Dodaj do ulubionych

Jak postrzegają nas Włosi?

29.08.05, 13:23
W jednym z wątków pisaliście kiedyś jak my postrzegamy Włochów, jakie mają
typowe zachowania czy cechy oraz jak ich rozpoznajemy.
Jestem ciekawa czy Włosi też widzą w nas coś charakterystycznego? Jakie mają
o nas zdanie?
Czy zawsze np. Polka kojarzy im się z blondynką o jasnych włosach?
Pozdrawiam ;)
Obserwuj wątek
    • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 13:28
      Takze u nich panuja stereotypy, ale zauwazam, ze z roku na rok jest lepiej.
      Przede wszystkim coraz wiecej Wlochow jezdzi do Polski.
    • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 13:51
      Ja slyszalam opinie o Polkach: sa slodkie, ale nie idiotki, nie sa tak
      wymagajace i krecace nosem jak Wloszki, i nie sa tak wygodne. No i bardzo
      czesto sie mowi o pracujacych polkach ze sa brave. My po prostu nie mamy takich
      mozliwosci finansowych by zatrudnic pania do sprzatania, mame do prasowania,
      czesto same pracujac chowamy dzieci i prowadzimy dom. Ogolnie ja sie spotkalam
      z pozytywna opinia na temat Polakow i Polek mieszkajacych we Wlsozech ale sama
      sie przyznam ze udalo mi sie zwiac slyszac na ulicy slynny rynsztok polski
      wylewajacy sie z gardel 3 panow ktorzy bardzo dobrze sie czuli. Wiec kazdy kij
      ma 2 konce
      Ogolnie Polacy sa postrzegani we wlsozech pozytywnie: panstwo nawet jesli
      przebywaja nielegalnie, nie ma z nimi problemow, Polacy to krajanie Paieza
      Wojtyly itp
      anka
      • capretta Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:08
        Czyżby hasło "Polka za cappuccino" zanika (na szczęście!)? Usłyszałam to parę
        lat temu i nie było mi miło. Na szczęście tak jak Ty ja też słyszę coraz więcej
        pozytywnych opini w Europie o Polakach :)
        • makda Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:13
          Po pierwsze, tak zwany statystyczny WLoch malo wie o Polakach
          Polki maja dobra opinie jako "niewybredne i dobre gospodynie domowe", co mnie
          osobiscie doprowadza do pasji. Wolalabym byc oceniana w kategoriach moich
          zdolnosci intelektualnych, a nie tego, czy potrafie upiec ciasto.
          Choc fakt, ze czesciej niz wiekszosc Wloszek potrafimy gotowac i prowadzic dom.
          Niekoniecznie z powodow finansowych, jak pisano wyzej. Wychowalam sie w domu,
          gdzie przychodzila pani do sprzatania a mimo to potrafie zlapac za szmate.
          • viki2lav Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:24
            ja ostatnio uslyszalam " si siete brava gente, ormai vi conosciamo da tempo,
            abbiamo tutte una colf polacca" przy wyjsciu z muzeum w Oswiecimiu, no malo
            mnie nie trafilo! i co poradzic! panie byly z Pescary
            • makda Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:31
              > ja ostatnio uslyszalam " si siete brava gente, ormai vi conosciamo da tempo,
              > abbiamo tutte una colf polacca" przy wyjsciu z muzeum w Oswiecimiu, no malo
              > mnie nie trafilo! i co poradzic! panie byly z Pescary

              Oo, ja mam bardzo dobra odpowiedz: "O prosze, a moja sprzataczka jest WLoszka i
              tez jest bardzo dobra". Co zreszta jest prawda :-)))
              • viki2lav Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:06
                ;-)) madziu, ja juz przestalam odpowiadac.... ( musialabym potwierdzic ze u
                mnie tylko polka potrafi to dobrze zrobic:-))) )
                • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 16:54
                  kurcze tez mialam pania sprzatajaca wloszke. Jedna nas okradala, ale druga
                  sprzatala dzielnie. Nie funcjonujemy tylko w mentalnosci wloskiej jako
                  sprzataczki ale tez jako te co pomagaja prowadzic dom, ooiekowac sie starszymi,
                  mamy cierpliwosc i po prostu dobrze pracujemy. Czy to jest grzech?
                  Slyszalam tez bardzo pozytywna opinie o polskich pielegniarkach
        • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 16:51
          No coz ja sie zetknelam z taka opinia. Wlosi najwiekszy problem maja z
          Albanczykami, Marokanczykami i Rumunami
          Sorry za ogolnianie ale gro przestepstw o ktorych sie mowi w mediach przypisuje
          sie wlasnie tym nacjom. O nas sie mowi ze pijemy. Ale mowi sie tez ze pracuejmy
          i to dobrze
          Wiec nie jest tak zle
          Czesto przemierzam via salaria w rzymie. Jezu ile tam ,mlodocianych prostytutek
          i niestety to sa rumunki, niestety bo to sa prawie dzieci
    • kubissimo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:12
      pisalem o tym prmgr :)
      w porownaniu ze stereotypami na temat Wlochow, to tych o Polakach jest niewiele
      w kazdym razie jasnowlosa kobieta, mezczyzni z wąsami, chlopcy w dresach,
      Papiez, Boniek, Solidarnosc, Walesa no i nadal zywe wspomnienia o lavavetri
      polacchi
    • annarea Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:35
      inaczej postrzegaja nas na polnocy wloch, a inaczej na poludniu.
      W Neapolu dla przykladu wszystkie kobiety z europy wschodniej nazywane
      sa "polacca".
      • capretta Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 14:47
        A to ciekawe dlaczego?
        Inaczej północ, inaczej południe?
        • bartys3 Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:18
          no pewnie.. z polnocnymi w ogole inna rozmowa...;) po prostu polnocnym do nas
          blizej..:)
        • pulzara Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:18
          Byc moze emigracja polska, ktora dotarla na Polnoc Wloch byla w wiekszosci
          popowstaniowa, ideowa, a ta z poludnia, duzo pozniejsza, bo przypadajaca na
          lata 80-te, czysto ekonomiczna.
          ?
          • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:42
            A to ciekawe... Kobiety, nie tylko Polki, ktore osiedlily sie w co bogatszych
            rejonach, jesli kierowaly sie idea to bardzo szczegolna.
            • bartys3 Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:59
              linn_linn napisała:

