Dodaj do ulubionych

Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze

13.08.11, 03:15
Chciałam zapytać Was, jakich dodatkowych produktów używacie w celu utrwalenia manicure tudzież poprawienia stanu paznokci pod spodem, i czy rzeczywiście zauważacie ich działanie.

Mam wątpliwości - niedawno nabyłam zachwalany podkład Nail Tek Foundation III do moich suchawych paznokci. Moim celem była nie tyle jakaś spektakularna poprawa ich kondycji, bo nie mam specjalnie powodów do narzekań (o ile tylko robię przerwy w malowaniu, bo bez tego słabną i prędzej czy później zaczynają się łamać), co zwiększenie trwałości lakieru, bo czytałam, że na podkładzie lepiej się trzyma. Zrobiłam trochę testów i nie zaobserwowałam widocznych efektów - te lakiery, które wypróbowałam jako dość trwałe bez podkładu, z podkładem trzymają się tak samo, a te gorsze tak samo odpryskują. Testowałam głównie lakiery O.P.I.. Czy miałam pecha, czy rzeczywiście podkłady tego typu nie mają na trwałość lakieru większego wpływu?

A może powinnam sprawić sobie jakiś porządny top-coat? Co polecacie? Kiedyś używałam Sally Hansen Ista Dri Anti Chip Top Coat, ale nie byłam zachwycona - wcale tak dobrze nie zasychał, a odchodził potem z paznokcia razem z lakierem :) Zaraz po pomalowaniu natomiast paznokcie miały rzeczywiście piękny połysk.
Obserwuj wątek
    • izas55 Re: Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze 13.08.11, 09:16
      Ja mam dość mocne i twarde paznokcie, nie sprawia mi problemu ich zapuszczanie, jednak rozdwajają się niemiłosiernie i kruszą na końcach. Potrzebuję chyba podobnie jak kasica czegoś co by je uelasyczniło.

      Przerobiłam w życiu sporo odżywek i niestety żadna do malowania w lakierze nie spełniła moich oczekiwań. Najlepiej w mom przypadku działają kremy i ostatnio odkryte odżywki Lovely firmy Wibo. Do dostania w Rossmanie za około 6zł. Dodaję również oliwy z oliwek lub innego oleju do zmywacza do paznokci, który zwykle robi mi największą krzywdę i odwadnia i odłuszcza płytkę.

      Używam bazy, głównie dlatego, że kocham ciemne lakiery, które przebarwiają mi paznokcie. W tej chwili mam Wpomniany NailTek III. Miałam bazę Nailtek II ale bardzo wysuszała moje paznokcie, które łuszczyły się jeszcze bardziej. Przedłuża trwalość lakieru, ale tylko i wyłącznie gdy paznokcie przed jej nałożeniem są dobrze odtłuszczone. Na pewno nie sprawią że lakier wytrzyma nie wiem ile. U mnie zwykle lakier bez bazy wytrzymuje około 3 dni, z bazą 5-6.
      Mam bardzo dużo lakierów, najlepiej trzymają mi się OPI i ORLY, oraz nieperłowe lakiery.
      Zawsze sotosuję szybkoschnący top, Quicken NailTek, a ostatnio Essence Studio Nails Top Sealer. Top zwykle nakładam co drugi dzień do odświeżenia koloru.
    • tfu.tfu Joko Bomba witaminowa 13.08.11, 13:48
      albo jakoś tak :-)
      najlepsza rzecz na świecie dla moich szponów, nie utwardza (z natury mam twarde i rosną tak szybko, że aż mnie coś złego trafia) bardzo dobrze mi robi, nie rozdwaja (a to istotne).
      za około 8-9 zeta to rewelacja.
    • anulla1974 Re: Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze 13.08.11, 17:25
      Mi pomógł Herome. O taki
      Sally Hansen, Nail Teki, Ingloty nie działały.
    • ciociazlarada Ja mam pecha do O.P.I. 13.08.11, 19:41
      Dużo osób je chwali, ja też, za multum pięknych odcieni i rewelacyjne krycie. Stosowałam je zarówno z podkładem i top-coatem (podkład Sally Hansen, top OPI), jak i bez. Nie odpryskiwały, ale strasznie szybko ścierały się końcówki, praktycznie w ciągu jednego dnia zaczynały wyłazić moje własne paznokcie. Może to kwestia lakierów, a nie bazy?
      • izas55 Re: Ja mam pecha do O.P.I. 13.08.11, 20:24
        A próbowałaś malować topem krawędź paznokcia? Pomaga na ścieranie.
        • ciociazlarada Re: Ja mam pecha do O.P.I. 13.08.11, 21:19
          Samej krawędzi dodatkowo nie, maluję cały paznokieć. OPI mam tylko kolekcje miniaturek, bo kolory dają w nich fantastyczne, może duże lakiery są lepsze (choć to chyba niemożliwe, głupoty piszę)?
          Mam również kilka taniutkich lakierów z miejscowej drogerii, nakładam je tak samo i OPI naprawdę daję tróję z minusem. Te tanie (jakaś fińska firma), trzymają się z podkładem i topem przed ponad pięć dni.
          • izas55 Re: Ja mam pecha do O.P.I. 13.08.11, 21:25
            nie sądzę żeby duże były lepsze, choć kto tam wie. Ja widzę różnice trwałości między kolorami. A jaka to fińska firma co ci się trzyma 5 dni? Potestowałabym sobie ;-)
            • ciociazlarada Re: Ja mam pecha do O.P.I. 13.08.11, 22:16
              Nazywa się to Depend i było stojaczku z serii "lakier za grosze". Producent szwedzki i fiński, na butelce napisane małym druczkiem Depend Cosmetic AB (AB to od spółka akcyjna:)). Ciemne kolory fatalnie się rozprowadzają, jasne perłowe odcienie - rewelacyjnie.
          • kasica_k O.P.I. jest nierówne 13.08.11, 22:31
            Mam kilka tych lakierów, pojemność regularna, kolory różne - ciemne, jasne, jeden perłowy. Niektóre kryją przyzwoicie już jedną warstwą, niektóre i po trzech malowaniach wyglądają średnio. Jedne trzymają się nieźle przez 4-5 dni (tylko poprawiam czasem końcówki), inne po 2 dniach muszę zmywać. Ale muszę przyznać, że te lepsze OPI to jedne z moich najlepszych lakierów. Mam jeden Essie i nie jest tak dobry. Orly nie znam. Z kolei pozytywnie zaskoczył mnie ostatnio mały lakierek Art Deco, z takiej serii z dzikimi kolorami (zielenie, niebieskie, żółte itd.).

            Żaden lakier natomiast nie trzymał mi się w takim naprawdę nienagannym stanie dłużej niż 2 dni.
            • ciociazlarada Re: O.P.I. jest nierówne 13.08.11, 22:51
              Mam, mam! Mam z tej dzikiej serii pomarańczowy. Jest bardzo dobry, strasznie go lubię.

              OPI Swiss Collection (jeśli da się jeszcze gdzieś kupić) zwłaszcza nie polecam. Końcówki ścierają się jak szalone, srebrzysty Lucerne-tainly Look Marvelous w tym przoduje.
            • izas55 Re: O.P.I. jest nierówne 13.08.11, 23:04
              Moja ukochana kolekcja Orly www.orlybeauty.com/cosmic-fx.php trzyma się 5 dni. Podstawowa kolekcja www.orlybeauty.com/permanent-collection.php

              Bardzo dobrze trzymają się też China Glaze www.chinaglaze.com/try-me/

              Dziś w Sephodze prawie się skusiłam na o ArtDeco, niebieskozielony metalik ;-)
              • kasica_k [OT] 14.08.11, 17:00
                Ponieważ wątek się lekko zofftopiczył, do lakierów jako takich proponuję drugi:
                forum.gazeta.pl/forum/w,103682,127920031,127920031,Paznokcie_LAKIERY.html
                - chyba że uznacie, że ten jeden wystarczy i na odżywki/bazy, i na lakiery, ale w takim razie tytu tego wątku może być mylący.
    • winter76 Re: Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze 13.08.11, 23:45
      Mnie ostatnio polecono lakiery firmy Barbra,a utwardzacz Seche Vite-muszę więc przetestować :)
    • anne_stesia Inglot - Fast Drying Top Coat 15.08.11, 13:25
      Dostałam od chłopaka, który kupił sobie czarny lakier na Halloween i zmyślna ekspedientka doradziła mu też zakup bazy (dzięki Bogu! Zdziwiłby się jak ciężko zmywa się ciemne lakiery :D).
      Po Halloween top coat dostałam ja i właśnie wykańczam opakowanie.
      Używam jako bazę pod lakier i top coat właśnie.
      Wysycha błyskawicznie - szczególnie przydaje mi się do ciężkoschnących lakierów, które bez pomocy potrafią twardnieć kilka godzin. Teraz problemu nie mam - po pół godziny od skończenia manicuru mogę robić niemal wszystko.
      Jako baza sprawdza się nieźle - paznokieć jest lekko tępy w dotyku, lakier ładnie się nakłada i nie odpryskuje.
      Jako top coat nadaje piękny połysk i nieco wyrównuje smugi, jeśli takowe się zdarzą i ujednolica kolor. Jeśli zdarza mi się odcisnąć sobie coś na lakierze to nakładam drugą warstwę top coatu i problemu nie ma.
      Lakier jest bardzo rzadki, prawie wodnisty i trzeba go nałożyć sporo, ale wydajność nie jest obniżona (magia! :D).
      Mam za to zastrzeżenia do pojemniczka (jak w każdym lakierze Inglota) - po połowie opakowania trudno już wybrać resztę, trzeba buteleczkę przechylać i kombinować.

      Ogólnie - duży plus, nie mam potrzeby szukać innego produktu, ale na pewno wypróbuję jeszcze kosmetyki Sally Hansen zanim ostatecznie zostanę przy tym top coacie.
      • yaga7 Re: Inglot - Fast Drying Top Coat 16.09.11, 20:38
        A to jest z zakraplaczem czy normalnie w pędzelku?

        Bo ja mam wysuszacz inglotowy w zakraplaczu i jest rewelacyjny, ale nigdy nie wpadłabym na pomysł, żeby go stosować pod lakier, bo to jest bardzo płynne no i nakłada się kroplę na paznokieć.
        • kasica_k Re: Inglot - Fast Drying Top Coat 17.09.11, 02:18
          Na mój rozum, to wysuszacz w kropelkach nie powinien mieć w nazwie "top coat". Wysuszacz to wysuszacz, top coat to top coat, nawet jeśli jest on szybkoschnący. Top coat ma pozostawać na paznokciu w charakterze ochronnej warstwy, a wysuszacz z niego "wyparowuje". Czyli zapewne piszecie o różnych produktach. Ja np. używam top coata (w pędzelku), a na niego dopiero kropelek (aplikowanych zakraplaczem). Stosowanie wysuszacza do lakieru na goły paznokieć IMHO nie ma żadnego sensu :)
          • yaga7 Re: Inglot - Fast Drying Top Coat 17.09.11, 16:05
            Pewnie masz rację i tak też myślałam, ale wolałam zapytać :)
      • daria_as Inglot - Silk Wrap, baza pod lakier do paznokci 24.10.11, 15:33
        Nabyłam niedawno bazę po lakier:
        inglotcosmetics.com/silk.wrap/products/141/711
        Łatwo się rozprowadza, szybko schnie i jest lekko mleczna, przy tym niezbyt błyszcząca, więc można spokojnie używać jej solo. Natomiast po bazie POD lakier spodziewałam się ułatwienia w malowaniu ich lakierem, też Inglota zresztą. Nic z tego - lakier na bazie rozprowadza się wyjątkowo topornie. Częściowo się maże, a częściowo nie pokrywa. Oczywiście, jak się ma czas, cierpliwość i trochę wprawy, to 3 warstwy lakieru i top coat załatwiają sprawę.

        W roli bazy o wiele lepiej mi się sprawdza zwykły, bezbarwny lakier i chyba przy tym pozostanę, malując paznokcie na jakiś kolor. Natomiast w dni, kiedy będę miała ochotę na coś neutralnego, zastosuję samą bazę.

        Aha, paznokciowe produkty trzymam w lodówce, bo to podobno dobrze im robi. Podobno lepiej się też rozprowadzają. Ale na pewno nie na Silk Wrap :(
    • madzioreck Re: Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze 15.08.11, 23:20
      Jako bazy używam preparatów Killys (są chyba w każdym hipermarkecie, ok. 11zł) - kiedyś używałam genialnego utwardzacza Ados, nie mam pojęcia, co to za firma, utwardzacz kupowałam w małym, osiedlowym sklepiku i używałam chyba z 10 lat, ale zniknął. Kolorowe lakiery były takie sobie, ale ten utwardzacz był świetny.

      Na wierzch używam Dry & Shine z Inglota - to takie kropelki, które się aplikuje pipetką tuż po pomalowaniu paznokci, dzięki nim lakier wygląda, jakby był cały czas mokry :) Taki sam efekt dawała "powłoka diamentowa' IMS Nails - to już w postaci lakieru - niestety ten preparat przeżerał się przez lakier i każdy, nawet najtrwalszy, odchodził wraz z warstwą paznokcia. Ta powłoka "ściąga" również lakier z brzegów i nasady paznokcia, nie wiem, jak to dokładnie wytłumaczyć...
    • maggianna Peggy Sage Express Nail Hardener 16.08.11, 10:47
      Zarowno swietna odzywka jak i baza pod lakier - stosowany samodzielnie poprawia stan paznokci, zalecana opcja to malowanie codziennie kolejnych warstw przez kilka dni i potem zmywanie, schnie natychmiastowo, nawet przy kilku kolejnych warstwach.
      Uzywany pod lakier przedluza jego trwalosc - w moim przypadku roznica jest minimum 2 dniowa (ze zwykla baza lakier trzyma sie 3 dni, z Expressem nawet tydzien).
    • anka_z_lasu co się nada na zawijające się paznokcie? 18.08.11, 16:47
      Niektóre paznokcie zawijają mi się pod spód, poprzecznie, tzn. tak jak pazury kota (choć oczywiście nie w takiej skali ;) Po nałożeniu mojego "Lakieru ochronnego z UV" od Pierre Rene szponowatość znacząco się zmniejszyła, ale częściowo pozostała ;) Czy zaobserwowałyście po jakichś odżywkach/ utwardzaczach/ taki "prostujący" efekt?

      PS Wiem, wiem, jak ktoś nie ma prawdziwych problemów, to je sobie wymyśla ;)
      • pinupgirl_dg Re: co się nada na zawijające się paznokcie? 25.08.11, 16:16
        > Niektóre paznokcie zawijają mi się pod spód, poprzecznie, tzn. tak jak pazury k
        > ota (choć oczywiście nie w takiej skali ;) Po nałożeniu mojego "Lakieru ochronn
        > ego z UV" od Pierre Rene szponowatość znacząco się zmniejszyła, ale częściowo p
        > ozostała ;) Czy zaobserwowałyście po jakichś odżywkach/ utwardzaczach/ taki "pr
        > ostujący" efekt?
        >
        > PS Wiem, wiem, jak ktoś nie ma prawdziwych problemów, to je sobie wymyśla ;)

        Dla mnie to też problem :). Moje paznokcie bez lakieru to klasyczne łopaty, całe życie z tym walczyłam a ostatnio mi się spodobały. Lakier zawsze zmienia ich kształt, w dodatku mają wtedy tendencję do pękania po bokach. Nie wspominając o tym, że lakier potęguje u mnie wrastanie paznokci. Dzięki za cynk z tym Pierre Rene, sama szukam lakieru, który mi nie pozwija szponów :). Myślę też o manicure japońskim, ostatnio nie maluję wcale, a chciałabym, żeby paznokcie były trochę bardziej "zrobione".
        • anka_z_lasu Re: co się nada na zawijające się paznokcie? 26.08.11, 10:01
          Heh, ten Pierre Rene jest niezły ale niestety nie daje efektu prostych tipsów ;) Mnie w każdym razie trochę wyprostował paznokcie, ale - to działa dopóki paznokcie są nim pomalowane, niestety... Bez lakieru zachowują się jak zwykle.
    • kasica_k Nail Tek Quicken 24.08.11, 02:54
      Ma przyspieszać wysychanie lakieru i przedłużać jego trwałość. Na razie posłużył mi tylko do przedłużenia życia lakieru nałożonego kilka dni wcześniej, więc nie wiem, na ile potrafiłby wydłużyć ten czas, gdyby został nałożony od razu. Siedział 3 dni i zachowywał się przyzwoicie :) Z tym przyspieszaniem/wysuszaniem to jednak bez przesady - owszem, po nałożeniu szybko powierzchnia robi się "sucha", ale warstwa jest jeszcze przez jakiś czas miękka i trzeba uważać, żeby nie uszkodzić. Bardzo pod tym względem przypomina Sally Hansen Insta Dri Anti Chip (czy jak mu tam było ;).

      Próbowała może któraś z Was wysuszacza Nail Tek 10-Speed (kropelki)?
      • izas55 Re: Nail Tek Quicken 24.08.11, 06:21
        Ja w prawdzie nie używam wysuszacza nailteku, ale Inglota.
        Maluję paznokcie, na to Quicken a potem kropelki. ROżnica w czasie schnięcia całości w porównaniu z malowaniem bez quicken i wysuszacza jest znacząca.
        • kasica_k Re: Nail Tek Quicken 26.08.11, 01:49
          Kupiłam dziś 10-Speed Nail Teka (na Quicken) i efekt jest spektakularny - parę sekund dosłownie i lakier suchy. Jeśli Inglot jest równie skuteczny, to będzie następny na liście, bo na pewno tańszy.

          To forum zmienia moje życie ;) Nie cierpiałam tego wiecznego suszenia pazurów, a teraz problem rozwiazany.
          • pierwszalitera Re: Nail Tek Quicken 26.08.11, 11:22
            kasica_k napisała:

            > Kupiłam dziś 10-Speed Nail Teka (na Quicken) i efekt jest spektakularny - parę
            > sekund dosłownie i lakier suchy.

            Wszystkie produkty przyśpieszające wysuszanie lakieru zawierają rozpuszczalniki, które na dłuższą metę wysuszają płytkę paznokcia i jej szkodzą. Nie chcę tu brzmieć, jak ekologiczna Kasandra, nie każdy musi kierować się moimi standardami, ale o tym przestrzegają już nawet kolorowe, na pewno nie ekologiczne czasopisma dla kobiet, czytałam o tym na przykład kilka tygodni temu w niemieckim InStyle.
            • izas55 Re: Nail Tek Quicken 26.08.11, 11:33
              One zawierają głównie lotne silikony a nie rozpuszczalniki.
              Z reszta podobnie działa nakropienie zwykłego olejku na nie do końca wyschnięty paznokieć.
              A rozpuszczalnika to już sam lakier zawiera więcej. Więc to właściwie żadna różnica, powinien być równie szkodliwy...
              • pierwszalitera Re: Nail Tek Quicken 26.08.11, 12:06
                izas55 napisała:

                > One zawierają głównie lotne silikony a nie rozpuszczalniki.

                Lotne silikony, nie rozupszczalniki? Mimo wszystko interesowałby mnie skład tego Nail Tek Quicken. W sieci niestety nie ma żadnych informacji.
                • izas55 Re: Nail Tek Quicken 26.08.11, 12:10
                  Jak kasica ma jeszcze pudełko to tam powinien być skład
                • izas55 Re: Nail Tek Quicken 26.08.11, 12:16
                  Aaa, myślałam że ci chodzi o ten wysuszacz w kropelkach, ten zawiera głównie silikony, jak się go nakropi na paznokieć daje wrażenie tłustości.
                  Quicken, ma formę bezbarwnego lakieru do paznokci, tak jak top coat. Musi w związku z tym, tak jak lakier, zawierać rozpuszczalnik, który się ulatnia przy wysychaniu. Na samej buteleczce chyba nie ma składu, jak wrócę do domu to sprawdzę. Kartonowego opakowania ani ulotki już na pewno nie mam
                  • izas55 Skład "kropelek" Inglota 27.08.11, 10:20
                    Niestety na buteleczce nie ma składu, a tak jak mówiłam pudełeczka i ulotki dawni nie mam. Nigdzie również nie mogę znaleźć w necie. Mnóstwo opinii, ale składu nigdzie.

                    A skład kropelek Inglota:
                    Dimethicone Phenyl, Trimethicone Diisostearroyl,Trimethylolpropane siloxy silicate, Phenylpropyldimethyl siloxy silicate.

                    Wszystkie ze składników to silikony o różnych właściwościach i długościach cząsteczek
                  • kasica_k Składy Nail Tek Quicken i Nail Tek 10-Speed 30.08.11, 14:04
                    Skład Nail Tek Quicken (lakier top coat):
                    Butyl Acetate, Acrylates/Acrylamide Copolymer (B-66), Ethyl Acetate, Isopropyl Alcohol, Diethyl Phtalate

                    Skład Nail Tek 10-Speed (wysuszacz w kroplach):
                    Dimethicone Copolyol, Cyclopentasiloxane, Isopropyl Alcohol
                    • izas55 Re: Składy Nail Tek Quicken i Nail Tek 10-Speed 30.08.11, 14:28
                      Butyl Acetate i Ethyl Acetate rozcieńczalnik, octan butylu i etylu. Jest w większości lakierów i zmywaczy do paznokci

                      Acrylates/Acrylamide Copolymer (B-66), Diethyl Phtalate - żywica polimerowa i "uplastyczniacz" czyli to co zostaje po wyparowaniu reszty na paznokciu

                      Isopropyl Alcohol - inaczej 2-propanol - alkohol izopropylowy, izopropanol. Często używany w kosmetykach, a w lakierach jako rozcieńczalnik. Jak komuś zgęstnieje lakier może sobie do niego dodać troche izopropanolu

                      > Skład Nail Tek 10-Speed (wysuszacz w kroplach):
                      > Dimethicone Copolyol, Cyclopentasiloxane, - silikony
                      Isopropyl Alcohol i alkohol
              • palacsinta Re: Nail Tek Quicken 17.09.11, 06:33
                > Z reszta podobnie działa nakropienie zwykłego olejku na nie do końca wyschnięty
                > paznokieć.

                Na zasadzie olejkowej działają chyba spreje wysuszające. Sprawdziłam skład mojego - LPG, olej mineralny, olejek migdałowy, tokoferol.
    • anka_z_lasu odżywki z formaldehydem 24.08.11, 11:53
      Powiedzcie mi, jak to jest? Producenci lakierów chwalą się, że ich produkty nie zawierają formaldehydu, kamfory i ftalanów (jeśli nie zawierają). Tymczasem chwalone specjalistyczne odżywki ów - ponoć rakotwórczy - formaldehyd zawierają, i na dodatek paznokciom pomagają... To on jest w końcu dobry czy zły? ;)
      • pinupgirl_dg Re: odżywki z formaldehydem 24.08.11, 16:03
        Z tego, co się orientuję, formaldehyd w lakierach i odżywkach spełnia dwie funkcji - konserwuje i sprawia, że paznokcie są twarde. Niestety, jest też czasem odpowiedzialny za ich mniejszą elastyczność (paznokci, nie lakierów) i pękanie. Ja akurat unikam tego składnika właśnie z tego powodu, na krótką metę chyba mi pomagał, ale z czasem paznokcie były jakieś kruche, chociaż trudno wyczaić co i jak w przypadku lakierów. Wiem też, że niektóre lakiery mnie uczulają, widać to po oczach i ustach, powierza przecieram usta i oczy pomalowanymi paznokciami. Ale nie wiem, jakie składniki są za to odpowiedzialne.
        • kasica_k Re: odżywki z formaldehydem 25.08.11, 15:01
          Ach, to pewnie dlatego nie raz miałam wrażenie, że pod wpływem malowania moje paznokcie robią się twarde, a po dłuższej przerwie z powrotem miękną.
      • pierwszalitera Re: odżywki z formaldehydem 25.08.11, 22:12
        anka_z_lasu napisała:

        > Powiedzcie mi, jak to jest? Producenci lakierów chwalą się, że ich produkty nie
        > zawierają formaldehydu, kamfory i ftalanów (jeśli nie zawierają). Tymczasem ch
        > walone specjalistyczne odżywki ów - ponoć rakotwórczy - formaldehyd zawierają,
        > i na dodatek paznokciom pomagają... To on jest w końcu dobry czy zły? ;)
        >

        Formaldehyd jest zdecydowanie rakotwórczy, dlatego nie używa się go już w kosmetykach. Przynajmniej sensowne marki tak robią. Kiedyś to był dobry konserwant. Gdybym wiedziała, że w czymś jest formaldehyd, nie używałabym tego. Nie wszystko co na krótką metę robi ładny efekt, jest naprawdę warte ryzyka.
        • pinupgirl_dg Re: odżywki z formaldehydem 25.08.11, 23:24
          Jest jeszcze kilka składników, które działają podobnie lub które uwalniają formaldehyd, jeśli wierzyć wizażowi i różnym stronom.

          Za wizaż.pl:
          "Pochodne formaldehydu (m.in.: 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol; Diazolidinyl Urea; Imidazolidinyl Urea;Bromopol, Quaternium-15l) - podejrzewane o działanie rakotwórcze, mogą wchodzić w reakcję z innymi składnikami i wytwarzać prawdziwy formaldehyd."
          wizaz.pl/forum/showthread.php?t=238792
          wybredni.pl/news/7/toksyczne-zwiazki-w-kosmetykach-dla-dzieci
          I jeszcze tutaj:
          www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#paznokcie
          Czasami, jak przeglądam net, to aż strach cokolwiek używać, parabeny w kosmetykach, dioksyny w podpaskach, takiemu chemicznemu laikowi, jak ja, naprawdę trudno się zorientować, ile w tym prawdy. Dla świętego spokoju staram się ograniczać i nie nakładać na siebie wszystkiego, co mi wpadnie w ręce (a kiedyś tak było), jeśli nie raka, to chociaż zmniejszam szansę alergii. Składy czytam, chociaż nie jestem wielkim znawcą, moje zaufanie budzą krótkie składy, formaldehyd omijam. O ile romansuje z paraffinum liquidum, po którym w najgorszym razie mnie wypryszczy, to z formaldehydem chyba jednak rzeczywiście nie warto....
          • pierwszalitera Re: odżywki z formaldehydem 26.08.11, 00:15
            pinupgirl_dg napisała:

            > Czasami, jak przeglądam net, to aż strach cokolwiek używać, parabeny w kosmetyk
            > ach, dioksyny w podpaskach, takiemu chemicznemu laikowi, jak ja, naprawdę trudn
            > o się zorientować, ile w tym prawdy. Dla świętego spokoju staram się ograniczać
            > i nie nakładać na siebie wszystkiego, co mi wpadnie w ręce

            Ja pozwalam sobie od dłuższego czasu na luksus sprawdzonych ekologicznych kosmetyków, wiem wtedy, że przynajmniej tych najgorszych składników w nich nie ma. Ale robię też wyjątki, bo nie wszystko co proponują ekologiczne kolorowe kosmetyki mi odpowiada, a takich lakierów do paznokci chyba w ogóle nie ma. Uważam jednak, że pod nazwą odżywka nie powinna znajdować się trucizna. Ostatnio jedna z moich ulubionych marek ekologicznych Alverde (ulubiona, bo sensacjonalnie tania) wprowadziła kosmetyki do paznokci. Mają oleiste serum z jedwabiem, kofeiną i aloe, krem dla szczególnie łamliwych paznokci z olejem z pestek winogron, masłem shea i czymś tam jeszcze. Do tej pory nie ufałam konwencjonalnym odżywkom, moim paznokciom wystarczy w sumie odrobina olejku migdałowego, ale może teraz coś z tych specyfików wypróbuję.
            • pinupgirl_dg Re: odżywki z formaldehydem 28.08.11, 23:42
              A ja od dawna używam odżywek do paznokci, bo po pierwsze - lubię naturalny efekt, po drugie - wydawało mi się, że będą przyjaźniejsze, niż lakiery. I chyba się pomyliłam.


              > Ja pozwalam sobie od dłuższego czasu na luksus sprawdzonych ekologicznych kosm
              > etyków, wiem wtedy, że przynajmniej tych najgorszych składników w nich nie ma.
              > Ale robię też wyjątki, bo nie wszystko co proponują ekologiczne kolorowe kosme
              > tyki mi odpowiada, a takich lakierów do paznokci chyba w ogóle nie ma. Uważam j
              > ednak, że pod nazwą odżywka nie powinna znajdować się trucizna. Ostatnio jedna
              > z moich ulubionych marek ekologicznych Alverde (ulubiona, bo sensacjonalnie ta
              > nia) wprowadziła kosmetyki do paznokci. Mają oleiste serum z jedwabiem, kofein
              > ą i aloe, krem dla szczególnie łamliwych paznokci z olejem z pestek winogron, m
              > asłem shea i czymś tam jeszcze. Do tej pory nie ufałam konwencjonalnym odżywkom
              > , moim paznokciom wystarczy w sumie odrobina olejku migdałowego, ale może teraz
              > coś z tych specyfików wypróbuję.
          • kasica_k Re: odżywki z formaldehydem 26.08.11, 01:46
            A tak serio - czy paznokcie są na tyle przepuszczalne, żeby taki formaldehyd w lakierze mógł nam zaszkodzić ogólnoustrojowo?
            • pierwszalitera Re: odżywki z formaldehydem 26.08.11, 11:09
              kasica_k napisała:

              > A tak serio - czy paznokcie są na tyle przepuszczalne, żeby taki formaldehyd w
              > lakierze mógł nam zaszkodzić ogólnoustrojowo?
              >

              Formaldehyd uwalnia się z tych produktów, więc go przede wszystkim wdychasz, a skoro masz go na rękach, to możliwe też, że zjadasz. Naprawdę szkodliwe są wysokie koncentracje, ale też stała eskpozycja, czyli małe ilości, ale ciągle. Podobno kosmetyki typu kremy, też nie przechodzą przez skórę do organizmu, a jednak formaldehyd w nich zawarty powoduje często alergie i w laboratoriach na zwierzętach jest w takiej formie karcogenny. Formaldehyd jest substancją o wyjątkowo złej reputacji, w ogóle nie można porównywać z niewinnymi parabanemi, czy silikonami, naprawdę nie ma potrzeby używania tego związku. Nie ma bowiem żadnych dowodów na to, że formaldehyd działa utwardzająco na paznokcie. Ja słyszę o tym po raz pierwszy. Słyszałam za to, że jest nie tylko karcogenny, ale powoduje szybsze starzenie się tkanek.
              • izas55 Re: odżywki z formaldehydem 26.08.11, 11:31
                Formaldehyd powoduje wiele uczuleń, na przykład tych na twarzy, gdzie często się dotyka rękami z umalowanymi paznokciami. Jest rzeczywiście kancerogenny i jego użycie jest lub powinno być ściśle kontrolowane w wielu krajach europejskich. Wodny roztwór formaldehydu czyli formalina służy do odwadniania i utrwalania tkanek. Stąd może użycie go jako utwardzacza w lakierach.

                Wielokrotnie spotkałam się z formaldehydem jako utwardzaczem, głównie w amerykańskich produktach. Moje paznokcie, z gruntu suche i grube, po czymkolwiek z formaldehydem są właśnie tak potwornie odwodnione, że się zwijają, pękają i najzwyczajniej w świecie odkruszają na końcach
        • anka_z_lasu Re: odżywki z formaldehydem 26.08.11, 10:03
          No właśnie mnie odrzuca na samo hasło "formaldehyd' dlatego ciężko mi było pojąć, że istnieją odżywki z nim, stosuje się je na i tak już osłabione paznokcie oraz zbierają zachwyty (np. niektóre odżywki Nail Teka).
          • cielecinka Re: odżywki z formaldehydem 26.04.12, 12:02
            No nieźle. A ja niedawno zachęcona pozytywnymi opiniami kupiłam Nail Repair 2 Micro Cell 2000 zawierającą formaldehyd. Kurde wahałam się , głownie na cenę - 75 zeta w douglasie, a teraz właśnie przeczytałam ze składnik ten jest rakotwórczy. Hmmm, po tygodniu moje paznokcie naprawdę się wzmocniły.
            -
            • felisdomestica Re: odżywki z formaldehydem 26.04.12, 12:18
              Formaldehyd może i jest rakotwórczy, ale niekoniecznie stosowany na paznokcie i w stężeniu jakie znajdujemy w lakierach i odzywkach.
              Formaldehyd od lat stosuje się w laboratoriach naukowych do utrwalania tkanki, w zakładach pogrzebowych :-). Toksyczność formaldehydu dotyczy przede wszystkim oparów. Należy ich unikać, nie wąchać buteleczek z lakierami :-).
              Wzmacniające paznokcie działanie formaldehydu polega na tworzeniu mostków chemicznych (crosslinking) między białkami obecnymi w paznokciu. W ten sposób paznokieć staje się twardszy i odporniejszy na uszkodzenia. Nazywanie tego "odżywianiem" to pewna nadinterpretacja. Ale szkodliwe to też nie jest, przecież paznokieć jest tworem martwym.
              • felisdomestica i jeszcze jedno 26.04.12, 12:26
                Przy tej ilości formaldehydu, która jest obecna w naszym otoczeniu (spaliny, meble, dywany, itp) specyfikami do paznokci możemy się nie martwić.
      • kasica_k Nail Tek bez formaldehydu 30.08.11, 13:59
        Nail Tek produkuje też serię Citra, bez formaldehydu:
        www.victoriasbeauty.com/product-pol-920-NAIL-TEK-CITRA-3-12903.html
        W stacjonarnych perfumeriach (Sephora, Douglas) niestety tej serii nie widziałam.
    • kasica_k Odtłuszczacz? 30.08.11, 14:19
      Wyczytałam gdzieś o czymś takim, jak preparat odtłuszczający płytkę paznokcia. Rozumiem, że odtłuszczenie paznokcia służy do tego, żeby lakier się dobrze trzymał, dlatego bezpośrednio przed lakierowaniem zawsze myję ręce wodą i mydłem i nie używam kremu. Czy w warunkach domowych naprawdę trzeba do tego specjalnych preparatów?
      • pinupgirl_dg Re: Odtłuszczacz? 30.08.11, 14:29
        Niektórzy używają do tego celu zmywacza, ja przed lakierowaniem przecieram paznokcie płynem do przemywania masy żelowej. Wszystko zależy od płytki, jeśli lakier Ci się trzyma bez takich specyfików, to widać ich nie potrzebujesz :).
        • izas55 Re: Odtłuszczacz? 30.08.11, 14:32
          Zmywacz nie, bo większość zmywaczy zawiera w sobie różne olejki i dodatki więc to trochę mija się z celem. A Cleaner do żelu to czysty spirytus ;-)
          • pinupgirl_dg Re: Odtłuszczacz? 30.08.11, 14:38
            > A Cleaner do żelu to czysty spirytus ;-)

            Z jakimiś drobnymi dodatkami, ale już nie pamiętam :). Kupuję w butelce z rozpylaczem, bardzo wygodne, ale i bez tego lakier mi się trzyma w sumie. Zmywaczy używam najbrutalniejszych, acetonowych i bez zbędnych dodatków, więc pewnie też by dało radę, ale jakoś mam opory traktować nimi paznokcie bez potrzeby.
      • izas55 Re: Odtłuszczacz? 30.08.11, 14:30
        Nie nie trzeba, a jak chcesz supertwały manicure to przetrzyj paznokcie wódką ;-).
        ten odtłuszczacz to rozcieńczony spirytus (jakieś 70%)
    • kasica_k Przerwy w lakierowaniu 30.08.11, 14:42
      Czy po zmyciu lakieru kładziecie od razu następny, czy robicie przerwy?

      Ja zauważyłam, że każdy dłuższy ciąg nieprzerwanego malowania bardzo źle robi moim paznokciom, robia się łamliwe, słabe. Na szczęście żaden dress code nie zmusza mnie do ciągłego lakierowania paznokci i mogę dać im odpocząć przynajmniej dzień-dwa przed następnym malowaniem. W tym czasie lubię używać natłuszczających kremów i wsmarowywać je również w paznokcie i okolice.
      • izas55 Re: Przerwy w lakierowaniu 30.08.11, 14:51
        Czasem robię sobie kilkudniową przerwę, i dość intensywnie wcieram kremy w płytkę
      • pinupgirl_dg Re: Przerwy w lakierowaniu 30.08.11, 14:58
        > Czy po zmyciu lakieru kładziecie od razu następny, czy robicie przerwy?

        Ja zwykle nakładałam następny, albo robiłam przerwę na noc. Od jakiegoś czasu robię nieśmiałe podejścia do ograniczenia codziennego lakierowania, ale nie udawało mi się, po prostu nie umiałam patrzeć na moje paznokcie niepomalowane, to już chyba jakieś uzależnienie. Ostatnio udaje mi się chodzić bez lakieru jakiś tydzień i nawet się przyzwyczajam powoli. Tak samo rezygnacja z farbowania była dla mnie ciosem, a teraz lubię moje naturalne włosy, może i do paznokci się przekonam :).
      • yaga7 Re: Przerwy w lakierowaniu 16.09.11, 21:44
        Przyznam się, że potrafię tygodniami łazić z niepomalowanymi pazurami. Ale jak maluję częściej, to na pewno nie maluję od razu w ten sam dzień, tylko później. To, ile później, zależy od różnych czynników ;)

        Ale kremów specjalnych nie stosuję. Kiedyś stosowałam jakieś specjalne odżywki, ale nie widziałam poprawy. W sumie największą poprawę pazurową widzę wtedy, gdy regularnie maluję, nawet bezbarwnym i regularnie piłuję paznokcie.
    • kis-moho Nfu Oh Cuticle remover 27.09.11, 22:17
      Moje kosmetyczne odkrycie roku :o)
      Dlugo sie zastanawialam nad kupnem, bo po pierwsze trudno mi to bylo znalezc (w Polsce jest chyba latwiej, bo Nfu Oh ma sklep internetowy), jak juz znalazlam, koszty wysylki okazaly sie nieco nieadekwatne do ceny samego preparatu, i ogole nie wiedzialam, czy koniecznie potrzebuje jeszcze jednego plynu do skorek, skoro zaden i tak nie dziala lepiej niz jedno pranie reczne...
      W koncu jednak przekonala mnie ta recenzja:
      www.lacquerized.com/2010/05/how-to-happy-cuticles.html
      i rzeczywiscie, plyn jest fantastyczny. Od razu po nalozeniu moglam odsunac wszystkie skorki (ta czesc, ktora niektorzy obcinaja). Nie wiem, jak nazwac ta cienka biala czesc skorek, ktora zostaje potem na paznokciu? Jakkolwiek sie to nazywa, schodzi od razu. Dla mnie swietna rzecz, bo nigdy nie moglam sie tego do konca pozbyc, szczegolnie na paznokciach u nog. Pewnie podobny efekt mozna uzyskac normalnym plynem do skorek albo wymoczeniem paznokci w cieplej wodzie, ale z tym plynem trwa to moze 30 sekund.
      Jedyny minus - mi troche wysusza skorki, ale to nie jest nic, z czym krem sobie nie moze poradzic.
      • izas55 Re: Nfu Oh Cuticle remover 29.10.12, 23:07
        Jest rzeczywiście fantastyczny! Aż się zdziwiłam, jak błyskawicznie działa. Chyba znalazłam sw. grala płynów do skórek ;-).
        • besame.mucho Re: Nfu Oh - olejek do skórek 29.10.12, 23:35
          Ja jeszcze nie wypróbowałam, bo odsuwałam skórki ze dwa dni temu, ale wypróbowałam Fochowy olejek - jest bardzo dobry, skórki sobie strasznie wysuszyłam trąc wczoraj na sabaciku kilka razy zmywaczem, a później mi jeszcze zmarzły ręce na spacerze i wróciłam z paskudnymi skórkami. Po nałożeniu na noc olejku są super, olejek z Essie mi tak szybko i ładnie nie regenerował.
    • ciociazlarada Orly Bonder 27.09.11, 22:29
      Właśnie testuję ową interesującą, gumową bazę. W butelce ma kolor kleju "guma arabska", ale jest dużo rzadsza. Na paznokciach zostawia warstwę, która nieco się lepi w dotyku, lekko zażółca.
      Mam zamiar pomalować jutro Galaxy Girl albo Meet Me Under the Mistletoe (nie mogę się zdecydować) i wytrzymać do poniedziałku. Zdam relację jak się sprawuje, bo do tej pory nie miałam go na paznokciach dłużej niż dwa dni.
      • izas55 Re: Orly Bonder 29.09.11, 07:41
        To zdaj relację bo jestem ciekawa i przymierzam się do kupienia. A któryś z nawierzchniowych Orly próbowałaś?
        • ciociazlarada Re: Orly Bonder 29.09.11, 11:00
          Nie, mam w tej chwili Sally Hansen Double Duty. Zdam relację, pomalowałam wczoraj Galaxy Girl.
          Dostałaś Izas przesyłkę? Wysłałam próbki w zeszły poniedziałek z Krakowa poleconym.
      • kasica_k Re: Orly Bonder 29.09.11, 15:02
        Ja też jestem bardzo zainteresowana, może przedłużyłaby trwałość moich matów Metal Chic, bo na Nail Teku się nie trzymają.
      • ciociazlarada Re: Orly Bonder - testy polowe 03.10.11, 22:39
        Miałam okazję testować Bondera na krótkim wyjeździe, lakier musiał wytrzymać 6 dni. Bonder dobrze się sprawił, lakier (Orly Galaxy Girl) przeżył bez szwanku, jeszcze dziś rano wyglądał ładnie, po południu odprysnął mi mały kawałek z jednego kciuka. Ogólnie polecam, 6 dni bez żadnych poprawek, mogłabym spokojnie zakryć ten jeden odprysk i zostawić Galaxy Girl na dłużej, ale u mnie 6 dni to maksymalny możliwy czas - paznokcie rosną mi strasznie szybko i zaczyna to wyglądać bardzo nieciekawie od strony skórek.
        • kasica_k Re: Orly Bonder - testy polowe 03.10.11, 22:49
          A kładłaś go na gołe paznokcie czy na jakąś bazę? Rozumiem, że pewnie na goło. Nie pofarbował paznokci?
          • ciociazlarada Re: Orly Bonder - testy polowe 03.10.11, 23:11
            Na gołe. Nie, nie pofarbował. On w butelce ma kolor gumy arabskiej, ale jest tak rzadki, że na paznokciach daje tylko lekkie zażółcenie. Po zmyciu całości były normalne, różowe z białym końcem:)
            Jeśli masz okazję kupić niedrogo - warto. Jeśli nie, polecam starą dobrą Sally Hansen, poprzedni mój manicure konferencyjny też trzymał się 6 dni bez odprysków na bazie Sally Hansen.
            • kasica_k Re: Orly Bonder - testy polowe 06.10.11, 23:54
              Kusi mnie akurat ten Bonder, bo skoro Orly go reklamuje razem ze swoimi odpryskującymi matami, to może rzeczywiście dobrze działa akurat na te maty. Ogólnie to z powodzeniem używam podkładu Nail Teka i wszystko na nim się trzyma świetnie oprócz nieszczęsnych Orly Metal Chiców...
              • kasica_k Re: Orly Bonder - testy polowe - słabo 19.03.12, 23:21
                Od pewnego czasu używam Bondera, bo Nail Tekowy podkład zaczął mnie denerwować - obiera się toto po szyjce butelki, i kiedy odsączam pędzel, to zostają mi na nim grudki - trzeba wycierać co jakiś czas i wogle. Z Bonderem żadnego takiego babrania. Ale krócej mi się na nim lakiery trzymają niż na Nail Teku. Szczyt był, jak dwa dni temu położyłam na niego Emberstone (też Orly) i zaczął mi on po tychże dwóch dniach odłazić na końcach. Więc chyba wracam do Nail Teka.
                • kasica_k Re: Orly Bonder - testy polowe - lepiej 20.03.13, 15:48
                  Gdzieś niżej chyba pisałam, ale tu też zdementuję - po długim stosowaniu okazało się, że wcale nie jest nietrwały i że to jednak czasem kwestia lakieru.
    • yaga7 Jessica 28.09.11, 06:41
      Kupilam sobie taki zestaw:
      www.feelunique.com/p/Jessica-Passion-for-Fashion-Kit
      Jest tam baza i topcoat (no i lakiery, ale to do innego wątku). Testowałam malowanie z tą bazą i topcoatem na tych lakierach z zestawu i na Orly i to jednak dużo daje. Nie wiem, czy daje więcej niż inne bazy i inne topcoaty, bo nie mam porównania, ale w tym zestawie lakier się trzyma dłużej, ładnie wysycha, nie odpryskuje i nie ściera się tak szybko. Super :)
    • tfu.tfu Celia mineralna (niebieska) 29.09.11, 17:35
      fajna odżywka z funkcją bazy, 8 zeta. lakier, który normalnie odpryskuje następnego dnia trzyma się dzień trzeci i jest jak był, chociaż muszę zmyć, bo mi szpony rosną za szybko, brrr...
    • ciociazlarada Seche Vite 03.10.11, 23:15
      Kupiłam sobie właśnie w dworcowym sklepiku pod wpływem impulsu. Cenowo wyszło nawet przyzwoicie i właśnie go testuję z China Glaze It's Alive.
      Połysk ma niesamowity, zapach dziwny, zupełnie inny niż reszta znanych mi produktów paznokciowych. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy faktycznie schnie szybciej, bo mocno brokatowe lakiery mają wg. mnie i tak bardzo krótki czas schnięcia.
      • ciociazlarada Re: Seche Vite 06.10.11, 22:51
        Preparacik jest fantastyczny i naprawdę polecam. Cenowo u mnie lokalnie wypada lepiej niż Essie czy Sally Hansen. Jest dużo lepszy niż topkołty Sally, innych do tej pory nie miałam.

        Wysycha faktycznie znacząco szybciej niż np. Sally Hansen Double Duty, który też mam na stanie. Z lakierem China Glaze (innych jeszcze nie próbowałam) trzyma się świetnie.

        Z minusów - podobnie jak Essie Matte mam wrażenie, że gryzie mnie w paznokcie. Jest to przejściowe uczucie, niemniej zauważalne (lekkie szczypanie i pieczenie). Nie mam na jedno ani na drugie uczulenia i paznokcie znoszą oba bez szwanku.
      • anne_stesia Re: Seche Vite 05.12.11, 20:07
        Doskonałość! Lakier pod nim wysycha w ciągu 5 minut i przy odrobinie ostrożności, żeby niczym twardym go nie zarysować nadaje się do używania. Nablyszczania na razie nie widzę, bo jest ciemno, a samo China Glaze jest ładnie polyskliwe.
        Nie zauważyłam kurczenia lakieru. Na dość mokry nałożyłam kroplę Seche Vite i delikanie rozsmarowałam po powierzchni.
        Zapach faktycznie jak z salonu lakiernika, ale ja lubię takie dziwactwa i marzę o lakierze o zapachu farby olejnej :D
        Zobaczymy jak z trwałością, ale myślę, że się nie rozstaniemy już za sam fakt, że nie robi bąbelków na lakierze jak Kellys, fajnie się rozprowadza i naprawdę przyspiesza wysychanie.
        • yaga7 Re: Seche Vite 05.12.11, 20:09
          "przy odrobinie ostrożnośc
          > i, żeby niczym twardym go nie zarysować nadaje się do używania."

          Czy możesz coś więcej napisać? Czyli lakier nie jest od razu twardy po tych 5 minutach, więc i tak trzeba uważać? A kiedy twardnieje na kamień?
          • anne_stesia Re: Seche Vite 06.12.11, 16:17
            Po 15 minutach nie powinno się z nim nic już dziać. Trudno mi powiedzieć ile dokładnie, bo po tych 5 minutach zaczęłam oglądać serial i nie rejestrowałam dokładnie stopnia twardnienia lakieru. Po 10 minutach dało się go jeszcze zarysować naciskając mocniej, bo przypadkiem to zrobiłam. Potem już nic się nie działo, ale też i ja nie robiłam nic szczególnego.
            • yaga7 Re: Seche Vite 06.12.11, 16:21
              Dzięki za info :)

              Bo z wcześniejszych opinii na jego temat wyciągnęłam błędny jak widać wniosek, że on utwardza lakier na kamień w przeciągu kilku minut. A jeżeli to bliżej jednak 15 minut, to muszę posprawdzać swoje utwardzacze i zobaczyć, czy jest sens go kupować czy nie.
              • anne_stesia Re: Seche Vite 06.12.11, 16:33
                Wiesz no, ja jestem urzeczona, bo to pierwszy taki naprawdę skuteczny utwardzacz, nabłyszczacz i wysuszacz w jednym. Końcówki po dzisiejszym dniu nietknięte są, błyszczy się jak wściekły i wysechł w moim odczuciu szybko. Wcześniej miałam taniochę Kellys i Inglota (no, Inglot akurat w tej samej cenie co Seche Vite) i efekty nie były tak spektakularne. Ale jak znasz coś, co wysusza na kamień w ciągu 5 minut to ja poproszę :D
                • yaga7 Re: Seche Vite 06.12.11, 16:36
                  Ja mam Inglota, ale ostatnio kupiłam Orly i testuję. To znaczy zamierzam testować, bo od tygodnia latam z niepomalowanymi ;)

                  Seche wrzucili na feelunique, wcześniej chyba go tam nie było, więc dlatego też zaczęłam się zastanawiać nad zakupem...
    • yaga7 Zmywacze? 13.10.11, 13:27
      Czy pytanie o zmywacze tutaj?

      Bo szukam dobrego zmywacza do lakierów z drobinkami typu Cosmix FX Orly. Mam zmywacz Sally Hansen (taki w dużej zielonej butelce) i on jest rewelacyjny do normalnych lakierów. Ale zauważyłam, że do tych drobinkowych jest gorszy i trzeba dłużej pocierać pazury. A może są jakieś zmywacze, które w tym temacie są po prostu lepsze? Na przykład jakieś bardziej żrące?

      Macie jakieś doświadczenia?
      • izas55 Re: Zmywacze? 13.10.11, 14:18
        Ja te brokatowe zawsze zmywam w taki sposób że kładę mały nasączony wacik a potem zawijam w folię aluminiową i trzymam 2-3 minuty. Bib24 nazywała to metoda foliową, więc pewnie jak wrzucisz w googla to ci wyrzuci. Po tym czasie całość schodzi właściwie bez pocierania. Do takich "trudnych" lakierów lepsze są jednak zmywacze z acetonem.
        • stotka90 Re: Zmywacze? 13.10.11, 15:29
          dokladnie :)
          lakier brokatowy ciezko bedzie zmyc zwyklym tarciem - imo musi on jednak troche "namoknac" zmywaczem. ja stosuje okrojona wersje metody foliowej - przyciskam wacik ze zmywaczem, ale nie owijam folią itd., a po jakis 2 minutach przecieram - mi to wystarcza i wszystko schodzi.
          • kasica_k Re: Zmywacze? 13.10.11, 15:31
            Ja robię tak samo. Używam Sally Hansen nawilżającego, z acetonem jest co prawda, ale "źre" słabiej niż wiele innych.
        • yaga7 Re: Zmywacze? 13.10.11, 15:32
          Do tego, że trzeba dłużej trzymać, doszłam.

          Ale kupię zmywacz z acetonem, może będzie lepiej, bo nie lubię czekać :)
      • palacsinta Re: Zmywacze? 13.10.11, 15:46
        Ja ostatnio testowałam taką alternatywę dla trzymania dłużej wacika - pudełko z przeciętą w połowie gąbką, nasączoną acetonem. O takie: cosmetic-candy.com/bargain-beauty-sally-hansen-kwik-off-nail-polish-remover-review-off-in-a-jiffy/ Jestem zadowolona, to fajny wynalazek do brokatów, tylko trzeba dłużej trzymać paznokieć w środku, niż w przypadku zwykłych lakierów.
        • yaga7 Re: Zmywacze? 13.10.11, 17:17
          Hmm, dzięki za pomysł. Chwilowo jestem nastawiona średniawo, ale może się to okazać wygodne, więc będę pamiętać :)
      • ciociazlarada Kuszenie do złego 13.10.11, 17:12
        Nie ukrywam, że ja bardzo gruby brokat (China Glaze It's Alive, komu, komu?) obdłubuję ręcznie w trakcie brania prysznica. Mam odkąd pamiętam paznokcie jak stal i na ich stan to nie wpływa. Metoda wodna szybka, prosta i przyjazna dla środowiska...
        • yaga7 Re: Kuszenie do złego 13.10.11, 17:16
          Niestety nie mam paznokci jak stal :)

          Ale w sprzyjających okolicznościach pomyślę nad Twoją metodą ;)
        • daria_as Re: Kuszenie do złego 24.10.11, 15:44
          Kilka razy zdarzyło mi się zwykły lakier zedrzeć z paznokci, bo pod wpływem wody zaczął mi odchodzić. Niestety, najwyraźniej zszedł razem z jakąś wierzchnią warstwą paznokcia - taka nierówna matowa powierzchnia po tym została :( Wolę zmywać zmywaczem...
    • kry0 Re: Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze 28.10.11, 23:35
      Miałam problem z rozdwajającymi się paznokciami. Najpierw zrobilam parę razy japoński manicure. A potem kupiłam u kosmetyczki Nail Hardener Extra Strong firmy Herome. Teraz nawet paznokcie u palców wskazujących, które zwykle miałam połamane, są takie długie jak reszta.
    • coco-fee Re: Paznokcie - odżywki, bazy, utwardzacze 30.10.11, 20:20
      kasica_k napisała:

      > Chciałam zapytać Was, jakich dodatkowych produktów używacie w celu utrwalenia m
      > anicure tudzież poprawienia stanu paznokci pod spodem, i czy rzeczywiście zauwa
      > żacie ich działanie.
      >
      > Mam wątpliwości - niedawno nabyłam zachwalany podkład Nail Tek Foundation III d
      > o moich suchawych paznokci. Moim celem była nie tyle jakaś spektakularna popraw
      > a ich kondycji, bo nie mam specjalnie powodów do narzekań (o ile tylko robię pr
      > zerwy w malowaniu, bo bez tego słabną i prędzej czy później zaczynają się łamać
      > ), co zwiększenie trwałości lakieru, bo czytałam, że na podkładzie lepiej się t
      > rzyma. Zrobiłam trochę testów i nie zaobserwowałam widocznych efektów - te laki
      > ery, które wypróbowałam jako dość trwałe bez podkładu, z podkładem trzymają się
      > tak samo, a te gorsze tak samo odpryskują. Testowałam głównie lakiery O.P.I..
      > Czy miałam pecha, czy rzeczywiście podkłady tego typu nie mają na trwałość laki
      > eru większego wpływu?
      >
      > A może powinnam sprawić sobie jakiś porządny top-coat? Co polecacie? Kiedyś uży
      > wałam Sally Hansen Ista Dri Anti Chip Top Coat, ale nie byłam zachwycona - wcal
      > e tak dobrze nie zasychał, a odchodził potem z paznokcia razem z lakierem :) Za
      > raz po pomalowaniu natomiast paznokcie miały rzeczywiście piękny połysk.

      Wiadomo, że Nailtek jest świetny, ale na moją kieszeń trochę za drogi. Z resztą tak często zmieniam kolor paznokci, że nie chciałoby mi się co chwile nakładać odżywki i czekać, az kolejna warstwa wyschnie.

      Na powierzchnie polecam utrwalacz z Inglota albo z firmy Lively (w rossmanie).

      Do stóp zamiast odzywki używam żelowego lakieru przeciwgrzybiczego Oliprox, bo chodzę na basen i wolę chronić swoje pazurki przed grzybicą.
    • inez69 Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 05.12.11, 11:32
      Maluję paznokcie co 2 dni, po zmywaczu od razu nakładam nowy lakier. Panokcie niepomalowane łamią się i rozdwajają więc żeby je w ogole mieć, muszę ciągle malować, a muszę bo sa zniszczone przez malowanie ehhh błędne koło. Do rzeczy-czym zmywacie lakiery? Ja używam rossmanowej isany bez acetanu, ale w sumie nie wiem czy jeszcze bardziej sobie nie szkodzę. Możecie polecić coś co nie zrujnuje mojego budżetu a nie zaszkodzi jeszcze bardziej biednym paznokciom?
      • pinupgirl_dg Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 05.12.11, 14:11
        Ja bym się raczej zastanowiła, czy nie da się uniknąć malowania co dwa dni. Twoje paznokcie naprawdę tak odrzucają lakier? Może to lakier jest kiepski, a nie zmywacz? Malujesz na ciemne kolory? Może wypróbuj bezbarwne/mleczne odżywki, nawet, jeśli nie są w idealnym stanie, to tego tak nie widać.
        Ja ostatnio nie lakierowałam przez kilka(naście) tygodni i moje paznokcie były w takim samym stanie, jak wtedy, gdy są ciągle lakierowane. Ale ja zmywam lakier raz w tygodniu (mogłabym nawet dłużej przeciągać, nakładając nową warstwę, czasami tak robię w sytuacjach podbramkowych) i jeśli to możliwe, daję paznokciom odpocząć przez noc (poza tym podobno lakier nakładany od razu po manicure krócej się trzyma).
        • kasica_k Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 13:03
          pinupgirl_dg napisała:
          > Ja bym się raczej zastanowiła, czy nie da się uniknąć malowania co dwa dni.

          Ja też. Moje paznokcie by tego nie zniosły - nie tyle zmywania co dwa dni, co po prostu bycia pod lakierem ciągle. Może chodzi o dostęp powietrza? W każdym razie ja w takiej sytuacji poszłabym najpierw na odwyk od lakierów, a potem, gdy paznokcie się zregenerują, zaczęła lakierować rzadziej i robiła przerwy.
          • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 14:02
            No ale paznokcie przecież nie oddychają, więc po co miałby być do nich dostęp powietrza?
            Paznokieć to martwa keratyna, tak jak włosy.
            Jeżeli już coś robi krzywdę to właśnie zmywacz, który wypłukuje tłuszcze spomiędzy tej keratyny.

            Ja z kolei nie mogę funkcjonować z niepomalowanymi paznokciami bo natychmiast je łamię.
            Ja sobie dolewam oliwki do zmywacza i po zmyciu wcieram krem w paznokcie
            • inez69 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 17:11
              Izo własnie tak się zastanawiam jak to było zanim zaczęłam malowac paznokcie, czy tez były takie łamliwe? Nie sądzisz, że są łamliwe, bo je ciągle malujemy? Może i nie. Moje zawsze były marne, pofalowane przez wiele lat, ale w ładnym kształcie i kolorze. Poza tym nigdy w życiu nie wycinałam skórek:)
              • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 20:59
                Ja mam grube i twarde paznokcie. Do tego stopnia, że kiedyś miałam niepomalowane paznokcie, a kilkuletni syn mojej koleżanki zapytał mnie czy są przyklejone. Ma to swoje złe strony, bo kiedyś uderzyłam się w kciuk i paznokieć pękł mi aż do macierzy.

                Moje się najbardziej niszczą od piłowania. Jak już przeżyję ich odrastanie i nie używam właściwie pilniczka to jestem w stanie wyhodować kilkucentymetrowe szpony. ale zdarza mi się to tylko wtedy kiedy nie muszę pracować... Kiedy skracam paznokcie to rozdwajają mi się potwornie. Czyli w moim przypadku jest to ewidentnie mechaniczne uszkodzenie. Drugą rzeczą która natychmiast rozwala mi paznokcie to woda. Ręczne pranie, zmywanie i noszenie lateksowych rękawiczek w których pocą się ręce doprowadza moje paznokcie do koszmarnego stanu.
                Malowanie moim paznokciom nawet pomaga bo zabezpiecza je przed uszkodzeniami, usztywnia i pozwala zapuścić. A ponieważ maluję również brzeg paznokcia, zabezpiecza mi przed wnikaniem wody i rozdwajaniem.

                Może jest to jednak cecha osobnicza? Jak grubość i skręt włosów.
                • kis-moho Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 21:03
                  > Może jest to jednak cecha osobnicza?

                  Ja też tak mam, niepomalowane tylko maksymalnie krótkie, inaczej się strasznie rozdwajają. Iza, a jak nie używasz pilniczka to jak je skracasz? Ja też mam wrażenie, że mogą mi się (między innymi) od tego rozdwajać, ale nie widzę innej możliwości niż pilnik.
                  • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 21:12
                    Obcinam bardzo ostrą obcinaczką-gilotynką, wymoczone miękkie paznokcie. Tak, żeby ich nie zmiażdżyć. A piłuję tylko suche, bardzo delikatnie. Od dłuższego czasu mam szklany bardzo drobny pilnik.

                    Czasem gdy spiłowuję z długości robię to grubszym pilnikiem i wykańczam szklanym. Staram się piłować lekko pod kątem a nie prostopadle do paznokcia
          • pinupgirl_dg Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 18:02
            > Ja też. Moje paznokcie by tego nie zniosły - nie tyle zmywania co dwa dni, co p
            > o prostu bycia pod lakierem ciągle. Może chodzi o dostęp powietrza?

            Inglot wypuścił linię "oddychającą" O2M, podobno na bazie technologii, w jakiej są wykonywane soczewki kontaktowe. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale dałam się pomaziać testerem. Oddychanie trudno mi ocenić, ale sam lakier fajny i niezwykle trwały.
            U mnie odwyk od lakierów nic specjalnego nie dał chyba, ale moje paznokcie są z natury bardzo mocne, można by nimi ziemię orać i pewnie nic by im się nie stało. Jedyne, co im najwyraźniej nie służy, to formaldehyd, robią się jeszcze trwardsze, ale za to wysuszone i łamliwe.
            • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 20:41
              pinupgirl_dg napisała:

              > Inglot wypuścił linię "oddychającą" O2M, podobno na bazie technologii, w jakiej
              > są wykonywane soczewki kontaktowe. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale dałam się p
              > omaziać testerem. Oddychanie trudno mi ocenić, ale sam lakier fajny i niezwykle
              > trwały.

              Też mam taki lakier, bardzo ładny kolor i nieco inna konsystencja przy malowaniu. I być może rzeczywiście są z żywicy jaka jest w soczewkach kontaktowych, która przepuszcza powietrze. Tylko to nie ma żadnego znaczenia jeżeli chodzi o oddychanie ;-). U człowieka cała wymiana gazowa zachodzi w pęcherzykach płucnych a nie przez skórę. Tak więc o nic innego jak chwyt marketingowy. Co nie zmienia faktu, że akurat ta żywica dobrze się nadaje na lakier

              > U mnie odwyk od lakierów nic specjalnego nie dał chyba, ale moje paznokcie są z
              > natury bardzo mocne, można by nimi ziemię orać i pewnie nic by im się nie stał
              > o. Jedyne, co im najwyraźniej nie służy, to formaldehyd, robią się jeszcze trwa
              > rdsze, ale za to wysuszone i łamliwe.
              >
              Ja mam tak samo jeżeli chodzi o formaldehyd. Zwróćcie uwagę, że formaldehyd jest w całej masie "odżywek" do miękkich paznokci. Z tego co pamiętam w NailtekuII też
              • pinupgirl_dg Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 20:52
                > Też mam taki lakier, bardzo ładny kolor i nieco inna konsystencja przy malowani
                > u. I być może rzeczywiście są z żywicy jaka jest w soczewkach kontaktowych, któ
                > ra przepuszcza powietrze. Tylko to nie ma żadnego znaczenia jeżeli chodzi o odd
                > ychanie ;-). U człowieka cała wymiana gazowa zachodzi w pęcherzykach płucnych a
                > nie przez skórę. Tak więc o nic innego jak chwyt marketingowy. Co nie zmienia
                > faktu, że akurat ta żywica dobrze się nadaje na lakier

                Też podejrzewam, że paznokieć nie może się "udusić" bo jest martwym tworem, ale być może z tą parą wodną coś jest na rzeczy? Pojęcia nie mam, w każdym razie lakier mi się podoba, być może kupię.

                > Ja mam tak samo jeżeli chodzi o formaldehyd. Zwróćcie uwagę, że formaldehyd jes
                > t w całej masie "odżywek" do miękkich paznokci. Z tego co pamiętam w NailtekuII
                > też

                I w złotej Sally Hansen, chyba też w niektórych odżywkach Eveline itd itd... A ja specjalnie kupowałam odżywki, bo myślałam, że będą "zdrowsze" :). Wiele osób chwali odżywki z formaldehydem, miękkim, wyginającym się na wszystkie strony paznokiom podobno dobrze robi, ale naturalnie twarde paznokcie mogą robić się kruche.
                • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 06.12.11, 21:07
                  No ale jak jesteśmy już przy tej parze wodnej to zdecydowanie łatwiej jest potowi wydostać się przez skórę, aż tak się na fizjologii skóry nie znam, żeby stwierdzić czy w ogóle możliwe jest jakiekolwiek przenikanie pary przez paznokieć. Poza tym pewnie nie pary, bo człowiek to raczej pary przez skórę nie wydala tylko potu, który może parować z jej powierzchni. Ale ostatnie zajęcia z histologii i fizjologii miałam wieki temu więc musiałabym sprawdzić.

                  W każdym bądź razie odpryskiwanie lakieru z paznokci nie jest spowodowane wydostawaniem się pary spod paznokcia tylko mechanicznymi ruchami paznokcia. Zauważcie że lakier najszybciej odpryskuje w elastycznych miejscach połączenia paznokcia i skóry z boku i na końcach
      • pierwszalitera Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 01:05
        inez69 napisała:

        > Maluję paznokcie co 2 dni, po zmywaczu od razu nakładam nowy lakier. Panokcie n
        > iepomalowane łamią się i rozdwajają więc żeby je w ogole mieć, muszę ciągle mal
        > ować, a muszę bo sa zniszczone przez malowanie ehhh błędne koło. Do rzeczy-czym
        > zmywacie lakiery? Ja używam rossmanowej isany bez acetanu, ale w sumie nie wie
        > m czy jeszcze bardziej sobie nie szkodzę. Możecie polecić coś co nie zrujnuje m
        > ojego budżetu a nie zaszkodzi jeszcze bardziej biednym paznokciom?

        Zmywacz Isany zawiera w składzie olejki pielęgnujące. Jeżeli więc nie zmywasz zmywacza wodą z mydłem, czy innym detergentem, to zostawiasz sobie na paznokciach tłustą warstewkę. Żaden lakier nie trzyma dobrze na tłustych paznokciach i dlatego prawie natychmiast odpryskuje. To i tak dobrze, że twój trzyma aż dwa dni.
        Swoją drogą, ten zmywacz ma bardzo dobrą ekologiczną ocenę, więc wybór nie był najgorszy.
        • kis-moho Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 08:56
          > Swoją drogą, ten zmywacz ma bardzo dobrą ekologiczną ocenę, więc wybór nie był
          > najgorszy.

          A jakie są zalety ekologicznego zmywacza? :o)
          • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 09:18
            Z ust mi to wyjęłaś. Aż miałam zakładać nowy podwątek dotyczący "ekologii" w wątku o robieniu wody z mózgu w wątku o reklamach ;-) (tylko się spieszyłam do pracy)
            • pierwszalitera Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 12:20
              izas55 napisała:

              > Z ust mi to wyjęłaś. Aż miałam zakładać nowy podwątek dotyczący "ekologii" w wą
              > tku o robieniu wody z mózgu w wątku o reklamach ;-) (tylko się spieszyłam do pr
              > acy)

              Wykazujesz zrozumiałą nieufność wobec ekologicznych deklaracji, ale ja nie pisałam o reklamach marki, tylko o niezależnym teście. W niektórych krajach konsumenci są pod tym względem lepiej zorganizowani i mają do dyspozycji lepsze narzędzia sprawdzania etykietowych obietnic. W Polsce o ile wiem, nikt tego nie kontroluje, ale spotkałam się już z tłumaczeniami niemieckich testów Ökotest.
              • kis-moho Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 12:27
                > Wykazujesz zrozumiałą nieufność wobec ekologicznych deklaracji, ale ja nie pisa
                > łam o reklamach marki, tylko o niezależnym teście. W niektórych krajach konsume
                > nci są pod tym względem lepiej zorganizowani i mają do dyspozycji lepsze narzęd
                > zia sprawdzania etykietowych obietnic.

                Jasne, jasne, ale jakie sa etykietowe obietnice ekologicznego zmywacza? Tzn. dlaczego lepszy jest zmywacz ekologiczny niz nieekologiczny?
                • felisdomestica Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 12:51
                  Ja nie rozumiem, dlaczego on jest ekologiczny, skoro zawiera octan etylowy, czyli rozpuszczalnik organiczny, nielepszy od acetonu. Zmywacz musi zawierać rozpuszczalnik, nie ma siły. Skąd ta ekologiczność zmywaczy?
                • pierwszalitera Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 13:16
                  kis-moho napisała:

                  > Jasne, jasne, ale jakie sa etykietowe obietnice ekologicznego zmywacza? Tzn. dl
                  > aczego lepszy jest zmywacz ekologiczny niz nieekologiczny?

                  Ach, ja widzę, że nieporozumienie dotyczy pojęcia ekologiczny. Ekologiczny w tym sensie, że nie zawiera substancji uznawanych za wyjątkowo toksyczne i rakotwórcze. Użyłam tej nazwy ze względu na Ökotest. Tak naprawdę ekologicznych zmywaczy bowiem w ogóle nie ma, podobnie jak takowych lakierów do paznokci. Ale jeżeli koniecznie zależy mi na upiększaniu paznokci w ten sposób, to mogę wybrać sobie kontrolowane mniejsze zło.
              • izas55 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 12:45
                Ale ja wiem co to jest Oekotest. Z resztą często przytaczany w Polsce. I akurat niemieckie ruch konsumenckie są bardzo prężne.

                I wcale nie jestem nieufna. Mnie to z racji biologicznego wykształcenia tylko bawi. Zastanawiam się co w tym zmywaczu było ekologicznego. Bo wytłumacz mi proszę jak np octan butylu czy etylu może być ekologiczny lub nieekologiczny? Albo woda. A te 2 substancje stanowią 99.9% zmywacza do paznokci. Jak się testuje ekologiczność wody? Czy ten test dotyczy wszystkich składników czy tylko jednego olejku i substancji zapachowych które stanowią 0,1% składu?
                Bo to też jest czytanie etykiet i bycie świadomym konsumentem

                Nie odbieraj tego personalnie, bo to nie o to chodzi. Ja też z przyjemnością użyję kremu, do którego wyrobu użyto kontrolowanych substancji, ale niech nikt mi nie próbuje wmawiać, że zmywacz do paznokci jest ekologiczny.

                A tak już zupełnie nie na temat, niemieccy konsumenci (nie wszyscy oczywiście) są trochę szurnięci jeżeli chodzi o "ekologiczne" dyskusje, nie tylko dotyczące kosmetyków. Pamiętam demonstracje, że oni nie będą jeść pomidorów z genami, bo teraz oczywiście jakieś bezgenowe jedzą ;-).
          • pierwszalitera Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 12:14
            kis-moho napisała:

            > A jakie są zalety ekologicznego zmywacza? :o)

            Zmywacz dostał ocenę bardzo dobrą w teście niezależnej organizacji konsumenckiej Ökotest zwracającą uwagę na ekologiczność i toksyczność produktów. Test te są publikowane i jak kogoś interesują badane kryteria może sprawdzić.
        • inez69 Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 09:00
          Ha! A ja chciałam być cwana i zamiast odtłuszczać paznokcie zmywaczem przed malowaniem, piekłam dwie pieczenie na jednym ogniu. W takim razie będę pamiętała o myciu dłoni przed nakładaniem nowej warstwy, dzięki.
          • pinupgirl_dg Re: Jeszcze raz o zmywaczach do paznokci 08.12.11, 11:25
            Ja osobiście odtłuszczam przed malowanie jakimkolwiek preparatem z alkoholem, chociaż i bez tego daje radę, chociaż niektórzy mają taki gatunek paznokcia, że bez odtłuszczenia lakier zaraz będzie schodzi. Zmywacza w tym celu nie używam, bo po pierwsze, jak pisała Pierwszalitera, sporo z nich zawiera różne dodatki, po drugie wolę umyć, bo mimo, że zmywacz powinien odparować, zawsze jakoś źle się czuję, jak tego nie zrobię.
    • izas55 Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 07:54
      Mój Nailtek Quicken właśnie dokonuje swojego żywota i muszę sobie kupić jakiś top, który przyspiesza wysuszanie. Czy któraś z was próbowała topów Orly In A Snap i SEC'N DRY?
      orlybeauty.pl/pielegnacja-paznokci-wysuszacze-lakierow-c-6003_6014.html
      Czy macie porównanie z Quicken i Seche Vite?
      • yaga7 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 07:57
        Ja mam tylko Orly Flash Dry i chętnie się dowiem, czym się różni od tych wymienionych przez Ciebie.
        Aha, na razie jestem zadowolona, ale ostatnio maluję rzadziej, więc nie używam bardzo często.
        • izas55 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 08:15
          A ten Flash Dry przyspiesza? Tak, żeby po powiedzmy 3-5 minutach był twardy, przynajmniej po wierzchu i nieklejący?
          • yaga7 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 08:20
            Tak, jest na pewno nieklejący. Ale nie jest twardy na kamień, paznokciem możesz zarysować. Ale z drugiej strony któraś lobbystka pisała też, że Seche schnie na całkowity kamień chyba dopiero po 10-15 minutach i wcześniej też można go zarysować.

            Ale wyczytałam na stronie orly, że ten flash nie jest preparatem nawierzchniowym - to tylko wysuszające kropelki, jak Inglot.

            A nie wiem, czy są takie produkty, które i zostawiają warstwę, i wysuszają lakier?
            • izas55 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 09:51
              No to chyba po świętach dam szansę Seche Vite i zobaczę sama o co tyle szumu.
              Będę pewnie kupowała dużą butlę 110ml bo wtedy wychodzi jakieś 3x taniej, więc się będę mogła podzielić
              • yaga7 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 10:08
                Ja myślałam, żeby sobie kupić miniaturkę 3,7 ml, są na allegro - myślę, że mi spokojnie wystarczy :)
                • stotka90 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 10:57
                  podobno seche vite szybko sie zuzywa i po mniej wiecej polowie butelki gestnieje... a rozcienczyc tego nie idzie niczym (no chyba, ze tym ich firmowym specyfikiem)!
                  sama tez nad nim mysle, ale boje sie kurczenia lakieru :?
                  • berkano8 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 12:09
                    Stosuję seche vite od miesiąca-po 10 minutach paznokcie są jak skała, nie zgęstniał , lakier nie skurczył mi się ani razu ( a stosowałam pod nim lakiery z różnych półek;))
                    • kasica_k Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 14:54
                      A masz długie paznokcie czy w miarę krótkie? Bo może kurczenie jest proporcjonalne do wielkości powierzchni polakierowanej?

                      Ja osobiście nie chciałabym nawet najbardziej piorunująco działającego wysuszacza, jeśli musiałabym po nim sobie końcówki domalowywać...
                      • yaga7 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 15:08
                        kasica_k napisała:

                        > Ja osobiście nie chciałabym nawet najbardziej piorunująco działającego wysuszac
                        > za, jeśli musiałabym po nim sobie końcówki domalowywać...

                        Mnie też to przeraża.
                        Ale 15 zł na allegro mogę wydać w ramach testów.
                      • berkano8 Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 15:51
                        Mam podłużny kształt płytki paznokciowej, więc nawet obcięte na krótko moje paznokcie mają chyba sporo ponad centymetr, może półtora?a jak podrosną to bywa i więcej,ale superdługich szponów nie hoduję.
                    • anne_stesia Re: Topy przyspieszające wysychanie 22.12.11, 15:30
                      Mnie też się nic do tej pory nie skurczyło. Ale moje paznokcie nie wystają w zasadzie poza opuszkę, nosze krótkie.
              • izas55 Re: Topy przyspieszające wysychanie 30.12.11, 20:36
                No to kupiłam Seche Vite, jeszcze go nie używałam, ale pierwsze wrażenie - wcale nie ma takiego wstrząsającego zapachu o jakim da się przeczytać. Rzeczywiście jest ostry, ale nie pachnie gorzej niż niektóre lakiery.
                • izas55 Seche Vite 01.01.12, 12:25
                  Przetestowałam i jestem na tak.
                  Zapach dla 99% społeczeństwa będzie bardzo intensywny, pachnie mocno jak farba olejna. Ale tak jak wspominałam, mi to akurat nie przeszkadza. Ma trochę gęściejszą konsystencję od większości topów, jest jakby lekko żelowy. W związku z tym, lepiej mi się go nakładało jako sporą kroplę nasady paznokcia, którą potem pędzelkiem jakby rozlewałam po paznokciu, zamiast malować klasycznie trzema pociągnięciami. Nic mi się nie skurczyło. Paznokcie mam różnej długości, od takich nie wystających za opuszkę, do takich wystających 4-5mm. SV był nałożony jednak na odrobinę podeschnięty lakier, bo myślałam że będę malować kolejną warstwę lakieru. SV po 3-4 minutach jest zupełnie suchy z wierzchu i zupełnie się nie klei. Jest natomiast trochę miękki, gdy mocno przycisnąć to zostaje np. odcisk palca. Ale, SV jest jakby samopoziomujące się, odcisnęłam na lakierze palec w ramach testu i po kilku minutach powierzchnia sama się wyrównała, tak że tego odcisku nie było widać! Po 5-10 minutach ciągle daje się zarysować lakier czymś twardym, ale właściwie się już nie odciska. Po 15 jest twardy.
                  Czyli podsumowując, na prawdę przyspiesza utwardzanie lakieru, choć nie w tak ekspresowym tempie jak mi się wydawało po recenzjach w internecie. Nie wiem jak się będzie sprawował przy bardzo grubych warstwach mokrego lakieru. Jest samopoziomujący, więc drobne uszkodzenia właściwie znikają same. No i mam go tyle, że nawet jak będę trzy razy dziennie zmieniała lakier to mi go starczy do końca świata ;-)
                  • palacsinta Re: Seche Vite 01.01.12, 15:51
                    izas55 napisała:

                    > SV po 3-4 minutach jest zupełnie suchy z wierzchu i zupełnie się nie kl
                    > ei. Jest natomiast trochę miękki, gdy mocno przycisnąć to zostaje np. odcisk pa
                    > lca. Ale, SV jest jakby samopoziomujące się, odcisnęłam na lakierze palec w ram
                    > ach testu i po kilku minutach powierzchnia sama się wyrównała, tak że tego odci
                    > sku nie było widać! Po 5-10 minutach ciągle daje się zarysować lakier czymś twa
                    > rdym, ale właściwie się już nie odciska. Po 15 jest twardy.

                    O, to działa mniej więcej tak, jak wysuszający topcoat Revlonu (który nakładam tak samo), dobrze wiedzieć, bo po recenzjach spodziewałam się, że on wysycha już na pędzelku;)
                  • anne_stesia Re: Seche Vite 03.01.12, 18:09
                    Zastanawiam się teraz, czy to nie Seche Vite jest odpowiedzialne za moje ekspresowe ścieranie się końcówek. Nie wiem jak u Was wygląda to kurczenie lakieru i czy widać je od razu, bo u mnie na początku jest wszystko super, a po jednym dniu widzę, że końcówki zaczynają być widoczne.
                    Ostatnio i tak maluję paznokcie często, bo ciągle mam ochotę na inny kolor, więc tragedii nie ma, ale może inny top byłby porównywalnie dobry, choć pewnie nie nabłyszczałby tak niesamowicie jak SV.
    • mariareis Pęcherzyki po top coat 12.01.12, 21:32
      Pod wpływem pewnych wątków oraz pewnych zdjęć;) kupiłam pierwszy top coat, BYS (właściwie dostałam za darmo jako zadośćuczynienie za brak tego zamawianego). No i nie wiem, czy to wina tego konkretnego preparatu, czy techniki nakładania. Nabłyszcza pięknie, trochę przedłuża żywotność lakieru, ale po wyschnięciu na paznokciu robią się pęcherzyki, co niszczy efekt. Długo też wysycha (do zupełnej twardości), za długo całość jest plastyczna, stąd później niespodzianki w postaci odbitych włosów lub tkanin.
      No, ale te pęcherzyki, to coś, czego nie chcę, wolę już bez tego ekstra nabłyszczenia. Może kładę go za dużo albo na zbyt mokry lakier?
      • anne_stesia Re: Pęcherzyki po top coat 12.01.12, 21:41
        Zbyt dużo albo wstrząsasz przed użyciem i wtedy top łapie powietrze. Musisz cierpliwie malować zwracając uwagę, czy gdzieś w lakierze nie ma pęcherzyka. Też ich nie cierpię, ale jakoś ostatnio mi nie dokuczają i nie wiem, czy to lepsze lakiery, czy lepszy top.
        • mariareis Re: Pęcherzyki po top coat 12.01.12, 22:22
          Dzięki za odpowiedź. Myślę, że to nie wina lakieru, bo do tej pory nie robił mi takich niespodzianek, poza tym po nałożeniu i podeschnięciu jest gładki, pęcherzyki pojawiają się po top coat. Spróbuję poobchodzić się z nim jak z jajkiem i kłaść cieńszą warstwę. A to robi jakąś różnicę, czy lakier jest dobrze wyschnięty, czy taki ledwo podeschnięty?

          ---------------
          • anne_stesia Re: Pęcherzyki po top coat 12.01.12, 22:27
            Szczerze mówiąc nie zauważyłam, ale na logikę to po prostu musi tam być powietrze, zeby był pęcherzyk, więc problemem jest niedoskonale przyleganie warstw do siebie. A zatem albo tłusty paznokieć/lakier, albo wstrząśnięta buteleczka, albo gruba warstwa, albo słaby top/lakier, który się jakoś rozwarstwia. Ekspertem nie jestem, ale dla mnie brzmi to dość logicznie :D

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka