egaheer82
17.01.04, 15:16
Witam wszystkich

Jestem tu nowa

, a na punkcie kotów mam kompletnego i nieuleczalnego
fioła... Mieszkają z nami szylkretowa półpersica i jej syn, z niewiadomego
ojca, taki rudo - różowo - beżowy (kolor imbiru), w delikatne paseczki,
pewnie po tatusiu. Uwielbiam je obserwować, kiedy się bawią, biją, albo po
prostu śpią, słuchać ich mruczenia... Ubóstwiam te istoty, i tyle

Myślę że
w tym nie jestem odosobniona

czy macie jakieś doświadczenia z kotem i walerianą? Bo rudas sie kiedyś
dobrał do moich tabletek uspokajających z walerianą właśnie, i odstawił
szaleństwo! Mruczenie, miauczenie, miauranie, ocierał się pyszczkiem o
pudełko, najpierw próbował je zjeść, a potem wleźć do środka, osłupiałam! I
potem, jak już się nawąchał, też zachowywał sie nieco dziwnie, był na zmianę
rozkojarzony i pobudzony. Kotka reagowała mniej.
Owszem, kołatało mi sie po głowie, ze koty to lubią, ale nie wiedziałam, że
to aż tak

I tutaj pytanie: czy waleriana szkodzi kotom? Zaznaczam, że same
tabletki mu zabrałam na wszelki wypadek, ale pełna ekscytacja następuje przy
wąchaniu pustego pudełka...
I druga roślinka: kocimiętka. W Polsce tego nigdzie nie widziałam, natomiast
w czasie wakacji w Holandii nabyłam nasionka (z kotem na opakowaniu) i mam
zamiar wysiać na wiosnę. Z kolei o niej wszędzie piszą 'koci narkotyk', ale
szkodliwa chyba nie jest? Ktoś coś słyszał? Ktoś coś wie?
Pozdrawiam serdecznie
Egaheer