              > A to ciekawe... Kobiety, nie tylko Polki, ktore osiedlily sie w co bogatszych
              > rejonach, jesli kierowaly sie idea to bardzo szczegolna.

              to chyba normalne..ze szukaly miejsc z perspektywami..a nie np. okolic
              Neapolu..gdzie sami autochtoni ich nie maja;)

              a poza tym wieksze przyzwolenie na stranieri jest mimo wszystko na polnocy..
              skadinad bogatej ;)

              • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 11:59
                No wiesz to sa perspektywy dosc szczegolne...
                • bartys3 Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 12:11
                  myslalam o innych perspektywach ;)

                  a te o ktoych mowisz maja wszedzie...niekoniecznie musza w zwiazku z tym
                  wyjezdzac..
      • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:40
        To akurat mogloby stanowic ciekawy przedmiot badan. Niekoniecznie musi byc tak,
        jak nam sie wydaje. Np. "polacco, polacchino" to rodzaj butow. W Aversie jest z
        kolei ciastem tradycyjnym takie o nazwie "polacca". Mysle, ze pochodzenia tych
        slow nalezy szikac w dalszej niz blizszej historii.
    • annarea Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 15:42
      nie chcialabym tutaj generalizowac ale wedlug mnie poludnie Wloch
      to duzy procent ignorantow i nie mowie tu o duzych miastach ale o mniejszych
      miasteczkach. Bylismy tydzien temu na poludniu na wakacjach i musze przyznac
      ze wakacje byly udane ale mieszkac tam na stale ( okolice Neapolu)
      jak dla mnie niemozliwe - inny swiat, inna mentalnosc.
      Zdziwieni ze mowie po wlosku, zdziwieni ze pracuje w biurze, zdziwieni ze
      mam swoje zdanie i nie usluguje mezowi jak to robia poludniowe wloszki
      gdzie "uomo" jest najwazniejszy - w kazdym razie czulam sie jak w zoo ty w
      klatce a oni cie ogladaja jak jakis okaz.
      • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 16:52
        Ja sie czesto zastanawiam, czy to nie jest taka twarz przybierana w kontaktach
        z turystami. Mieszkam na poludnie od Neapolu, a takich kobiet widze tu
        newiele / szczegolnie mlodych /. Wprost przeciwnie: moim zdaniem, Wloszki to sa
        cwane gapy / po wlosku "martwa kotka", ale sens jest ten sam /. Po 2 latach od
        slubu rozchodza sie bez mrugniecia okiem, zostawiajac faceta w skarpetkach.
        Widac usluguja, ale tylko do czasu.
        Dziwi fakt, ze mowi sie dobrze po wlosku, gdyz wiekszosc Polakow niestety mowi
        zle / nie tylko Polek /. Co do ogladania, Polakow sa tam tysiace i to
        mieszkajacych na stale. Nowoscia to juz na pewno nie jestesmy.
        • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 16:59
          a mnie nie dziwi. mieszkalam 2 lata w taranto w2 pulii i jezu to byl bardzo
          trudny okres. przewaznie bylam postrzegana jako zasiedziala kura domowa.
          Chciano mnie traktowac jak slepa glucha i bez mozgu
          Naprawde zetknelam sie z powszechna opinia negujaca jakikolwiek rozwoj umyslowy
          u kobiet.
          To jest tzw relikt dawnych czasow
          Innym na przyklad jest jezdzenie smaochodem: wiekszosc kierowcow kieruje
          pojazdami tak jak wozami konskimi ufffffffff
          • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 18:57
            Wlasnie dlatego uwielbiam Apulie, niekoniecznie jej mieszkancow / paru
            przyjaciol bedzie mi musialo wybaczyc te slowa; ich oczywiscie to nie
            dotyczy /. Tyle, ze sa to stereotypy. Apulijczyk na polnocy to wciaz
            Apulijczyk, a mieszka gdzie indziej.
            A powaznie, mysle, ze mialas do czynienia z nieciekawymi ludzmi. Nie wszyscy
            nam odpowiadaja swoim poziomem, takze w Polsce sie to zdarza.
            • capretta Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 13:22
              Święta racja, wszystkich nie można wrzucać do jednego wora.
          • funghettino Re: Jak postrzegają nas Włosi? 29.08.05, 22:04
            ja musze zyznac ze nie mam takich doswiadczen, choc tez juz 2 lata w pugli
            mieszkam. moze to dlatego ze mam doczynienia glownie ze studentami, a wiekszosc
            ludzi nieznajomych po prostu nie wie ze nie jestem wloszka. mysle ze moze
            rzeczywiscie takie myslenie o kobiecie ( nie koniecznie o polce) jak o kurze
            domowej pokutuje u starszego pokolenia, bo mlodziezy ( a juz napewno mlodym
            wloszkom) daleko do tego.
            a tak na temat to dla wlochow polska to glownie papiez i boniek, czasami
            solidarnosc...niewiele wiedza, ale wyrazaja glebokie i szczere
            zainteresowanie :)i chyba nas lubia jako narod wiec nie jest najgorzej:)

            ps. cuciolo!!!!! a ja zamierzam prawo jazdy w pugli robic, haha!!!!
            • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 09:14
              Mi sie nie udalo zrobic prawa jazdy w Pulii hihihi Ale ze wzgledu na brak czasu
              A tak naprawde szokiem bylo dla mnie spotkanie kilku kobitek ktore siedza w
              domach bo nie moga pracowac bo mezowie boja sie o przyprawienie im rogow i
              rosnaca smaodzielnosc. Mit czy prawda?
              W kazdym badz razie Pulia mi sie podobala, ale zylo mi sie trudno moze tez
              dlatego, ze tam przeszlam chrzest bojowy po wyjezdzie z Polski i do tego w
              ciazy. Kompletne zderzenie dwoch swiatow. Wiadomo poczatki sa najtrudniejsze
              • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 12:01
                Tak jakby kobieta, kora nie pracuje, nie mogla przyprawic rogow...
                • capretta Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 13:24
                  Chyba mężowie wolą dmuchać na zimne :)
                  • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 13:28
                    Mysle, ze robia to z wyrachowania. Chodzi nie tyle o tzw. "corna", co o fakt,
                    iz kobiecie zaleznej materialnie trudniej sie zdecydowac na separacje. Inna
                    sprawa, ze Wloszkom wychodzi to niezle. Szczegolnie jesli maja
                    dziecko... "Przerabiam" akurat separacje jednego z moich przyjaciol, to sei
                    naslucham...
                    • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 15:58
                      Karwa mi sie to w glowie nie miescilo, ale sama osobiscie zetknelam sie z
                      gwizdaniem, zaczepianiem czy natrectwem gdy paradowalam sama w ciazy lub stalam
                      na przystanku. Nawet jeden dupek chccial mnie podwiesc i nie myslcie ze mial
                      dobre serce
                      Na szczescie moj maz ma inne zdanie niz poludniowcy cha cha cha
              • funghettino Re: Jak postrzegają nas Włosi? 31.08.05, 00:26
                ja prwako zrobie tak postanowilam i juz! troche mnie to przeraza ale co tam...
    • capretta Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 13:57
      A czy Włosi poznają nas Polaków jakoś po zachowaniu czy elementach naszego
      stroju, a może wyglądzie?
      W jednym z wątków pisaliście, że Włocha to z daleka po słonecznych okularach,
      głośnym mówieniu, gestykulacji.....i można by tak wymieniać :) A jak z nami?
      Pewnie tak jak reszta ludów romańskich poznają nas po rysach twarzy. Czyż nie?
      • bartys3 Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 15:30
        no nie wydaje mi sie.. dla nich Polak=tyle samo co Rosjanin etc. .. a
        rozpoznaja nas glownie po piciu wodki.. i wdziecznie okreslaja jako clandestini
      • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 16:01
        Na pewno poznaja nas po akcencie aczkolwiek mnie ze wzgledu na wyglad, akcent i
        slynne rrrrrrrrrrr biora za Francuske.
        Co do rysow twarzy to nie wiem, teraz jesli chodzi o cechy antropologiczne
        wloskie to sie pozmeinialo z biegiem czasu i nie panuje tylko typ
        srodziemnomorski
        Na pewno wlosi szczegolnie z poludnia nie sa zbyt wysocy i przesadzisci a my?
        sama nie wiem
        • makda Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 16:22
          Mi sie wydaje, ze rysy twarzy mamy inne: inne kosci policzkowe (wyzej ulozone i
          bardziej wyraziste), szerzej rozstawione oczy. Zdecydowanie inna karnacja skory
          i wlosow. Moj maz np jest "typowym" Wlochem z Bergamo: ma jasne wlosy, zielone
          oczy, jest wysoki. A i tak ma o wiele ciemniejszy koloryt skory niz ja.

