Dodaj do ulubionych

karma lecznicza, na zawsze ??

03.08.07, 17:23
natchnieta watkiem na temat problemu kuwetowego.
Kacper jest wysterylizowany od dluzszego czasu. Jakis czas po kastracji
zaczelismy miec z nim problemy, a mianowicei sikal i kupal gdzie popadnie,
byle nie w kuwecie. okazalo sie ze ma krysztalki w moczu i najprawdopodbniej
kuweta kojarzyla mu sie z bolem wiec jej unikal. dostal na podleczenie royal
canin urinary. po skonczeniu opakowania wrocilismy do starej karmy dla
kastratow. i problem bardzo szybko sie znow pojawil. wiec znow zastrzyki w
dupe i powrot do royal canin urinary na zmiane z royal canin for young male.
Kacper jedzie na tej karmie juz od dluzszego czasu i zastanawiam sie czy
powinien. moze powinnam sprobowac innych karm ?? kurcza a zdrugiej strony
troche sie boje ze z powrotem pojawia sie problemy a Kacper kazde spotkanie
z wetem po prostu bardzo ciezko znosi. nie mowiac juz o nas. macie jakies
doswiadczenie w tym wzgledzie ??
Obserwuj wątek
    • marta.kunc Re: karma lecznicza, na zawsze ?? 03.08.07, 17:50
      ja mam.
      i za rada weta mieszam rc urinary z hillsem nature best. na stale. plus duzi
      mokrego z duza iloscia sosu. i zawsze woda swieza i zostawiana w zlewie na
      parapetach, w wannie. zeby jak najwiecej pil.
      jak raz mial krysztalki to prawdopodobnie bedzie mu nawracac bez podtrzymywania
      karma lecznicza.
      ja(ODPUKAC) mam juz z tigersonem prawie 2 lata spokojsmile
      • hesperidae Re: karma lecznicza, na zawsze ?? 03.08.07, 18:53
        dokladnie jak wyzej. niestety raczej kot musi byc juz na stale na takiej karmie.
        mozesz wykonac mu badania moczu, i jezeli sa ok - to tak jak marta.kunc mieszac
        mu te karme lecznicza z jakas lepsza karma bytowa. no i pilnowac picia wlasnie -
        to jest ogromnie wazne.

        moj kocur (ktory obecnie mieszka z moja mama) jakies poltora roku temu mial
        problem z krysztalami. tzn problem ma caly czas, ale kiedys o tym nie
        wiedzielismy i sprawa wyszla na jaw, gdy kot sie zatkal i nie mogl sie zalatwic,
        i niestety trzeba bylo operacyjnie oczyscic cewke moczowa z tego, co ja zatkalo.
        jak narazie przy kontrolnych badaniach wet zaleca dalsze podawanie karmy
        leczniczej. no czasem Behemot dostanie jakis inny smakolyk, ale powtarzam mamie,
        zeby nie robila tego zbyt czesto. karma lecznicza taka jak RC Urinary ma
        zakwaszac mocz, zeby nie dopuscic do powstawania krysztalkow struwitowych.
        "zwykle" karmy niweluja dzialanie tej leczniczej wiec tak naprawde podawanie ich
        razem jest bez sensu. warto wiec pilnowac wynikow badan moczu kocurka - raz na
        jakis czas smile i tego, zeby pil wode.
        • alokazja12 Re: karma lecznicza, na zawsze ?? 03.08.07, 19:31
          M y tez mamy juz ponad 2 lata spokoj.no nic, to pewnie bedzie do konca zycia
          jadl te karme smile czasami dostaje kawalek surowego kurczaczka dla urozmaicenia
          dietysmile

          a techniczne pytanie, moze glupie jak lapoiecie siuski kocie do badania i gdzie
          wykonujecie badania ??
    • siliana1 Re: karma lecznicza, na zawsze ?? 04.08.07, 22:17
      a co mowi weterynarz, bo to jest kluczowe. zwykle daje sie urinary na pewien
      czas. potem kontrola moczu i krwi i od tego uzaleznione co dalej.
      • alokazja12 Re: karma lecznicza, na zawsze ?? 04.08.07, 23:16
        prawde nmowiac to nigdy nie robilam kacprowi ani badania moczu ani badania krwi.
        i o ile wyobrazam sobie jeszcze pobrac siuski do badania to przerazenie mnie
        zbiera na mysl ze musialabym kotu krew pobrac, czy chocby przy tym byc. ile razy
        jestesmy u weta to kot musi zostac spacyfikowany za pomoca recznika bo tak
        walczy ze wszyscy mocno podrapani sa. i prawde mowiac nigdy wet mi tych badan
        nie zlecil.
        • siliana1 Re: karma lecznicza, na zawsze ?? 05.08.07, 09:08
          jesli chodzi o kamienie, to chyba bardziej badanie moczu jest potrzebne - raz
          na rok to minimum! co do pobierania krwi. kota nie boli wklucie i pobranie.
          jego denerwuje to, ze jest unieruchomiony. wiele lat chodzilam do weta, gdzie
          koty byly pacyfikowane recznikami, my podrapani i pogryzieni. potem zobaczylam,
          ze wet nie jest do konca dobrym wetem i zmienilam go. teraz koty trzymane sa u
          nowego weta tylko proforma. wetka szepcze im cos do uszka, najpierw poglaszcze,
          a nie od razu pobierze krew - zupelnie inne podejscie!

          kot rzadko pokazuje, ze go cos boli, wtedy juz choroba jest bardzo zaawansowana:
          (

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka