Dodaj do ulubionych

W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalumpka

08.03.09, 23:52
Przychylając się do postu Tralalumpka brzmiącego :
Cytat

(...) jezeli uwazasze ze jestes obiektywna to chyba tylko w swoim
pojeciuobiektywizmu, jak wyzej, poprosze o skasowanie postu jak rowniez
wszystkichinnych zalozonych pod moim nickiem
z gory serdecznie dziekuje i przepraszam za troche pracy (...)tak, poprosze o
wykasowanie tego postu, wszystkich innych ktore
tutaj ewentualnie zalozylam i moich wszystkich wpisow
dziekuje (...)


informuję, ze watek pt" Kocie macierzyństwo" został skasowany na prośbę
założycielki w/w wątku .
Obserwuj wątek
    • paulina.galli Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 08.03.09, 23:56
      Tralalumpek życzy sobie również wykasowania WSZYSTKICH postów jej autorstwa na
      tym forum, co postaramy się wykonać, w miarę możliwości czasowych i technicznych.
      • wadera3 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:59
        I amen, i w końcusmile
    • marta.kunc Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:06
      no szkoda.
      ciekwa bylam jak sie ustosunkuje do tego co napisalam.
      ale jej wybor.
      • tralalumpek Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:11
        ustosunkowalam sie smile
        • marta.kunc Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:14
          no tak smile
          tylko, ze nie wiem jak smile
          • tralalumpek Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:14
            oj wiesz, wystarczy tylko ze przeczytasz smile
            • marta.kunc Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:18
              yyyyy
              nie moge przeczytac bo nie ma juz watku smile
              nawet zalozylam swoj watek' co sie stalo'
              poszlam pod prysznic i przegapilam.
              • paulina.galli Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 00:54
                Przepraszam Tralalumpku , nie chcę byc złosliwa ale... zażadałas skasowania
                wszystkich swoich postów a produkujesz nowe ...
                Jak mam to rozumieć?
                Tak sie bawic nie bedziemy - nie wiem jak barba ale ja nie mam czasu (ani
                ochoty) ganiac po forum , wyłapywac posty w których łaskawie sie wypowiedziałas
                po czym je kasować i tak w kółko. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
                Bądz konsekwentna.
    • ashton Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 08:55
      Dobrze się stało, bo wszystkich nas z lekka poniosło.
      PS. Oby nie było nowej dyskusji pod hasłem "a mnie wcale nie poniosło" big_grin
      Mocium panie, z nami zgoda? wink
      • wadera3 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 10:16
        Mocium panie, z nami zgoda. Zgoda! Zgoda!
        Tak jest - zgoda,. A Bóg wtedy rękę poda. ... big_grin
        • tralalumpek Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 10:42
          boga tutaj w te gierki nie wplatuj bo jak to bog - nierychliwy ale
          sprawiedliwy

          poprosze zatem o usuniecie tych 3 wylewnych watkow na moj temat
          • barba50 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 11:03
            tralalumpek napisała: poprosze zatem o usuniecie tych 3 wylewnych watkow na moj temat

            Nie widzę potrzeby usuwania tych postów:
            CytatDobrze się stało, bo wszystkich nas z lekka poniosło.
            PS. Oby nie było nowej dyskusji pod hasłem "a mnie wcale nie poniosło"
            Mocium panie, z nami zgoda?

            CytatMocium panie, z nami zgoda. Zgoda! Zgoda!
            Tak jest - zgoda,. A Bóg wtedy rękę poda. ...

            Tutaj jedynie jest napisane, że wszystkich poniosły emocje i dobrze się stało, że wątek został usunięty /zresztą na wyraźne Twoje życzenie/.
            Poza tym nie wydaje mi się stosowne z Twojej strony krytykowanie każdego nowego wpisu na forum - zdecyduj się: nie chcesz być na tym forum /prosiłaś o wykasowanie wszystkich swoich wpisów/, czy chcesz być, ale wtedy postaraj się wyważać swoje wypowiedzi i dopiero wtedy będziesz miała prawo mieć jakikolwiek wpływ na to co jest na forum pisane.
          • wadera3 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 11:05
            tralalumpek napisała:

            > boga tutaj w te gierki nie wplatuj ....


            Cytat: "mocium panie z nami zgoda...."

            Hrabia, Aleksander Fredro - Zemsta.
    • yoma Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 12:13
      Szanowna Administracja jest proszona o rozważenie założenia i
      przyszpilenia wątku pt. Wentyl Bezpieczeństwa. Służyłby li i jedynie
      do wymyślania adwersarzom, czyli spuszczania pary. Coby reszty
      foruma w magiel nie zamieniać smile
      • ashton Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 12:18
        Próbowałam taki wątek-plujek założyć na kilku forach - niestety nie bardzo się
        sprawdzał sad
      • annb Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 12:28
        jestem za smile
        • r.kruger Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 09.03.09, 13:44
          mnie szkoda wątku, pokazując zdjęcia (nie dyskusję broń instancjo wyższa),
          mogłam udowodnić że koty to niezwykle czułe zwierzęta
          lubię też czytać różne spojrzenia na problem - jak większość rażą mnie wycieczki
          osobiste lub przenoszenie emocji z wątku do wątku
    • salma75 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 10.03.09, 14:57
      Zdjęcia te, niedoświadczonym kociarzom mogły sugerować niestety także coś innego.
      Ja też dopytam, bo mnie nurtuje - jaki był sens tralalumpku Twojej prośby o
      wykasowanie WSZYSTKICH Twoich wpisów skoro wciąż nowe tworzysz??
      Tylko tak trochę się obraziła(e)ś?
      • salimis Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 10.03.09, 16:12
        Nie wiem czy ktoś zrozumie to co chcę przekazać bo czasami mam problem z
        odpowiednim przekazywaniem mysli ale ja wykorzystałabym zdjęcie tralalumpka jako
        ukazanie problemu bezdomności i niekontrolowanego rozmażania.Otóż dla większosci
        ludzi taki widok jest wspaniały (dla mnie z resztą też) i nie dostrzegają
        drugiej strony medalu.Czyli kotów porzuconych i niekochanych,poszkodowanych
        przez los.Ojej no nie wiem jak wam mam to przekazać.Zróbmy tak:
        Jako pierwsze widzimy zdjecie tralalumpka,kocia sielanka,miłośc itp.
        Jako drugie zdjęcie wrzucamy obraz kotów podwórkowych,ich losy.Chodzi mi o
        kontrast.Byc może takie zestawienie skłoniłoby ludzi do myślenia.Czy ktoś
        zrozumiał choć trochę o co mi chodzi ?
        • macarthur Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 10.03.09, 16:17
          a ja proponuję żebyśmy nie popadali w paranoję
    • yoma Re: w kwestii formalnej 10.03.09, 17:52
      A czy wolno, niezależnie od tego, o co poszło

      zaproponować grubą kreskę i Pax Galactica?