          Kobiety maja tez inne figury: trudno mi nawet okreslic, czym sie tak roznimy,
          ale roznice sa widoczne.
          • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 30.08.05, 18:26
            A moj uchodzi za niemca bo jest szatynem tzn byl bo lysieje, ma zielone oczy
            cha cha cha
            Zreszta maz odrazu rozroznia slowian, nie wiem na jakiej podstawie, zapytam sie
            go
            My co tu kryc jestesmy smuklejsze bo typ srodziemnomorski to przede wszystkim
            krepa budowa ciala tzn stosunkowo plaska klatka piersiowa i bardzo szeroka pupa
            nie mowiac o udach masywnych
            Ale powtarzam; trudno jest teraz mowic o jakis typowych cechach
            antropologicznych bo teraz jest do wyboru i koloru dzieki migracjom, historii i
            dobrym farbom do wlosow
            • funghettino Re: Jak postrzegają nas Włosi? 31.08.05, 00:25
              moj nie-maz tez tak ma ze polakow (albo ogolniej slowian, ale w lecce to
              glownie polacy sa) rozpoznaje na kilometr, nie wiem jak...ja facetow
              (mlodych!!!!o zgrozo) z polski pozanje latem po szortach przed kolano i ew.
              skarpetkach pod kolano :) a poza tym to rysy twarzy mamy jakies takie inne
              chyba...nie wiem na czym to polega ale w wiekszosci da sie rozpoznac "po
              twarzy" ze to polak. cholera wie czy to dobrze czy zle :/
              • linn_linn Re: Jak postrzegają nas Włosi? 31.08.05, 07:05
                Znam wielu Wlocho o wzroscie przekraczajacym 190 cm, choc faktycznie poczatkowo
                budzilo to moje zdumienie.
                • luna_19 Re: Jak postrzegają nas Włosi? 31.08.05, 07:29
                  ja znam jednego, nawet dosc blisko ;-), ktory ma 193. moi znajomi poczatkowo
                  tez byli zdumieni.
                  • cuciolo Re: Jak postrzegają nas Włosi? 31.08.05, 09:36
                    moj szwagier ma 195 cm wzrostu. Moj maz 182 cm
                  • capretta Re: Jak postrzegają nas Włosi? 31.08.05, 09:38
                    A się często mówi, że to takie niskie "bestyje" :)
                    • gollob2 Nie mieszkam we Wloszech 01.09.05, 22:20
                      Ale tez slyszlem ,ze Wlosi i ogolnie poludniowcy sa srednio nizsi od
                      Europejczykow z polnocy kontynentu.Jedno mnie tylko dziwi ,skad Wlosi maja tak
                      dobrych siatkarzy i koszykarzy???Przeciez tam graja chlopy powyzej dwoch
                      metrow,a oni akurat w tych dyscyplinach sie wyrozniaja.

                      A co do Polakow to podobno jestesmy jednym z najbardziej wymieszanych rasowo
                      narodow w Europie.
                      • capretta Re: Nie mieszkam we Wloszech 01.09.05, 22:39
                        >A co do Polakow to podobno jestesmy jednym z najbardziej wymieszanych rasowo
                        narodow w Europie.

                        Bardzo interesujące stwierdzenie, ciekawe skąd się ono wzięło (?)
                        • gollob2 Z historii sie wzielo:-) 01.09.05, 22:44
                          Popatrz na nazwiska Polakow obok typowo polskich Polacy maja
                          czeskie,rosyjskie,bialoruskie,litewskie,wegierskie,niemieckie,wloskie szwedzkie
                          holenderskie,francuskie,tureckie,tatarskie,rumunskiekie,angielskie,szkockie,jusl
                          owianskie i jeszcze inne.
                          • capretta Re: Z historii sie wzielo:-) 01.09.05, 23:22
                            No ale to można powiedzieć o wielu narodach europejskich np. Belgowie czy
                            Francuzi, Litwini czy Ukraińcy.
                            A ile polskiej krwi jest w Makaronii ;)
                            • gollob2 Re: Z historii sie wzielo:-) 01.09.05, 23:39
                              Ale Polska od 15 do 18 wieku byla panstwem wielonarodowym .Etniczni Polacy
                              stanowili tylko 1/3 mieszkancow .W 18 wieku zdaje sie ,ze 80% wszystkich Zydow
                              zamieszkiwalo ziemie polskie
                              W takich Wloszech zawsze zdecydowana wiekszosc mieli Wlosi,na przyklad w
                              najwiekszych wloskich miastach nigdy okolo polowy mieszkancow nie stanowili
                              Zydzi ,a w Polsce tak wlasnie bylo.
                              • capretta Re: Z historii sie wzielo:-) 04.09.05, 00:33
                                Masz rację pisząc, że wielu Żydów mieszkało w Polsce, zwłasza Łódź czy
                                Sosnowiec były nimi przesiąknięte. Jednak Żydzi tworzyli "zamkniętą kastę"i nie
                                chcieli mieszać się z innymi. Niewiele było małżeństw polsko-żydowskich czy jak
                                ktoś woli żydowsko-polskich.

                                Co do najazdów, np. Francja też była wielokrotnie "mieszana". Pierwsze ludy (
                                Ligurowie i Iberowie) wyparci zostali przez Celtów, Ci zaś przez Rzymian i
                                dalej przez ludy germańskie. Później liczne wojny z Włochami, Anglikami,
                                Hiszpanami....i można by tak wymieniać i jak oni lubili się "mieszać" ;)

                                • gollob2 Re: Z historii sie wzielo:-) 04.09.05, 11:53
                                  capretta napisała:

                                  > Masz rację pisząc, że wielu Żydów mieszkało w Polsce, zwłasza Łódź czy
                                  > Sosnowiec były nimi przesiąknięte.

                                  W Polsce na poczatku lat 20 tych XX wieku bylo tylko 62% katolikow i okolo 65%
                                  Polakow.,reszte stanowili
                                  Ukraincy,Zydzi,Bialorusini,Niemcy,Litwini,Czesi,Ormianie ,Tatarzy i inne narody
                                  i jest nieprawdopodobne ,zeby udalo sie w takich warunkach zachowac czystosc
                                  rasowa:-)
                                  Nie tylko w tych miastach.Zydzi stanowili od 30% do 50% w takich miastach jak
                                  Warszawa,Lodz,Krakow,Wilno,Lwow,w malych miasteczkach czesto stanowili nawet
                                  90% mieszkancow,
                                  mniej ich bylo na terenach dawnego zaboru pruskiego ,ale z kolei tamte miasta
                                  jak Gdansk,Torun,Bydgoszcz ,czy Poznan byly zamieszkane przez ludnosc polsko -
                                  niemiecka.
                                  Lodz na poczatku XX wieku byla wlasciwie miastem czterech narodow
                                  Polakow,Zydow ,Niemcow i Rosjan z tego pierwsze trzy byly niemal tak samo
                                  licznie reprezentowane.

                                  Jednak Żydzi tworzyli "zamkniętą kastę"i nie
                                  >
                                  > chcieli mieszać się z innymi. Niewiele było małżeństw polsko-żydowskich czy
                                  jak
                                  >
                                  > ktoś woli żydowsko-polskich.
                                  Tez tak kiedys myslalem ,ale troche zmienialem zdanie ,jak bylem w
                                  Izraelu ,mnostwo tamtejszych Zydow pochodzacych z Polski ma jasna
                                  karnacje ,jasne wlosy i niebieskie oczy.W kazdym razie jak spotyka sie
                                  jasnowlosego Zyda to jego rodzina na 90% pochodzi z Polski albo z Rosji.Zydzi
                                  pochodzacy z Polski sa zupelnie niepodobni do sniadych Zydow z bliskiego
                                  wschodu.
                                  Na pewno malzenstw polsko -zydowskich bylo mniej niz obecnie w USA gdzie okolo
                                  50% Zydow ma niezydowskich malzonkow ,ale chyba dosc czesto sie zdarzaly, skoro
                                  tak znani Polacy jak Kamil Baczynski,Piot Skrzynecki,Szymon Szurmiej ,czy tez
                                  dzialacze skrajnie prawicowej Endecji i ONRu jak Rudolf Gali,Stanislaw
                                  Stronski,Wojciech Wasiutynski Stanislaw Piasecki pochodzili albo z ochrzczonych
                                  rodzin zydowskich albo jedno z rodzicow bylo Zydem.Tylko w czasie jednego sejmu
                                  w 1764 roku kilkadziesiat ochrzczonych rodzin zydowskich zostalo uszlachconych
                                  >
                                  > Co do najazdów, np. Francja też była wielokrotnie "mieszana". Pierwsze ludy (
                                  > Ligurowie i Iberowie) wyparci zostali przez Celtów, Ci zaś przez Rzymian i
                                  > dalej przez ludy germańskie. Później liczne wojny z Włochami, Anglikami,
                                  > Hiszpanami....i można by tak wymieniać i jak oni lubili się "mieszać" ;)

                                  Zgadza sie ,ale na przyklad Slowianie tez nie mieszkaja nad Wisla od
                                  zawsze,wczesniej mieszkali tutaj Germanie i Celtowie(raczej ich nie wybito) ,a
                                  Slowianie przybyli gdzies ze wschodu,takze Biskupin raczej nie byl
                                  praslowianska osada:-)

                                  Francuzi czy Wlosi oczywiscie sa bardzo wymieszanymi narodami ,ale na przyklad
                                  pierwszy meczet na ziemi francuskiej powstal w okresie miedzywojennym,a w
                                  Polsce bylo ich sporo juz w XV wieku.Wielu miejscowych muzulmanow ,glownie
                                  pochodzenia tatarskiego i tureckiego walczylu w armii polskiej juz pod
                                  Grunwaldem.

                                  Jak juz mowilem dzisiaj sladem wielonarodowej przeszlosci Polski sa najczesciej
                                  obco brzmiace nazwiska Polakow,czolowi polscy politycy nosza miedzy innymi
                                  takie :Miller,Lepper,Giertch,Dorn,Huebner,Steinhoff,Handke,Hausner,Aumiller,Bend
                                  er,Aichler,Tober,Fogler
                                  Mojzesowicz,Balasz ,Szeremietiew ,Rosati,Pol,Kleiber,Rotfeld i wiele
                                  innych,ktorych teraz nie pamietam .



                                  >
                                  • capretta Re: Z historii sie wzielo:-) 04.09.05, 12:54
                                    A przeczytałaś to co jest 2 posty dalej?
                                    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10307&w=28324834&a=28567336
                                  • ballestrem Re: Z historii sie wzielo:-) 14.09.05, 12:37
                                    Polakom trudno sie pogodzic,ze ich przodkowie nie dbali o czystosc rasowa:-)
                                    • capretta Re: Z historii sie wzielo:-) 15.09.05, 13:25
                                      ballestrem napisał:

                                      > Polakom trudno sie pogodzic,ze ich przodkowie nie dbali o czystosc rasowa:-)

                                      Mnie jakoś nie rusza czystość rasowa. Sama od jakiegoś Szweda (uczestniczącego
                                      w "potopie") pochodzę.
                      • linn_linn Re: Nie mieszkam we Wloszech 01.09.05, 22:48
                        To proste: na srednia skaldaja sie takze starsze pokolenia / 150 cm to czesty
                        wzrot w pewnych grupach wiekowych /. Po wojnie, a glownie od lat 60-tych, Wlosi
                        zmienili diete i to "zaowocowalo". Znam wiele par rodzicow o niskim wzroscie
                        majacych dzieci 180-190 cm.
                        • ballestrem Re: Nie mieszkam we Wloszech 03.09.05, 15:27
                          www.wprost.pl/ar/?O=71296
                          Mieszańcy Europy
                          Tygodnik "Wprost", Nr 1152 (31 grudnia 2004)


                          Kim są Polacy?

                          Nigdzie indziej nie spotkałem tylu fascynujących typów twarzy" - stwierdził
                          niedawno David Lynch, amerykański reżyser. Dlatego casting do jednego ze swoich
                          nowych filmów postanowił zrobić w Polsce. Lynch zauważył to, co kaznodzieja
                          Jakub Olszewski w połowie XVII stulecia. Olszewski pisał: "Rzeczpospolita jest
                          jak ptak pstry, wszytek farbowany". Kim tak naprawdę są Polacy? Geny jakich
                          jeszcze narodów nosimy w sobie? Badania przeprowadzone na Akademii Medycznej w
                          Warszawie dowodzą, że współcześni Polacy mają bardzo ujednolicony bagaż
                          genetyczny: jest on dość równomierną mieszanką genów wielu nacji. - Stanowimy
                          zupełne przeciwieństwo takich narodów jak Włosi, Francuzi czy Hiszpanie. Ich
                          mapa genetyczna pokazuje, że w jednym społeczeństwie żyją obok siebie grupy
                          genetycznie odmienne. W Polsce większość społeczeństwa ma tymczasem ten sam
                          koktajl genów - mówi dr Rafał Płoski, jeden z autorów badań.

                          Polacy po łagodnej selekcji
                          O ile mniej więcej wiadomo, jak wyglądają przeciętny Skandynaw albo Włoch,
                          Niemiec czy Rosjanin, o tyle stworzenie obrazu przeciętnego Polaka wydaje się
                          kwadraturą koła. Polak może mieć bowiem zarówno płowe włosy i niebieskie oczy,
                          jak i ciemną karnację oraz piwne oczy (niczym Cygan), czy być rudym niczym
                          Irlandczyk bądź garbatonosym brunetem z ostrymi rysami w typie semickim. Z
                          badań przeprowadzonych na warszawskiej akademii medycznej wynika, że jesteśmy
                          Słowianami, ale z domieszką wpływów germańskich i nordyckich, a także
                          litewskich, semickich, ormiańskich, węgierskich, ruskich, włoskich i
                          żydowskich. I wszystkie te genetyczne zapożyczenia są mniej więcej równo
                          rozłożone.
                          Bogusław Pawłowski, antropolog, uważa, że choć określenie homogeniczna (czyli
                          jednorodna) różnorodność jest oksymoronem, to doskonale oddaje genetyczny
                          profil Polaków. Tę pozorną sprzeczność wyjaśnia znana w antropologii teoria
                          klina. Mówi ona, że w warunkach ostrej selekcji premiowane są określone cechy.
                          To taka ostra selekcja sprawiła, że większość mieszkańców Skandynawii jest do
                          siebie podobna, tak samo jak ludzie żyjący w ciepłych krajach basenu Morza
                          Śródziemnego. W klinie leżącym pomiędzy tymi strefami, czyli w umiarkowanej
                          strefie klimatu umiarkowanego, selekcja jest znacznie łagodniejsza. W Europie
                          ten klin rozciąga się mniej więcej od Francji na zachodzie, po Rosję na
                          wschodzie, od Morza Bałtyckiego na północy, po Półwysep Bałkański na południu.
                          Polska leży w samym środku tego klina, dlatego mieszkańcy tych terenów
                          równomiernie absorbowali zewnętrzne wpływy. I to nie tylko genetyczne, ale i
                          kulturowe.

                          Czy Mieszko I był Wikingiem?
                          Pod koniec PRL przestano nachalnie rozpowszechniać naciągane teorie, mówiące o
                          tym, że nad Odrą, Wartą i Wisłą Polacy żyli od czasów prehistorycznych.
                          Pojawiliśmy się na terenach dzisiejszej Polski najwcześniej w V lub VI wieku
                          naszej ery. Praojczyzną Słowian były tereny między Bugiem a środkowym dorzeczem
                          Dniepru. Nasi przodkowie żyli tam spokojnie, aż doszły ich wieści o tym, że
                          ludy ruszyły na południe, do dawnego Cesarstwa Rzymskiego. Jeżeli Lech, Czech i
                          Rus istnieli, to rozdzielili się właśnie wtedy.
                          Już w drugiej połowie X wieku pojawia się na naszych ziemiach spora liczba
                          grobów skandynawskich wojowników. Naukowcy dowiedli, że Mieszko I zbudował
                          swoje państwo dzięki sile swojej trzytysięcznej drużyny, złożonej głównie z
                          pochodzących z północy Waregów, najdzielniejszych wówczas wojowników. - To oni
                          głównie tworzyli taką ówczesną Legię Cudzoziemską - mówi prof. Henryk
                          Samsonowicz, historyk. Część polskich historyków twierdzi wręcz, że Mieszko I
                          sam był Waregiem, a państwo polskie powstało w wyniku najazdu z północy. Tego,
                          że skandynawskie wpływy są faktem, dowiódł m.in. antropolog Maurycy Stanaszek.
                          Przebadał on kilka tysięcy szkieletów z X wieku z Wielkopolski, Małopolski i
                          północno-środkowej Ukrainy. - Już wtedy zdecydowanie różniliśmy się od naszych
                          pobratymców ze wschodu. Widać wyraźny wpływ ludności skandynawskiej na nasz
                          wygląd - mówi Stanaszek. Potwierdzają to także odkrycia - m.in. odnalezione
                          przed kilkoma laty na Mazowszu groby wareskich wojowników z XI wieku. Ziemię
                          nadano im w zamian za obronę naszych granic przed najazdami Prusów.
                          Skandynawski komponent genetyczny wzmocniły szwedzkie najazdy. Chodzi nie tylko
                          o powszechność gwałtów, ale też o to, że wielu Szwedów osiadło wtedy na
                          terenach Rzeczypospolitej. Na przykład legenda rodziny Jana "Rudego" Bytnara,
                          bohaterskiego żołnierza AK głosi, że ich przodkiem był żołnierz armii Gustawa
                          Adolfa, która najechała Polskę.

                          Von Baysen, czyli Bażyński
                          Z badań przeprowadzonych na warszawskiej akademii medycznej wynika, że od
                          Niemców różni nas tzw. marker R1a1 w męskim chromosomie Y. U naszych sąsiadów z
                          zachodu ten marker występuje rzadziej. Oznacza to, że jesteśmy znacznie mniej
                          wymieszani z Niemcami niż na przykład Czesi. Zdaniem Płoskiego, genetycznie
                          stoją oni pośrodku między nami a Niemcami. Z tymi ostatnimi mieszaliśmy się od
                          XIII w., kiedy zaczęli przybywać na polskie ziemie. - Związki mieszane już
                          wtedy były masowe. Dystans pomiędzy Polakami a Niemcami wcale nie był tak
                          wielki, bo ówczesne miasta w większości przypominały wsie - mówi prof.
                          Samsonowicz.
                          Niemieckie ślady genetyczne to też pozostałość po polonizowaniu się niemieckiej
                          szlachty wchodzącej z Polakami w rodowe alianse. Wedlowie-Tuczyńscy opisani
                          w "Potopie" Sienkiewicza jako ród potężny, władający ziemią wałecką, w istocie
                          byli brandenburskimi rycerzami, którzy nazwisko wzięli od rodowej siedziby.
                          Spolonizowali się w jednym pokoleniu za panowania Władysława Jagiełły. Aby to
                          podkreślić, do nazwiska dodali końcówkę "-ski" (Wedelski). Jako lennicy
                          polskiego króla najeżdżali kuzynów z Recza i Choszczna, uznających
                          zwierzchnictwo Brandenburgii.
                          Asymilowanym w Polsce Niemcem był Johann von Baysen, przywódca pomorskiego
                          rycerstwa, walczącego po stronie Kazimierza Jagiellończyka przeciw Krzyżakom. W
                          Polsce stał się Janem Bażyńskim. Szlachta niemieckiego pochodzenia robiła u nas
                          państwowe kariery - jak Dohnhoffowie i Wejcherowie, którzy sprawowali urząd
                          wojewody. Począwszy od XVI wieku, asymilowali się niemieccy mieszczanie w
                          takich ośrodkach jak Kraków czy Poznań. Szczególnie łatwo przychodziło to
                          niemieckim katolikom. Dobrym tego przykładem są bambrzy sprowadzeni do Poznania
                          i Wielkopolski z katolickiej Bawarii.

                          Litwinopolacy
                          Mieszanie genów przebiegało na większą skalę między narodami, które dobrowolnie
                          się federowały. Tak było po zawarciu unii polsko-litewskiej. Z badań polskich
                          genetyków wynika, iż genetycznie najbardziej są do nas podobni Litwini (a także
                          Łotysze). To podobieństwo genów można też tłumaczyć tym, że Bałtowie i
                          Słowianie mieli wspólnych przodków.
                          Po zawarciu unii polsko-litewskiej na wschód szeroko promieniowała nie tylko
                          polska kultura, ale też nasze geny. Radziwiłłowie np. szybko weszli w związki
                          krwi z najlepszymi rodami Korony i zostali uznani za "esencję polskiej
                          magnaterii". Przedstawiciele ruskich rodów posyłali swoich synów do polskich
                          jezuickich kolegiów, co ułatwiało ich polonizację. Sportretowany przez Henryka
                          Sienkiewicza jako okrutny polski magnat Jeremi Wiśniowiecki wywodził się z
                          prawosławnej ruskiej rodziny. Był on pierwszym z rodu, który ożenił się z
                          polską szlachcianką Gryzeldą Zamoyską. Ich syn, Michał Korybut Wiśniowiecki,
                          zasiadł na tronie polskim. Jak zauważa historyk Michał Kopczyński, choćby ten
                          fakt pokazuje, jak otwarta na obce nacje była dawna Rzeczpospolita.
                          W czasach Rzeczypospolitej wielu narodów zasymilowało się u nas niemało
                          Czechów, Ormian, Wołochów, a także Madziarów. W końcu XVI w. żyło na naszych
                          ziemiach aż 100 tys. Szkotów! Jako lokalne mocarstwo Rzeczpospolita
                          • capretta Trochę nie na temat ;) 06.09.05, 16:40
                            Czy mogę wiedzieć skąd taki nick?;)
                            • ballestrem Nick jest od hrabiego:-) 14.09.05, 12:36
                              capretta napisała:

                              > Czy mogę wiedzieć skąd taki nick?;)


                              • andrea_w_polsce Re: Nick jest od hrabiego:-) 14.09.05, 13:26
                                Czy mieszkasz w Płaniowicach..?
                              • capretta Re: Nick jest od hrabiego:-) 15.09.05, 13:23
                                Jakby na to nie patrzeć dałeś enigmatyczną odpowiedź ;)
                                Właśnie zastanawiam się czy to inspiracja Pławniowicami (tak jak już ktoś
                                zauważył), a może śląski sentyment?
                                Pozdrawiam
                                • ballestrem Re: Nick jest od hrabiego:-) 15.09.05, 20:42
                                  Eeee tak jakos wyszlo:-)

                                  A tak w ogole to rod Ballestremow byl wloskiego pochodzenia. Giovanni
                                  Ballestrero,ktory byl przodkiem tej wplywowej rodziny , osiadl na Slasku w
                                  XVIII wieku.
                                  Slynny przedwojenny pilkarz pochodzacy z Katowic Ernest Wilimowski urodzil sie
                                  jako Ernest Otton Pradella,ale tutaj nie mam pewnosci czy to nazwisko jest
                                  wloskiego pochodzenia.

                                  www.aneks.com.pl/nzg/famous/ballestrem.htm
                                  Ród von Ballestrem sięga swymi korzeniami Italii, wywodząc się ze starowłoskiej
                                  rodziny szlacheckiej. Nazwisko Balestreri lub Balestrero było stosunkowo często
                                  spotykane w północnych Włoszech, głównie w Piemoncie. Wiele osób o takim lub
                                  podobnym brzmieniu spotkać możemy w okolicach Turynu. Najwcześniejsze
                                  udokumentowane wzmianki o tej rodzinie pochodzą z lat 1565 – 1568. Pierwszym
                                  przedstawicielem rodu, który pojawił się na terenie Niemiec był Giovanni Angelo
                                  Ballestrero di Castellengo. W roku 1730 służył jako paź na dworze książęcym w
                                  Weimarze, i właśnie wówczas zmienił brzmienie swojego nazwiska na Ballestrem. W
                                  1742 r., w trakcie I wojny śląskiej postanowił zaciągnąć się do armii pruskiej.
                                  Rozpoczął służbę w III regimencie huzarów, już w stopniu podpułkownika. Od tego
                                  momentu historia rodziny Ballestrem związana jest ze Śląskiem i państwem
                                  pruskim. Po trzech latach, w roku 1745 został oficerem sztabowym, a w kwietniu
                                  1748 r. objął dowództwo nad szwadronem. Pół roku później ożenił się z Marią
                                  Elżbietą von Stechow. Dzięki niej w posiadaniu Ballestremów, znalazły się
                                  majątki Pławniowice, a później Ruda i Biskupice.


                                  • capretta Re: Nick jest od hrabiego:-) 15.09.05, 22:51
                                    Hmmm....a już sądziłam, że Ty to wnuk Ballestrem, bo akurat Twoja nieobecność
                                    na forum pokryła się z jego wizytą na ziemi śląskiej ;)

                                    A więc skąd ten nick? Pokrewieństwo ;)? "Miłość" do Italii i Śląska?
                                  • capretta Re: Nick jest od hrabiego:-) 22.09.05, 15:56
                                    No i zniknął.
                                    Chyba zbyt prywatnie się zrobiło ;)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka