Dodaj do ulubionych

Aspekty anty-długo dystansowe...

24.04.12, 22:36
Czy poniższe aspekty wykluczają zaangażowanie w związku...czy wykluczają w ogóle powstanie związku?! Dodam że to aspekty natalne pewnego mężczyzny którego staram się rozgryźć...a raczej jego brak zaangażowania. Proszę o pomoc/odpowiedź.

-Słońce w pół-kwadraturze do Wenus.
-Wenus w koniunkcji do Neptuna.
-Mars w Baranie.

Oraz pozostałe które mogą mieć wpływ na tą sytuację:

-Słońce półtora-kwadratura Księżyc
-Słońce sekstyl Mars
-Słońce półsekstyl Jowisz
-Słónce sekstyl Uran
-Słońce opozycja MC

-Księżyc kwinkunks Merkury
-Księżyc kwadratura Wenus
-Księżyc sekstyl Saturn
-Księżyc kwadratura Neptun
-Księżyc opozycja Węzeł Księżycowy
-Księżyc trygon Chiron
-Księżyc półsekstyl AC
-Księżyc pół-kwadratura MC

-Merkury sekstyl Wenus
-Merkury pół-kwadratura Mars
-Merkury kwadratura Saturn
-Merkury trygon Pluton
-Merkury kwadratura Chiron
-Merkury trygon AC

-Wenus kwintyl Jowisz
-Wenus sekstyl Pluton
-Wenus kwadratura Chiron
-Wenus kwinkunks Chiron
-Wenus sekstyl AC

Mars:
-półsekstyl Jowisz
-trygon Saturn
-trygon Uran
-trygon Neptun
-pół-kwadratura Chiron
-trygon MC

Jowisz
-kwadratura Saturn
-kwadratura Uran
-półtora-kwadratura Pluton
-półtora-kwadratura AC

Saturn
-koniunkcja Uran
-opozycja Chiron

Uran
-pół-kwadratura Pluton
-trygon MC

Neptun
-sekstyl Pluton
-kwadratura Węzeł.K.

Pluton
-bikwintyl Chiron
-koniunkcja AC
-sekstyl MC

Ac-Skorpion
DC-BYk
MC-Panna
IC-Ryby

Uff...w związku z włożoną intensywną pracą przy przepisywaniu aspektów odpowiedź jest bardzo wyczekiwana:) Pozdrawiam i proszę o pomoc w interpretacji.
Obserwuj wątek
    • jasmina.0 Re: Aspekty anty-długo dystansowe... 26.04.12, 22:31
      Kochana a komu by sie chcialo to czytać. Nic z tego nie wynika. Wszystkie tu są wzrokowcami i nikt nie będzie wyrysowywał ręcznie kółka, bo nie ma na to czasu.
      Lepiej zamieść kółko albo przynajmniej napisz gdzie jest Słońce, gdzie Księżyc itd. Z opisu samych aspektów nic nie wynika. Półtorakwadraty, półsekstyle i kwinkunksy, Chirony itp. na początek sobie odpuść.
      Juz ASC w Skorpionie mowi o tym,ze osoba jest nieufna, podejrzliwa, ale to jeszcze nie przesądza o niechęci do tworzenia związków.
      W czym jest 5 i 7 dom? Co w nich jest i jakie tworzy aspekty? Jak wyglada 4 dom? ITD ITP????
      • malena1987 Re: Aspekty anty-długo dystansowe... 26.04.12, 23:58
        Witam i dziękuję za odpowiedź.

        Słusznie,powinnam była to wkleić wcześniej.

        Jego radix: imageshack.us/photo/my-images/26/andrewc.gif/

        Oraz nasz (synastria) imageshack.us/photo/my-images/825/imagetransitphp.png/

        • malena1987 Re: Aspekty anty-długo dystansowe... 27.04.12, 10:01
          Dodatkowe koło z zamieszczonymi w środku wspólnymi aspektami

          imageshack.us/f/192/synchphp.png/
          • jasmina.0 Re: Eeee tam zaraz brak związku??? 27.04.12, 20:44
            Cały horoskop nie jest jakis specjalnie trudny ale to co się rzuca od razu w oczy to Pluton od strony 12 domu w koniunkcji ASC i Slońce w Wodniku. Słońce wprawdzie nie odbiera jakiś trudnych aspektów od planet pokoleniowych ale jest zabarwione aspektem z Uranem co przy jego polozeniu w Wodniku może dawać w pewnym sensie typ wolnościowca, dla którego związki nie są priorytetem w zyciu tym bardziej,że dom 7-my pusty. Władca 7-mego domu Wenus siedzi sobie w Koziorożcu co mniej więcej oznacza, że osoba może sprawiać wrażenie osoby chłodnej i powściągliwej w uczuciach. Do miłości i związków zazwyczaj podchodzi bardzo poważnie i może kojarzyć je z obowiązkiem, a nie flirtem i zabawą. Dodatkowo jest ona w 2 domu wiążącym się z pewnego rodzaju wartościami i może powodowac przy swoim polozeniu w Koziorożcu, ze osoba taka wiąże się z powodów praktycznych, np. dla polepszenia swojej pozycji. Wenus to typ partnerki, ideał kochanki ale niekoniecznie żony. Tutaj ustawiona jest w kwadraturze do Księżyca, który uosabia z kolei wymarzony ideał partnerki zyciowej. Facet z takim aspektem często nie wie czego tak naprawde oczekuje od partnerki bo mu sie obydwa ideały nie zgadzają i jest w kropce. Często nie zdaje sobie z tego sprawy czego mu tak naprawdę w tej kobiecie do szczęścia brakuje.

            Dodatkowo ma aspekt Marsa do Urana i mimo,ze nie jest on napięciowy to jednak daje jak pisze Arroyo pewien egocentryzm i potrzebę nieustannego podniecenia ( niekoniecznie musi to być związane z seksem). taka osoba szybko sie nudzi i czuje głód nieustannej stymulacji oraz stwarza potrzebe działania wymagajacej urozmaiconej aktywności.
            Zwróć uwagę, że Mars również aspektuje Słońce.
            I to o czym napisalam na początku - ASC w Skorpionie - osoba skryta, podejrzliwa, czasem mściwa, i pamiętliwa. Pluton u siebie w Skorpionie w koniunkcji z tym ASC - ale od strony 12 domu - nielatwy charakter, nigdy nie wiadomo co myśli, nigdy do końca się nie odkrywa a i zmanipulowac potrafi. Potrzebuje okresów samotności. Ogromna siła woli ale i wrażliwe wnętrze. Rozterki wewnętrzne. Nawet powiedzialabym, że woli pocierpieć niz sie na kimś oprzeć. To co skorpionowate to boi się podporządkowania, poddania i zranienia. Z Plutonem na ASC w 12 domu - trudny charakter chociaż o ogromnym potencjale.
            To tak krótko.
            O tych aspektach , o których wspomniałam mnóstwo jest watków na forum "jak na gorze, tak na dole" - można resztę doczytać.

            Ty też nie jesteś "łatwa" we współżyciu ze Słońcem i Plutonem w koniunkcji i tą Wenus w Skorpionie i tak mocno obsadzoną druga ćwiartkę horoskopu.
            Chciałabyś faceta rozgryź, ale sama nie jesteś skłonna się otworzyć i taka troche z "cicha pękł"
            • jasmina.0 Re: Acha i jeszcze to 27.04.12, 21:04
              Zwróć uwagę również na aspekt Marsa z Neptunem - czy on czasem nie ma ciągot w kierunku jakis środkow psychogennych??? Albo psychicznych "odlotów"? Albo nie zamyśla się czasem jakby był nieobecny?
              W każdym razie Neptun Marsowi zazwyczaj nie pomaga.
              • malena1987 Re: Acha i jeszcze to 27.04.12, 22:07
                Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Bardzo sobie cenię nabytą, rozszerzoną wiedzę/naukę astrologiczną...choć niektórzy jej fani wolą nie nazywać tego nauką ponieważ boją się że ktoś zdetronizuje ich ulubioną ..."rozrywkę"(jednak naukę) oraz porówna do czegoś czym można zająć sobie umysł podczas deszczowych wieczorów kiedy to szukamy sensu istnienia,sensu co nas popycha do określonych zachowań ale według jej przeciwników nigdy taka "rozrywka" nie powinna być dłużej rozpatrywana niż...minutę,jako nieistotna-tym samym odbierają nam prawo do swobodnego wyboru. Ale czy powszechnie dostępna,akceptowana przez większość "jedyna" nauka da nam na nie odpowiedź?! Usposobienie...ale czym wywołane? Genami? Środowiskiem?! Lub właśnie zdeterminowane przez położenie planet podczas naszego urodzenia... Kiedy to jeden naukowiec próbuje za pomocą drugiego obalić mit astrologii-drugi na to "Nie chcę mi się z Panem gadać...ja przynajmniej zasymilowałem wiedzę astrologiczną"...Tak...Ale to temat na oddzielny wątek... Po prostu czuję się rozczarowana nastawieniem innych do astrologii....nie lubię odczuwać wstydu z powodu moich zainteresowań...a zawsze gdy pytam o dokładną datę i godzinę innych..oni...uważają mnie za czarownicę...
                Co do mojej miłości...To typ który uwielbiam tak zwany "dziwak","nieprzystosowany"... Może moja Juno w wodniku powoduje taką słabość do nich..księżyc w tym samym znaku nie pomaga. Jeśli chodzi o władcę descendentu przebywający w II domu to wg Huber'a "Wenus przebywająca w II domu niekoniecznie może oznaczać praktyczne korzyści płynące z partnerstwa lecz poszukiwania kobiety o świetnym stylu i wyrobionym guście" Ja jako osoba z marsem w I domu w wadze posiadam szyk i prezencję co moja miłość skwitowała "Jesteś jedna na milion" co prawda ascendent mam w Pannie ale w ostatnich stopniach...No i jego księżyc jest w koniunkcji z moim marsem... Rzeczywiście jego kwadratura nie ułatwia sprawy...wg astrologów przy nieharmonijnych,wspólnych aspektach Księżyc-Wenus należy rozpatrywać pozycję księżyca jako wyznacznik ideału mężczyzny...w tym wypadku...Waga...a ja jako posiadaczka intelektu Panny i wdzięku Wagi..pasuję. Co mnie najbardziej załamało i sprawiło że mnie potrafię sobie poradzić to fakt że po pewnym czasie stwierdził że stracił mną zainteresowanie bo ja jako osoba sabota-żująca z uwielbienia,ważne dla siebie znajomości,pewnego dnia stwierdziłam że nie mogę tak zachowywać się w stosunku do niego ponieważ bardzo mi na nim zależy...ale on..był zachwycony ową grą przeze mnie uskutecznianą..i nie mógł się pogodzić z jej brakiem w imię mojej miłości do niego...to takie przykre. Byłam dla niego jedna na milion( Piękna,seksowna,inteligentna) i tak łatwo ze mnie zrezygnował...
                I masz rację...wspominał coś o odurzaniu się...alkohol,narkotyki....Co mnie zdziwiło...typowy diabeł w owczej skórze.Poza tym typowy wodnik urodzony w roku zająca...100% intelektualista zafascynowany fantastyką...wiec odurzanie się światem marzeń raczej było na porządku dziennym...podobnie u mnie...
                • jasmina.0 Re: Acha i jeszcze to 29.04.12, 09:09
                  malena1987 napisał(a):

                  Po prostu czuję > się rozczarowana nastawieniem innych do astrologii....nie lubię odczuwać wstydu > z powodu moich zainteresowań...a zawsze gdy pytam o dokładną datę i godzinę in
                  > nych..oni...uważają mnie za czarownicę...
                  ----------------------------------
                  Ech! Ludzie pewnych rzeczy nie rozumieja dopóki sami się nie przekonaja. A na zapytanie o godzinę urodzenia robią zdziwioną minę.

                  > co prawda ascendent mam w Pannie ale w ostatnich stopniach...
                  -----------------------------------------------
                  ten ASc w Pannie to sie ładnie wpisuje w tę elegancję i szyk. Ascendentalna Panna wszystko ma dopracowane w szczegółach i przy tym Marsie w wadze to ładnie sie uzupełnia.

                  No i jego księżyc jest w koniunkcji z moim marsem...
                  -----------------------------------
                  Lepiej byłoby odwrotnie.

                  Co mnie najbardziej załamał co i sprawiło że mnie potrafię sobie poradzić to fakt że po pewnym czasie stwierdził że stracił mną zainteresowanie bo ja jako osoba sabota-żująca z uwielbienia,ważne dla siebie znajomości,pewnego dnia stwierdziłam że nie mogę tak zachowy
                  > wać się w stosunku do niego ponieważ bardzo mi na nim zależy...ale on..był zach
                  > wycony ową grą przeze mnie uskutecznianą..
                  --------------------------------------------------
                  No właśnie - bo stałas sie za bardzo dostępna a On widać lubi sytuację nie do końca jasne. To co za bardzo dostępne szybko mu sie nudzi i być może dlatego stracil zainteresowanie. Wychodzi potrzeba stymulacji, wysokich wibracji, czegoś co emocjonalnie podnieca i jest nie do końca jasne, wypowiedziane i oczywiste. ("i nie mógł się pogodzić z jej brakiem").
                  Tu nie chodzi o rezygnację jako taką tylko o potrzebę "bycia na wysokich obrotach emocjonalnych".



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka