aard 05.05.03, 12:10 ... w życiu prywatnym. Ciekawe, czy jak katar potrwa siedem dni... Aha, na co się teraz chodzi "do kina"? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
aard No to byłem... 06.05.03, 09:34 ... na "Jak stracić chłopaka w 10 dni" :-p A w sumie, to nawet fajny film :-) chociaż dowcipy z :-)= No, ale pora na kontynuację tygodnia retro. Dziś wykonam pewien telefon... No to Pa!(trycja) Odpowiedz Link
dziad_borowy Wrzucone, bo... 06.05.03, 10:11 ...moze sie przydac:-) Patrycja - Osoba kochajaca rodzine, dom i dzieci. Wiele czasu poswieca sprawom spolecznym i patriotycznym. W postepowaniu osoba subtelna, ale zasadna i konserwatywna. W przypadku roznicy zdan, potrafi zdecydowanie bronić swojej racji. Upor taki może przynosic im czasowe niepowodzenia i klopoty towarzyskie. Sa to osoby lojalne wobec przelozonych, choc cenia samodzielnosc. Sa kształceni i dobrze sytuowani, dlatego staja się niezalezni. W przypadku gdy poswieca się spiewaniu, odniosa powazny sukces. Imieniny 28.VIII dzierżbór dżdżownice i natki rzeżuchy!!! Odpowiedz Link
aard Nie przeginaj, Dziadzie... 06.05.03, 11:42 Przecież napisałem, ze to tydzień RETRO :-) Odpowiedz Link
dziad_borowy Nie przeginam, Aardzie, alez skad... 06.05.03, 12:03 Ja sie tam na obcych slowach nie znam:-) Przeciez wrzucilem to ot tak, na przyszlosc, moze akurat sie przyda. Czy to Tobie, czy Szprocie Zalozycielce, czy innym AYEA:-) Aha, mature mozna pisac jeszcze tylko 2 godziny. To wazne dla tego watku. Aha number two, dobrze, ze Aardy na pokladach juz sa:-) dzierżbór dżdżownice i retronatki rzeżuchy!!! Odpowiedz Link
aard Niech tam! 06.05.03, 13:53 I tak zrezygnowałem (na dzisiaj0 z tego pomysłu. A co masz o imieniu Hanna? Odpowiedz Link
dziad_borowy Na wszelki wypadek 06.05.03, 14:09 Tez na wszelki wypadek, gdyby ktos zupelnie przypadkiem poczul potrzebe dowiedziec sie co znaczy imie: Hanna - Osoba niezwykle oddana wspolmalzonkowi, dzieciom i całemu domowi. Nie przecenia towarzystwa, lecz takze nie stroni od znajomosci. Wrazliwa na uroki krajobrazu i piekna wnetrz domowych. Lubi spokoj, zgode i harmonie we wlasnym srodowisku. Jest bardzo umuzykalniona. Potrafi postepować jak dyplomata, choc zdarza się, ze swoim naiwnym zachowaniem wszystko burzy. Posiada umiejetnosci nasladowcze. Imieniny - 5.I i 29.I ps. Gdyby ktos, zupelnie przypadkiem zorientowal sie, ze brak mu charakterystyki jakiegos imienia to bardzo prosze te potrzebe przelac na ten watek:-)))) dzierżbór dżdżownice i retronatki rzeżuchy!!! Odpowiedz Link
aard No to zwijam retromanatki i idę tygodniować :-) 06.05.03, 14:41 Skoro już wszystko wiem :-) Odpowiedz Link
aard A jednak małą zmiana planów była 07.05.03, 09:13 Wczoraj odwiedzili mnie Szprotka-założycielka oraz HollyGT. Humorki mieli (z pewnych powodów dość ważnych) niestety letko zważone, ale udało się i nieco śmiechu na ust korale wywołać. Oglądaliśmy moje zdjęcia z licznych górskich wyjazdów (Rumunia, Słowenia, Korsyka), więc kontynuacja tygodnia RETRO jak najbardziej na miejscu. Dziękuję Wam za wizytę, Kochani!! Ciekawe kto następny...? Ciekawe co dalej...? Może ktoś zadzwoni...? Odpowiedz Link
neochuan Re: A jednak małą zmiana planów była 09.05.03, 13:48 aard napisał: > > Ciekawe kto następny...? Ciekawe co dalej...? Może ktoś zadzwoni...? DRRRRRRRRRRRŃŃ!!!!!!!!!! Odpowiedz Link
aard Czyżby teraz? 09.05.03, 14:03 neochuan napisał: > DRRRRRRRRRRRŃŃ!!!!!!!!!! Słucham? Odpowiedz Link
neochuan Re: Czyżby teraz? 09.05.03, 14:08 Tepsa narysowałeś ładnego Ten tego, a jak to jest Wam A tak to jest nam I nikt tu nie wali do bram A wali, a wali i puka i stuka I szybko umyka udając nieuka (trawestacja Lecha J.ot) Odpowiedz Link
neochuan Drrrń ponowne 09.05.03, 14:22 No dobra, myślę, że rozmowa o zwyczajach weselnych Mormonów byłaby interesującą? Odpowiedz Link
aard W sumie to nie wiem. 12.05.03, 09:16 Ale tydzień retro mi się przedłuża. O wczoraj. To już siedem dni - cholera. Całe szczęście że... Sygnaturki są jak kobiety. Z czasem każda ci się znudzi. Odpowiedz Link
neochuan Połączenie przerwane 12.05.03, 09:37 Nie drrrrrń, bo czytałem, że ukradli... Co to, TelePinioza jakaś majowa (tfu!), czy co? Odpowiedz Link
aard Re: Połączenie przerwane 12.05.03, 09:55 neochuan napisał: > Nie drrrrrń, bo czytałem, że ukradli... Co to, TelePinioza jakaś majowa (tfu!), czy co? Na to wygląda :-( Zazdroszczę Piniowi, że przespał ten moment :-) Odpowiedz Link
hanya Przelewam więc na wątek RETRO... 26.05.03, 17:57 Moją potrzebę, ale jeszcze małe sP.roS.towanie: Hanna - może obchodzić imieniny również 26.VII, przynajmniej ja tak świętuję :) A teraz do rzeczy, gdyż właśnie się zorientowałam, że brakuje mi charakterystyki pewnych imion: Andrzej,Jacek,Michał,Maciej,Łukasz,Marcin,Waldemar,Zbigniew,Paweł,Piotr,Cezary, i jeszcze z imion włoskich: Antonio oraz Franco. z górki dziękuję, pozdrawiam, hanya Odpowiedz Link
aard Niezła lista Hanyu! Gratulacje :-) 27.05.03, 12:44 Dziadzie Borowy, do roboty ;-) Odpowiedz Link
dziad_borowy Retronać pietruszki w sosie... 02.06.03, 13:09 Powiem tak Hanyu. To, ze obchodzisz imieniny 26.VII to oczywiscie blad:-) Powinnas to szybciutko naprawic i powiadomic wszystkich zainteresowanych, ze w tym roku impra jestc przelozona ne termin niewiadomo jaki. Czyli reasumujac Hanna nie może obchodzić imienin 26.VII!!!! A co do potrzebnych Ci danych to pozwol, ze spelnie te prosbe w terminie pozniejszym, bo i tak wiadomo, ze co sie odwlecze to nie uciecze. Dzierżbór Waldemarrrrrrrrrrrr!!! Odpowiedz Link
hanya O imieniny już się kłócic nie będę :-) 02.06.03, 14:58 ale i tak ich nie zmienię. Bo Hanna 26.VII bardzo mi pasuje, dzien po świętuje moja Siostra i tak sie przyjęło i tak zostanie :) A co do Waldemara, Drogi Dziadzie to Ci powiem, ale tylko między nami, że to jedna z moich większych, niespełnionych miłości ;-) pozdrawiam, hanya Odpowiedz Link
wiedzmun Re: Na wszelki wypadek 16.03.04, 11:07 ano, ano tak sie zlozylo, ze wlasnie calkiem przypadkowym przypadkiem (od przypadku wzietym) zdalem sobie sprawe nad ranem, ze charakterystyki imion Ela i Irenka niezmiernie do zycia potrzebuje, pomozecie? Odpowiedz Link
dziad_borowy Irela - to ładne imie 16.03.04, 11:40 Każda Elżbieta jest kobietą dystyngowaną, o dużej kulturze osobistej. Lubi być otaczana przez mężczyzn, którym imponuje swoją tajemniczością, dyplomatycznym trybem życia. Dużo chodzi do teatru i na koncerty muzyki poważnej. Nie ujawnia nikomu swych osobistych spraw. W stosunku do obranej ideii jest lojalna, subordynowana w stosunku do kierownika. Choć bardzo lubi wolność myśli, to jednak daje się ponosić ideom głoszonym przez przystojnych mężczyzn. Kocha naturę, uwielbia piękne krajobrazy, ceni architekturę starych miast. Trudny typ we współżyciu. Irena zaś jest kobietą pogodną, gospodarną, lubiącą rodzinę, szanującą dom. Wśród członków rodziny jest szanowaną osobą, cenioną za swój otwarty na wszystko umysł, szeroką filatropię, doradztwo innym osobom. Posiada szczytne idee, jest religijna, bierze na siebie odpowiedzialność za rodzinę i dom. Nieraz buja w obłokach, marząc o nadzwyczajnych podróżach, dużym majątku, wysokich zaszczytach i wielkiej władzy. Osoba godna szacunku Wybierajcie, przebierajcie Wiedzmunie. Dzierżbór doda Ci wiosny!!! Odpowiedz Link
wiedzmun Wybor latwy wcale 16.03.04, 12:06 ale sposob jakis zlesc sie musi, przeciez to tylko zagadka logiczna :) i tak myslal, myslal, myslal... a co wymyslil mozecie sie dowiedziec juz w nastepnym odcinku telenoweli, ktory juz tuz po weekendzie :) Odpowiedz Link
aard No no, pogratulować Wiedźmunowi... 16.03.04, 15:56 A co to za Ela, o której nie słyszałem? Dzierżbórr obfitości róg! Odpowiedz Link
neochuan rezerwat utopia przedstawia: 16.03.04, 14:12 dziad_borowy napisał: > Każda Elżbieta > (...)subordynowana w stosunku do kierownika. (...) eh, ... Odpowiedz Link
wiedzmun Re: rezerwat utopia przedstawia: 16.03.04, 22:16 neochuan napisał: > Każda Elżbieta > (...)subordynowana w stosunku do kierownika. (...) > eh, ... i co ja na to mam powiedziec? Kiero nie bede Cie szantarzowal, ale do kogo mam nr telefonu to juz ty dobrze wieszz :) Co do Eli (teraz zaspokajam ciekawosc aarda) jest to urocza osobka, ktora mam nadzieje blizej poznac :). czy sie uda? zobaczymy w nastepnym odcinku (zdaje sie, ze liczac od poczatku srodka osmej serii to jakis bedzie 432,3) Odpowiedz Link
neochuan Re: rezerwat utopia przedstawia: 19.03.04, 13:36 wiedzmun napisał: > i co ja na to mam powiedziec? Kiero nie bede Cie szantarzowal, ale do kogo mam > nr telefonu to juz ty dobrze wieszz :) > Co do Eli (teraz zaspokajam ciekawosc aarda) jest to urocza osobka, ktora mam > nadzieje blizej poznac :). czy sie uda? > >uda, uda 4 uda;-P a trantoriusa pies ma sąsiada wielkości cielaka! Odpowiedz Link
aard Tydzień potrwał 3 dni. 08.05.03, 12:26 I wystarczy. Teraz pora na progresywne kołysanie. Acha, nie sugerujcie się zbytnio sygnaturką - It's only rock'n'roll, but I like it. Odpowiedz Link
zamek Mój też już się odbył... 02.06.03, 13:17 ...tylko że był trochę przydługi: SMS od D2., przypadkowe spotkanie w windzie z E., telefon do M., spotkanie na uczelni z A., spotkanie poza uczelnią z J., Gadu-gadu z D1.... Bosze, to aż tyle ich jest?! Odpowiedz Link
aard Tydzień retro continued 14.05.03, 15:59 Dziś najpierw kurs na starym motocyklu, potem stare (mam nadzieję wino), a potem młoda, ale przecież nie-nowa... Miłegodnia Odpowiedz Link
aard To już jest koniec 17.05.03, 17:36 Tydzień był jednak przydługi, ale się definitywnie skończył. Wczorajszym telefonem od panny H. Było miło, sayonara. Odpowiedz Link
szprota1 Ależ skąd! 19.05.03, 12:01 Ja tam z ciekawością śledzę retropetie. Zainspirowałeś mnie. Chyba cię poproszę o namiar na Mariana;) Odpowiedz Link
aard Re: Ależ skąd! 19.05.03, 14:50 szprota1 napisała: > Ja tam z ciekawością śledzę retropetie. > Zainspirowałeś mnie. Chyba cię poproszę o namiar na Mariana;) Proszę bardzo: 6XX XXX XXX. Tylko uważaj, bo on zazwyczaj w dwóch swetrach chodzi... Odpowiedz Link
szprota1 A ja zawsze lubiłam jego sweterki, mrrrrauu... 20.05.03, 12:21 Może jeszcze nie posiwiał na plecach? Odpowiedz Link
aard A prać można tylko w Perwollu 20.05.03, 14:06 szprota1 napisała: > Może jeszcze nie posiwiał na plecach? Nie wiem, nie sprawdzałem. Odpowiedz Link
aard Szprotka_nieśmiała? 21.05.03, 14:36 szprota1 napisała: > O ile odważę się zadzwonić. Nie poznaję koleżanki, cicha woda... Odpowiedz Link
szprota1 Szprotka_nieśmiała? I to jak cholera! 22.05.03, 13:16 Dlatego nie zadzwoniłam! Odpowiedz Link
aard Nadal? 26.05.03, 14:39 szprota1 napisała: > Dlatego nie zadzwoniłam! Wciąż nieśmiałóść tryumfuje...? Odpowiedz Link
aard Na dal jest tylko jedna rada: bliskość 26.05.03, 15:06 szprota1 napisała: > Może jakąś radą posłużysz? A w tym akurat przypadku bliższy ciału sweter niźli koszula :-) Odpowiedz Link
aard A jego sweterek? 26.05.03, 15:15 szprota1 napisała: > Nawet koszulki! Głaszcze Olek kota, kota ogolota... Chiba cóś pokręciłem. Odpowiedz Link
szprota1 O takich dwóch mężczyznach... 28.05.03, 11:42 co się ukrywają pod płaszczykiem! Odpowiedz Link
dwoch_mezczyzn Was? 28.05.03, 12:13 Was sollen wir erzaehlen? Pijani byliśmy przecież... Odpowiedz Link
szprota1 czy wy mi nie ubliżacie? 28.05.03, 12:16 Ich habe donnerwetter, nie znam niemieckiego! Odpowiedz Link
dwoch_mezczyzn Re: Pytam odpowiedzią 02.06.03, 14:10 szprota1 napisała: > Powiem więcej: opowiedzcie więcej! O TAKICH RZECZACH? To najwyżej na privie. Odpowiedz Link
dwoch_mezczyzn No to dziękujemy 03.06.03, 15:21 szprota1 napisała: > Numer znacie... Znamy, znamy... Numerek też. Odpowiedz Link
szprota1 A może najpierw sam opowiesz? 03.06.03, 15:43 Dwóch Mężczyzn jakoś się nie pali do opowieści... Odpowiedz Link
aard A mało jeszcze opowiedziałem? 03.06.03, 15:47 A co do Dwóch mężczyzn, to może daliby się nakłonić na wyznanie na Wątku pornograficznym? Odpowiedz Link
dwoch_mezczyzn Sali (jeszcze) nie poznali :-( 04.06.03, 11:35 szprota1 napisała: > Może i by się dali. Sali nie dali? Sali może by i dali, gdyby ją poznali. Odpowiedz Link
aard Jeśli idzie o mnie to to było tak 04.06.03, 19:36 Wiesława chodziła ze mną po ulicy i podczas rozmowy, przerywając mi w pół słowa, zaczepiała przechodniów w celu wysepienia fajki. Jadwiga uczyła się grać w brydża i ogólnie była fajna. Irenka chciała sama jechać do Białego Dunajca. Krystyna była świetna w łózku i do niczego poza nim. Kazimiera była moją największą miłością, ale coś się popsuło. Teraz wasza kolej, Szprotko i faceci. Imiona bohaterek zostały na ich prosbę zmienione. Odpowiedz Link
szprota1 Zaś jeśli idzie o mnie, to było tego mniej 04.06.03, 19:51 Ten w przedszkolu wzgardził moim prezentem, a dość umiejętnie już wtedy rysowałam. Ten w podstawówce podrywał mnie w celu uwiedzenia mojej przyjaciółki. Ten w liceum był cudownym buntownikiem bez powodu, palił i pił jak smok. Do tej pory ogromnie go lubię. Z następnym miłość na odległość i to korespondencyjna. Od tamtego czasu nie drażnią mnie błędy ortograficzne. Ale trzeba przyznać, że świntuszył na piśmie z dużym wdziękiem! Kolejny... dobry związek. Ślicznie mi się zjarał w Holandii na koncercie kiedyś. A teraz? Powiem tyle: od wczoraj mnie nie nosi. Powiększyłam listę nietypowych miejsc o skwerek przy Pojezierskiej! Odpowiedz Link
aard O! 04.06.03, 20:03 szprota1 napisała: > A teraz? > Powiem tyle: od wczoraj mnie nie nosi. Powiększyłam listę nietypowych miejsc o skwerek przy Pojezierskiej! O jebaniuteńka... :-))))))))))))))) Odpowiedz Link
szprota1 Ach, było jeszcze dwóch 09.06.03, 14:34 Jednorazowych. Jeden przyjezdny. Skuliśmy się w Geppardzie. Bardzo lubię jego żonę. Drugi... albo to było o raz za dużo, albo za późno, albo o kilka razy za mało. Ale było pięknie. Odpowiedz Link
aard Dwóch jednorazowych mężczyzn (ze strzykawkami?) 10.06.03, 10:36 szprota1 napisała: > Jednorazowych. > Jeden przyjezdny. Skuliśmy się w Geppardzie. Bardzo lubię jego żonę. Bezczelna :-p > Drugi... albo to było o raz za dużo, albo za późno, albo o kilka razy za mało. Ale było pięknie. Ech... Nawet nostalgia nie jest już tym, czym była keidyś, co? A swoją drogą, ciekawe, co na Twój powie Dwóch Mężczyzn? Odpowiedz Link
neochuan Kolegi niepoznaję! 05.06.03, 10:44 Aardzie! Czyżbyś został niczem "stary wilczura sterany wiekiem Gawliński R." gawędziarzem - gawędziarzem? ;-))) Odpowiedz Link
aard Na to wygląda 05.06.03, 11:55 neochuan napisał: > Aardzie! Czyżbyś został niczem "stary wilczura sterany wiekiem Gawliński R." > gawędziarzem - gawędziarzem? ;-))) Wygląda NATO, że już tylko to mi pozostało... Odpowiedz Link
neochuan No to ue! 05.06.03, 12:07 aard napisał: > Wygląda NATO, że już tylko to mi pozostało... > UEEEEEEEEEEEEEEE........ Odpowiedz Link
aard Niespodziewana pointa przez życie dopisana 10.06.03, 10:41 aard napisał: > neochuan napisał: > > > Aardzie! Czyżbyś został niczem "stary wilczura [...] A więc prorokiem we własnym Rezerwacie zostałeś, Neochułanie :-) > Wygląda NATO, że już tylko to mi pozostało... Jednak nie, bynajmniej :-) Tylko pozostaje watpliwość: czy to jest retro czy nie? Może po odpowiedź należałoby się wybrać do Rytra? Albo do Krościenka? Odpowiedz Link
neochuan Aleś mnie wyPOINTował!!! 11.06.03, 11:11 aard napisał: > A więc prorokiem we własnym Rezerwacie zostałeś, Neochułanie :-) > Mam Rezerwat? Własny? Chułłany pod Neochroną??? Urra!!! > > > Wygląda NATO, że już tylko to mi pozostało... > Jednak nie, bynajmniej :-) HEJA!!! > Tylko pozostaje watpliwość: czy to jest retro czy nie? Może po odpowiedź > należałoby się wybrać do Rytra? Albo do Krościenka? Dzierżbór Promiller i Sznapstynenci LSD!!! > Odpowiedz Link
aard Ciąg dalszy 15.04.04, 13:31 Ludwika nigdy nie miała dla mnie bynajmniej czasu. Przy Jeanette sam siebie zaskakiwałem i to już zaczynało być nudne. Na razie tyle. Imiona bohaterek zostały bez ich wiedzy przywrócone. POWTÓRZ POMIŃ ANULUJ ODZYSKAJ Odpowiedz Link
aard Nastapił 01.09.04, 10:17 Ezechiela zmieniła się radyklanie w ciągu zaledwie jednego tygodnia. Nie do zaakceptowania. Odpowiedz Link
maginiak Nie wystąpił krytyczny wyjątek 01.09.04, 10:22 Aardzie, to już staje się nudne:-p Odpowiedz Link
aard Zupełnie niepowtarzalna szansa! Było jak zwykle 23.03.05, 09:41 Ludgarda niemal od początku a na pewno do rychłego końca była nieporozumieniem. Jadwiga bis nie potrafiła podzielić się swoim światem i przyjąć części mojego. Pozostała w swoim. Odpowiedz Link
szprota widzę, że RedNacz musi poblogować...:) 23.03.05, 09:45 nawet nie musiałam sortować od najnowszego, bo wiedziałam, gdzie podbiłeś ten wątek :) Odpowiedz Link
aard Czysty przypadek :) 23.03.05, 09:59 Gdybyś Ty nie podbiła bloga, jak bym sobie nie przypomniał o tym wątku. Jeszcze nie :) Odpowiedz Link
aard Może warto dodać że 21.08.08, 13:58 > Jadwiga bis nie potrafiła podzielić się swoim światem i przyjąć części mojego. > Pozostała w swoim. Jak się później okazało, była lesbijką :p Odpowiedz Link
huann czekaj 22.08.08, 20:42 bo posortowałem wg najnowszego wpisu i nie wiem o co chodzi! a ponadto nie należy dotykać "życia wewnętrznego" kasy odkurzaczem. Dysza odkurzacza powinna się znajdować w odległości 10 cm. Odpowiedz Link
facet_aarda Jeśli idzie o mnie to było tak? 11.08.04, 11:17 Nobo aard napisał: > Teraz wasza kolej, Szprotko i faceci. Naprawdę mam mówić? Odpowiedz Link
szprota1 Heh, sam zadzwonił 02.08.03, 20:44 I się umówił. I albo nie przyszedł, albo (co z różbych przyczyn bardziej prawdopodobne) czekał na mnie w innym miejscu. Ech, Marianek...! Odpowiedz Link
szprota1 Odpracowaliśmy sobotnie niedopatrzenie! 06.08.03, 10:06 No i weekend rządzi! Co to będzie...? Odpowiedz Link
aard Miałem dziś iść na Matrixa (nowego!) 04.06.03, 16:03 Ale moja retroróżyczka odwołała ustalenie z powodu. Więc może pójdę gdzie indziej? Kto chętny? Odpowiedz Link
neochuan Re: Miałem dziś iść na Matrixa (nowego!) 04.06.03, 16:04 Neo bejrzysz dziś... Odpowiedz Link
szprota1 A ja też mam tydzień retro! 04.06.03, 19:28 Przez ostatnie dni spotkałam tylu starych znajomych, co przez ostatnie dwa lata. I nawet mam do nich telefony! Odpowiedz Link
aard Drrrrrrrńńńń.... drrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrńńń 04.06.03, 19:32 Nie odbierzesz? Odpowiedz Link
aard Pzepraszam, ale mam problem 04.06.03, 19:41 szprota1 napisała: > W czym mogę pomóc? Znalazłem się w jakimś obłednym kamiennym kręgu... Odpowiedz Link
szprota1 Znowu trolle? Chcesz o tym porozmawiać? 04.06.03, 19:45 Da goblinz ar newer defeted in kombat... BTW jak tylko słyszałam czołówkę tego -bodajże - argentyńskiego serialu, to brałam na smycz dwa sznaucery średnie umaszczenie pieprz z solą i odbywałam spacerek po trasie Malwowa - Przyrodnicza - Jaskrowa. Odpowiedz Link
aard Gwoli ścisłości były to trolle brazylijskie 04.06.03, 19:49 szprota1 napisała: > BTW jak tylko słyszałam czołówkę tego -bodajże - argentyńskiego serialu, [...] Byłem fanem, no co! Odpowiedz Link
szprota1 Czemu się domyśliłam? 04.06.03, 19:59 Moje odbieranie telefonu ostatnio wygląda tak, że słyszę z pięterka, jak dzwoni na parterze, zbiegam z łomotem po zakręconych schódkach, otwieram drzwi i zostaję ogarnięta huhurą i wiraganem dobywającymi się z gardzieli mojego ojca, który nazywa to wołaniem mnie do telefonu. Odpowiedz Link
aard Nie wiem, ale powiem. 04.06.03, 20:05 szprota1 napisała: > zostaję ogarnięta huhurą i wiraganem Przeczuwam, że to ma coś wspólnego z łoniami i słasicami albo co najmniej z hohonianmi... Odpowiedz Link
aard A wczoraj miałem jeden z dziwniejszych dni retro.. 13.06.03, 11:28 ... w zyciu. Poważnie, byłem szoku bliski. A było tak: Poszedłem ja sobie spokojnie i zgodnie z odwlekaną od kilku tygodni umową z Hanią na Matrixa Reloaded i po filmie (NB nie takim wcale złym!) na tramwaj ją odprowadziwszy uderzyłem jeszcze na miasto, bo wcześnie było. Piotrkowską idąc spotkałem... tak oczywiście, Justynę. Pogadalismy chwil kilka i rozeszliśmy w przeciwnych kierunkach, jak to się stało od pewnego czasu normą. Myślałbyk to, że to już dość wrażeń retro jak na jeden dzień, ale nie miało się na tym skończyć. Wchodzę do Wall Street a tam tylko dwie osoby: pewien dość odległy kumpel i... Patrycja. Też moja była. No żeż ty! Nie miałem nic przeciw temu spotkaniu, w końcu po rozstaniu zostalismy przyjaciółmi, ale żeby tak jednego dnia, a właściwie w odstępie kilkunastu minut spotkać trzy swoje byłe, z czego dwie przypadkowo? Czy to jakiś znak? Ktoś to umie zinterpretować? Nie jestem przesądny, ale wczoraj zacząłem się zastanawiać, czy czasem nie żyję w jakiejś byłej utopii... Odpowiedz Link
szprota1 To na pewno jakiś sygnał znak, 17.06.03, 14:23 co się mnoży i zazębia. Zastanawiające. Odpowiedz Link
hanya Nie wiem, czy mogę 17.06.03, 22:19 bo to wątek prywatny, ale co tam na dodatek zablokowali mi telefon zaufania, do du.. a chciałam się tylko pożalić, że zaczynam jutro tydzień retro z moim byłym szefem ;) tzn. tak, tydzień chyba potrwa z godzinkę (musze wydębić pewne dane ;) ale już mną trzęsie hanya Odpowiedz Link
aard Możesz, możesz :-) 18.06.03, 09:39 [PRV] jest ostrzeżeniem przed znużeniem czytaniem, a nie ograniczeniem dostępu. Oczywiście, że możesz! :-))))) I jak z szefem poszło? Odpowiedz Link
hanya Jeszcze nie poszło ;) 18.06.03, 10:34 Nastrajam się, a może jego nie będzie, bo w sumie ja chcę tylko do pewnych teczek zajrzeć mogłoby go nie być :) hanya, przed spotkaniem z szefem Odpowiedz Link
szprota1 Możesz, możesz 18.06.03, 12:47 My tam nie mamy nic do ukrycia. Trzymam kciuki, Hanyu! Odpowiedz Link
aard Właśnie... 18.06.03, 15:20 szprota1 napisała: > My tam nie mamy nic do ukrycia. Co NADER wyraźnie widać na tym wątku. Odpowiedz Link
hanya uffff już po :) 18.06.03, 15:39 było, minęło po raz kolejny mój były (szef) zauważył (niesłusznie zresztą wg mnie), że ubieram się na sportowo, tak jakbym nosiła inne ciuchy, podczas gdy jeszcze tam pracowałam ;) poza tym, standardowe pytanie, "co tam w świecie?", jakby on był z innego no i po ptakach a poza tym był bardzo zajęty, bo się uczył na test z angielskiego usiadłam sobie więc na mym byłym krzesełku i co chciałam wyszukałam dobra, może ja się go czepiam, ale nie lubię gościa i mam nadzieję już nie polubić więcej byłych nie mam, więc żadnych retro-niespodzianek już nie przewiduję hanya, tu i teraz Odpowiedz Link
aard Pamiętacie balon? Z WNa? 24.06.03, 13:23 Dzisiaj też nim jestem. I choć nie mam pewności, czy to, co piszę pasuje już do wątku retro, to jednak coraz bardziej skłaniam się ku myśli, że tak. Dzierzbór rretrocesjonarriusze kontrraktów rreasekurracyjnych! Odpowiedz Link
aard A ja sobie surfuję po WSie :-) 24.06.03, 15:31 Jest to forma retroaktywności, a jakże! Będę to musiał kiedyś w całości przeczytać... Odpowiedz Link
szprota1 Ja już przeczytałam! 25.06.03, 10:41 Niejednokrotnie. Świetnie mi robi na moje ostatnie doły. Odpowiedz Link
aard Tydzień RETRO continued :-/ 02.07.03, 12:40 Wczoraj Szprotka (która pozdrawia las i Was i będzie tu dziś) zwróciła mi w rozmowie na pasażu Schillera uwagę, że skoro jednego dnia spotykam moją pierwszą byłą, rozmawiam przez telefon z moją trzecią byłą i współlokatorkę mojej przedostatniej byłej, to znaczy, że tydzień RETRO trwa i ma się dobrze. Może już by się skończył...? Odpowiedz Link
zamek Re: Tydzień RETRO continued :-/ 02.07.03, 13:34 aard napisał: > tydzień RETRO trwa i ma się dobrze. > Może już by się skończył...? Widocznie sobie tego nie życzysz, Fratrze. I ja Cię bardzo dobrze rozumiem :) dzierżbór retroamory!!! Odpowiedz Link
neochuan Re: Tydzień RETRO continued :-/ 02.07.03, 13:45 A jak to jest jak film, który znam: 8 i pół tygodnia? I nie chodzi bynajmniej o wakacje... Odpowiedz Link
zamek Re: Tydzień RETRO continued :-/ 02.07.03, 14:06 neochuan napisał: > A jak to jest jak film, który znam: 8 i pół tygodnia? Skoro znasz taki film, to znaczy, że znasz przynajmniej 2 filmy :) Odpowiedz Link
aard Obalone! 02.07.03, 14:14 zamek napisał: > neochuan napisał: > > > A jak to jest jak film, który znam: 8 i pół tygodnia? > Skoro znasz taki film, to znaczy, że znasz przynajmniej 2 > filmy :) A filmy puszczają w telewizji! O! Odpowiedz Link
aard A dziś nie będzie żadnych retroniespodzianek 02.07.03, 14:17 Tak sobie wymyśliłem i tak będzie! O! Antydzierżbór retrodzierżboryzacja! Odpowiedz Link
aard Za chwilę walnę retrosetkę za retrokobietki 02.07.03, 14:25 Niech zyją!! <w_nastepnym_poście> Odpowiedz Link
neochuan Re: Za chwilę walnę retrosetkę za retrokobietki 02.07.03, 14:26 Żeby Ci tylko nie stanęły (!) pterokością w retroprzełyku podczas archeotoastu. Za to, druhu drogi przebytej, zapiję wisienką... Odpowiedz Link
neochuan Re: Setka RETRO 02.07.03, 14:28 he, he, setka wiśnióweczki - obalone! Przez mła. Wynik obalania Aard NCh 1500 100 900 : 1. Dzierrrrżbór Glassgone. Odpowiedz Link
aard Tydzień retro (jak zwykle) continued 15.07.03, 10:04 Wczoraj byłem w Insytucie Psychologii UŁ, czyli uczelni J. Niestety, dziadoborowa siostra nie będzie studiować w Łodzi :-( A jutro są J. urodziny. Ja się chyba już nie uwolnię od tego tygodniowania... Odpowiedz Link
szprota1 Re: Tydzień retro (jak zwykle) continued 15.07.03, 16:33 To tak jak u mnie. Siedzę w AOczku jak co roczku przed obozem w M-jach Eyemakka. A Maciek qpił mi fajki. Hmmmm.... Tydzień retrotrzeźwości niech trwa jak najdłużej! Odpowiedz Link
aard Towarzystwo Trzeźwości Retrorezerwatowców 16.07.03, 08:53 Dzierrżbórr trzeźwi rretrrorrezerrwatowi towarzysze!! Odpowiedz Link
szprota1 Dziś będę powtórna i opowiem wam dowcip. 17.07.03, 13:42 Albo i nie. To ja przepraszam, bo nie znam żadnych o gąsce Balbince. Odpowiedz Link
aard No to ja opowiem 17.07.03, 14:07 Wchodzi gąska Balbinka na Utopię a tam Szproty. Hahaha! Odpowiedz Link
aard Nie chcę kusić losu, ale wygląda NATO... 23.07.03, 09:08 ... że tydzień retro, który potrwał 2,5 miesiąca powoli dobiega końca. Co prawda w sobotę spotkałem przypadkowo pannę H., ale za to poznałem też zupełnie nową pannę M. :-))) No i ten Kaukaz - w końcu ZDECYDOWANIE jeszcze mnie tem nie było :-DDD Odpowiedz Link
szprota1 Gratuluję! 23.07.03, 16:34 Co do mnie, to już drugi raz spotkałam tego licealnego buntownika bez podwody. Ależ schudł, jebaniuteńki... Odpowiedz Link
szprota1 Tak, on, heja! Bynajmniej! 25.07.03, 13:38 Zawsze go przecie było ciut za dużo... Odpowiedz Link
aard Wczoraj rozpoczalem trzy dni Tatara... 09.08.03, 11:39 Poznalem pod Elbrusem fantastyyczna dziewczyne z Ilzewska, z pochodzenia Tatarke z Kazania... Reszta jest... [juz Wy wiecie czym] :-))))))))) Odpowiedz Link
dziad_borowy Re: Wczoraj rozpoczalem trzy dni Tatara... 11.08.03, 10:57 A paluszki "Lajkonik" zna? ;-) dzierżbór sos tatarrrski!!! Odpowiedz Link
neochuan Re: I Kabotyńco-Bułkarcy!!! 01.09.03, 16:28 Dzierbórrr Kotki Odetkane. W każdym razie. Odpowiedz Link
zamek Wczoraj zamknąłem niepełny tydzień RETRO... 20.08.03, 00:05 Nie dalej jak w sobotę włóczyłem się po B. z J., wspominając, jak to pięknie było mi tam trzy lata temu z D. Wczoraj dowiedziałem się, że D. od dwóch tygodni jest zaobrączkowana. Piję. Odpowiedz Link
szprota1 HollyFuck! 20.08.03, 19:00 Bo w Błocie. A tu Marian. I jeden się rozstał, a drugi się chajta. I feel the warm thrill of confusion. Odpowiedz Link
szprota1 Ale wracając... 09.09.03, 20:00 Właściwie nadszedł dobry moment na wątek retro w moim życiu. Odpowiedz Link
zamek Propter magnam gloriam Szprotam 10.09.03, 13:00 Nie będziesz sprzeciwiał się Matce Założycielce. Odpowiedz Link
aard Ignorantia Szprotam nocet 10.09.03, 13:30 Popioł na czuprynę sypię i żwir w nią wcieram. Odpowiedz Link
szprota1 Nie jestem 11.09.03, 17:50 Ale ponieważ wyglądam na tyle, ile mam, to skuteczniej będzie poruszać się w kręgach retro. (telefon do Mariana mam, nie?:P) Odpowiedz Link
aard Re: Nie jestem 12.09.03, 09:26 szprota1 napisała: > Ale ponieważ wyglądam na tyle, ile mam, to skuteczniej będzie poruszać się w > kręgach retro. > (telefon do Mariana mam, nie?:P) Teraz to figę! Na łikend to JA go w skały zabieram! (hehe, nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będę z kimkolwiek o niego rywalizował...) Odpowiedz Link
szprota1 Oddaj Mariana!!!! 12.09.03, 16:49 No nie! Może jeszcze będziecie razem różne szczyty zdobywać? Dzierżbór szytyowanie i na pohybel brakowi rychłoży! Odpowiedz Link
aard RETRO sux 29.08.03, 09:35 To chyba dobrze, że wątek znalazł się tak nisko :-) Nie podbijajmy go. Cieszmi się nowymi dzierżborami zycia naszego. Dzierżbórr nowości i przyszłość nieznana!! Odpowiedz Link
neochuan Re: RETRO sux 01.09.03, 16:29 Za późno. Podbiłem minutę temu. Czasem w stylu retro jest tak, że jest podbite... Sorry... Odpowiedz Link
zamek [PRV] Dziś kończę czas RETRO... 01.09.03, 03:58 czyli Zamek musi poblogować. Czasami każdy musi. Wybaczcie. 2200 km za kółkiem w trzy dni - dawka terapeutycznie optymalna. Wprawdzie przegadane z towarzystwem, ale i tak wiele spraw zdążyło się poukładać, ustawić, uporządkować. Gdy już dziś o północy definitywnie wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki, wszystko znalazło swoje miejsce, stało się proste. Ileż było w te wakacje ślubów... na jedne się nie wybrałem z premedytacją, o innych dowiedziałem się poniewczasie. Byłem tylko u M., bo się przyjaźnimy - ale i tak z nutką żalu, że to nie mój ślub. Ech, egoizmie - tak samo kazałeś mi unieść pod sufit z wrażenia brwi (te dwa wersy sprzedam jakiemuś tekściarzowi, hihi!), gdy dowiedziałem się, że i D. już zaobrączkowana. Ileż było cierpienia i żalu ongiś, które tak podsycały nadzieję - pychę - że ona nigdy już nie zaufa innemu facetowi. Jeszcze w międzyczasie rozmowa z J., która wisiała dłuższy czas w powietrzu, a której pointy byłem pewien od... jak dawna? może roku? Jakaż satysfakcja - potwierdzić swoje obawy, że ona niczego ode mnie jako od faceta nie oczekuje. Można się żachnąć, że zawsze lepsza pewność od przypuszczeń, ale poniekąd na nic mi ta refleksja. I wczoraj... jeszcze zanim J., zanim nawet D. była V. daleko stąd, w Pradze. Dawna już historia uczucia, którego nie doceniłem, zapatrzony we własną egzystencjalną pustotę i wyimaginowane nieszczęścia. Ha, nie zmieniła się wcale - ta sama cudna mieszanka nieśmiałości i iskierek w oczach... słodycz wcielona. Dwa lata po ślubie. Wracałem na Hradczany odebrać moich znajomych (kolejna niespełniona miłość z obecnym życiowym mężczyzną - a jakże! a może to masochizm?), po raz kolejny uświadamiając sobie coś tak oczywistego, że aż dziw, iż dopiero teraz to zauważyłem. Żyłem na wstecznym biegu. Miałem wrażenie, że świat zatrzymuje się w tym miejscu, w którym wysiadłem z danej sytuacji; że gdy powrócę, wszystko ruszy wraz ze mną. Ja, wielki zawiadowca, wzbudzałem do ruchu pociągi cudzych istnień, ale tylko we własnej naiwności, a w sumie jedynie wyobraźni. Naprawdę tam, gdzie kiedyś opuściłem pociąg, dziś już nieraz nie było nawet torów. Pasłem się onegdajszymi szczęściami, łudząc się, iż mogą trwać. A kimże ja byłem dla nich, dla świata, że miałbym czelność liczyć, iż wszystko na mnie poczeka??? Gdzież jest prawo do tak nikczemnej uzurpacji? Gdzieś tliło się to we mnie. Te wieczory z porankami, kradzione całusy - przecież wiedziałem, że to li tylko poryw chwili, piękny, lecz ulotny. Ale zawsze wkradała się myśl o kontynuacji, że może to jednak ja, o mnie chodzi, że przebiję status quo i wejdę na jego miejsce. Taak, niczym motylek przewracający nieraz całkiem już wrosłe drzewo. Na miłość boską, czy można sobie roić coś tak naiwnego? Może nawet to nie ta podróż sprawiła. Może tylko jeden widok... deszcz ze śniegiem, ziąb przenikliwy i wiatr na tarasie widokowym na Zugspitze i choć to tylko o krok, to widzę przez tuman niczym w wielkiej oddali prawdziwy wierzchołek, na który mimo fatalnej pogody ktoś się wspina. Oto i wszedł tam... a ja nie mam rękawiczek i nie chcę się odmrozić na klamrach. Nie wejdę i tylko popatrzę. "Ktoś znowu robi coś za ciebie..." dźwięczy stara piosenka, kontekst niby nie całkiem ten, ale pasuje jak ulał. I dlatego już czas wejść samemu. Włożyć rękawice, wziąć chłodną stal w garść i wspiąć się niezależnie od warunków. Zrozumieć, że nie biegło się do przodu. Wyłączyć wsteczny, wrzucić jedynkę i dalej, do przodu. Dokąd to będzie? Nie wiem: może tam, gdzie szukałem, ale inaczej. Może dokądś indziej. Ale musi być przede mną i ja muszę tam pobiec. Koniecznie i już, teraz. Może wyjdę i nie wrócę. Może gdzieś jeszcze przemknę siłą rozpędu, po czym rozwieję się w dym. Błagam, nie miejcie mi tego za złe. Jesteście mi wyjątkowo drodzy... ale czasem trzeba biec, gonić, gnać naprzód. Nikt nie poczeka, ani na mnie, ani na każdego z nas. Nie wierzcie w to, nie łudźcie się. Jeszcze jedno. Nawet w godzinę straty czy oczyszczenia mogą Was opleść czyjeś ramiona... w niewymuszonym geście, którego źródłem jest przyjaźń i zaufanie. Dopiero, gdy odrzuci się subiektywny, fałszywy obraz czyichś uczuć wobec siebie, można tego doznać, przeżyć to i odwzajemnić. Mnie to się dziś zdarzyło dwa razy. Bez tego nie byłoby nic, a wszystko zostałoby tak pogmatwane i nieprawdziwe, jak dotąd. A teraz muszę biec. Pozdrawiam Was i obejmuję gorąco. Bo ja muszę Ją znaleźć, a Ona musi mieć pewność, że to właśnie mnie szukała i już nigdy więcej szukać nie musi. Uda nam się. Zobaczycie. Was Zamek :) Odpowiedz Link
zamek [PRV] Mija rok bez godziny... 01.09.04, 02:56 ...siedzę w tym samym miejscu, przed tym samym ekranem, czytam to co powyżej napisane niby skreślone ledwie wczoraj. I nadziwić się nie mogę, jakże bezpośrednio doświadczam względności czasu. Po tylu przemianach stać przed kolejnym nowym początkiem, jak gdyby zawracając bieg czasu, niwelując wydarzenia, czego wszakże uczynić niepodobna. Bilans: nie znalazłem Jej, bo gdy byłem pewien, że znalazłem, Ona nie była pewna, że więcej szukać nie będzie. Więcej: stała się pewną, że szukanie jest celem. Nieuzgadnialna rozbieżność stanowisk. Czy mogę mieć żal? Obiektywnie - nie. W imię moich priorytetów - tylko o to, że doraźność okazała się wartościowsza. I choć coraz łatwiej doświadczać mi chwili jako chwili, a nie cząstki wieczności, mój sens doznania pełni jako stanu związanego z pewnością i niezachwianiem pozostał nienaruszony. I coraz mocniej się upewniam, że potrzeba naprawdę wiele czasu, aby o tej pełni być przeświadczonym; moje błędne przeczucia teraz odpokutowuję drogą przez bezmiar cierpliwości. Może dojdę, może nie; jednak już wiem, że gdy natknę się niczym parę dni temu nad Hańczą na płot z kolczastego drutu, przesadzę go bez wahania. W imię choćby tej chwili. Czasami jest tak, że motylek siada na spróchniałym drzewie, które właśnie łamie się pod własnym ciężarem. On jest pewnym, że je obalił, trwa w tej wierze, mało tego - na jej podstawie roi sobie, jakimż jest siłaczem. Tymczasem z pniaka buja nowy pęd i okrywa się kwieciem. Drzewo przetrwało, motylek - nie. Byle podmuch, fałszywy wiatr potrafi go cisnąć o ziemię. Świat postrzega się przez pryzmat samego siebie. Świat chce się dostrzegać takim, jaką się ma ochotę i chce się być tak postrzeganym przez świat, jakim się samemu siebie widzi. A tymczasem świat nie jest nam łaskawy i choćby w osobie drugiego człowieka daje nam iście nierozwiązywalną łamigłówkę znalezienia dwóch spojrzeń tak równoległych, aby zetknęły się ze sobą. Można ją próbować rozwikłać i spędzić na tym czas do końca świata - bądź końca siebie. Ale można przyjąć, że takich dwóch spojrzeń nie ma i że każdy będzie mnie - i siebie, i świat - widział pod własnym kątem. Zapewne dąży się do tego, aby być szczęśliwym i odwzajemniać to. Zapewne jest się szczęśliwym, gdy świat, który postrzegamy, funkcjonuje po naszej myśli. I zapewne najtrudniejszym jest takie poszerzenie własnego widzenia świata, aby szczęście nie było ograniczone tylko do patrzenia na świat pod jednym kątem. Gdy parę dni temu, setki mil stąd, spoglądałem z Cytryny na rozległe wzgórza, które moja babcia przebiegała jako mała dziewczynka, może ciągnąc za warkocz swą bliźniaczą siostrę, nagle moje szczeście spojrzało na mnie inaczej, niż zawsze dotąd. Oto stało się to, co jeszcze niedawno miałem za niemożliwe - byłem w domu, pierwszy raz. Byłem tam, skąd jestem. Doświadczałem tego całym sobą, mocniej niż czegokolwiek. Ani łez, ani śmiechu, ani zapartego tchu w piersiach - tylko bezsłowna radość, szczęście bez żadnego wyrazu ani substytutu, będące samym sobą. Czy wyszedłem z kręgu poszukiwania własnego szczęścia w kimś? Czas pokaże, ale chciałbym wierzyć, że tak jest. Tak samo, że któregoś dnia uczynię Ją szczęśliwą - i nie na chwilę. Jedno i drugie jest ważne. Uda się nam. Uda się mi. Zobaczycie. Wasz Zamek. :) Odpowiedz Link