nuria1
10.09.07, 14:48
Witajcie,
Niemal dokładnie rok temu na "Astrologii bez koterii" poprosiłam
Hattrica o horoskop, chodziło mi o perspektywy na jakiś nowy związek
i ułożenie życia osobistego. Napisał mi, że będę miała tranzyt
Plutona przez ascendent i to jego zdaniem zwiastuje wyjście na jaw
ukrytej choroby, która do tego stopnia zmieni mnie psychicznie, że
nawet gdybym miała partnera, i tak by mnie nie zaakceptował. Nawet
dosyć dokładnie określił, z czym mogłaby być związana choroba, kazał
mi zrobić dokładne badania. Nie uwierzyłam mu... No i cóż, a jednak.
Nie będę wchodzić w szczegóły, ale miał rację niemalże w stu
procentach. Prawie dokładnie w tym czasie, jaki określił, wyszła na
jaw choroba o której do tej pory nie wiedziałam, i faktycznie mnie
zmieniła dosyć mocno. Poza tym ten tranzyt Plutona – bo to chyba on –
dosyć mocno mnie poszarpał i namieszał mi w życiu, oprócz
problemów ze zdrowiem które zaczęły się mnożyć, miałam jeszcze
gwałtowne zmiany i problemy z przyjaciółmi, finansowe itd. Teraz się
wszystko uspokoiło i znów jest marazm. Leczę się, czuję się lepiej,
gwałtowne zdarzenia się skończyły i znów się kompletnie nic nie
dzieje. Hattrica nie widać nigdzie, przynajmniej ja nie mogę go
zlokalizować na żadnym forum, a jestem pod potężnym wrażeniem
trafności tego co mi napisał. W dodatku oprócz wzmianek o chorobie
wspominał coś o tym, że widzi w tym horoskopie wiele ciekawych
rzeczy, i nie wyjaśnił, o co mu chodzi. Mam ogromną prośbę – czy
ktoś z Was mógłby spojrzeć na mój horoskop i powiedzieć, czy ten
tranzyt Plutona już się skończył, a jeśli nie to ile jeszcze ma
trwać... I czy są jakiekolwiek widoki na to, by mi się coś
pozytywnie ruszyło w życiu. Dwa i pół roku temu mi się to życie
(osobiste) totalnie zawaliło i od tamtej pory, chociaż nie siedzę
bezczynnie, nie udaje mi się nic. Teraz jeszcze ta choroba. Trochę
za długo jestem "pod wozem". Siły mi się kończą. Poprawi się coś?
Moja data urodzenia to 18.09.1975, godz.14:25, Gorzów Wlkp. Gdyby
ktoś mógł mi coś napisać, będę bardzo, bardzo wdzięczna.