dellolio
05.01.06, 00:36
Jestem,ze tak powiem, na wylocie z Polski, jade do mojego narzeczonego do
Wloch, tzn przeprowadzam sie na stale. Niestety pierw bedziemy mieszkac z jego
rodzicami,ale chcialabym jak najszybciej to zmienic, mam tylko szerego
watpliwosci - patrzac bowiem na ogloszenia sprzedazy nieruchomosci widze, ze w
Rzymie za mniej niz 300-400tys euro to nie ma nawet co marzyc o zakupie
jakiegos lokum , ktoregoza kilka lat nie trzeba bedzie zmieniac na wieksze.
Nawet jesli chcielibysmy wziac kresyt to na dziendobry potrzeba jakies 40tys
euro z tego co sie orientuje. Nie mamy co liczyc na pomoc rodzicow, na wielki
spadek czy wygrana w totka. Narzeczony zarabia ok 3 tys euro, ja poki co pracy
we wloszech nie mam, zakldajac nawet ze na poczatek, zanim znajde prace w
zawodzie, zalapie sie jako jakas kelnerka czy ekspedientka to napewno nie bede
miala wiecej niz on. W zwiazku z tym mam watpliwosci czy to wszystko ma w
ogole sens czy bedziemy skazani na zycie z tesciami az sami doczekamy sie
wnukow? Przejrzalam sobie archiwum i widze, ze wiele z Was jednak kupilo sobie
mieszkania, jakos ulozylo sobie zycie, bardzo jestem ciekawa w jakis sposob.
Im blizej wyjazdu tym wieksza depresja mnie ogarnia. Mowi sie,ze pieniadze
szczescia nie daja, ale ja sie nie zgodze, bo w koncu dzieki pieniadzom
realizujemy swoje plany i marzenie a to wlasnie to pozwala nam byc
szczesliwymi, czyz nie? Naprawde nie wymagam wiele - chcialabym po prostu miec
lokum ze swoim ukochanym, zalozyc rodzine i nie byc od nikogo zalezna.
Wesprzyjcie, powiedzcie (podpowiedzcie), ze sie da. Z gory serdeczne dzieki
dla Was dziewczyny i chlopaki!