec Cie zawodzi?

              nie nie zawodzi ale porownanie bylo aktualne a nie historyczne


              > Wlasciwie nie powinnam odpowiadac na tak PRYWATNE pytania, bo nastepnym razem
              > zapytasz sie o date urodzenia, ilosc dzieci i imie mojego meza!

              czyzby to bylo az tak prywatne, sorry ale jesli dyskutujemy to trzeba miec
              argumenty, ja stawiam tylko pytania i watpliwosci
              skad ja moge wiedziec, czy to co piszesz jest Twoja sytuacja ?`

              a ja ciagle mam watpliwosci, bo mnie sie wydaje, ze nie trzbea czekac chcac
              mieszkanie kupic, wystarczy kupic codzienna gazete

              > Na inne pytania odpowiem pozniej bo musze popracowac... manna z nieba
              > nie spada nawet w Szwecji!

              biorac pod uwage kiepska sutyacje gospodarcza Szwecji, tam spada chyba najmniej
              a wiec pedz do pracy ale i tak sie dziwie, ze pracodawca chce placic za twoj
              serfing po internecie

              hej

      • legal.alien Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 12.04.05, 12:26
        To co to za bank?? Pomysl nad innym. Generalnie bank djae kredyt w wysokosci do
        2.5 - 3 zarobkow rocznych brutto ubiegajcych sie o kredyt. Generalnie wymagaja
        20% wkladu wlasnego, ale to tez da sie obejsc - ja dostalem pierwszy kredyt na
        zakup mieszkania w BBL w wysoksci 100%. Po 3 latach tam mieszkania poszlismy
        na "wlasne" i tez nie mialem klopotow z kredytem - zalatwialem go przez telefon.
        • skagerak Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 13.04.05, 14:44
          jesli moje watpliwosci nie beda rzeczowo wyjasnione, to chyba nie ma sensu
          dalej dyskutowac i zostawmy to tak jak jest
          • starszy_pan1 Re: Oczekiwanie na mieszkanie. 13.04.05, 15:27
            "a ja ciagle mam watpliwosci, bo mnie sie wydaje, ze nie trzbea czekac chcac
            mieszkanie kupic, wystarczy kupic codzienna gazete "

            W czystym realnym zalozeniu nie trzeba czekac.
            Nalezy spelnic tylko wymagane kryteria:
            1. Posiadac srodki na zaplacenie
            2. Zostac zaakceptowanym przez spoldzielnie w przypadku hyresrätt lub
            wspolnote w przypadku äganderätt.

            Nie zapominaj jednak, ze kupno mieszkania to jest inwestycja, a wiec zamrozenie
            kapitalu. Moga to byc dobrze ulokowane pieniadze lub zle.
            Mieszkan i nieruchomosci jest tysiace do sprzedania. Czy cena jest adekwatna do
            wartosci to juz inna sprawa.
            Wyjdz z zalozenia, ze zaistnieje sytuacja, ze otrzymasz super ciekawa oferte
            pracy gdzies w Europie albo ze bedziesz zmuszony zmienic miejsce zamieszkania
            chociazby dlatego, ze firma w ktorej dzisiaj pracujesz przenosi sie do innego
            miasta odleglego o 300 km a moze o 600 km. Co zrobisz wowczas?
            Najlepiej jest wowczas sprzedac mieszkanie ale czy znajdziesz tak szybko
            nabywce, ktory akurat bedzie reflektowal na Twoje mieszkanie, za cene ktora
            Tobie odpowiada?

            Jezeli zwyczaje w Skandynawii nie sa zgodne z Twoja logika myslenia, przyjmnij
            ja za takie jakimi sa. Glowa muru nie przebijesz..
            • skagerak Re: halo, dzieki, wreszcie ktos rozsadny 14.04.05, 08:37
              starszy_pan1 napisał: > Jezeli zwyczaje w Skandynawii nie sa zgodne z Twoja
              logika myslenia, przyjmnij
              > ja za takie jakimi sa. Glowa muru nie przebijesz..

              i nie to bylo moim zamiarem a li tylko, wyjasnienie logiki naszych rodakow z
              Malmo i okolic oeaz szwedzkiego systemu mieszkaniowego

              Wyjdz z zalozenia, ze zaistnieje sytuacja, ze otrzymasz super ciekawa oferte
              > pracy gdzies w Europie albo ze bedziesz zmuszony zmienic miejsce zamieszkania
              > chociazby dlatego, ze firma w ktorej dzisiaj pracujesz przenosi sie do innego
              > miasta odleglego o 300 km a moze o 600 km. Co zrobisz wowczas?
              > Najlepiej jest wowczas sprzedac mieszkanie ale czy znajdziesz tak szybko
              > nabywce, ktory akurat bedzie reflektowal na Twoje mieszkanie, za cene ktora
              > Tobie odpowiada?

              no i wlasnie, jestesmy u sedna konfliktu: wedle uparcie tu podawanych
              informacji, mieszkanie kupione jako wlasnosc czy kupione w tzw. spoldzielni a
              wlasciwie wynajete poniewaz ciagle jest wlasnoscia tej spoldzielni, ma
              kosztowac tyle samo ba, to spoldzielcze zgola drozej, bo dochodzi jakas splata
              wspolnego dlugu czyli, ze w przypadku potrzeby naglej przeprowadzki, zachodzi
              ten sam problem odzyskania wlasnego kapitalu jak najszybciej
              i w tym momencie mam problemu ze zrozumieniem tej logiki chyba, ze wchodza w
              gre blizej mi nie znane aspekty podatkowe ale jesli tak, to nalezalo to
              wyjasnic bez wysylania na dodatkowa edukacje lub sprawdzanie IQ - odnosze
              wrazenia, ze wlasnie co poniektorym wyjasniajacym zabraklo tegu lutu
              inteligencji i bez watpienia odpowiedniej wiedzy w temacie

              wracajac do punktu wyjscia a wiec do podania list z okresem oczekiwania na
              mieszkania, konkluzja nasuwa sia sama
              - na mieszkania, ktore w takiej czy innej formie trzeba kupic, czekac nie trzeba
              - na mieszkania, które ja nazwalem socjalnymi a wiec bez angazowania wlasnych
              srodkow finasowych, czekac trzeba i to dosc dlugo

              serdecznie pozdrawiam
              takie to niby proste a tyle zachodu

              • skagerak Re: halo, dzieki, wreszcie ktos rozsadny 14.04.05, 08:43
                przepraszam, za bledy ale pisze spontanicznie i nie mam czasu na korekty tekstu

              • jednapani O Boze!!! Widzisz i nie grzmisz! -skagerak 14.04.05, 09:44
                Skagerak dalej NIE ROZUMIE!!!
                .................................................................................


                "...w przypadku potrzeby naglej przeprowadzki, zachodzi
                ten sam problem odzyskania wlasnego kapitalu jak najszybciej... "


                ...................................................................................

                KAPITAL z mieszkania spoldzielczego odzyskujesz w IDENTYCZNY sposob
                jak w wypadku sprzedazy domu!!!!!!!!!!

                Mieszkanie spoldzielcze czesto mozna sprzedac SZYBCIEJ,
                bo na ogol kosztuje mniej niz dom.
                Bank chetniej udzieli pozyczki 1 000 000 kr, niz 3 000 000 kr...


                Chyba wszyscy juz zaczynaj watpic czy IQ skageraka przekroczylo temperature
                pokojowa czy nie... i taki planuje przeprowadzic sie do Skandynawii!
                Juz tam na niego czekaja...
                • skagerak Re: O Boze!!! Widzisz i nie grzmisz! -skagerak 14.04.05, 10:38
                  > Chyba wszyscy juz zaczynaj watpic czy IQ skageraka przekroczylo temperature
                  > pokojowa czy nie... i taki planuje przeprowadzic sie do Skandynawii!
                  > Juz tam na niego czekaja

                  czy tam w Szwecji, wiekszosc rodakow jest taka ja Ty
                  oj nie dobrze jesli tak
                  Ty nawet nie rozumiesz co czytasz, w Polsce zwa to polanalfebytyzmem i teraz
                  juz rozumiem, dlaczego Szwedzi wymagaja uniwerstyceckich dyplomow zatrudniajac
                  pomoce domowe, bo to tylko na polglupie

                  • guido_contini Temperatura? 14.04.05, 11:07
                    -273 stopnie Celsjusza
                    • skagerak Re: goido_contini 14.04.05, 11:52
                      ciebie tez to dotyczy a moze bardziej niz Twoje kolezanki, ciebie juz nic nie
                      uratuje
                • lolka11 Skagerak rozumie 14.04.05, 11:51
                  Hei,

                  skagerak napisal:
                  wracajac do punktu wyjscia a wiec do podania list z okresem oczekiwania na
                  mieszkania, konkluzja nasuwa sia sama
                  - na mieszkania, ktore w takiej czy innej formie trzeba kupic, czekac nie trzeba
                  - na mieszkania, które ja nazwalem socjalnymi a wiec bez angazowania wlasnych
                  srodkow finasowych, czekac trzeba i to dosc dlugo

                  TAK, zgadza sie.....

                  Dorota
                  • legal.alien Re: Skagerak rozumie 14.04.05, 12:33
                    Tez tak to rozumiem. I zgdzam sie ze Skagerakiem, ze spora czesc forumowiczow
                    ma duzo klopoty z jasnym sformulowaniem mysli i z wyjasnieniem co ma
                    rzeczywiscie na mysli.
                    • guido_contini Re: Skagerak rozumie 14.04.05, 12:59
                      Masz racje legal i pozwol, ze Cie zacytuje, a chronologii doszukasz juz sobie
                      sam:

                      "To co to za bank?? Pomysl nad innym. Generalnie bank djae kredyt w wysokosci
                      do 2.5 - 3 zarobkow rocznych brutto ubiegajcych sie o kredyt. Generalnie
                      wymagaja 20% wkladu wlasnego, ale to tez da sie obejsc - ja dostalem pierwszy
                      kredyt na zakup mieszkania w BBL w wysoksci 100%. Po 3 latach tam mieszkania
                      poszlismy na "wlasne" i tez nie mialem klopotow z kredytem - zalatwialem go
                      przez telefon.
                      • skagerak Re: Skagerak rozumie 14.04.05, 13:27
                        guido_contini 11.04.2005 18:43 + odpowiedz


                        cytuje Skagerak: "sposob myslenia wyniesiony z socjalistycznej Polski" kiedy to
                        mieszkania rozdawano "
                        Niestety, a raczej na szczescie, Szwecja jest takim krajem, ze
                        To byl definitywnie ostatni post.

                        i co z twoja konsekwencja, cytuje: "jesli masz pieniadze mozesz kupic z dnia na
                        dzien"
                        a zaraz potem: "nawet majac wielkie pieniadze nie wszystko mozesz kupic."

                        jestes jednak wyjatkowym przypadkiem dla psychiatry chyba, ze cie tez odpuscil
                        jako nieuleczalnego
                        • guido_contini Re: Skagerak rozumie 14.04.05, 13:55
                          Skagerak
                          Brak mojej kosekwencji wynika z tego, ze swietnie sie bawie, szczegolnie kiedy
                          obserwuje Twoje IQ rowne minus 273 stopnia Celsjusza.
                          W przyszlosci jak bedziesz cytowal, to cytuj cale zdania a nie jakies wyrwne
                          slowa, ktore nie przekazuja nawet tego co Ty chcesz powiedziec.
                          Doinformuje Cie tez, ze nawet majac wystarczajaca ilosc srodkow na realizacje
                          kupna mieszkania, najprawdopodobniej zaden zarzad spoldzielni nie widzialby
                          Ciebie jako swojego potencjalnego czlonka.
                          Zakoncze przyslowiem: Madrej glowie dosc po slowie. Tobie niestety, nie
                          wystarcza nawet 120 postow.