idid
10.07.07, 10:53
Witam ponownie,
piszę, bo mam problem. Zaczął się problem z naszą kotką 6- letnią.
Przeprowadziliśmy się na parter z ogródkami i Kiti zaczęła wychodzić na dwór,
z czasem się coraz bardzie ośmielała, aż w końcu przestała wracać na noc i
przynosić nam myszy. Nie broniliśmy jej tego, bo nie chcemy jej więzić, skoro
jest bezpieczna (osiedle ogrodzone, wraz z ogrodzonym kawałkiem lasu). No ale
kota w zasadzie tak jakby nie było, w nocy wychodzi, a cały dzień śpi. W
dodatku zaczęła niechętnie do nas (zwłaszcza do mnie) odnosić, burczy, prycha.
Akurat się dokociliśmy (ale dziwne zachowanie Kiti jest ciut wcześniejsze) i
sytuacja się pogłębiła.
Jak mamy reagować? Przestać ją wypuszczać na wieczór czy wręcz odwrotnie -
zapewnić jej tyle wolności ile ona chce? Jak reagować na takie prychanie?
Koty między sobą prowadzą zimną wojnę, czyli nie ma agresji, ale się mijają z
daleka. Dotyczy to zwłaszcza Kiti, bo drugi jest malutki i agresji w nim nie
ma za nic. Z czasem pewnie będzie OK między kotami, ale nie podoba mi się
zachowanie Kiti względem nas, bo jakbyśmy mieli obcego kota w domu...
Niedługo będzie drugie dziecko to już w ogóle kot nam się obrazi na całego...
Co robić??