      Podpisano: ja, niewolontariuszka smile
      • basset2 tralalumpku ...nasza ty 10.03.09, 19:19

        kochana forumowa ekscen-trująca osobowościo

        przyjmuję od Ciebie te przeprosiny za ton, obcesowość i sarkazm

        tak jak piszesz nie chciałaś nikogo urazićsmile...jak zawsze

        zapomniałaś o jednym...nie tylko ty posiadasz zęby...krokodylku
        pozdrawiam smile
      • basset2 yoma... 10.03.09, 19:31
        nie sądzę żeby to było możliwe
        na innych forach nie udało się zdyscyplinować tralalala
        więc i na tym forum sie nie uda
        tam też proszono o szanowanie rozmówcy i subtelnieszy język
        to taki trochę masochizm lubi gryźć ale zapomina że może zostać
        ugryziona
        • r.kruger Re:czy tylko ja zaczynam dostrzegać 10.03.09, 19:41
          zaczyna się wkradać przesada i coś na kształt fanatyzmu, czy wszystko co kocie
          ma być podporządkowane bezdomności i nadmiernego rozrodu kotów?
          Przecież to spojrzenie czysto jednostronne! Na wszystko, na każdy problem trzeba
          patrzeć obiektywnie - nie wszystko można odnosić li i jedynie do swojej lub
          sobie znanej sytuacji.
          I o ile jestem zwolenniczką sterylizacji dzikich kotów miejskich o tyle
          wiejskich już mniej...bo tam zwyczajnie jest inna sytuacja.
          Nie patrzcie na koty tylko i wyłącznie jako obiekt głupio rozmnażający się! Tym
          bardziej że pokazana rodzina nie jest bezdomna, młode nie odebrały żadnemu kotu
          możliwości mieszkania w dobrych warunkach.
          • annb Re:czy tylko ja zaczynam dostrzegać 10.03.09, 19:45
            mnie sie wydaje ze to jest nadinterpretacja
            ja sie skupilam na krokodylku i wyobraznia mi pracuje
            wink


            a co do wiejskich kotow to sluze linką
            afn.pl/afn-ratuje-bezdomne-koty.htm
            ale tam nie ma nic o krokodylkach
            mam glupawke
          • salma75 Re:czy tylko ja zaczynam dostrzegać 10.03.09, 20:01
            r.kruger napisała:

            > zaczyna się wkradać przesada i coś na kształt fanatyzmu, czy wszystko co kocie
            > ma być podporządkowane bezdomności i nadmiernego rozrodu kotów?
            > Przecież to spojrzenie czysto jednostronne! Na wszystko, na każdy problem trzeb
            > a
            > patrzeć obiektywnie - nie wszystko można odnosić li i jedynie do swojej lub
            > sobie znanej sytuacji.
            > I o ile jestem zwolenniczką sterylizacji dzikich kotów miejskich o tyle
            > wiejskich już mniej...bo tam zwyczajnie jest inna sytuacja.
            > Nie patrzcie na koty tylko i wyłącznie jako obiekt głupio rozmnażający się! Tym
            > bardziej że pokazana rodzina nie jest bezdomna, młode nie odebrały żadnemu kotu
            > możliwości mieszkania w dobrych warunkach.
            >

            To nie jest fanatyzm!
            To palący problem kociej populacji czy tego chcesz czy nie.
            Najprościej przymknąć na to oczy sad

            Tak, masz rację, na wsi jest inaczej. Tam kociaki po prostu się topi, ewentulnie
            szpadlem zabija, tuż po urodzeniu.
            Po co sterylizować, taniej ubić uncertain
            • wadera3 Re:czy tylko ja zaczynam dostrzegać 10.03.09, 20:11
              salma75 napisała:

              >
              > Tak, masz rację, na wsi jest inaczej. Tam kociaki po prostu się topi, ewentulni
              > e
              > szpadlem zabija, tuż po urodzeniu.
              > Po co sterylizować, taniej ubić uncertain
              >
              >


              Nie tylko, u wiejskich sąsiadów mojego brata koty sobie istnieją, rozmnażają
              się, chorują, silniejsze przeżywają, ale są już słabiutkie , jak mawia brat,
              widujący je okazjonalnie podczas pobytów na działce, "zapyziałe są". Na moją
              propozycję, żeby je zawieźć do weta, spore zdziwienie, ale i "logiczne"
              wytłumaczenie - na wsi weterynarz ogląda krowy, konie, świnie. I często jest to
              prawda, niestety.
              No, a kwoty za sterylizacje są dla wielu ludzi z gospodarstw, kompletnie z kosmosu.
          • basset2 r.kruger... 10.03.09, 20:01
            to nie chodzi o poglądy
            są różne
            to chodzi o formę wypowiedzi tak aby urazić rozmówcy

            chyba że chce sie urazić i napisać tak

            opowiadasz głupoty bo poglądy
            są różne
            to chodzi jak do mnie takie pierdoły opowiadasz(to jest tylko
            przykład)
            pozdrawiamsmile
            • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 20:33
              ta wieś to taki przykład był, może nie do końca przemyślany
              chodzi mi o to by nie patrzeć na każdą kotkę jako zagrożenie powiększenia populacji
              by nie mierzyć wszystkiego jedną miarką
              żeby dostrzec kocie piękno tak jak dostrzega się kocie problemy
              by czasem uszanować to że pewne koty wolą biegać wolne na śmietniku niż mieszkać
              w małym mieszkaniu...
              Jeśli chodzi o topienie miotów, to walka z tym jest mi bliższa niż można się po
              mnie spodziewać

              acha - ja zupełnie nie do krokodylka się przyczepiłam smile
              • wladziac Re: r.kruger... 10.03.09, 20:52
                jeżeli drażnią Cię wpisy o ratowaniu bezdomniaków masz prawo ich nie
                czytać,ja chcę ich czytać jak najwięcej i czekam z zapartym tchem na
                dobre wieści i jestem pełna podziwu i szacunku dla innych jako marna
                pchełka w działalności całej tej machiny,forum polecam wielu ludziom
                do poczytania i chcę żeby byli zorientowani że w tej kwestii jednak
                dzieje się coś dobrego i uczyli się na tych przykładach jak jednak
                można pomagać
                • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:07
                  wladziac napisała:

                  > jeżeli drażnią Cię wpisy o ratowaniu bezdomniaków masz prawo ich nie
                  > czytać,

                  to chyba nadinterpretacja, nie napisałam że coś takiego mnie drażni
                  nic mnie nie drażni, wypowiedziałam swoje zdanie odnośnie krytykowania
                  wszystkich, wszelkich rozmnażających się kotów - chciałam żeby traktować problem
                  indywidualnie, nie zatracać piękna sad

                  Sprawiłaś mi ogromną przykrość tą nadinterpretacją. Czytałaś uważnie co napisałam ?
                  • wladziac Re: r.kruger... 10.03.09, 21:11
                    no czytałam i nie widzę żadnego fanatyzmu na forum a Ty
                    tak,pozdrawiam
                    • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:17
                      wladziac napisała:

                      > no czytałam

                      więc wskaż mi gdzie napisałam że drażnią mnie wątki o pomaganiu kotom

                      ja dostrzegłam, subiektywnie - ty nie
                      nie atakowałam personalnie i nie zmyślałam oskarżeń
                      sprawiłaś mi przykrość specjalnie i z premedytacją bo mam nieco inny, bo nie do
                      końca inny pogląd na sprawę
                      • wladziac Re: r.kruger... 10.03.09, 21:34
                        zachęcam zacznij działać to zrozumiesz,to że drażnią Cię wątki o
                        bezdomnych kotach to widać przecież piszesz o przesadzie i
                        podporządkowaniu bezdomności,może Ciebie ta bezdomność nie boli mnie
                        tak bo sama mam byłe bezdomne i widzę jak w domu rozkwitają i są
                        bezpieczne i tak powinno być szczególnie że warunki zewnętrzne są
                        bardzo niekorzystne dla bytu kotów
                        • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:48
                          nie wiesz czy działam, jak działam - nic o tym nie wiesz bo nic na ten temat
                          nigdy nie napisałam, sama założyłaś że tego nie robię

                          Nie umiesz czytać ze zrozumieniem albo nie chcesz zrozumieć - nie napisałam że
                          drażnią mnie wątki o bezdomności, o pomaganiu, nie podporządkowuję się
                          bezdomności kotów miejskich tam gdzie warunki nie pozwalają im godnie żyć. Nic
                          takiego nie napisałam.

                          Odniosłam się do tego że przy opisie kociej rodziny, z dachem nad głową, wiktem
                          i opierunkiem od razu pisano o konieczności kastracji takich. A krytykować można
                          byłoby dopiero wtedy gdyby owa kocia rodzina rozpoczęła rozród na skalę masową a
                          właściciele wyrzucali mioty na ulicę.
                          Nie atakowałam nikogo personalnie, nie stanęłam w obronie nikogo wypowiadając
                          się tutaj. Chciałam jedynie zwrócić uwagę na to co ja dostrzegłam, rzecz jasna
                          subiektywnie.
                          Dlaczego witając mnie na forum nie napisałaś "ładna twoja kotka, szkoda że ktoś
                          nie wykastrował jej ojca" ? Bo to nie był czas i miejsce na to.
                          Są wątki smutne i wesołe, gdy coś jest pozytywne nie należy mieszać tego z błotem.
                          Nie jestem gorsza bo mam jednego kota w domu.
                        • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:50
                          to że uważam że część dziko żyjących kotów jest szczęśliwa nie oznacza że nie
                          dostrzegam problemu odebranego przez człowieka miejsca tych zwierząt
                          • annb Re: r.kruger... 10.03.09, 21:54
                            ktos tutaj sie chcial czuc gorszy bo ma rasowego
                            ty "chcesz" sie czuc gorsza bo masz jednego
                            problem jest w takiej nadinterpretacji , nie w liczbie kotow
                            bywa
                            wink
                            pozdr
                            • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:58
                              tak, z tym to była nadinterpretacja
                              wszystko inne zostało mi nie tyle zasugerowane co wytknięte

                              Jeśli zaś chodzi o zaangażowanie, są różne jego rodzaje w zależności od wieku i
                              możliwości społecznych. Są rożne, nie porównywalne w skali i znaczeniu. Ważne że są.
                              Nie można zakładać że ich nie ma, tym bardziej nie w taki sposób.
                              koniec kwestii
                              • annb Re: r.kruger... 10.03.09, 22:08
                                ja nic nie zakladam
                                smile
                                w sensie dyskusji i argumentow

                                ps. fajnie to zabrzmialo
                                dzisij mam dzien latajacego kota
                                on wchodzi na klawiature a ja go zrzucam
                                prosze nie zakladac ze mecze zwierzeta wink
                                • macarthur Re: r.kruger... 10.03.09, 22:13
                                  napiszę do barby żeby ogłosiła 100 dni spokoju
                                  • annb Re: r.kruger... 10.03.09, 22:30
                                    a barba przyjdzie i wyrzuci nas z lasu wink
                                • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 22:17
                                  annb napisała:

                                  > ja nic nie zakladam
                                  > smile
                                  > w sensie dyskusji i argumentow
                                  >
                                  > ps. fajnie to zabrzmialo
                                  > dzisij mam dzien latajacego kota
                                  > on wchodzi na klawiature a ja go zrzucam
                                  > prosze nie zakladac ze mecze zwierzeta wink
                                  >
                                  Ja nie widzę połowy ekranu bo Yum Yum siedzi na biurku i zasłania
                          • wladziac Re: r.kruger... 10.03.09, 21:59
                            demonizujesz moje wypowiedzi,a o Twoim kotku nic nie pisałam,domowy
                            rozród kotów nie rasowych to ogromny problem i niestety do ludzi to
                            nie dociera że gdyby takich nie brali to właściciel cudnego kotecka
                            by nie rozmnażał a tak to wygląda jak wygląda kotów jest za duzo
                            chętnych do ich zabrania za mało ze względu na konkurencje
                            • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 22:13
                              prostą odpowiedzią na mój pierwszy post było - nie nie widzę takiego problemu,
                              chyba przesadzasz
                              tymczasem ty wsadziłaś w moje usta słowa których nie napisałam i nigdy nie
                              pomyślałam
                              wypomniałam ci to z adnotacją że sprawiłaś mi przykrość - mogłaś wtedy napisać
                              że faktycznie, takie słowa nie padły
                              brnęłaś dalej a ja poczułam się utożsamiana z kimś kogo nie lubisz, nie
                              akceptujesz lub ze zbiorem takich cech
                              owszem demonizuję bo:
                              wsadziłaś mi w usta nie moje słowa i nie moje poglądy
                              oceniłaś mnie i pouczyłaś nic o mnie nie wiedząc czyli masz o mnie niskie zdanie
                              bo jestem wrażliwa okropnie

                              Kwestia mojej kotki była przykładową, miała jedynie pokazać że są wątki w
                              których pojawia się szczęście i nie trzeba go od razu dyskredytować.
                              Jeśli zaś chodzi o moją kotkę - adoptowaliśmy ją z fundacji, dobrzy ludzie dali
                              jej schronienie i szukali kogoś takiego jak ja kto chce kota.
                              Ktoś kto rozmnożył rodziców mojej kotki był zapewne nieodpowiedzialny, nie
                              ostrożny...cieszę się jednak że miot oddał fundacji a nie wyrzucił w reklamówce
                              do śmietnika. Bo niestety i tak bywa.
                              • wladziac Re: r.kruger... 10.03.09, 22:22
                                słowa o przesadzie i fanatyźmie padły i niczego nie będę
                                odwoływać,mnie to też zabolało i taka jest moja reakcja i będę
                                zawsze uważała że o obronie praw zwierzat nigdy za nie jest za mało
                                mówić czy pisać bo same się nie obronią i dobranoc
                                • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 22:26
                                  ale ja nie napisałam że jesteś fanatyczką, nie określiłam tak nikogo
                                  a ty napisałaś słowa wyssane nie wiadomo skąd odnoszące się do mnie personalnie,
                                  pouczałaś mnie również personalnie
                                  uderz w stół a nożyce same się odezwą
              • annb Re: r.kruger... 10.03.09, 20:58
                z zalinkowanego artykulu czesc kotow wrocila na swoj smietnik
                ale jako bezjajeczne i bezjajnikowe
                i nie bedzie malych suodkich kiciusiow z oczami zjedzonymi przez
                koci katar
                • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:11
                  annb czuję że się nie rozumiemy, może dlatego że jestem krótko na forum i miałam
                  mało okazji do prezentacji własnego zdania
                  Ale i w tym wątku pisałam że jestem za sterylizacją bezdomnych kotów,
                  szczególnie tam gdzie cywilizacja odebrała im szansę na godne życie
                  Uważam za konieczne akcje pomocy miejskim kotom. Popieram działania fundacyjne etc.
                  Nie chcę tylko by popadać w paranoję, że ktoś kto ma warunki i dopuści do
                  rozmnożenia domowych kotów jest zły, że trzeba to krytykować.

                  BTW każdy pomaga jak umie, to że nie biegam i nie łapię kotów nie znaczy że nie
                  robię nic.
                  • annb Re: r.kruger... 10.03.09, 21:15
                    no nie rozumiemy sie bo problem nie polega na tym co kto postrzega
                    jako paranoje
                    tylko w doborze slow i w obrazaniu rozmowcy jak brakuje argumentow
                    • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:26
                      nie wiedziałam że określenie zjawiska jako zakrawającego na fanatyzm jest obraźliwe
                      nie napisałam że ktoś - tym bardziej ktoś konkretny ma paranoję, nie dostrzegam
                      też ani obrażania ani niegrzeczności w słowach jakich użyłam
                      • annb Re: r.kruger... 10.03.09, 21:28
                        no nie rozumiemy sie i juz
                        ta dyskusja wziela sie z innej dyskusji
                        gdzie ktos uzywal bardzo mocnych wyrazen w kierunku opcji przeciwnej
                        niestety zacytowac nie moge gdyz ten ktos poprosil o wyciecie
                        ale smrod pozostal
                        to co sie teraz dzieje to odprysk
                        i jeszcze raz
                        nie piszę o Tobie
                        zeby bylo jasne bo juz mnei nudzi powtarzanie do ukichania "nie
                        rozumiemy sie"
                        "
                        • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:32
                          teraz zaczynam rozumieć
                  • macarthur Re: r.kruger... 10.03.09, 21:16
                    skoro premier z prezydentem w ważnych sprawach potrafią się dogadać
                    to może i my spróbujmy
                    smile
                    • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 21:19
                      rozmawiam - pytam, przedstawiam poglądy i szanuję innych
                      za kazdym forumowym nickiem jest człowiek który ma uczucia, skoro ma kota
                      zakładam że ma również wrażliwość i otwarty umysł
                      Mam jednakowoż nadzieję że jesteśmy bardziej otwarci i mamy więcej taktu niż
                      wspomniany prezydent i premier wink
                  • alus59 Re: r.kruger... 10.03.09, 22:40
                    Nie jestem wolontariuszką, nie jestem karmicielką i jeszcze paru
                    rzeczy dla kotów nie nie robię. To co robię to staram się ratować
                    koty bezdomne, porzucone przez człowieka - w tym również takie z
                    domowego rozmnażania.
                    R.kruger - ludzie bardzo kochają małe puchate przytulaśne kociaczki.
                    Jest to piękny widok - taki puchaty bezbronny, kochany kociaczek.
                    Tylko w pewnym momencie te piękne puchate, ślicznościowe maluszki
                    zamieniają się w koty z charakterem. Syczą, drapią i wielokrotnie
                    chorują. I co się robi z taką zabawką, która przestała być zabawką?
                    Wyrzuca się sad
                    Generalizuję - zdaję sobie z tego sprawę, ale zwiększania populacji
                    kotów domowych, dla oglądania ładnych zdjęć malutkich kociaków nie
                    akceptuję i akceptować nie będę. Zbyt wiele takich "zabawek"
                    poszukujących nowych domów widziałam.
                    A na dodatek - ludzie potrafią być okrutni dla "swoich" długoletnich
                    kotów, bo przeprowadzka, bo... - to co będziemy gadać o kociaku,
                    który w domu zaistniał na 2 - 3 tygodnie sad
                    Tak sobie myślę, że taką zabawką była Bajeczka którą mam teraz na
                    tymczasowym tymczasie - śliczna, tylko bardzo chora sad
                    • r.kruger Re: r.kruger... 10.03.09, 22:51
                      nie krytykowałam, nie atakowałam żadnej działalności dla kotów
                      wyraziłam zaniepokojenie delikatne, wywołane subiektywnym odbiorem waszych
                      (ogólnie) wypowiedzi
                      Znam kocie tragedie - bo znam miejsce przy trasie gdzie łatwo ludziom wyrzucić
                      koty, psy a nawet chomiki, świnki morskie...króliczki
                      Znam nie zamierzony przypadek skrzywdzenia 20kotów, wszystkie były szczęśliwe,
                      piękne i pozbawione atrybutu rozrodczości. Starsza pani umarła. Kocie stado
                      zostało na pastwę...nikogo.
                      Znam - jeśli można tak powiedzieć o dzikim kocie - kota który mieszka na
                      rozległych łąkach, podchodzi pod gospodarstwa i szuka tam zdobyczy. Patrzy na
                      ludzi z wyższością z brzozy albo ogrodzenia. Nie przyjmuje podarków. Kocham
                      widok szczęśliwego, dzikiego kota. Żal mi że stanowi on wyjątek.
                      • alus59 Re: r.kruger... 11.03.09, 00:30
                        Żadnej z Twoich wypowiedzi nie zakwalifikuję jako atak, czy krytykę
                        dotyczącą działalności na rzecz kotów smile Nigdy w życiu smile
                        Masz prawo do własnej oceny wypowiedzi innych osób, nikt tego prawa
                        nie może Ciebie pozbawić. Każdy ma takie prawo.
                        Masz prawo podziwiać i adorować kolejne zdjęcia małych, puchatych
                        kociaków. Masz prawo rozpowszechniać zdjęcia kolejnych i kolejnych
                        małych puchatych, ślicznych, zdrowych i przytulastych futerek
                        rozmnażanych przez domowe koty. Tylko proszę - daj mi prawo do tego,
                        że nie akceptuję rozmanażania domowych kotów dla potrzeby -
                        popatrzenia sobie, zrobienia zdjęć - lub innych egoistycznych
                        potrzeb człowieka - BO TO TAKIE ŁADNE, te malutkie koteczki sad.

                        Jeżeli piszesz o kotach, których właścicielka zmarła sad - mam
                        pytanie czy piszesz o tym, żeby napisać? Bo nie bardzo rozumiem
                        Twoje intencje? Przecież tym kotom można było pomóc w znalezieniu
                        nowych domów. Skoro o tym wiesz to dlaczego piszesz, że koty zostały
                        pozostawione na pastwę ... nikogo?????? KTOŚ jednak o tym
                        wiedział ????
                        A co do tego dzikiego kota - skoro tak Ci żal, że stanowi on
                        wyjątek - może będziesz pierwsza w akcji: wypuszczajcie swoje koty
                        na wolność, tylko wolny kot jest w 100% szczęśliwy - olewa człowieka
                        i patrzy na niego z wyższością smile

                        • r.kruger Re: r.kruger... alus59 11.03.09, 08:16
                          W środku nocy, pośród gąszczu emocji pomyślałam o tym że nie zawsze nuda
                          człowieka jest powodem utraty domu. Co oczywiście nie może być powodem
                          zaniechania trzymania futrzaków.
                          Przyznaję że moja poranna ocena sytuacji wyklucza ten przykład.
                          Jeśli chodzi o dzikiego kota to żałuję - zabraliśmy zwierzętom każdy skrawek
                          ziemi, wszelkie tereny łowieckie etc. Nie, nie wypuszczę mojego kota. Ani
                          żadnego który nie pojawi się tam w sposób naturalny i od człowieka niezależny.
                          Namawiamy też sąsiadów by zadbali o swoje kotki - żeby dziki kot nie rozmnażał
                          się zbytnio.
                          • r.kruger AUTOR miał na mysli 11.03.09, 08:21
                            po długiej i mocno wyczerpującej emocjonalnie dyskusji chcę wyjasnić tym dla
                            których nie jest jasne, gdyż może nie wyrażam się tak czytelnie jak bym tego
                            pragnęła.
                            Nie odniosłam się do poglądów, działań, nie wyraziłam rozdrażnienia ani
                            zniesmaczenia poglądami.
                            Wyraziłam zaniepokojenie poglądami o poglądach.
                            Ponieważ forma mojej wypowiedzi nie była doskonała, poddana subiektywnej ocenie
                            czytelników została źle zinterpretowana zamiast wzbudzić oczywisty sprzeciw lub
                            przemyślaną akceptację. Nie będę więc siała zamętu na forum, pozostawiając sobie
                            jedynie prawo do odpowiedzi rzeczowych, nie wykraczających w abstrakcyjne sfery
                            uczuć.

                            Proszę nie odnosić się do przykładów podanych przeze mnie w środku nocy. Proszę
                            o ignorancję powyższych jako nie istotnych w tym toku dyskusji.
                          • wladziac Re: r.kruger... alus59 11.03.09, 09:21
                            dzień dobry,wprawdzie piszesz nie do mnie ale tym razem zgodzę się z
                            wypowiedzią że to człowiek odebrał kotom to co miały najcenniejszego
                            czyli bezpieczny byt,ponieważ autentycznie wychowałam się z dzikimi
                            kotami bo jako dziecko a później nastolatka mieszkająca na
                            przedmieściach miasta widziałam jak mogą być szczęśliwe to był
                            naprawdę koci raj,teraz nie ma w okolicy nawet 1 otwartego okienka
                            piwnicznego,blokowiska weszły w dawne ogrody,mało tego ci ludzie
                            którzy mieszkają są całkiem inni całkowita obojętność na los kota
                            chorego czy głodnego,widzę tą przepaść namacalnie i to dopinguje
                            mnie do prób odwracania sytuacji chociaż w takim zakresie w jakim
                            mogę sama bo jednak te koty które napotykam bez pomocy ludzi mogą
                            jedynie cierpieć a zdaję sobie sprawę że żywe stworzenia tak jak
                            ludzie czują ból czy głód i niech chociaż część z nich nie
                            cierpi,może poprzez to że miałam taką przeszłość jestem uczulona na
                            los akurat kotów wolnożyjących bo o domowe które mają opiekę i są
                            bezpieczne i kochane walczyć nie potrzeba,nikogo nie potępiam że ma
                            jednego kotka czy ma rasowego kotka bo ma prawo wyboru to życie tej
                            osoby i w to się nie wtrącam,ale domowe rozmnażanie kotów dla
                            ładnego futerka wytrąca mnie z równowagi bo i dla ładnych futerek
                            kiedyś braknie domów przecież część osób nie chce mieć i nigdy nie
                            będzie chciała mieć kotów w domu sama mam takich znajomych co wcale
                            nie przeszkadza mi przyjaźnić się z nimi bo miłość do kotów nie może
                            być przeszkodą w utrzymywaniu normalnych kontaktów,próbować zaradzić
                            złu które czyni inny człowiek nie zawadzi i mówić o tym trzeba niech
                            inni widzą i czytają o tym że część osób nie jest obojętna i może
                            się "zarażą",pozdrawiam
    • szprota Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 10.03.09, 20:51
      No, trochę szkoda, bo dyskusja, mimo faktu, że czasami puszczały nerwy, była ciekawa.
      No i moim zdaniem poroniony pomysł z kasowaniem wszystkich postów użytkownika na jego życzenie. Przecież to kupa roboty, którą Wam jeszcze Tralalumpek dokłada, nadal pisząc...!
      • salimis Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 11.03.09, 15:18
        Kolejny wątek rozwinął się niczym papier toaletowy,korzystajac z okazji
        chciałabym zapytać.Od razu uprzedzam ze nie jest to żadna prowokacja z mojej
        strony tyle tylko że jestem ciekawa waszych opinii.Otóż koleżanka z pracy w
        zeszłym tygodniu zagadnęła mnie czy nie wzięłabym od niej kocura.Sprawa wygląda
        tak że ona mi proponowała przygarnięcie kota juz w zeszłym roku krótko po
        stracie Sali.Niestety nie byłam jeszcze na to gotowa.Urodziły jej sie wtedy dwa
        kocięta i chciała je wydać aby się dalej nie rozmnażały.Wspomniałam jej o
        sterylizacji jako najlepszym wyjsciu ale jakoś to chyba przeszło bez echa bo tak
        jak juz wczesniej wspomniałam znów swoją propozycję ponowiła.Kotka i kocur są
        już w wieku że tak powiem rozrodczym.Drugi raz tym razem dosadniej zaczęłam
        gadkę o sterylce,zaczęła sie tłumaczyć że nigdzie w pobliżu nie ma weterynarza
        itp. i gdzie ona będzie jeżdzić z kotami.(mieszka na wsi) Traf chciał że na
        drugi dzień spotkałam koleżankę która działa w fundacji i jej wspomniałam o
        tym.Dosłownie piętnascie minut po naszym spotkaniu dzwoni do mnie fundacyjna
        koleżanka i mówi że własnie miała telefon ,ktoś szuka młodego kocurka na
        wieś.Pomyślała od razu o tym wspomnianym.No i teraz powstał problem gdyż jedna z
        pań opiekujacych się kotami (ma ich w domu dziesiąt) mogłaby któremuś ze swoich
        podopiecznych znależć dom i wysłać własnie tam na wieś gdzie oczekują na
        kota,natomiast kocurka koleżanki wykastrować i zostawić tam gdzie jest.Bo w
        sumie problem leży w niepotrzebnym rozmnażaniu a nie chęci pozbycia się kota.No
        i co byscie poradziły,wykastrować kota i zostawic go tam gdzie mieszka natomiast
        innego posłać na wieś czy wziąc tego o którym cały czas mowa i jako że wiejskie
        warunki nie są mu obce,oddelegować go w nowe miejsce.Pewnie też zostanie
        wykastrowany.Tak to jest że czasami serce mowi co innego a rozum co innego i
        trudno podjąć decyzję.
        • r.kruger Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 11.03.09, 18:02
          trudny wybór, a ja nie wiem czy ktoś w tym wątku to przeczyta i poradzi
          • mist3 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 11.03.09, 20:33
            ja bym tego wykastrowała i zostawiła - w końcu zna teren, wie co i jak - jeśli
            ma względne warunki to po co to zmieniać. Natomiast 9 kotów, z których
            przynajmniej część może znaleźć nowe domy to dla mnie ważniejsza sprawa. Jeden z
            9. moim zdaniem będzie miał lepiej jako sam albo jeden z 2 w nowym miejscu niż 9
            w starym. To moje zdanie.
            • r.kruger Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 11.03.09, 20:49
              no tak, ale wygląda na to że kocur pozostawiony w miejscu w którym jest nie
              będzie kastrowany?
              • salimis Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 12.03.09, 16:01
                Dzisiaj widziałam się w pracy z koleżanką i poinformowała mnie że przyjechali po
                kocurka (tzn.moi znajomi) a ten jakby wyczuł bluesa bo za żadne skarby nie
                chciał dać się złapać choć do tej pory był miziasty.Efekt to wiele podrapanych
                rąk.No i co mnie bardzo ucieszyło ,kotka siostra tegoż wojownika będzie
                sterylizowana.Mają po nią przyjechać zawieść na zabieg i odtransportować z
                powrotem.Tak więc jakos to wszystko się pokreciło bo w sumie można było zabrać
                oboje do weta,ale niestety pani o której wspomniałam że ma multum kotów pod
                swoją opieką z pewnych względów nie chciała wydać żadnego ze swoich.Tak jak
                wcześniej pisałam ,rozum podpowiada co innego a serce co innego.Ja chyba jestem
                za głupia bo pewnych spraw nie mogę pojąć.No ale cóż stało się.
                • paulina.galli Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 13:01
                  A jeszcze wracajac do Tralaumpka - małe wyjasnienie

                  Jak wszyscy widzieli Tralalumpek stanowczo zażądał usunięcia swoich wpisów na
                  tym forum.
                  WSZYSTKICH bez wyjatku (o czym upewniałam sie dwukrotnie). No to usunełam .
                  (Chyba wszystkie bo ich dużosmile)
                  A teraz Tralalumpek a to wrzuca dziwny filmik, a to dziekuje za poparcie w
                  głosowaniu, no i te wpisy tez usuwam.
                  "Wytyczne" od Tralalumpka miałam wyrazne.smile
                  Na pytanie na @ czemu coś zostało usuniete.- odpwiedziałam czemu. Zero odzewu
                  czy komentarza. Wiec jak rozumiem T. potwierdza swoja chec usuwania wpisów.

                  A tu pojawiaja sie nowe. Pisze o tym zeby nie było zarzutów ze "po cichu " i "za
                  plecami" kasuje Tralaluimpka.
                  Ale - dopóki nie dostane równie jednoznacznego jak poprzedni o kasowaniu -
                  potwierdzenia o checi pozostawienia tych wpisów - bede takowe usuwać. I to
                  wszystkich bez podziału na kategorie : do usuniecia/ do pozostawienia.
                  Chociaz ni sensu ni logiki w tym nie widzę uncertain - ale nie bede robic selekcji
                  wpisów do usuniecia, wpisów do ewentualnego zostawienia, wpisów do zostawienia itp.
                  • tralalumpek Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 13:27
                    paulina, rozmowa z toba to jak rozmowa ze slepym o kolorach
                    jezeli twoje zachowanie i tresc maili do mnie (do ktrych sie rowniez
                    nizej ustosunkuje) czy wpisow wynika z braku inteligencji to
                    niestety , nic sie nie da zrobic
                    jezeli natomiast twoje zachowanie wynika tylko z czystej a glupiej
                    zlosliwosci to temat mozna jeszcze uratowac

                    ze wzgledu na to ze szczescie kociej rodziny klulo w oczy fanatyczki
                    poprosilam o usuniecie wpisow, w innych wpisach byly rowniez zdjecia
                    kotow, szczesliwych kotow

                    nigdzie nie napisalam ze powinnas dalsze wpisy moje usuwac, twoja
                    nadinterpretacja wynika ..jak wyzej, albo albo
                    kasujesz sekektywnie moje wpisy, jedna zostaja inne sa wycinane

                    zalozylam watek z podziekowaniem dla tych ktorzy glosowali na dwa
                    moje zdjecia, nie mialas prawa go skasowac ale to juz tylko zwykly
                    brak kultury
                    a zatem wszystkim ktorzy glosowali na pipciakowa rodzine i
                    podroznikow dziekujemy serdecznie i pipciaki machaja wszystkimi
                    lapkami smile

                    co do maila o nagrodzie, ja tez kiedys na jednym z forum ustanowilam
                    nagrode i przekazalam ja forumce w polsce, NIGDY bym nie wpadla na
                    to ze napisac komus komentarza, tak jak ty mi napisalas, ludzie
                    tutaj pisza z roznych stron swiata i trzeba przewidziec to ze moze
                    wygrac zdjecie kogos, kto niekoniecznie mieszka w polsce, temat ten
                    powinnas przemyslec wczesniej
                    gdybym chciala ci odpowiedziec w stylu w jakim ty sie do mnie w
                    mailu zwrocilas powinnam ci powiedziec: wsadz sobie te
                    nagrode ...ale poprawna odpowiedz jest: wyslij komus kto zajal 4
                    miejsce, ja dziekuje




                    ty nie powinnas byc moderatorem, ani ta druga dama tez
                    moderator powinien byc obiektywny a wam to slowo jest obce, slowo
                    etyka czy czyste sumienie to juz totalna abstrakcja
                  • tralalumpek skasowany watek, paulina strzel sie w glowe zanim 15.03.09, 13:41
                    paulina, rozmowa z toba to jak rozmowa ze slepym o kolorach
                    jezeli twoje zachowanie i tresc maili do mnie (do ktrych sie rowniez
                    nizej ustosunkuje) czy wpisow wynika z braku inteligencji to
                    niestety , nic sie nie da zrobic
                    jezeli natomiast twoje zachowanie wynika tylko z czystej a glupiej
                    zlosliwosci to temat mozna jeszcze uratowac

                    ze wzgledu na to ze szczescie kociej rodziny klulo w oczy fanatyczki
                    poprosilam o usuniecie wpisow, w innych wpisach byly rowniez zdjecia
                    kotow, szczesliwych kotow

                    nigdzie nie napisalam ze powinnas dalsze wpisy moje usuwac, twoja
                    nadinterpretacja wynika ..jak wyzej, albo albo
                    kasujesz sekektywnie moje wpisy, jedna zostaja inne sa wycinane

                    zalozylam watek z podziekowaniem dla tych ktorzy glosowali na dwa
                    moje zdjecia, nie mialas prawa go skasowac ale to juz tylko zwykly
                    brak kultury
                    a zatem wszystkim ktorzy glosowali na pipciakowa rodzine i
                    podroznikow dziekujemy serdecznie i pipciaki machaja wszystkimi
                    lapkami

                    co do maila o nagrodzie, ja tez kiedys na jednym z forum ustanowilam
                    nagrode i przekazalam ja forumce w polsce, NIGDY bym nie wpadla na
                    to ze napisac komus komentarza, tak jak ty mi napisalas, ludzie
                    tutaj pisza z roznych stron swiata i trzeba przewidziec to ze moze
                    wygrac zdjecie kogos, kto niekoniecznie mieszka w polsce, temat ten
                    powinnas przemyslec wczesniej
                    gdybym chciala ci odpowiedziec w stylu w jakim ty sie do mnie w
                    mailu zwrocilas powinnam ci powiedziec: wsadz sobie te
                    nagrode ...ale poprawna odpowiedz jest: wyslij komus kto zajal 4
                    miejsce, ja dziekuje




                    ty nie powinnas byc moderatorem, ani ta druga dama tez
                    moderator powinien byc obiektywny a wam to slowo jest obce, slowo
                    etyka czy czyste sumienie to juz totalna abstrakcja
                  • szprota Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 13:56
                    A ja powtarzam: niepotrzebne w ogóle to kasowanie jej postów. Nie chce pisać na forum, proszę bardzo. Nie musi. Można ją usunąć z listy osób mających wjazd na forum i tyle, zwłaszcza że zaczyna zachowywać się jak pospolity troll.
                    Posty jednakowoż opublikowała, stały się własnością gazety.pl, a kasowanie ich to robota na kilka godzin.
                  • paulina.galli Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 13:57
                    A i jeszcze w odpowiedzi na bluzgi Tralalumpka pod moim adresem to proponuje
                    najpierw przeczytac regulaminkonkursu :
                    a zwłaszca te częśc:

                    Koszty przesyłki pokrywa paulina.galli (o ile zwycięzca będzie mieszkał w
                    naszym pięknym krajusmile Zwycięzca spoza tej „lokalizacji" albo pokrywa koszt
                    wysyłki sam albo wskaże kogoś w Polsce komu nagrodę się prześle i odbierze ją
                    już we własnym zakresie


                    a potem obrażac mnie ze śmiem prosic o adres w Polsce do wysłania przesyłki smile
                    Ponewaz Tralalumpek napisał mi ze "moge sobie gdzies wsadzic te nagrode" i ona
                    jej nie chce - melduje ze ksiązke Pratchetta "kot w stanie czystym" otrzymuje Kari.
                    • wadera3 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 17:53
                      A ja proponuję, żeby tralalumpkę po prostu usunąć z forum, i kłopot się skończy.
                      Kiedyś napisałam , że jej posty są niegrzeczne, teraz jednak zmieniłam zdanie,
                      są prymitywnie chamskie.
                      • magdaksp Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 16.03.09, 21:29
                        ja juz sie dawno otym przekonalam na innych forach,dlatego polecam funkcje
                        ignora-wrzuca sie tam nick i posty delikwenta sie nie wyswietlaja.dzieki temu
                        nawet nie wiedzialam,ze tralalumpek jest na tym forum .
                        • macarthur W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalumpka 16.03.09, 23:05
                          Tralalumpek w swoich wypowiedziach była nieposkromiona,a ostatnie
                          jej posty zupełnie nie do zaakceptowania ale nie demonizujmy osoby,i
                          nie linczujmy,nikt z nas nie jest doskonały
    • salma75 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 20:28
      Usunać z forum, po co ta robota z kasowaniem tralalumpkowych wypocin uncertain. I tak
      tralalumpek wyraźnie się tutaj męczy.
      Powyższy jej post - bez komentarza, żałosne uncertain.
      • paulina.galli Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 21:57
        Prawde mówiac mi opadły już ręce.

        Mail jaki wysłałam do Tralalumpka brzmiał:

        Cytat
        Gratuluje III miejsca w konkursie Kociego Zakatka
        Prosze o podanie adresu pod który wyslemy nagrode (przesyłam na adres w Polsce smile)
        Pozdrowienia dla rodziny Pipciaków


        Na co dostaje odpowiedz :
        Cytat
        (...) NIGDY bym nie wpadla na
        to ze napisac komus komentarza, tak jak ty mi napisalas, ludzie
        tutaj pisza z roznych stron swiata i trzeba przewidziec to ze moze
        wygrac zdjecie kogos, kto niekoniecznie mieszka w polsce, temat ten
        powinnas przemyslec wczesniej (...)
        gdybym chciala ci odpowiedziec w stylu w jakim ty sie do mnie w
        mailu zwrocilas powinnam ci powiedziec: wsadz sobie te
        nagrode ...



        No i nie wiem jak zareagowac i czy w ogole reagować ... już pomijam ze w
        REGULAMINIE bardzo wyraznie napisałam ze koszty przesyłki pokrywam na terenie
        Polski - bo wiedziałam i przewidziałam własnie taka sytuacje ze moze wygrac
        osoba spoza Polski i po prostu nie moge zakładac takich kosztów sad (tym bj. ze
        nikt ani tych nagród ani wysyłek nie sponsoruje - załozyłam ze na terenie Polski
        stac mnie na wysyłke a poza juz nie i jakos nikt kto startował w konkursie nie
        miał chyba z tym problemu z przeczytaniem tego punktu regulaminu???)

        Ale naprawde tak siedze patrze na ten mój mail do T. i zachodze w głowe co ja
        tam takiego potwornego i obrażajacego napisałam?!
        I to w takim "stylu" ???
        • wadera3 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 22:00
          paulina.galli napisała:

          > Prawde mówiac mi opadły już ręce.
          >


          Dlatego z dobrego serca podpowiadamy-zbanować, zapomnieć i cieszyć się spokojemsmile
          Aaaa, no i nie reagować juz @-lowo, szkoda klawiszy.
        • annb Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 22:08
          niesmialo proponuję zastosowac metodę wujka Staszka
        • vauban Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 22:10
          widzisz, chciałaś dobrze, a wyszło jak zwykle. Nie zadręczaj się, zrób jak
          radzą. Nie podoba się ? To jest forum prywatne, i Ty decydujesz, kto jest OK a
          kto nie. Tralalumpek nie jest OK. Nie gra w tą grę. Więc za boisko.
          Wiem, to ciężko, zwłaszcza pierwszy raz, ale czasami trzeba. Bycie modem to nie
          bułka z masłem, nie nie ... Ale nie wolno dać sobie wejść na głowę, bo potem
          jest znacznie gorzej.
          • paulina.galli Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 22:53
            Ok, juz nie narzekam smile
            • macarthur Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 23:10
              no comment
              • salma75 Re: W kwesti formalnej dotyczacej wątku Tralalump 15.03.09, 23:11
                macarthur napisał:

                > no comment

                To po co wpis? tongue_out
    • annb a gwiazda osiagnela co zamierzala 15.03.09, 23:16
      czyli miala swoje piec minut
      i o niej sie mowilo
      wow

      proponuje zamknac temat
      spuscic wode
      zapomniec
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka