barba50
23.09.12, 21:50
Znaczy na misce

Plącze się toto u nas od dwóch miesięcy, albo i dłużej. Pewnie gdzieś ma dom, ale raczej mało dbały. Jest głodny, więc dom z tych co uważają, że zwierzę co nie daje mleka, nie znosi jajek, nawet nie szczeka na obcych ma myszy w obejściu i powinno mu to wystarczyć. Żywi się siódemka, ósme też niech nie chodzi z pustym brzuszkiem.
Jest jeszcze pełnojajeczny, nawet go miałam w łapce, ale wypuściłam, bo zasadzałam się wtedy na Bezczela, teraz ciachnę go jak tylko dam radę go złapać i nie będę się sumitować tym, że gdzieś ma ludzi, dla niego i dla nas tak będzie lepiej.
Przychodzi w zasadzie na kolację, punktualnie o 20-tej. Wczoraj wieczorem gdzieś zabradziażył, dzisiaj przyszedł więc na obiad.
Śliczny jest

Najśmieszniejsze, że wieczorem przyszedł jak gdyby nigdy nic, choć zapowiedziałam, że swoje dzisiaj już zjadł. Jak myślicie - odszedł głodny?

Bo czekał wytrwale...

Staram się pisać poprawnie po polsku