maksimum
05.03.09, 06:21
No wiec idzie sie do szkoly i zapisuje do sekcji w jakiej sie chce
grac i czeka na dzien,kiedy bedzie przesiewka,bo nigdy wszystkich
nie przyjmuja i trzeba juz niezlym w tym co sie robi,zeby sie do
sekcji zalapac.
Sekcji w szkole syna jest ze 30:
www.bths.edu/athletic_coaches.jsp?rn=9558070
Dostal sie do tej co chcial i jutro ma pierwszy trening.
Wzial rakiete z domu,bo na tej przesiewce we wtorek gral pozyczona
rakieta i mimo tego znalazl sie wsrod 7 wybrancow z grona 30
chetnych.
Pamietam jak Radwanska polozyla zupelnie jakis turniej,bo nie grala
swoja rakieta,a do innej nie mogla sie przyzwyczaic.
Juz wtedy mnie smiech ogarnal,bo jak sie umie grac,to sie kazda
rakieta zagra,a jak sie slabo gra,to i zle zawiazane trampki
przeszkadzaja.